Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

zaslepione matki
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:34, 17 Mar 2016    Temat postu:

Doris, przperaszma, nie chćę byc wredna, ale na dzieciach najbardziej zawsze się znają ci, co ich jeszcze nie mają.
PS ja znam zaślepione matki kilku-kilkunastolatków. dramat.i znam te historie z obu stron - z relacji i zony i męża. A ci mezowie nie sa tacy, ze nic nie robią.
Po prostu to jest prawda, ze niektóre kobity stając się matkami - głupieją.
Lew -Starowicz nazywa taki typ kobiet modliszkami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muflon
za stara na te numery



Dołączył: 05 Gru 2015
Posty: 1562
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:38, 17 Mar 2016    Temat postu:

doris14 napisał:

mam znajmocyh anuczycieli w szkole i mowia czesto ze uczniowie kiedys byly porzadni poukladani a nie to co teraz sie w szkolach dzieje, a to sie bierze z domu, ze zlego wychowania.


Moja mama jest nauczycielką. I to w liceum w dużym mieście, nie z szarego końca rankingów, więc można by się spodziewać, że młodzież już będzie jakoś tam dojrzała i, jak piszesz, poukładana. Ale nie, też usłyszałam sporo historii o bezczelności i nieodpowiedzialności, w które trudno uwierzyć...

Mnie tylko jedno nie daje spokoju – obecna młodzież szkolna to przecież dzieci tych dawnych, grzecznych i poukładanych uczniów. Co i kiedy poszło nie tak?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
koszatniczka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Lut 2013
Posty: 6853
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:51, 17 Mar 2016    Temat postu:

Cytat:
niektorym to sie powinno zakazac rodzic! wpierw nauczyc sie jak wychowac dziecko a potem sie decydowac na ciaze!

Jestem uczulona na takie zdania. Bo jak dobrze się zastanowić to takie rozumowanie w prostej linii prowadzi nas do uznania, że dzieci powinno się oddawać do specjalnych ośrodków wychowawczych, gdzie będzie się nimi zajmować wykwalifikowana kadra pedagogiczna a nie ci głupi i niewykształceni rodzice...
A przecież doskonale wiemy, że nie o to chodzi, bo dzieciom bardziej niż jakichkolwiek wysublimowanych oddziaływań pedagogicznych potrzeba miłości.
i tak jak Justek pisze - każdy z nas uczy sie swojego dziecka, jego charakteru, zachowań itd

A co do tych matek - może taki problem istnieje, faktycznie nie spotkałam się z nim jeszcze. Jest mi bliżej do opinii Agu, że otoczenie chętnie wyszukuje wady wychowawcze, chętnie interpretuje problemy w rodzinie na niekorzyść rodziców. Ja dziecko nie zachowuje się zgodnie z oczekiwaniami otoczeni to znaczy, że rozpieścili, nie zajmują się czy cokolwiek

Muflon - ja mam wrażenie, że w każdym pokoleniu nauczyciele twierdzili, że roczniki wcześniej były lepsze Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muflon
za stara na te numery



Dołączył: 05 Gru 2015
Posty: 1562
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:01, 17 Mar 2016    Temat postu:

koszatniczka napisał:

Muflon - ja mam wrażenie, że w każdym pokoleniu nauczyciele twierdzili, że roczniki wcześniej były lepsze Laughing


Też mi się wydaje, że to jest wyjaśnienie tej tajemnicy .

Trochę OT, ale może jest jakaś analogia: przypomniała mi się bardzo fajna książka “The Unfolding of Language”, w której autor m.in. rozprawia się ze stwierdzeniem, że język się degeneruje, nasi dziadkowie i pradziadkowie tak poprawnie i pięknie mówili i pisali, a my dążymy z powrotem do poziomu jaskiniowców Mruga . I przytacza takie opinie z różnych epok, cofając się aż do czasów łaciny uznawanej dziś za klasyczny wzorzec, a którą współcześni uważali za zdegenerowaną i zubożałą formę języka poprzednich pokoleń.

Co nie oznacza, że nie ma na świecie rozwydrzonej młodzieży .


Ostatnio zmieniony przez Muflon dnia Czw 13:06, 17 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
emma
za stara na te numery



Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 9401
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 13:09, 17 Mar 2016    Temat postu:

Fakt faktem, roczniki są gorsze, wierzę w to mojej mamie. Choć oczywiście też prawdą jest, że nasz rocznik zawsze jest ten ostatni dobry.
Ale nie jestem pewna czy to wina li tylko rodziców. Takie czasy, jedzenie, powietrze, telewizja, brak czasu, komputer. Najlepiej jedźmy wszyscy do społeczności Mormonów, oni pewnie mają lepiej.

