|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
babajaga
za stara na te numery
Dołączył: 15 Lis 2013
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:30, 20 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
o jak dobrze! Bo wiecie, te młode matki, które znam to większość wszystko pod dziecko ustala i to z zegarkiem w ręku i nawet umówić się ciężko. Wchodzi się do domu, a tam wszystko wyparzone, przyszykowane, świetnie zorganizowane. Chusteczki, zasypki, pudry, oliwki, linomagi, penateny, butelki, podgrzewacze, gerbery,wyprasowane ubranka i w ogóle, a ja taka nie umiem i nie chcę być. I gdyby moje macierzyństwo tak miało wyglądać to nigdy bym nie chciała. W sensie, że nie wyobrażam sobie, żeby mój dom stał się różową bądź błękitną oazą porządku i spokoju, gdzie mówi się szeptem i gra melodyjka z karuzelki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
koszatniczka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Lut 2013
Posty: 6853
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:34, 20 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
babajaga, mogę sobie to wydrukować i powiesić na drzwiach? Żeby mi przypadkiem coś takiego do głowy nie przyszło
|
|
Powrót do góry |
|
|
krówka
za stara na te numery
Dołączył: 18 Maj 2015
Posty: 5622
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:49, 20 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
u nas podobnie jak u babajagi wielki chaos i dobrze nas z tym. Zabawki mamy w salonie na dywanie i obok Nie ma stalych por na wszystko ale tylko orientacyjne jak kiedys mnie to martwilo ze nie dajemy rady uspic do 20 jak wszyscy nam mowili ze u nich tak sie to odbywa, odpuscilam. Raz spanie o 20 innym razem 20.30 a najczesniej ok21 i nie dam rady tego mienic, bo maly jak nie chce spac to nie zasnie. Rozniesie lozeczko, wkurzy nas rykiem i nici z milego wieczoru. Jak sie pokreci to sam bedzie chcial spac. Jedzenie z nami przy stole wiec roznie czy to w tygodniu czy w weekend, spacerki tez jak pogoda pozwoli a nie zegar. Nie mam presji zeby bylo schematycznie nie udalo nam sie od malego i teraz tez nie. Moze inni maja inne egzemplarze bardziej poukladane i lepiej idzie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
sylwuska90
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 2074
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:37, 20 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
U nas jakiś tam rytm jest, ale nie sztywny i poukładany idealnie, bo nie dałoby się z tym tak fajnie żyć. Mam koleżankę, z którą właśnie nie mogę się spotkać bo o tej i o tej mała je, bo o tej coś tam innego itp...
U mnie dzieci mają stałą porę snu - 15.00 w dzień do 17.00 i wieczorem ok. 21.00. I z tym akurat jest dobrze, bo wiem że dzieci wyspane, nie będą marudziły no i ja mam odpoczynek w ciągu dnia. Pory posiłków same jakoś się ustawiają i właściwie wychodzą praktycznie w tym samym zwykle czasie. Śniadanie po wstaniu, obiad przed drzemką i kolacja przed spaniem. Przekąski czasem pomiędzy. ale nie ustalaliśmy tego jakoś tak sztywno, samo wychodzi dzieciom z tym dobrze i nam
Myślę, że trzeba dać też trochę luzu. Ale też wyznaczać pod dzieci, żeby czuły się bezpiecznie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aglaia
za stara na te numery
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 14:50, 20 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
U nas rytm dnia na początku wyznaczała butelka i pory spania. Naprawdę przez pierwsze 8-9 miesięcy było u nas prawie jak w zegarku - ale wyszło samo nie dopasowywaliśmy dziecka na siłę - raczej my dostosowywaliśmy się do niego
Teraz właściwie stałe jest tylko spanie w dzień i wieczorem ale też bez specjalnej ortodoksji.
Posiłki młody jada w miarę regularnie - ale to dlatego, że my też tak jadamy.
Ja akurat mam taką obserwację, że dzieci we w miarę zorganizowanym świecie nieco lepiej funkcjonują - stały rytm daje im jakieś tam poczucie bezpieczeństwa i przewidywalności co przekłada się na jakiś tam spokój. Oczywiście nadmierny rygoryzm wskazany nie jest bo potem się okazuje, że dziecko absolutnie nie zaśnie bo przed zaśnięciem nie dostało zupki tylko banana a zupka przecież zawsze była (tyle, że akurat wyjątkowo się mamusi przesoliła i do jedzenia się nie nadaje ).
