..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

ika · Wysłany: Wto 11:29, 27 Mar 2012 Temat postu:

A dlaczego się nie nadaje?
Ile Tomek już waży?

Dona · Wysłany: Wto 12:33, 27 Mar 2012 Temat postu:

połamał się... Embarassed

, da sie naprawic, ale narazie nie ma komu tego zrobic...(nie wiem czy to zjezdzanie ze schodów go nie wykonczyło Sad

)
T. wazony tydzien temu 9810 g... ciezko tak zawiazac to dodatkowe 10 kg na brzuchu i spacerowac, kregosłup boli...

Nana · Wysłany: Wto 13:29, 27 Mar 2012 Temat postu:

Dona, w tym wieku można przerzucić na plecy? może w tej pozycji nie będzie bolało?

Dona · Wysłany: Wto 14:00, 27 Mar 2012 Temat postu:

mysle nad tym, ale musze miec pomoc kogos, zeby spróbowac wiazac pierwszy raz, a narazie nie bardzo kto ma mi pomóc (chybaze starszy syn... Mruga

ika · Wysłany: Wto 15:14, 27 Mar 2012 Temat postu:

Piotruś może go za tyłek podtrzymywać, jak będziesz wiązać Mruga

Albo wiąż na siedząco, tak że nawet jakby mały Ci wypadł, zjechał, czy coś to spadnie na materac. Ja wiążę tylko na łóżku na siedząco, w razie jakieś wpadki to dziecku nic się nie stanie Wesoly

Poćwicz wieczorem z mężem, jak będzie w domu i pokaż Piotrusiowi to powinien dac rade Ci pomóc Wesoly

elusiaczek · Wysłany: Wto 15:38, 27 Mar 2012 Temat postu:

Ja też zamierzam w chuście nosić, ale jak z mężem będziemy wychodzić, to wtedy raczej lepszy wózek.

strzyga · Wysłany: Wto 15:56, 27 Mar 2012 Temat postu:

hehe, chyba nigdy nie zapomnę min przechodniów jak mojemu mężowi zawiązałam małego w chustę na brzuchu Laughing

i poszliśmy na bazarek

ps. no i było u nas tak jak mówiłam. chusta użyta kilka razy. nie było większego sensu jej w ogóle mieć.

ika · Wysłany: Wto 16:26, 27 Mar 2012 Temat postu:

Oj to u mnie zaczyna się coraz bardziej sprawdzać. Zwłaszcza jak po tych lekarzach biegam. Jutro tez ide z nim w chuście do szpitala, nie będe się sama z wózkiem mordować

No i so sklepu super, w chustę i idziemy, a tak to z wózkiem to dużo zachodu i np. do lumpeksu z nim nie wjade, a w chuście owszem

Wózek jest na spokojne weekendowe spacerki z mężem Wesoly

Ale jak dla mnie samej w ciągu tygodnia to łatwiej wyjść z chustą.

strzyga · Wysłany: Wto 18:01, 27 Mar 2012 Temat postu:

ja się z wózkiem nigdy nie mordowałam

kulturalnie szłam sobie z nim wszędzie gdzie miałam ochotę nie dźwigając dodatkowych kilogramów, a pchając nawet jednym palcem wózek przed sobą.

ika · Wysłany: Wto 18:36, 27 Mar 2012 Temat postu:

Ale to nie chodzi o mordowanie w sensie, ze ciężki, ale o otwieranie drzwi, zwłaszcza w przychodniach np. o wnoszenie po schodach, znoszenie, bo nie wszedzie sa podjazdy, o szukanie windy, zeby gdzieś wjechać, nie mówiąc o wyciąganiu ciągle dziecka (które np. sobie śpi), bo np. na rehabilitację nie można wjechac w korytarz wózkiem bo jest zakaz, ale rejstracja jest głęboko w korytarzu, więc dziecka samego w wózku nie zostawię. I żeby go zapisać, musialam go wziąć ze soba (w kombinezonie grubym akurat był i spał) i nieśc w jednej ręce, w drugiej torbe i podawać babce potrzebne papiery. Po 3 minutach zaczął się pocić i wkurzać, że go trzymam niewiadomo jak i go obudziłam a do tego jest gorąco.
W sklepie czasami faktycznie wózek to plus, bo można wrzucać wszystko na dół a nie nosić Mruga

strzyga · Wysłany: Wto 18:44, 27 Mar 2012 Temat postu:

ja do przychodni jadę samochodem, więc mi wózek niepotrzebny, ale nawet jeśli to pediatra jest na parterze, a na piętro jest duża winda obok recepcji.
wolę otworzyć drzwi, czy nawet wciągnać wózek po kilku schodkach niż nieść x czasu dziecko. zresztą praktycznie wszędzie gdzie się poruszam sklepy są parterowe albo są w nich ruchome chodniki. no może oprócz dworców - 2 razy użyłam chusty jadąc pociągiem do Wawy.

ika · Wysłany: Wto 18:48, 27 Mar 2012 Temat postu:

No to u mnie wszystko na piętrze, albo nawet do samego budynku sa 3 czy 4 małe schodki bez podjazdu

Na razie nie mam samochodu bo teściowie pożyczyli, zreszta jechac do centrum i krążyć 5 razy, żeby znaleźć miejsce oddalone od celu 800m to juz wole iść 15 czy 20 minut z domu na nogach.

strzyga · Wysłany: Wto 18:56, 27 Mar 2012 Temat postu:

dla każdego coś dobrego Wink

ja nawet jadąc samochodem do centrum handlowego brałam stelaż w bagażnik i na parkingu wkładałam w niego małego w foteliku i jechałam Mruga

wiem - leń patentowany ze mnie Mruga

ika · Wysłany: Wto 19:20, 27 Mar 2012 Temat postu:

Do hipermarketu też bym tak zrobiła, ale do centrum pochodzic po sklepach z ubraniami np. nie bo w wielu sklepach jest zakaz wjazdu wózkiem, albo jest mało miejsca. Jak ide z mężem to tak.

strzyga · Wysłany: Wto 19:37, 27 Mar 2012 Temat postu:

ja takie zakazy olewam

a w ogóle jest tylko zakaz wjazdu wózkiem co się zakupy robi przecież. z wózkiem dzięcięcym się jeszcze nie spotkałam, żeby był zakaz...
co nie przeszkodziło mi ostatnio wjechać z wózkiem pełnym zakupów z auchana do deichmana z małym w nim, przejechać tym wózkiem przez caaaaaaluktki sklep (dział dzięcy jest na samym tyle) i wybrać buciki dla małego Mruga