..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

sagitta

Abeba, ja mam taką ciężką Emmaljungę, poza pierwszym tygodniem po porodzie, bez problemu wciągałam na II piętro. Tyle, ze ja mam nie z gondolą tylko taką spacerówkę z wkładanym usztywnionym śpiworkiem zamiast gondoli (potem wyjmuje się usztywnienie i jest śpiworek do spacerówki). Poza tym ten wózek ma genialną osłonę od deszczu.

abeba · Gość

no to sie dziewczyny różnicie zdolnością pociagową, że tak powiem;), bo jestem pewna że emmaljunga, szczególnie z włożoną usztywnioną wkładką dla noworodka jest o wiele cięższa niż bartatina-gondola. dokładnie takie dwa zestawy stały w sklepie obok siebie. No a cena - ponad 2krotna róznica. ja jestem skłona zapłacić sporo tylko za super lekki wózek. dlatego nadal szukam sklepu gdzie będę mogła dzwignąć sobie PP Uno albo Nomada.

Dracena

Obawiam się, że przy mieszkaniu na trzecim nie istnieje wózek, na którego wagę nie będziesz narzekać... Smutny

Do każdego dorzuć sobie jeszcze kilka kilogramów dziecka.

espree

Gagusia

Sklep calineczka jest bardzo fajny, tylko należy tam jechać wiedząc dokładnie, co się chce obejrzeć, bo jest tam przeraźliwie ciasno i wszystko leży wszędzie. Ale obsługa zorientowana znakomicie. Ja sprawdziłam na stronie internetowej co chciałam i potem tylko wyliczyłam, że chcę zobaczyć to, to i tamto, a pani natychmiast mi poprzynosiła Wesoly

Albo kupować w ogóle przez internet, ale ja to zawsze lubię sobie obejrzeć na żywo.

abeba · Gość

od razu widać po której stronie Wisły mieszkasz Laughing

toż to półdniowa wyprawa dla mnie... ale w sklepach też mnie denerwują. Byłam w jednym sama, też ciasno, o możliwości wypróboania zwrotności wózka na choćby 10m mozna pomarzyć. Wózek na kołach pompowanych stal na podłodze, na piankowych - na stojaku, na scianie. Pani nie wykazywała ochoty zdjęcia mi tej drugiej wersji, a jak chciałam popodnosić choćby ten z podłogi, to mówi "nie powinna pani dźwigać" no i weź tu wybierz wózek Wsciekly

micelka

Ja w jednym sklepie widziałam wózki związane jakąś linką, niektóre stały na takim podwyższeniu, że nie było mowy o dokładnym obejrzeniu. Już sobie wyobrażam reakcję ekspedientki, gdybym poprosiła o pokazanie mi np. pięciu wózków Mruga

espree

abeba · Gość

ale to zaklęte rewiry;)

Gagusia

Nie wiem, czy abeba nie miała mnie na myśli z tym mieszkaniem po tamtej stronie Wisły, ale jeśli tak to pudło Very Happy

Ale my dysponujemy samochodem, a Wy zdaje się nie, i w dodatku bardzo lubimy nim jeździć. Więc pojechanie do Ikei w Jankach, Factory w Ursusie(?), Castoramy na Targówku czy Calineczki na Pradze nie stanowi specjalnie problemu.

abeba · Gość

nie, nie o Ciebie chodziło. Mamy samochód, który zżera wszelkie nasze wolne środki (tak to jest jak się człowiek zwiąże emocjonalnie z 17letnim autem...), ale jeździ nim w 99% czasu mąż. a gdy kończy pracę po 17 to torturą byłoby ciąganie go na Pragę w godzinie szczytu do jednego sklepu. może pojadę, przy okazji wezmę sobie pieczatkę na obiegówce z akademika gdzie nigdy nie mieszkałam. ale to dopiero w końcu marca.

Gagusia

abeba · Gość

byłam oglądać Peg Perego ale Uno, nie Venezię. Koła jedne plastikowe, ale duże, drugie mniejsze zwrotne z mozliwością blokowania. Na terenei sklepu bardzo się wydawał zwrotny w prowadzeniu. Wielkość ok, ciężar ok, ogólnie ok. Ale, jak color napisał, amortyzacja baardzo przeciętna. No własnei to mnie martwi: wózek ma sprężyny nad tymi większymi kołami. I tyle. Nie mam mowy o bujaniu. Czy w takim malutkie dziecko zniesie krawężniki? czy taki wózek przeżyje wciąganei po schodach jak mi juz sił nie wystarczy?
mój ddrugi typ - Bartatina na pasach - czytałam że te pasy sie b. zużywają i opadają i to nierowno... Smutny

fiamma75

Nam pasy się nie zużyły i nie opadły

nawet nie wyglądają na specjalnie zniszczone, a wózek ostro eksploatowany.

Dracena

Byłam ostatnio na spacerze z koleżanką, która ma per perego, o którym piszesz. Też go nosi na drugie piętro, teraz już ze spacerówką. Jest zadowolona, bo w mieście jest ok, choć, jak byłyśmy w lesie, to rzeczywiście z zazdrością patrzyła na moje paski...