Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:02, 14 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
micelko ja bym się na taka babe wściekła. Nawet jeśli by to była tylko mója niania i nie mojemu dziecku kupowała. Chyba bym nie umiała z kimś takim gadać skoro aż tak nie dociera. Nie wiem co bym zrobiła. Naprawdę
|
|
Powrót do góry |
|
|
micelka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 21:30, 16 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
KUkułko, nie będe się stresować ani wściekać z powodu cudzej wnuczki/wnuka Powiedziałam, co myślę i tyle.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12434
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 15:34, 17 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
micelka napisał: | KUkułko, nie będe się stresować ani wściekać z powodu cudzej wnuczki/wnuka Powiedziałam, co myślę i tyle. |
a kto wie... moze jej córka/syn własnie takich prezentów oczekują od babci....
|
|
Powrót do góry |
|
|
userQa
pierwszy wykres
Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:42, 19 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
moi rodzice, dla odmiany, powtarzaja w kóło że dzieci powinno się nosic... efekt tego jest taki ze 2,5 letnie dziecko nie chce samodzielnie chodzić
wystarczy pół godzinki w towarzystwie dziadziusia i ja mam 2 dni podczas których dziecko mi wyje non stop bo chce na ręce
litości
ps do dziadków nie przemawia rzeczowa argumentacja
ja jestem przykładem nieumiejętności wypośrodkowania rady o nienoszeniu
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:10, 19 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
hm co do noszenia to ja też uważam że powinno się nosić. Nosiłam do oporu od urodzenia. Zero wózka itd tylko noszenie. Do prawie 2 lat bo potem zaszłan w ciążę i nosić nie mogę. Efekt mam taki że mój 2 latek wszędzie chodzi sam, absolutnie nie za rękę, i nawet -o zgrozo- nie boi się że zgubi mamę (wiem bo chowam się za rogiem często jak nie chce iść obok mnie tylko gdzieś łazi). Ja nawet widzę u znajomych że celowo nienoszone dzieci z reguły ok roku- dwu mając absolutnie nie chcą same chodzić choć potrafią. Ja tam uważam że jak się człowiek za niemowlaka bliskości nachapie, to potem ma jej na zapas. Jak nie- to może niedosyt czuć przez lata.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frejda
za stara na te numery
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:58, 19 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Ciekawa teoria kukułko, serio.
Ja akurat jestem przeciwna ciągłemu noszeniu. Chyba zbyt cenię sobie swobodę, zresztą chyba szkoda byłoby mi kręgosłupa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
fresita
Moderator
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19041
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:29, 19 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
ja podzielam zdanie kukulki, uwazam ze nalezy nosic i o zgrozo duzo kolysac czytalam nawet gdzies ze dzieciaki ktore sa duzo noszone a przez to kolysane naturalnie lub w kolyskach, sa spokojniesze, szybciej sie ucza bo ich fale mozgowe sa na jakims tam poziomie i to sprzyja.obserwacja na moim jednostkowy przypaku potweirdza te teorie
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:32, 19 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
nie mam z kręgosłupem najmniejszych problemów a nosiłam po kilka godzin, czasem nawet kilka godzin 12 kg dziecko. Chusty itd są tak dopasowane że kręgosłup mamy się nie psuje. A swoboda rodzica? Nie najważniejsza w wychowaniu dziecka wg mnie. A teoria o rozwoju emocjonalnym też nie z księżyca. Spytać juki wystarczy. Są artykuły na potwierdzenie. Warto wpisać w google: Dorota Druźga: Wróćmy do korzeni. I przeczytać książkę Jean Liedlof: W głębi kontinuum. Wg mnie nie ma co się dziecku dziwić że lubi być noszone. W końcu było noszone non stóp przez 9 mies. A co do swobody już tak bardziej osobiście- piernik mnie brał gdy kilka razy byłam przed poznaniem chusty gdzieś z wózkiem. Do windy- problem bo trzymaj tu sobie nogą ciężkie drzwi. Na wszelkie schody-idź na podjazd 3 razy bardziej dookoła itd itp. Jedź gdzieś autem- pakuj i składaj ten wózek... Dziękuję postoje. Drugie dziecko też mam w planach wychować bez wózka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:37, 19 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
ja dodam że kołysanie lubią szczególnie dzieci z którymi w ciąży mamy dużo musiały leżeć. Nadrabiaja straty z szybkością uczenia się też mogę potwierdzić obserwacje na jednostkowym moim przypadku-mówienie,kojarzenie, rozwój społeczny. Żeby nie było- ten szybki rozwój widzę nie tylko ja bo ja to mogę być nieobiektywna,ale też znajomi,lekarze itd itp.