Mam znajomych, których dzieci funkcjonują bez żadnego planu i to niestety widać. Co z tego, że można się z nimi umówić o dowolnej porze - skoro akurat nie położyli dzieciaka spać bo wydawało się, że spać nie chce - potem młode jest zmęczone i wyje i nawet pogadać się nie da ale usnąć przy gościach też nie uśnie bo po co skoro dzieje się tyle ciekawego. To ja już wolę przyjść tę godzinę później i spokojnie przy kawie posiedzieć .
|
|
Powrót do góry |
|
|
sylwuska90
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 2074
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:53, 20 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Coś w tym jest Aglaia. Zgadzam się.
Całkowity rygoryzm bez przesady, ale jakiś taki rytm (kilka dosłownie wyznaczników) pomaga lepiej funkcjonować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewcia87
za stara na te numery
Dołączył: 06 Gru 2013
Posty: 1508
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:14, 20 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Ja wyrosłam w chaosie, nikt nas nie "kładł spać" o określonej porze. Jedyne co było stałe, to pora obiadu - po powrocie mamy z pracy, jak się wszyscy ze szkół schodzili, ok. 17. Fakțycznie na tę godzinę wszyscy głodnieliśmy, gdziekolwiek byśmy nie byli A córka chowana w chaosie imprez mi nie rozkłada póki co. Już zaliczyła spanie przy gościach i gitarowym śpiewaniu, jak matka w dzieciństwie W domku na wsi też zasnęła. A jak spotykam się z ludźmi, to ją "wysypiam" wcześniej tego dnia i mam skowronka o praktycznie dowolnej godzinie. Nie narzekam
|
|
Powrót do góry |
|
|
elusiaczek
za stara na te numery
Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 3793
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:41, 21 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Z doświadczenia powiem, że u nieco starszych dzieci brak stałego rytmu dnia może być widoczny i męczący i dla dziecka i dla rodzica. Niestety. Jestem w sytuacji w której zwykle dziecko muszę dopasować do siebie i to widać, niestety. Jak córka była mała nie miało znaczenia gdzie, o której i ile śpi. Problem jest kiedy dziecko przechodzi na jedną drzemkę lub rezygnuje z drzemki, a co z tym związane wieczorne zasypianie staje się bardziej problematyczne. No i taki chaos nie sprzyja poczuciu bezpieczeństwa, bo dziecko nie wie czego może się spodziewać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
bakteria
za stara na te numery
Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 10180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 9:12, 21 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
mam taką obserwację jak elusiaczek. U nas jest jednak przedszkole i dzień powszedni ono reguluje. Zauważyłam też, że największe zawirowania są właśnie przy zmianach dotyczących drzemek lub ich wyłączania. My żyjemy dość spontanicznie, ale wiem, o jakiej porze dzieci muszą zjeść, żeby nie było marudzenia, że w pewnym momencie muszą odpocząć itd.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewcia87
za stara na te numery
Dołączył: 06 Gru 2013
Posty: 1508
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:40, 21 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Moja córka nigdy nie miała pory drzemki. Kładę ją jak chce spać. Nie bardzo mam wizję jak robić inaczej. Przecież nie zaśnie, jeśli nie chce spać? A każdego dnia jest inaczej. Miała ze 2-3 takie miesiące, że drzemek w dzień nie było. 12 godzin aktywności ciurkiem. Nie było problemu z zasypianiem wieczorem - też ją kładę, kiedy jest senna. Teraz odkąd ostro raczkuje i ogólnie poznaje świat i guzy sobie nabija, znowu zazwyczaj jest drzemka ok. południa, ale też nie zawsze.
Zobaczymy, czy zawali się na nas jakiś słoń, na razie nie widać katastrofy na horyzoncie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
elusiaczek
za stara na te numery
Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 3793
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:47, 21 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Ewcia, a ile ma Twoje dziecko? Jak piszesz o raczkowaniu to domyślam sie że mniej niż rok.
Ja i Jola piszemy o tych starszych dzieciach - od momentu kiedy zaczynają wyraźniej pokazywać własne zdanie. Moja na przykład wieczorem ciągle jeszcze chce się bawić i mimo zmęczenia i tak ciężko ją uśpić. Jak miałam okresy kiedy mogłam jej poświecić więcej czasu i był jakiś wieczorny rytuał, o podobnej porze, to było znacznie łatwiej.
Niestety w dzisiejszych czasach ciężko być zawsze konsekwentnym, ogólny brak czasu robi swoje. Wczesniej myślałam że taki stały schemat jest bez sensu ale teraz widzę że przy troszkę starszych dzieciach dobre są takie schematy i jakaś tam rutyna.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Busola
za stara na te numery
Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 4072
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:00, 22 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
to samo obserwuję u nas- i nie chodzi o stałe pory, ale o kolejność zdarzeń. Rytm dnia nam się ustalił taki dotąd aktualny od czasu jak syn miał ok 10 miesięcy. Znaczy już wcześniej były takie mniej więcej stałe pory, ale u tak małych dzieci jak twoje Ewcia, wszystko się szybko zmienia. A od ponad roku mamy tak: wstawanie, śniadaniem, trochę zabawy - i znów jest syn głodny więc je, potem spacer, spanie (ok 12 -13 bez jedzenia najczęściej - bo po spacerze spanie to priorytet), obiad, zabawa i spacer w międzyczasie jedzonko - w różnych konfiguracjach i idziemy spać teoretycznie koło 20 - ale ostatnio raczej bliżej 21. to się ustaliło samo, tak nam najwygodniej.
Są dni jak się ten rozkład rozjeżdża - z różnych powodów. Ale nawet jak chcemy go wieczorem przetrzymać - to syn w porze spania jest nieaktywny i tak - tylko leżałby na kolanach, a próby ruszenia go z miejsca nie wiele dają, i potem nie daje się nam umyć tylko idzie spać z płaczem, bo jest zbyt zmęczony. to samo ze spaniem w dzień. Jak jest śpiący to potrafi sam się do łóżeczka położyć - albo jak wróci ze spaceru. Ostatnio mojej mamie położył się sam przed 10 spać - bo o tej godzinie wrócili z dworu (poszła na spacer przed upałem). On wie czego się spodziewać i nawet jak zostaje z różnymi osobami w różnych domach (u sąsiadki, u babci) - to i tak wie co będzie po czym. W czasie kiedy raczkował, jakoś nie dało się jeszcze uchwycić takiego schematu. Możliwe że wtedy różnica w rozkłądzie dnia rzędu 2 godzin (a może nawet godziny) była za duża i przestawiała wszystko. A teraz - syn czasem idzie spać o 11.30 - a czasem o 13.30 - i pomimo takiej różnicy zasadniczy rozkład dnia i tak jest zachowany.
|
|
Powrót do góry |
|
|
sylwuska90
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 2074
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:01, 22 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Tak, u nas też. Jak maleńkie dziecko to jeszcze ciężko uchwycić co, kiedy i jak i to raczej samo wychodzi. Ale już około roku widać jakąś prawidłowość - drzemki, pora kiedy głodne i to się jakoś wszystko weryfikuje, ustala.
U mnie akurat dzieci około 15.00 są zmęczone, zwłaszcza młodszy. Zaczyna już popiskiwać, kładzie się do łóżeczka. Także u nas się już tak przyjęło, że 15.00 dzieci spać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
bakteria
za stara na te numery
Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 10180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 12:22, 22 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
to się w pewnym stopniu samo ustala. W przedszkolu moja mała idzie na krótką drzemkę o 13. w weekend też o tej porze ma gorszy czas, ale jej nie kładę (bo nie uśnie już).
Rano jak wstanie, jest bardzo głodna. Daję coś niewielkiego, bo potem w przedszkolu śniadanie. W weekend je normalne śniadanie, a potem kolejne posiłki co ok. 3 godz., bo by mordowała, syn też. Wychodzi np. 8 śniadanie, 10.30 - II, 14 - obiad, 17 - podwieczorek, 19.30 - kolacja. oczywiście nie z zegarkiem w ręku, ale jak dzieci są głodne, to u nas NAPRAWDĘ muszą dostać jeść to wyznacza pewne ramy dnia, co nie znaczy, że nieraz nie jemy poza domem czy coś.
Ja mam na myśli takie dzieci naprawdę większe, od 1,5 roku czy 2 lat.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewcia87
za stara na te numery
Dołączył: 06 Gru 2013
Posty: 1508
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 6:48, 23 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Moja ma 11 m-cy. Może sama jakiś stały plan "wymusi", póki co nie obserwuję tendencji. Idę na żywioł w kazdym razie, dziecko dyktuje. Nie wtłaczam na siłę w żadne ramy. A ze swojego dzieciństwa pamiętam chaos poza tym obiadem niewzruszonym, i źle tego nie wspominam. Tylko goscie się dziwili zawsze jak wpadali do nas, że np. 23 a dziecko któreś na nogach. A mama wzrusza ramionami: "nie chce jeszcze spać, to nie śpi" pamiętam to też z mlodszą o 13 lat siostrą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|