..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

gam · Wysłany: Wto 11:45, 11 Mar 2014 Temat postu:

z okrywaniem kołderką u nas nie ma problemu, nie wykopuje się , teraz lubi oglądać co na niej jest nadrukowane, naciąga na siebie i obserwuje

Justek · Wysłany: Wto 12:08, 11 Mar 2014 Temat postu:

Hermiona ja dla odmiany mam 100% poliester kocyk ale nie jest ani trochę potliwy. Byleby nie był akrylowy.

Polly

Ile kupowałyście ubranek (śpioszków, pajacyków, body, kaftaników, spodenek) z jednego rozmiaru?

El

Myślałam, że moim największym problemem będzie otulanie Wampirzydłą kołdrą, bo się rozkopuje. No, to mam nowy problem - łóżeczko. Stare nie wytrzymało na szwach* z rana zobaczyłam stopę dziecka wystającą przez jedną z dziur.
Idę na meblowe polowanie na OLXa.

*- Wampirzydło wciąż zasypia - i 90% czasu spania sypia - w poprzek łóżeczka. Najlepiej jeszcze z nogami na ścianie. Łóżeczko ma ok. 60cm szerokości, Wampirzydło ma ok. 86cm wysokości; to się musiało w końcu stać.

Aglaia

bakteria

Kaftaników nie polecam, tylko zwykłe bluzeczki z kapselkami przy szyi. Też uważam, że body i pajacyków (czy tam spodenek + bluzek) warto mieć dużo, bo jak dziecko ulewa albo pielucha nie daje rady, to zaraz komplet do wymiany Mruga

Ja miałam podobnie jak Aglaia, ale licząc od rozmiaru 56. Dzieci szybko wskakiwały na 62 (po ok. 2 miesiącach), w wieku 4 miesięcy synek już 68, córa dopiero gdzieś mając 6-7 miesięcy. Synek półroczniak 74 i tak w górę. Córka za to do dziś nosi 74 Mruga

Także zważ, że dzieci są różne. Warto mieć dość sporo 56 czy 62. Niby szybko wyrośnie, ale za to ruch w interesie (brudzenie-przebieranie-pranie-suszenie) też spory Mruga

ika

Rozmiaru 56 tez nie polecam, moj mlodszy urodzil sie 59 i w nic 56 by nie wszedl Mruga

U nas bluzek kaftanikow nie ma w ogole. Denerwuje mnie to sie sie podwijaja a dla takigo maluszka to niewygodne. Tylko body z krotkim i dlugim rekawem+spiochy no i u nas rzadza pajace. Praktycznie caly dzien i L. i teraz drugi w pajacach chodza. Spiochow nie uzywamy niemal wcale. Jak upaly to.samo body z krotkim, jak chlodniej to body z dlugim i pajac. Mam ze dwie pary spodenek to sie przydaja jak juz wszystko inne brudne albo jak ma wyjsciowo wygladac Mruga

Pajacow mam z 10sztuk i to wystarcza piorac co 2-3 dzien. Body mam tez duzo, pewnie tak samo po 10 z krotkim i dlugim ale wiekszosc w szafce zalega Mruga

Zalezy jaki sezon, jak upaly to przemial body, jak chlodniej to pajace. Innych ubran my nie potrzebujemy Wesoly

A no i rozmiary my mamy 0-3 miesiace praktycznie wszystko to przy starszym do 2 miesiaca wystarczyly Mruga

bakteria

Tak, ja chyba też więcej pajaców miałam przy synku. Dziewczyńskie to bardziej właśnie body z dł. rękawem + spodenki (ale takie ze stopkami, czyli chyba półśpiochy czy jak to się tam zwie Mruga

)

Aglaia

A ja kaftaniki lubiłam

. Traktowałam jako cieńszy sweterek, głównie jak gdzieś wychodziłam a nie było jakoś bardzo ciepło. Żałowałam, że powyżej rozmiaru 68 to prawie nie ma takiego sprzętu.

U nas sprawdzał się zestaw body + śpiochy albo półśpiochy. Pajace tylko do spania.

T-shirty dla takiego maluszka to totalna porażka. Zwija się to i miałam wrażenie, że po pleckach mu ciągle wieje.

fiamma75

też uwielbiałam kaftaniki Wesoly

- wygodniejsze do zakładania od body Wesoly

strzyga

a ja nie nie lubiłam kaftaników. praktycznie nie używałam.

56 miałam 3 szt na wszelki wypadek, dotąd leżą w piwnicy u babci nigdy nie użyte Mruga

kukułka

polecam przedłużacze do body
rewelacja, skzoda, z etego przy synach nie znałam
nienawidze spiochow, kaftaników, koszulek itp
body i pajace górą

Aglaia

ika

E tam, body maja taki system na glowe ze w ogole mi to nie przeszkadza Wesoly

A pajace uwiellbiam wrecz Wesoly

Juz drze na mysl ze niedlugo skoncza sie rozmiary na L. Niestety on spi tylko w pajacu bo skacze po lozku cala noc, przykryc sie za bardzo nie da a jakby mial tradycyjna pizame to na pewno plecy, brzuch cala noc na wierzchu. Poza tym skarpetek nie trzeba ktore tez uciskaja kostki zawsze.

kukułka

nienawidze body rozpinanych z boku/kopertowych, brrrrr