|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19995
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:29, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
mój akurat marchewkę to jak zobaczy to sam z zupy łapkami wyjmuje i sobie do buzi wkłada. I banany uwielbia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:29, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Bo wielu rodziców popełnia błąd - daje słodycze, żeby zjadło "cokolwiek" + słodkie napoje, a potem wychodzi na to, że "nic" nie jedzą.
Masz gwarancję, że przy babci nie je więcej słodyczy?
No właśnie - banany, temu się dzieci nie opierają a są wartościowe.
Jaja na ostro to, jak? Może ona w ogóle takie bardziej wyraziste rzeczy by preferowała
A dawanie pomidorów (surowych) jest p/wskazane nie tylko ze wzlędu na alergię, ale też na układ pokarmowy niemowlaka.
Strzyga w słoiczkach to chyba jednak koło 12 miesiąca jest i to sok pomidorowy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agu
za stara na te numery
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:54, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Edwarda napisał: | Bo wielu rodziców popełnia błąd - daje słodycze, żeby zjadło "cokolwiek" + słodkie napoje, a potem wychodzi na to, że "nic" nie jedzą.
Masz gwarancję, że przy babci nie je więcej słodyczy?
No właśnie - banany, temu się dzieci nie opierają a są wartościowe |
Edwarda, naprawdę uważasz, że można każdemu dziecku dać jakiś owoc, np. banan i ono sobie go od razu zje? Że słodkie napoje wchodzą w grę? Zapraszam. Od dwóch miesięcy jest szansa na zjedzenie banana, mała, ale jest, wcześniej banan był "ble".
Edwarda, Twój komentarz nijak się ma do mojego dziecka. Ja wiem, że są rodzice, którzy wpychają duże ilości jedzenia w dziecko i twierdzą, że jest niejadkiem. Przez takich rodziców tacy jak Ty nie traktują poważnie tego, o czym piszę. Np. pani z poradni laktacyjnej. Przez pół godziny mówiłam, że dziecko je tylko pierś, że nie wiem, jak je nakłonić do czegokolwiek innego. Mimo to była pewna, że moje dziecko je jakieś kolacje i powinno przesypiać noce a w dzień pierś dobrze jakby była ze 3 razy (poszłam do niej bo mała miała prawie rok i nie jadła nic poza piersią, całodzienne posiłki do tego wieku nie zajęłyby w sumie połowy malutkiego słoiczka dla niemowląt). Rzecz jasna pierś była zdecydowanie częściej niż 2-3 razy.
Babcia z dumą opowiada o każdej rzeczy, która smakuje małej. Wymyśla przy tym, co by było najlepsze. Stąd np. regularne dostawy pierogów z owocami. Dzisiaj była w szoku, że mała chciała i jadła tego loda. Zjadła w życiu już ze trzy. Dla nas to było dziwne, że takie ilości, prawie jak jej rówieśnicy. Jedno-trzy ciasteczka podane w odstępie ponad godziny od posiłków nie wydaje mi się zapychaniem (pisałam, że od kilku miesięcy mała je, nie jadła do 12-14 miesiąca, wtedy dwa kęsy ciastka bywały całodniowym jedzeniem poza kp). W niemowlęctwie rzeczywiście bywało, że z 30 różnych rzeczy proponowanych w ciągu dnia zjadała tylko np. herbatnik. Często nie jadła nic, jak jadła to po dwa, góra trzy kęsy. Słodycze i napoje to by było jedzenie i nie pisałabym o niejedzeniu.
Pediatra kazała małej dawać jajka. Żadne nie wchodziły w grę. Po roczku dorwała się do naszej jajecznicy, z pieprzem, cebulą... Pediatra powiedziała, że można na bekonie. Młode je teraz to, co my (ja sobie nigdy dużo nie soliłam). Rzeczywiście wywalczyła sobie BLW.
Ostatnio zmieniony przez agu dnia Pon 22:00, 14 Maj 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 22:09, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
A gdzie ja napisałam, że to ma się mieć do Twojego dziecka
Tam jest niektórzy rodzice. Nawet nie napisałam "a może Ty robisz tak albo tak..."
I zapytałam czy masz pewność, że babcia Małej nie dokarmia, tyle. Nie mogę zapytać?? Nie znam Twojej sytuacji i nie wiem czy na przykład nie zostaje z babcią sama na większą część dnia.
