..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

beti_1975

Też bym porzeczekała zimę.
Wbrew pozorom te "czołgi" to bardzo wygodne wózki - dzieki dużym kołom i amortyzacji leciutko się je prowadzi, dzieckiem nie "telepie".
Przy spacerówce znaczenie mają też wg mnie dwie rzeczy (jeśli rozważać je jako wózek dla małego, około-rocznego dziecka) - jeśli składają się jako parasolka to nie mają usztywnionego siedziska - dla takiego malucha to mniej komfortowe siedzisko oraz często nie ma opcji siedzenia dziecka twarzą do prowadzącego co często tym maluchom jest potrzebne (nawet jeśli docelowo mają spać)

Dracena

No i samo mi się rozwiązało - nie będzie teraz nowego wózka, choćbym chciała, bo właśnie zauważyliśmy, że potrzebujemy nowy fotelik! Wesoly

Czyli zostajemy przy czołgu, choć mam go już serdecznie dosyć... szczególnie przy ładowaniu do samochodu. Wesoly

kukułka

tjaaa, my jutro też jedziemy po fotelik
mały ze starego jeszcze nie wyrósł, ale :hamster_rofl:

, bo nic nie widzi. dwie minuty ciszy to rekord Laughing

Dracena

A jaki kupiliście? Wesoly

kukułka

kupujemy coneco comet albo atos
raczej comet, bardziej uniwersalny

Dracena

Ach, kupujecie. Wesoly

Jakoś mi się przeczytało, że już kupiliście. Daj znać (chyba gdzieś był wątek "Fotelik" kiedyś Mruga

), jak się Krzysiowi podoba.

kukułka

dzis ide kupic comet. dam znac.
fotelik moze mu sie nie podobac, bo on z tych, co w miejscu nei usiediz. chcialby wstac i buszowac po aucie

abeba · Gość

Odświeżam:
a jaki wózek polecalibyscie jesli mam go zabrać ze sobą w podróż:samolot, autobus, 2 pociągi, autobus miejski + dziecko+ torba podręczna?
pomożecie mi przekonac męża do czegoś tańszego, że to nie jest szajs który sie popsuje szybko? ile wam słuzą haucki, coneco tp.?

espree

a w chuście się nie da?

bo nie wiem czy nie opłacałoby się Wam bardziej kupić nowy wózek już na miejscu...

abeba · Gość

no nie wiem czy tam będzie taniej..... raczej tam wsyzstko jest 2-4 razy droższe.
i nie wiem czy dam radę na plecach cały dzień nosić Smutny

novva

Odświeżam, też mam pytanie w tej sprawie.

Dostaliśmy w spadku parasolkę Inglesiny, ogólnie bardzo ładna, ale już dość wysłużona. Prowadzi się koszmarnie, zjeżdża w prawo i trzeba się cały czas wysilać. Już nie wspomnę, co się dzieje na wybojach i przy krawężnikach. Myśleliśmy, że nam wystarczy na razie, ale chyba zmienimy zdanie, a szkoda, bo naprawdę jest fajna i kolorystyka super. Na razie korzystamy z niej, jadąc do kościoła, na cmentarz albo na krótki spacer do parku, bo na inne podłoże się nie nadaje.

Do użytkowników parasolek:
- czy wszystkie tego typu wózki tak ciężko jeżdżą? Różnica między tym a obiektywnie ciężką Bartatiną jest kolosalna.
- czy znacie jakąkolwiek parasolkę, która nadawałaby się do czegoś więcej niż krótka wyprawa do sklepu?

fiamma75

1. wydaje mi się, że tak, dla nas to też był szok
2. chyba nie, tu raczej lepsza byłaby typowa spacerówka

abeba · Gość

Naszą też ciężko pchać. Myślę że to kwestia proporcji między dzieckiem a wózkiem, no poprostu mamy już niezłe kloce do pchania.
Ale na wyprawę na parkowe alejki jest ok, nietylko do najbliższego sklepu. zwłaszcza z odblokowanymi kółkami. natomiast po wertepach to brrr.
Nie wiem jak Inglesina, ale nasza nie ma żadnej amortyzacji. Jak oglądaliśmy, to lepsze maclareny cośtam miały jakieś sprężyny, może to ułatwia i poprawia komfort.
Ja do samolotu jednak jej raczej nie wezmę....

szarotka

Dracena