Natomiast na własnej skórze odczułam te wszystkie uwagi o niewychowaniu, zostałam nazwana nadopiekuńczą matką, zostałam potraktowana jak zła i toksyczna.
Więc mam wielką alergię na tego typu wypowiedzi. I na wszelkie próby ocen rodziców na podstawie obserwacji pięciominutowych.
Sama kiedyś byłam skora do tego, ale doświadczenie mnie wyleczylo.
Niektóre dziewczyny z forum wiedzą dobrze o czym mówię. Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:16, 17 Mar 2016    Temat postu:

emma napisał:
mam wielką alergię na tego typu wypowiedzi. I na wszelkie próby ocen rodziców na podstawie obserwacji pięciominutowych.
Sama kiedyś byłam skora do tego, ale doświadczenie mnie wyleczylo.
Niektóre dziewczyny z forum wiedzą dobrze o czym mówię. Wesoly


Chyba każda mama tak ma Wesoly
Każda z nas była kiedyś młodą bezdzietną kobietą z głową pełną ideałów nt. wychowania dzieci. I wiele z nas miało tendencje do oceniania (sama kiedyś też niestety) I potem następuję zderzenie z rzeczywistością. Macierzyństwo okazuje się piękniejsze Wesoly ale wychowanie trudniejsze niż w najgorszych snach a dzieci są tak różne od tych książkowych.

ps. moja córka wkracza w wiek dojrzewania - ratunku!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muflon
za stara na te numery



Dołączył: 05 Gru 2015
Posty: 1562
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:17, 17 Mar 2016    Temat postu:

Jeśli chodzi o coraz gorszą młodzież, to nie bez znaczenia jest to, że w ostatnich dekadach matura i studia z czegoś elitarnego stały się standardem. Ale to nie dzieje się za darmo – ceną jest obniżenie poziomu.

To pewnie zabrzmi brutalnie i niepoprawnie politycznie, ale kiedyś Ci, którzy zaniżają poziom w klasach szkolnych (i pod względem kultury osobistej, i zdolności) po prostu nie dotarliby na ten etap edukacji. Przed wojną niewielki odsetek młodzieży zdawał maturę, a jeszcze mniejszy szedł na studia.

Więc prawda jest chyba pośrodku – młodzież nie jest coraz gorsza, ale coraz gorszą próbkę można zaobserwować w szkołach... Smutny


Ostatnio zmieniony przez Muflon dnia Czw 13:17, 17 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Itka
nauczyciel NPR



Dołączył: 04 Lut 2012
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:10, 17 Mar 2016    Temat postu:

Cytat:
Mnie tylko jedno nie daje spokoju – obecna młodzież szkolna to przecież dzieci tych dawnych, grzecznych i poukładanych uczniów. Co i kiedy poszło nie tak?


No właśnie, ci wspaniali, poukładani ludzie tak źle wychowali dzieci?

Nie lubię takiego gadania, że kiedyś ludzie byli lepsi. Ciągle jesteśmy i dobrzy i źli równocześnie. Jesteśmy tylko ludźmi, tylko czasy się zmieniają, ale akurat to nie powinno dziwić. I każde czasy mają swoje plusy i minusy.

A co do matek to nie wiem, nie znam się aż tak na temacie, pewnie są różne przypadki. Ja tylko też jestem uczulona na to ocenianie na podstawie pojedynczego zachowania dziecka albo krótkiego czasu z nim spędzonego. I dawania jakiś uniwersalnych rad. Bo zauważyłam że dzieci są bardzo różne, jak tu już ktoś pisał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
doris14
pierwszy wykres



Dołączył: 09 Mar 2016
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:18, 17 Mar 2016    Temat postu:

ja sie po prostu zgadzam z uzytkowniczka "wielblad" i tyle Mruga i przyklasnelam jej tak jak wy sobie nawzajem przyklasujecie Mruga kazdy ma swoje zdanie i ma prawo je miec Mruga
a Ty Kukulka skad niby wiesz czy ja mam dzieci czy nie? zreszta to jest tylko forum i nigdy nie sprawdzisz kto co pisze i czy jest to wiarygodne, tak naprawde moze teraz nie pisze wcale zadna doris (czyli w domysle Dorota) a moze jakis facet
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:45, 17 Mar 2016    Temat postu:

I po to odświeżałaś wątek sprzed 3 lat?

Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale to forum jest specyficzne i część z nas zna się w realu Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
doris14
pierwszy wykres



Dołączył: 09 Mar 2016
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:54, 17 Mar 2016    Temat postu:

koszatniczka napisał:
odświeżam

W jednym z wątków przewinęło się stwierdzenie, że wiele kobiet zaniedbuje męża po urodzeniu dziecka. I że księża na to zaczęli zwracać uwagę.
I że świata poza dzieckiem nie widzą itp

Ja mam tendencję do brania w obronę kobiet Mruga Poza tym sama wiem, że dziecko wymogło na mnie automatycznie mniejsze zainteresowanie mężem, w sumie to oczekuję od niego dostosowania naszego życia do nowych warunków.
Ale właśnie - nie sadzicie, ze to znów jest taki sprytny wytrych żeby łatwo i prosto wrzucić do jednego wora wiele kłopotów z jakimi małżeństwa muszą się zmierzyć po narodzinach potomka? W końcu "te okropne kobiety" nie są same, a mam wrażenie że gdzies za tym stwierdzeniem kryje się taki stereotyp "no on to jest biedny bo ona ciągle się zajmuje dzieckiem" jakby nie można było powiedzieć "niech się zajmie dzieckiem to ona będzie miała czas dla siebie"



fiamo, ogarnij dobrze, kto odswiezyl, ja tylko przeczytalam calosc i napisalam ze zgadzam sie z autorka postu, a kiedy to bylo to malo wazne bo sytuacja sie malo co zmienila Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin