Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wujek Dobra Rada
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 24, 25, 26 ... 33, 34, 35  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maria
Moderator



Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia jak narazie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:23, 28 Sty 2010    Temat postu:

Dajcie dobra rade jak poskromic 7latka Mruga ktory zachowuje sie jak glupia ges, nie dociera do niego po 6 razy a ciagle buja w oblokach najwyrazniej. A tyle lat bylo w miare spokojnie Laughing Ze 2 Bo bunt 5latka tez byl efektowny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:03, 28 Sty 2010    Temat postu:

zagrozić konsekwencjami. Ja tak robiłco w szkole ale w domu to wiadomo inna relacja może się nie sprawdzić
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria
Moderator



Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia jak narazie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:31, 28 Sty 2010    Temat postu:

Grozenie konsekwencjami splywa po nim, mimo tego ze wie bardzo dobrze jak skonczy Mruga Podobnie nie reaguje na przywileje, ktore moglby zgarnac. Mysle, ze gdyby nie konsekwencja, milosc i czas i uwaga itp jakie mial te wszystkie lata to byloby jeszcze gorzej (patrze na jego kolegow).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
channel
za stara na te numery



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 4863
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 12:21, 28 Sty 2010    Temat postu:

Przeczytałam tą strasznie długą dyskusję. Jak na razie jesteście (WSZYSCY) młodymi rodzicami. Fresita, Fiamma, Kukułka, Espree, chylę czoła przed Wami za to, iż w tak młodym wieku (rodzicielskim) odczytujecie pragnienia dziecka.

W przeciwieństwie do Was jestem "starą matką" z 2 dużych już dzieci. Wychowaywanych w różny sposób. Syn - obecnie 18 latek (tak, tak, Mati już niedługo kończy 18 Very Happy ) karmiony "na godziny" 6,9,12,15,18,21,24 i KONIECZNIE 6 godzinna przerwa nocna! Taki był w tedy zwyczaj, tak doradzali pediatrzy i położne, i tak PRZYNOSZONO mamom dzieci do karmienia po porodzie. Frejdo- byłam takiego samego zdania jak TY. Nosić z umiarm, brać na ręce tylko w tedy gdy płacze (Mati był spokojnym chłopcem). Kiedy mi mama zwróciła uwagę, iż dzieci się nosi i przytula, odpowiedziałm że to moje dziecko i będę wychowywała jak chcę. EFEKT - 2 operacje przepuklin - wcale długo nie płakał - czasami jak byłam w łazience czy musiałam coś zrobić. Ale to pikuś, ważniejsze wyło później Crying or Very sad Mój syn, grzeczny, bawiący się SAM, nie zawracający gitary rodzicom, wg Was Frejdo i Pinky - nie przyzwyczajony do noszenia i innych dobrodziejstw, zaczął mieć problemy z samooceną a w konsekwencji - gorsze stopnie, brak kolegów (zwsze w sytuacjach konfliktowych się wycofywał), wyrównywanie "braków jukowego barłogu", noszenia, całowanai czy choćby tulenia przed snem. Sam chodził grzecznie spać i NIE DOMAGAŁ się mojej obecności, czytania bajek, opowiastek - BO NIE WIEDZIAŁ ZE TAK MOZNA, nie miał NAWYKU SPĘDZANIA CZASU W TAKIEJ BLISKOŚCI Z MAMĄ I TATEM. Moja własna z nim terapia - trwała 6-8 lat (trwa chyba do dziś Sad ) i nie wiem czy kiedykolwiek wyrównam mu te braki. Smutny Jest młodym człowiekiem o obniżonej samoocenie, nie umie się bronić i przeważnie wszystkie winy świata bierze na siebie. Być może gdym posłuchała kiedyś swojej mamy byłoby inaczej.

Moje 2 dziecko Ola - prawie 13 lat. Noszona, nie wiem może i 10 godzin na dobę!!! Do 12 miesiąca prawie nie schodząca z rąk, nazywana przez innych członków mojej rodziny - "kiler" Chust nie było więc nosiłam na biodrze. Mój tata (mama już nie zyła) pytał czy ja prócz tego że noszę, lulam, całuję gadem z niemowlakiem robię coś jeszcze. Z całą szczreością odpowiedziałam że "rzadko". Zaczęła chodzić w 12 miesiącu i....skończyłam noszenie. Wszędzie chciała iść sama. Owszem, na spacerach, czy dłuższych wyprawach (OLa nie znosiła wózka bo umiała leżeć tylko na brzuchu, ech, szkoda że nie było chust) braliśmy ja "na barana". Z tego przytulania przed snem, przeszliśmy potemdo bajek, opwiastek, teraz do rozmów o "życiu", dojrzewaniu, chłopakach, miłości. W nocy jak się budziła, przychodziła do nas i spała z nami. Obecnie już nie przychodzi od wielu lat, ale jak mąż ma nocki - śpimy we dwie i obie to lubimy. Jest przebojowa, wrażliwa, mądra, otwarta na ludzi, zupełne przeciwieństwo Mateusza.

Szkoda, ze 18 lat temu studiując pedagogikę, zapoznałam się tylko z psychologią dziecka w młodzszym wieku szkolnym. Smutny Teraz po studiach podyplomowych z roszerzoną psychologię dziecka, własnymi obserwacjami, wiem iż dziecko potrzebuje MIŁOŚCI w każdym wymiarze 24h/doba i 7 dni w tygodniu. Kiedyś liczałam SWOJE racje - wyspanie, zjedzenie śniadania, obiadu, zakupy.... teraz patrzę na syna i żal mi iż JA byłam wtedy ważniejsza niż ON. Teraz już się wyspałam, najadłam....i .....

Sorry za taki długi post, ale może któraś mama naprawdę trochę pomyśli zanim stwierdzi iż dziecko "przyzwyczai się" do MIŁOŚCI. Bo w noszeniu, lulaniu i nieustannym byciu z maleństwem wyraża się MIŁOŚĆ.


Ostatnio zmieniony przez channel dnia Czw 12:23, 28 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
walecznaS
Moderator



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 12:39, 28 Sty 2010    Temat postu:

channel napisał:
Fresita, Fiamma, Kukułka, Espree

zostałam pominięta Sad dlaczego? bo nie spałam z dzieckiem i nie miałam chusty? przecież ja też lulałam, całowałam i 2 lata spędziłam z córką w domu...
channel napisał:
nie miał NAWYKU SPĘDZANIA CZASU W TAKIEJ BLISKOŚCI Z MAMĄ I TATEM.

czyli to jednak nawyk Mruga Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
channel
za stara na te numery



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 4863
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 12:46, 28 Sty 2010    Temat postu:

Waleczna - PRZEPRASZAM , i chyba Novvą tez ( tyle stron i umknęły mi niki osó mniej piszących Wink Jakbym pominęła jeszcze kogoś to tyż przepraszam


Ja nie spałam z moimi dziećmi, tak na marginesie ani z Matim ani z Olą. Ola zaczeła przyłazić do nas do łóżka jak poszłam do pracy ( miał 1 rok i 3 mies.) tak pewnie rekompensowała sobie brak mamy.

Tak tak NAWYK Bo każde dziecko chce być przytulaea i te co się wyraźnie tego domagają i te które nie ( z różnych przyczyn) - takie to ja bym chętnie tego nauczyła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
walecznaS
Moderator



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 12:53, 28 Sty 2010    Temat postu:

channel napisał:
[Tak tak NAWYK Bo każde dziecko chce być przytulaea i te co się wyraźnie tego domagają i te które nie ( z różnych przyczyn) - takie to ja bym chętnie tego nauczyła.

nawyk i przyzwyczajenie... każdy potrzbuje miłości ale podobno dzieci np. opuszczone przrz swoich rodziców, nie przyzwyczajnone do okazywania ciepła i bliskości gdy znajdą się np. w nowej rodzinie nie potrafią tej bliskości okazywać i na początku uciekają od przytulania itp....nie wiem czemu niektórych tak bardzo razi słowo "przyzwyczajenie", ja tam się cieszę, że moje dziecko jest przyzwyczajone do rodzinnego ciepła, co nie wyklucza, że jest ono naturalną potrzbą każdego z nas...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
novva
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mała Wieś przy Drodze

PostWysłany: Czw 13:20, 28 Sty 2010    Temat postu:

channel napisał:
Jakbym pominęła jeszcze kogoś to tyż przepraszam

Na pewno jeszcze Edwardę trzeba dołączyć Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
channel
za stara na te numery



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 4863
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 13:22, 28 Sty 2010    Temat postu:

novva napisał:
channel napisał:
Jakbym pominęła jeszcze kogoś to tyż przepraszam

Na pewno jeszcze Edwardę trzeba dołączyć Mruga


Oj!!! tak! tak Edwardę też
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:43, 28 Sty 2010    Temat postu:

i Dracene też dołączyć by trzeba. ja tu z kolei wyraze wdzięczność fiammie i juce które mi przetłumaczyły co nieco w temacie błędności nieprzyzwyczajania dziecka do usypiania go przez rodzica i długiego karmienia. A Dracena mi powiedziała co to takiego chusta. I wtedy poczułam ulgę. Że gdy moje dziecko płacze bo znów chce na ręce albo pierś to to nie jest nienormalne uzależnienie. Że to jest normalne i nie muszę z tym walczyć a wyrzuty sumienia które wtedy spontanicznie miałam, mają rację bytu i z nimi też nie mam co walczyć. - nikt we mnie tych wyrzutów nie wzbudzał. Miałam je po prostu gdy np 6 godz non stóp dziecko odkładałam do łożećzla byle tylko samo zaśnelo a w końcu się poddałam i dałam pierś. I też miałam wyrzuty sumienia że rozpuszczam dziecko. Kiedy przeczytałam kilka info o rodzicielstwie bliskości zaczęło mi się to układać w całość, przestałam się miotać i odetchnęłam. Dziś już od początku wiem jak chce wychowywać 2. dziecko. W bliskości bez umiaru. Tak właśnie bez umiaru narzuconego sobie i dziecku. Chce mamę to ma. A i mama ma dzięki temu więcej czasu i więcej w domu zrobione. Tak więc dziękuję wam dziewczyny raz jeszcze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Frejda
za stara na te numery



Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 16:11, 28 Sty 2010    Temat postu:

channel, to wszystko jest takie płynne. Nie ma pewności, że zachowanie syna to wynik nienoszenia, przytulania. No chyba, że wcale go nie nosiłaś. Uważam, że Iza ma bliskości, czyli noszenia, przytulania, całowania tyle ile tego potrzebuje i uważam, że tak jest dobrze.

Ja też nie byłam noszona, a mam bardzo wysoką samoocenę, podobnie jak moi bracia, to raczej wynik wychowania, moim zdaniem.
Podobnie dzieci bratowej, samodzielne od małego, a swoją wartość znają.

A tak w ogóle, to uważam, że jest to jałowa dyskusja, przecież wiadomo, że nikt z nas nie krzywdzi dziecka. I zapewnia mu jego potrzeby bliskości.
Bez sensu, że zrobił się w tym wątku taki kocioł i niemiła atmosfera.


Ostatnio zmieniony przez Frejda dnia Czw 18:12, 28 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trulek
za stara na te numery



Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 1616
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 0:06, 29 Sty 2010    Temat postu:

walecznaS napisał:
każdy potrzbuje miłości ale podobno dzieci np. opuszczone przrz swoich rodziców, nie przyzwyczajnone do okazywania ciepła i bliskości gdy znajdą się np. w nowej rodzinie nie potrafią tej bliskości okazywać i na początku uciekają od przytulania itp...

Spotkałam się z grupą dzieci (przedszkolaków), którym brakowało bardzo ciepła i bliskości rodziców. Większość dzieci które poznałam, bardzo garnęła się do przytulania, wchodziły pod nogi, na kolana, na ramię, łapały za rękę, by je chociaż pogłaskać, zauważyć ...Bardzo starały się zwrócić na siebie uwagę. Ogromnie pragnęły czułości.
Tylko dwoje dzieci, które nie garnęło się aż tak przesadnie, przeszło potem fazę przytulania się do każdego dorosłego, który się do nich uśmiechnie !!!
Po zaspokojeniu potrzeby bliskości ... tulą się dużo, ale tylko do mamy i taty...Wesoly


Ostatnio zmieniony przez Trulek dnia Pią 0:10, 29 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
micelka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 0:41, 29 Sty 2010    Temat postu:

Moja teściowa opowiadała, że swoje drugie dziecko wychowywała tak, że spędzało cały dzień w łóżeczku, tylko co 3h brała ją na ręce aby przewinąć i nakarmić. Twierdziła, że zajmując się starszym dzieckiem (moim mężem) i domem nie miała czasu, żeby zajmować się non stop młodszym.
Nie mogłam w to uwierzyć na początku, ale tak było... A szwagierka to mądra i fajna dziewczyna, chociaż na wychowanie dzieci ma pogląd taki sam jak teściowa Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
walecznaS
Moderator



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 10:57, 29 Sty 2010    Temat postu:

Trulek napisał:
walecznaS napisał:
każdy potrzbuje miłości ale podobno dzieci np. opuszczone przrz swoich rodziców, nie przyzwyczajnone do okazywania ciepła i bliskości gdy znajdą się np. w nowej rodzinie nie potrafią tej bliskości okazywać i na początku uciekają od przytulania itp...

Spotkałam się z grupą dzieci (przedszkolaków), którym brakowało bardzo ciepła i bliskości rodziców. Większość dzieci które poznałam, bardzo garnęła się do przytulania, wchodziły pod nogi, na kolana, na ramię, łapały za rękę, by je chociaż pogłaskać, zauważyć ...Bardzo starały się zwrócić na siebie uwagę. Ogromnie pragnęły czułości.
Tylko dwoje dzieci, które nie garnęło się aż tak przesadnie, przeszło potem fazę przytulania się do każdego dorosłego, który się do nich uśmiechnie !!!
Po zaspokojeniu potrzeby bliskości ... tulą się dużo, ale tylko do mamy i taty...Wesoly

Trulku, mi się wydaje, że zranione dzieci różnie reagują...ja tak naprawdę miałam z takimi niewiele do czynienia, kolega mojego brata ma siostrę, która przeszła przez dom dziecka itd....to tyle widziałam. No i jeszcze inną rodzinę ale to ciut inna historia, z tragicznym zakończeniem. Ale w sumie to co napisałaś to tylko świadczy, że te dzieci mają normalne odruchy Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
novva
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mała Wieś przy Drodze

PostWysłany: Pią 14:47, 29 Sty 2010    Temat postu:

Frejda napisał:
channel, to wszystko jest takie płynne. Nie ma pewności, że zachowanie syna to wynik nienoszenia, przytulania.


Frejdo, ale zauważ, że channel nie odniosła się tylko do własnego doświadczenia, ale też do prawidłowości, o których mówi współczesna psychologia. To już chyba mniej "płynne": chociaż teorie się zmieniają, to wiedza jest coraz większa i chyba też coraz bardziej zobiektywizowana, bo poprzednie teorie się falsyfikuje i szuka coraz lepszych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 24, 25, 26 ... 33, 34, 35  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 24, 25, 26 ... 33, 34, 35  Następny
Strona 25 z 35

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin