|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:08, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
[quote="okoani"] kukułka napisał: | A jeśli np. dziecko spokojnie leży w łóżeczku, jakoś zajmuje się samo sobą i nie płacze do mamy, to znaczy, ze mimo wszystko trzeba je na siłę wyciągać i przytulać, bo jakiś lekarz tak twierdzi? ) |
a gdzie ja tak napisalam? toz sama pisalam przeciez, ze jak moje dziecko chcialo byc na podlodze, to bylo, ja nei mowie o noszeniu na sile, ja mowie o dawaniu dziekcu bliskosci Zawsze GDY OKAZUJE, ZE TEGO POTRZEBUJE.
czy wy naprawde macie problemy z czytaniem ze zrozumieniem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
fresita
Moderator
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19040
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:05, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Napisałam wczoraj elaborat, ale mi skasowało więc dzisiaj konkrety: moi drodzy młodzi rodzice Absolutnie nie jestem ekspertem w dziedzinie wychowania nie skończyłam nawet psychologii, ale mam bardzo dobrze rozwiniętą intuicję zwłaszcza co do mojego dziecka. Jakoś tak naturalnie przyszło mi do głowy, że skoro maluśkie to potrzebuje tej bliskości mamy i taty. Zawsze reagowałam na jej płacz, przytulałam ją często, nosiła i pokazywałam świat. Co nie oznaczało, że jak sobie spokojnie leżała, to brałam ją na ręce i latałam jak szalona pokazując co rusz nowe atrakcje. Ale gdy chciała i potrzebowała - byłam cała dla niej. Oczywiście, że dziecko jest w stanie nabrać złych nawyków, ale ja nie nazwałabym tego przyzwyczajeniem się. Wiadomo, że tak jak jest coraz starsze stawia się delikatne zasady na miarę wieku i rozwoju dziecka. Ale w życiu nie pomyślałabym, że od huśtania, lulania, całowania i tych wszystkich przytulasów ona będzie rozkapryszonym niegrzecznym bachorem. I że mój komfort życia sie pogorszy. Pomylono tutaj dwa podstawowe pojęcia:wychowanie w bliskości z małpią miłością. Nie jestem zwolennikiem kompletnego barłogu czyli ja leże z rozwalonym biustem, a dziecko łazi po mnie, je co chwila, bo ma taki kaprys - jestem za obserwowaniem dziecka, szanowania jego potrzeb, bo przez to pokazuję małemu człowiekowi, że jest dla mnie ważny. Odwrócę powiedzenie-szczęśliwe dziecko to i szczęśliwa mama Znam sporo dzieci z wieku mojej córki, każde inaczej wychowywane, wszystkie kochane- ale...różnice w podejsciu rodziców widać i w zachowaniu dzieci również. A to że dziecko zaspypia wożone w aucie-to jest zły nawyk a nie przyzwyczajenie się. A złe nawyki to błędy wychowawcze rodziców a nie efekt przyzwyczajenia dziecka. Myślę, że to iż dałam mojej córce bardzo dużo z siebie w pierwszym roku jej życia spowodowało, iż jest teraz pewna siebie, bardzo wrażliwa na to jak ktoś kogoś i ja obraża, natychmiast reaguje, jest bardzo samodzielna, jej jedynym złym nawykiem było to, że babcia mieliła jej zupy do 2 roku życia i nie umiała gryźć(ale to wina moja i babci a nie jej terroru żeby jej babcia zupe zmieliła) jako niemowlę była ogromnie absorbująca, uwielbiała spędzać z nami czas, w zyciu nie bawiła sie 20 minut sama w nosidle, obiad trzeba było z nią gotować, sprzatać, wszystko robić. Stopniowo jak była starsza, czując to iż zawsze może na nas liczyć, zaczęła sie sama bawić, a jej inwencja twórcza nie znała granic Nigdy nie czułam, że sie "poświęcam", że robię coś wbrew sobie, przeciwnie, jestem bardzo szczęśliwą mamą, macierzyństwo mnie rozwija, moja córka jest bardzo samodzielna. Mam jedno bardzo ostre zdanie na temat zimnego wychowu-kazałabym sie zastanowić tym ludziom po co maja dzieci? Zeby sie pochwalic przed innymi? To nie dziecko jest dla mnie ale ja dla dziecka. I powiem jescze ostrzej-tacy ludzie nie powinni mieć dzieci, bo je zwyczajnie krzywdzą.Jak mozna nałożyć słuchawki na uszy żeby nie słyszeć płaczu małego dziecka... w głowie mi sie to nie mieści.co to z matka?
Podsumowanie: Zadne dziecko nie rodzi się z natury złe, egoistyczne, terroryzujące społeczeństwo. To są wszystko wady i zaniedbania rodziców i złe nawyki, które wszczepiają dziecku zazwyczaj z własnej wygody i aby poprawić sobie komfort życia.A tymczasem chodzi o to aby stawiać mądre granice, mocno kochać, wsłuchiwać się we własne dziecko i zwyczajnie je szanować. Czego sobie i wam wszystkim życzę
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:59, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
fresita świetnie napisane. Zgadzam się całą sobą. Dokładnie tak samo to czuje i przeżywam w macierzyństwie. Podpisuje się pod każdym słowem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
walecznaS
Moderator
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 8:17, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
fresita, ładnie napisane ale... co do tych słuchawek itp. to się nawet nie wypowiadam bo to dla mnie nieludzkie zachowanie wręcz
Natomiast - wożenie dziecka w foteliku to było zamiast lulania w wózku, gdy tego wózka nie mieliśmy. Jeśli dziecko zasypia bujane - nie widzicie w tym nic złego a fotelik to już mój błąd wychowawczy? Nie uważam, że bujanie do snu to mój błąd wychowawczy bo to tulenie i bujanie to efekt naszej i dziecka naturalnej potrzeby oraz tego, że dzicko miało kolkę i robiliśmy różne rzeczy aby mu ulżyć, z noszeniem łącznie...a niestety -już 1,5 letniej córki nie dałam rady nosić i lulać na rękach aby usnęła, stąd ten fotelik.
Ostatnio zmieniony przez walecznaS dnia Wto 8:18, 26 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
walecznaS
Moderator
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 8:35, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
fresita napisał: | Ale w życiu nie pomyślałabym, że od huśtania, lulania, całowania i tych wszystkich przytulasów ona będzie rozkapryszonym niegrzecznym bachorem. |
rozkapryszonym bachorem to może być dziecko, któremu rodzice na wszystko pozwalają, nie stawiają żadnych granic czym czynią mu wiele zła, dziecko się gubi bo nie wie, co jest dobre a co złe... nie ma to nic wspólnego z huśtaniem, lulaniem i całowaniem - to są po porostu sposoby okazywania miłości i to się samo skądś bierze dziecko, któremu rodzice okazują uczucia samo też umie je okazywać innym jak nasza całuśna córa z czego jestem dumna (pomimo, że nie potrafiłam pozbawić dziecka bujania do snu poza domem i woziłam ją w tym nieszczęsnym foteliku - dodam, że na tym etapie w domu zasypiała już sama, problem był poza domem)
Ostatnio zmieniony przez walecznaS dnia Wto 8:39, 26 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
pinky
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 51°17'N 22°52'E Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:34, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
fresita napisał: | A to że dziecko zaspypia wożone w aucie-to jest zły nawyk a nie przyzwyczajenie się. |
Wszyystko ok, ale:
1. Jak podaje słownik języka polskiego, przyzwyczajenie jest synonimem nawyku.
[link widoczny dla zalogowanych]
A teraz skonfrontujmy to z fragmentem mojego poprzedniego posta:
pinky napisał: | A przyzwyczajenia (podobnie jak w życiu dorosłym) mogą być dobre lub złe, pożądane, neutralne, bądź uciążliwe dla innych. |
2. Zasypianie w aucie to nie nawyk (ani dobry ani zły), a fizjologia. Trudno wartościować coś co jest niezależne od woli dziecka. Długotrwałe, rytmiczne pobudzanie błędnika u dzieci powoduje najpierw radość i jest dla nich bardzo przyjemne, w konsekwencji prowadzi do senności.
A ponadto:
kukułka napisał: | nie wychowuje sie dzieci po to, by ulatwic zycie rodzicom |
Nikt przy zdrowej psychice tak nie twierdzi. Jednakże na wybór metod wychowawczych powinny wpływać możliwości i w pewnym stopniu komfort rodziców. Nie sposób przecież chodzić do toalety lub pod prysznic z dzieckiem tylko dlatego, że dziecko chce być cały czas na rękach rodzica i nie nauczyło się (bądź rodzice nie nauczyli) zająć się sobą przez chwilę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aniąt
za stara na te numery
Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 5116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mazowsze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:42, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
ale tu dużo Wujków i Cioć Dobra Rada
|
|
Powrót do góry |
|
|
walecznaS
Moderator
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 12:02, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Ja myślę, że tak jak dorośli się do czegoś przyzwyczajają tak i dziecko może...
Nie wierzę, że Wasze dzieci nie są do niczego przyzwyczajone. To jest NORMALNE. Każdy ma swoje przyzwyczajenia.
Ostatnio zmieniony przez walecznaS dnia Wto 12:32, 26 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
walecznaS
Moderator
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 12:20, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
pinky napisał: | 2. Zasypianie w aucie to nie nawyk (ani dobry ani zły), a fizjologia. Trudno wartościować coś co jest niezależne od woli dziecka. Długotrwałe, rytmiczne pobudzanie błędnika u dzieci powoduje najpierw radość i jest dla nich bardzo przyjemne, w konsekwencji prowadzi do senności. |
niektórzy stosują na kolkę
sama potrafię się ululać w tarkcie jazdy samochodem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maria
Moderator
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia jak narazie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:47, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Juz sama chcialam wstawic definicje ze slownika
"Przyzwyczail sie do nowej niani, przyzwyczail sie do tego smoczka, przyzwyczail sie do tego, ze w ciagu dnia tata karmi a mama wieczorem, przyzwyczail sie do nowych warunkow"itp..tu nikt sie nie oburza na slowo 'przyzwyczaic'
Oczywiscie, ze dzieci sie przyzwyczajaja, kwestia tylko tego jakie nawyki rodzic pochwala a jakich nie i do ktorych dopusci. Jezeli rodzic nie chce nosic 2 latka, to dla niego przyzwyczajenie bedzie synonimem 'rozpuszczenia'. A jezeli rodzic to lubi, to w ogole nie bedzie sobie zawracal glowy
Dzieci rowniez przyzwyczajaja sie do braku tulenia itd jak juz bylo wspomniane i wtedy nie placza, same sie soba zajmuja, niemniej jest to efekt straszliwych bledow rodzicow.
Slowo o ktore tak poszlo w jezyku angielskim jest bardzo precyzyjne i ma ewidentnie negatywne znaczenie, chodzi o to, ze dziecko ma nawyki, ktorych rodzic nie chce: TO SPOIL (wlasnie bardziej jak nasze 'rozpuszczenie', 'rozpieszczenie' a wg slownika: rozpieścić kogoś, pozwolić na nieposłuszeństwo). I to pokutuje od czasow zimnego wychowu, ze jak dziecko chce na rece to znaczy ze jest rozpieszczone, nieposluszne, wlazi rodzicom na glowe.
Ostatnio zmieniony przez Maria dnia Wto 15:52, 26 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
fresita
Moderator
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19040
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:24, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
odnosnie jazdy samochodem, to chodzilo mi nie o to ze dziecko fizjologicznie zasnie podczas jazdy, a o to, ze jest to metoda usypiania. Rodzice mojej chrzesnicy mieli taki sposob usypiania malej, ze do 1 w nocy jezdzili po trasie Łódz-Katowice zeby mala spala. Efekt jest taki ze mala ma 3 lata i nie potrafi zasnac samodzielnie we wlasnym lozku o normalnej porze, chodzi dotad az padne sama ze zmeczenia (24-1 w nocy) czy to jest fizjologia waszym zdaniem albo sposob na hustanie/bliskoc/tulenie? nota bene podczas jej pierwszych urodzin moj maz wzial ja na rece i zaspiewal kolysanke o 20 i mala pieknie zasnela
ja moge z czystym sumieniem powiedziec, ze ostatni zly nawyk jaki mialo moje dziecko to nieumiejetnosc gryzienia pokarmow w wieku lat 2. ale nadrobila straty w jeden miesiac, mianowicie podczas wakacji wzielam sie za nauke gryzienia i od tej pory mala je wszytko pieknie i sama.Wiecej grzechow nie pamietam
|
|
Powrót do góry |
|
|
pinky
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 51°17'N 22°52'E Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:11, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
fresita napisał: | Wiecej grzechow nie pamietam |
Za pokutę masz 20 minut drapać męża po plecach!
Żałuj za grzechy....
|
|
Powrót do góry |
|
|
fresita
Moderator
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19040
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:57, 27 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
pinky taką pokutę to ja codziennie muszę odprawiać
|
|
Powrót do góry |
|
|
novva
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Wieś przy Drodze
|
Wysłany: Śro 21:30, 27 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
fresita napisał: | pinky taką pokutę to ja codziennie muszę odprawiać |
Lepiej uważaj, bo Ci się mąż przyzwyczai
Jeszcze w sprawie "przyzwyczajenia" i "nawyku": przejrzałam trochę materiałów i mam wrażenie, że słowem "nawyk" częściej jednak określamy złe, szkodliwe przyzwyczajenia (paskudny, zły nawyk), a "przyzwyczajenie" samo w sobie nie jest dobre ani złe - nacechowanie zależy od kontekstu. Nie jest to jakaś reguła, ale tendencję da się zaobserwować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
fresita
Moderator
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19040
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:43, 27 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
dokladnie tez tak to czuje, a nie mam doswiadczenia lingwistycnego
a mąż... już nabrał złego nawyku
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Rodzina=dzieci,mąż Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 23, 24, 25 ... 33, 34, 35 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 23, 24, 25 ... 33, 34, 35 Następny
|
Strona 24 z 35 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|