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19995
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:42, 20 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
No to najwidoczniej moje dziecko będzie wybrakowane emocjonalnie, bo moje problemy z kolanami raczej nie znikną z okazji pojawienia się dziecka, a z pewnością nie pozwolą mi go nosic za wiele.
A pro po- ja nie byłam noszona od pewnego momentu, bo sama nie chciałam. Zaczęłam chodzic poniżej roku (podobno bardzo śmiesznie, bo na samych paluszkach - jakbym się miała zaraz przerwócic) i od tego momentu darłam się jak tylko usiłowano mnie wziąc na ręce
A jeszcze wcześniej babcia dostała opieprz od mamy, bo bardzo wcześnie zaczęłam sama siadac, a babcia, jako że bała się, że coś mi się od tego stanie ("tak małe dziecko przecież nie powinno siadac!"), to mnie -puk- jednym palcem i spowrotem leżałam.
Cytat: | micelko ja bym się na taka babe wściekła. Nawet jeśli by to była tylko mója niania i nie mojemu dziecku kupowała. Chyba bym nie umiała z kimś takim gadać skoro aż tak nie dociera. Nie wiem co bym zrobiła. Naprawdę |
ja bym była zadowolona z takich (a nawet mniej) praktycznych prezentów.
Ostatnio zmieniony przez strzyga dnia Śro 9:45, 20 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16710
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:56, 20 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Zgodzę się ogólnie z kukułką. Oboje z ciaż sporo leżanych, lubią noszenie i kołysanie (Franio wtedy się uspokaja). Bardzo lubili kołysanie w wózku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frejda
za stara na te numery
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 10:03, 20 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Noszenie, kołysanie pewnie i wiadomo, że dzieciaki to lubią, ale ja bym się bała, że się za bardzo przyzwyczają. Wszystko z umiarem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:10, 20 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
przyzwyczaiły się już w brzuchu mamy. Poza tym przecież nie każą się nosić do trzydziestki. Ja tam dziecku bliskości nie żałuję. Każdy wychowuje jak uważa ale z umiarem to można dać dziecku słodycze a nie bliskość niezbędna do rozwoju. Nawet dorośli nie lubią jak się im limituje czułość. A co dopiero dzieci.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maria
Moderator
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia jak narazie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:05, 20 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Noszenie super itd, jednak jezeli mama mialaby sie czuc uwiazana i nieszczesliwa, to ewentualne darcie sie na dziecko lub nerwowosc ponad miare z pewnoscia bylyby gorsze niz umiarkowane noszenie. Mamy sa rozne, dzieci sa rozne i czasem trzeba umiec znalezc zloty srodek. Nie zawsze jest to proste.
Ja mam w planach nosic itp ale jezeli sie okaze, ze nie daje rady lub wkurzam sie na dziecko, to moim zdaniem inne rozwiazania beda korzystniejsze dla malucha niz wnerwiona mama.
Znam malucha, ktory tez nie lubil byc na rekach, jak tylko zaczal raczkowac to nikt sie nie wazyl zatrzymac mlodego w polowie drogi Uczy sie swietnie, rozwiniety wspaniale
Ostatnio zmieniony przez Maria dnia Śro 11:08, 20 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maria
Moderator
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia jak narazie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:09, 20 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Kukulko, podziwiam Twoj chustowy entuzjazm! Naprawde
|
|
Powrót do góry |
|
|
|