Jak bym była doradcą laktacyjnym, to miałabym czas na spokojną rozmowę i wyjaśnienia, a nie że po dwóch zdaniach z Twojej strony bym stwierdziła, że nie powinnam traktować Waszych problemów na poważnie
Jedyne co było do Twojej córeczki to, że woli ostro (i sprawdziło się w kwestii jajencznicy i mała sugestia, że inne rzeczy też na ostro można by podawać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
agu
za stara na te numery
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:42, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Były odwołania do mojej wypowiedzi, dlatego odniosłam wrażenie że generalnie całość jest do niej.
Dokarmianie małej przez babcię eh.. był taki wątek, w którym padły opinie, że chcę za bardzo kontrolować wpływy dziadków.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maria
Moderator
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia jak narazie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:24, 15 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Agu, SUPER ksiazka -
[link widoczny dla zalogowanych]
nie wiem czy jest w Polsce, ale jezeli jest to goraco polecam. Uspokoila mnie, matke mega niejadka chudziny. Moj je 2x kaszke po 100 ml i raz zupke ok 180-200. I tyle. Tu gryz chlebka, tu troche serka, tam ze 3 chrupki. Owocami gardzi. Reszta piers i wcale nie za duzo. I jakos rosnie a nawet lepiej niz wczeniej:)
Moj butle znal do 4 miesiaca, nigdy nie wypil wiecej niz 100 ml i to z bolem strasznym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:21, 15 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Ech ze mnie też był zawsze taki niejadek, chudzina.
Jeszcze w podstawówce (do końca praktycznie) posiłki to był dla mnie stres.
A żyję, jestem zdrowa, niegłupia - co się moja mama namartwiła to jej, ale widocznie taka już była moja "uroda".
|
|
Powrót do góry |
|
|
fresita
Moderator
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19041
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:18, 15 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
buba napisał: | Ech ze mnie też był zawsze taki niejadek, chudzina.
Jeszcze w podstawówce (do końca praktycznie) posiłki to był dla mnie stres.
A żyję, jestem zdrowa, niegłupia - co się moja mama namartwiła to jej, ale widocznie taka już była moja "uroda". |
to tak jak ja z tym, ze żaden lekarz nie rozpoznal u mnie alergii na krowie białko i zniszczyłam sobie jelita, mój mąż ma ten sam problem...
wmawiali mojej mamie, że taka moja uroda, ze ona i tata są szczupli to co ona mnie chce utuczyć...a ja miałam spora niedowagę
|
|
Powrót do góry |
|
|
hebanowe noce
za stara na te numery
Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 1651
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 21:31, 11 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Chciałabym nawiązać do pierwszych stron tematu, gdzie negujecie dopajanie dziecka, gdy karmi się piersią. Dlaczego? Przecież mleko matczyne jest doskonałe pod względem odżywczym, ale wydaje mi się, że to za mało, zwłaszcza gdy są upały. Chodzi o zwykłe nawodnienie.
I pytanie numer dwa - czy można dawać dziecku zwykłą wodę mineralną? Czytam, że niektórzy słodzą itd. a to moim zdaniem uczy od małego złych nawyków żywieniowych i taki malec później nie będzie chciał pić zwykłej wody, tylko te sztuczne soki z E, z cukrem i barwnikami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19995
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:44, 11 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
hebanowe noce. pokarm matki dostosowuje się do pory roku, a nawet temperatury panującej na dworzu. w upały jest bardziej wodnisty, a na jesieni robi się bardziej 'pożywny' - nie wiem jak to inaczej nazwać.
wodę dosładzają???? a o tym nie słyszałam... moja teściowa słodzi wszystko co daje dziecku (oprócz wody, bo przecież kto to widział, żeby dziecko wodę piło!)
ja dawałam jakąkolwiek wodę - mineralną, przegotowaną. Ale są też specjalne wody dla niemowląt (nie zgłębiałam nigdy czym się różnią od zwykłych) babydream i chyba nestle w butelce też ostatnio widziałam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
hebanowe noce
za stara na te numery
Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 1651
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:28, 11 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Moja babcia to dosładzała mi posłodzoną herbatę. Jak byłam w szpitalu, mając kilka lat, przynosiła w termosie, "bo ta szpitalna taka gorzka, że gębę wykrzywia".
Jestem też ofiarą nie mycia głowy podczas choroby i ogólnego unikania kąpieli przy przeziębieniach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|