Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wujek Dobra Rada
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30 ... 33, 34, 35  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dracena
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 10:21, 01 Lut 2010    Temat postu:

kukułka napisał:
Frejda napisał:

A kołysanie 10kg ( w moim mniemaniu co najmniej rocznego) dziecka codziennie przed snem naprawdę uważam za przesadę.

Laughing Laughing Laughing Rotfl Rotfl Rotfl


Roczne to było 15 i tak, jeszcze go dość dużo nosiłam i bujałam, bo roczne ma jeszcze go tego święte prawo, choć już szczęśliwie przejawia potrzebę przemieszczania się na własnych kończynach. I żyję. Dwulatka już nie noszę, no, na leżąco-siedząco Cool

Ja WYBRAŁAM taki styl rodzicielstwa. I ciągle wybieram nawet. I jedyne osoby, które znam popierające ten styl spotykam tutaj, na forum. W życiu - chyba nikogo. Nikt nie karmił dłużej niż rok, nikt nie spał z dzieckiem, nie uważając tego za dewiację, nikt nie usypia dwulatka, bo "powinien" sam... nei wiem, więc czy te poglądy, które tu lansujemy są modne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:38, 01 Lut 2010    Temat postu:

Dracena napisał:
kukułka napisał:
Frejda napisał:

A kołysanie 10kg ( w moim mniemaniu co najmniej rocznego) dziecka codziennie przed snem naprawdę uważam za przesadę.

Laughing Laughing Laughing Rotfl Rotfl Rotfl




Ja WYBRAŁAM taki styl rodzicielstwa. I ciągle wybieram nawet. I jedyne osoby, które znam popierające ten styl spotykam tutaj, na forum. W życiu - chyba nikogo. Nikt nie karmił dłużej niż rok, nikt nie spał z dzieckiem, nie uważając tego za dewiację, nikt nie usypia dwulatka, bo "powinien" sam... nei wiem, więc czy te poglądy, które tu lansujemy są modne.

mam dokładnie tak samo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Frejda
za stara na te numery



Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 13:07, 01 Lut 2010    Temat postu:

Odpisuję, bo uwazam, ze channel się to należy.

channel napisał:

Zbierając razem to co napisałaś w postach to: usypiasz Izę, bawisz się z nią, dopuszczasz możliwość spania w sytuacjach dla Małej trudnych - przecież to o to toczyła się ta dyskusja! Wszystkie mamy chcą spać z mężami – dopuszczają obecność dziecka w swoim łóżku kiedy ono tego potrzebuje! Wszystkie mamy chcą położyć spać malucha spokojnie i wyjść z pokoju – dopuszczają usypianie, bo dziecko tego potrzebuje.


To Ty myślałaś, że Iza cały dzień leży w łóżeczku?
Że gdyby była chora zostawiłabym ją samą sobie w łóżeczku?
Że kładę ją do łóżka i wychodzę, a ona niech sobie sama zasypia?
Naprawdę tak myślałaś?
Iza siedzi lub sama sie bawi tylko gdy jemy lub np. szykuję obiad, wieszam pranie.
I naprawdę od kilku dni nie mogłam zrozumieć, dlaczego mówiłyście, że to jest złe.

A moim zdaniem nie o to właśnie toczyła się dyskusja. Ale nie ma co do tego już wracać.

channel napisał:

Twoja wypowiedź jest teraz w innym stylu niż poprzednie.

Wydaje mi się, że nie. Cały czas piszę o tym samym.


channel napisał:

A tak na marginesie – Ty dopuszczasz spanie Izy z Wami w sytuacji nocnych koszmarów, a Pinky – nie, ciekawa jestem jak to pogodzisz?


Słuchaj pinky'ego. Toż dzisiaj Iza spała mu na brzuchu od 5 do 7 rano.
Zresztą sam wczoraj powiedział, jak zobaczył mnie podłamaną waszymi tekstami o złej matce, ze nie będzie nic pisał, bo tylko mi szkodzi.

channel napisał:

Nie liczy się czy spacerujesz z dzieckiem po mieszkaniu na rękach, czy z nim siedzisz – liczy się fizyczny i psychiczny kontakt. Dzieci są „dotykowcami" świat poznają wielozmysłowo – smakują, dotykają, patrzą, słuchają….


No właśnie, a niektóre osoby uważały, że należy je non stop nosić - i z tym się nie zgodziłam.
To co opisujesz wyżej robi chyba każda normalna matka.
Dla mnie sa to takie oczywistości, że nie trzeba o tym pisać.
Wyraziłam sprzeciw wobec ciągłego noszenia. Za co zostałam skrzyczana.
Można przeanalizować moje posty. Chyba za bardzo utożsamiasz mnie z tekstami pinky'ego

Zobaczymy co będzie za te 18 lat. Dlaczego uważasz, że będę czegokolwiek żałować? Nie wierzę w to. Można podać mnóstwo przykładów dzieci z zimnego chowu, które są inteligentne, pewne siebie itp. "Lepsze" niż te wynoszone.
Jestem wspaniałą matką i nie sądzę, żebym kiedykolwiek czegoś żałowała. Przynajmniej tego, co zrobiłam przez ostatnie 5 miesięcy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria
Moderator



Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia jak narazie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:23, 01 Lut 2010    Temat postu:

Frejda napisał:

Jestem wspaniałą matką i nie sądzę, żebym kiedykolwiek czegoś żałowała. Przynajmniej tego, co zrobiłam przez ostatnie 5 miesięcy.


I to chyba tez jest dosc wazne Wesoly Super Frejdo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
espree
za stara na te numery



Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10164
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:31, 02 Lut 2010    Temat postu:

channel napisał:
Of top. – Espree, zaskoczyło mnie to co pisałaś o dzieciach po żółtaczce! Mati urodził się z brakiem elektrolitów (w szpitalu wyrównano) a żółtaczkę przeszedł b. poważną. Z książeczki jego zdrowia – bilirubina w najwyższym momencie sięgnęła 18,74 tych jakiś ich jednostek, jak miał 12,6 wypisano nas do domu. Może dlatego był taki osowiały……. tyle, ze w tedy nikt nic nie mówił na ten temat….. i był baaardzo spokojny.


To mnie zdziwiłaś, że kiedyś tego nie mówiono... Nam i w szpitalu to powtarzano (i położne, i lekarze - na wszystkie moje skargi "nie chce ssać" słyszałam "bo ma żółtaczkę") i potem babka w poradni laktacyjnej i nasza pediatra też mówiły, że jak spadnie bilirubina to dziecku się 'zmieni charakter'. Miały rację Laughing
Wartości dokładnych jego badań nie pamiętam, a nie sprawdzę teraz, bo książeczka jest w pokoju, w którym Antoś właśnie śpi. Postaram się zerknąć jutro.

W każdym razie położne w szpitalu się dziwiły, że przy tym poziomie bilirubiny dziecko samo mi się budzi na karmienia (choć ssać nie chce) - przyłaziły przypominać, żebym go nie zagłodziła Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
novva
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mała Wieś przy Drodze

PostWysłany: Wto 22:35, 02 Lut 2010    Temat postu:

Mój też miał żółtaczkę (bilirubina 20), ale karmienia się też domagał. Tylko trochę trwało, zanim laktacja się rozbujała. Nawał pokarmu był na dzień przed tym, jak trafiliśmy do szpitala na naświetlania i ten czas wspominam najgorzej. Spokojny był umiarkowanie w tych pierwszych dniach: w szpitalu nie za bardzo, w domu znacznie lepiej. A ja też za mało o żółtaczce wtedy wiedziałam; wszyscy mi wmawiali, że to fizjologiczna i że sama przejdzie Smutny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fresita
Moderator



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19043
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:30, 03 Lut 2010    Temat postu:

u mnie tak samo z ta żóltaczka Smutny też mnie dziwiło, ze ona taka spokojna i w ogóle niegłodna...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mk,
za stara na te numery



Dołączył: 31 Sie 2006
Posty: 6818
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: podkarpackie

PostWysłany: Śro 19:49, 03 Lut 2010    Temat postu:

a mój syn też miał żółtaczkę(przez to byliśmy dłużej w szpitalu) i wcale nie był spokojny Confused już w szpitalu najgłośniej płakał Smutny
był naświetlany i dokarmiany i też mi wmawiano,że samo przejdzie...
jeny jaki człowiek był wtedy nieuświadomiony W mur Smutny
w domu też bardzo głośno płakał Smutny i też mi lekarz wmawiał,że tak ma być(miał kolkę)Smutny

bardzo gorzko wspominam ten czas Smutny

i zapewniam wszystkie młode mamy- nie da się uniknąć błędów i pomyłek wychowawczych,
dziś z perspektywy czasu(syn ma 12lat) wiem, ze wiele rzeczy można było zrobić inaczej-lepiej, ale czasu się nie cofnie Smutny

na szczeście wychodzimy na prostą Wesoly
teraz już będzie tylko lepiej Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
espree
za stara na te numery



Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10164
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:03, 03 Lut 2010    Temat postu:

novva, dlaczego wypuścili Was ze szpitala z żółtaczką? nie widzieli, że wartości rosną?

Sprawdziłam w książeczce małego: najwyższa wartość to 14,21 w 3 dobie. I tego dnia już dostał lampę (ale taką małą, do łóżeczka szpitalnego, nie musieliśmy się rozdzielać, mogłam wyjmować go kiedy chciałam). Jak widzieli, że dziecko żółte to oprócz porannych badań krwi latali z takim aparatem do mierzenia przez skórę i jak widzieli, że wartości rosną to nie czekali na wynik z labu tylko zaczęli działać.
Nasza pediatra twierdzi, że naświetla się noworodki powyżej 15, że on dostał za wcześnie. Ale może dzięki temu szybciej to przeszło?
W dniu wypisu miał 9,2, potem jeździliśmy jeszcze na kontrole i dali nam spokój jak bilirubina zeszła do 8,5.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:10, 03 Lut 2010    Temat postu:

mam glupie pytanie jako ciezarna mama dziecka ktore nie bardzo wie co to zoltaczka - da sie jakos w ciazy stosowac profilaktyke zeby to nie wystapilo czy nie ma szans?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:10, 03 Lut 2010    Temat postu:

mam glupie pytanie jako ciezarna mama dziecka ktore nie bardzo wie co to zoltaczka - da sie jakos w ciazy stosowac profilaktyke zeby to nie wystapilo czy nie ma szans?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrówka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 05 Mar 2008
Posty: 973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 22:24, 03 Lut 2010    Temat postu:

nie da się kukułko - to kwestia niedojrzałości wątroby u takiego malucha i zwiększonego rozpadu krwinek z hemoglobiną płodową, która łatwiej wiąże tlen, ale trudniej go oddaje (a ponieważ w czasie ciąży dzieciak dostaje trochę mniej tlenu niż po urodzeniu taka hemoglobina mu się bardzo przydaje). Tylko potem trzeba się przestawić na "dorosłą" i na początku może być problem.

Ostatnio zmieniony przez mrówka dnia Śro 22:27, 03 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mk,
za stara na te numery



Dołączył: 31 Sie 2006
Posty: 6818
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: podkarpackie

PostWysłany: Czw 8:04, 04 Lut 2010    Temat postu:

kukułko nic się nie da zrobić...
u mnie i syn i córka mieli żółtaczkę Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
novva
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mała Wieś przy Drodze

PostWysłany: Pon 13:53, 08 Lut 2010    Temat postu:

espree napisał:
novva, dlaczego wypuścili Was ze szpitala z żółtaczką? nie widzieli, że wartości rosną?

Wcale tego nie badali w szpitalu. W trzeciej dobie był już nieco żółty, ale nie przesadnie, najgorzej chyba było w 5 dobie po porodzie. Tydzień po porodzie mieliśmy kontrolę w poradni neonatologicznej i wtedy się okazało, że jednak za wysoka bilirubina. Na obniżenie szczęśliwie wystarczyła jedna noc, ale do tej pory mam trochę stracha, że jeszcze jakieś konsekwencje tej wczesnej żółtaczki mogą się ujawnić Smutny

Na drugi raz sama upomniałabym się o badanie, zwłaszcza, że teraz wiedziałabym, że muszę zwrócić uwagę na grupę krwi dziecka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:37, 08 Lut 2010    Temat postu:

a o co chodzi z ta grupa krwi i żółtączka? Jakie mogą być konsekwencje wczesnej żółtaczki? Na co zwracać uwagę u noworodka pod tym względem? Pytam bo kompletnie zielona z tego tematu jestem a może się przydać przy drugim. Nie wiem czy to ma znaczenie ale ja i mąż mamy te same grupy krwi tzn 0 z tym że mąż Rh- a ja plus . Syn ma rh po mnie żółtaczki nie miał jedynie jakąś fizjologiczna śladowa. Żadnych badań ani lamp
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30 ... 33, 34, 35  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30 ... 33, 34, 35  Następny
Strona 29 z 35

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin