Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

zlobek / opieka zewnatrzna nad dzieckiem ponizej 1 roku
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Polly
za stara na te numery



Dołączył: 30 Maj 2012
Posty: 4566
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:05, 31 Sie 2015    Temat postu:

Mój syn, jak miał 7 miesięcy, to nie pełzał, nie raczkował, nawet nie siedział. Płakał położony na podłodze, więc 90% dnia był na rękach. Nie wyobrażam sobie go w żłobku. Wolałabym go teraz zostawić na cały dzień od razu niż wtedy nawet na 2 h.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:22, 31 Sie 2015    Temat postu:

Moje żadne nie siedziało ani nie pelzalo w tym wieku byli po 5-8h dziennie w chuście w tym wieku
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agu
za stara na te numery



Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:25, 31 Sie 2015    Temat postu:

moi w wieku 7 miesięcy siedzieli jak się pomogło im usiąść albo czegoś się złapali, poruszali się raczkując. w pierwszym półroczu przekraczali 10 kg, nie dałabym ich nosić godzinami w tym wieku, abstrakcja totalna...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18908
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:59, 31 Sie 2015    Temat postu:

ale czy to az tak wazne, ze dziecko jeszcze spokojnie nie siedzi? przeciez zlobki biora od 4 miesiaca...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agu
za stara na te numery



Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:16, 31 Sie 2015    Temat postu:

Myślę, że bardzo ważne. Niemowlak leżący w łóżeczku a pełzający i raczkujący za zabawkami to dwa światy. Mi nadal się przykro robi jak pomyślę, że np. mój mąż jako półroczny niemowlak leżał w łóżeczku u płakał i nikt nie spieszył się wyjmować go z łóżeczka. Smutny Roczniaki w żłobku już bawią się razem w zabawy wymyślane przez opiekunki, uczą się wszystkiego, np. jedzenia, rysowania. A taki niemowlak...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:45, 31 Sie 2015    Temat postu:

Karafka napisał:
ale czy to az tak wazne, ze dziecko jeszcze spokojnie nie siedzi? przeciez zlobki biora od 4 miesiaca...

Wazne o tyle, ze jak nie jest opiekunów 1:1, moze byc tak, ze dziecko bedzie leżeć i ryczęć, zanim ktoś podejdzie, bo trzeba będzie w tym samym czasie przewinąc np 2 innych dzieci co się obkupkały.
Sa dzieci, co beda wtedy leżęc, patrzec w zabawke, sufit ipt i im to lotto, a sa takie, co sie bedą darły jak ze skóry obdzierane (jak moje najstarsze i najmłodsze np) i stres do kwadratu.
Poza tym , jeśli będzie naręczne , to osoba opiekujaca sie kilkorgiem niechodzących dzieci nie da rady wziąc wszystkich na raz na ręce. No chyba że będą dzieic chodzace, a jedno czy dwoje takich co jeszcze nie siedzą,
generalnie chodiz o to, ze siedzenie/chodzenie/pełzanie to dla dziecka rozrywka odwracająca uwagę, wtedy dziekco się mniej drze.
dlatego jesli juz zostawiac takiego malucha, to w grupie, gdzie sa starsze dzieci (znów, im bliżej symulacji domu/naturlanego rozkładu wieku w rodiznie, tym lepiej, stąd napisałam, że dzienna mama może tyu byc lepsza niż żłobek).
generalnie moje doświadczenie jest takie, ze dziecko poniżej roku, niesiedzące, w jednym miejscu wyleży max 2-3 min ( w środku dnia, bo po wstaniu rano to dlużej - wyspane), potem trzeba wziąc na ręce i połozenie w inne miejsce nie pomaga, bo jest nuda i wycie.
ja mam z kolei wspomnienie jak moj noworodek był sam w klinice (noworodek, co powinien spac jak ta lala, jak sie naje), to ryczał, ryczał, ryczał, a wkącie łozeczka by ł rzucony smoczek, którym dziecko najwyraźniej pluło.
do dzis jest nerwowy i strasznei domagający się, zeby natentychmiast zaraz teraz spełnic jego potrzeby/prosby, jest juz duzy, wiec to kontroluje, ale to silniejsze od niego, obstawiam, z eprzez to, ze we wczesnym dziecinstwie nie mial komfortu natychmiastowej reakcji na potrzeby i wiedzial, z emusi wrzeszczec itd.
Mimo ze jak wyszedl do domu, nosilam w chuscie itp itd, bylam na kazde zawolanie itd, poczuciebycia olewanym i koniecznosci natychmiastowego dopominania sie o swoje w nim zostalo.
Mlodsza dwojka, ktora nie miala takich przezyc, jest cierpliwsza, potrafi czekac itd.


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Pon 18:55, 31 Sie 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Polly
za stara na te numery



Dołączył: 30 Maj 2012
Posty: 4566
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:51, 31 Sie 2015    Temat postu:

Jak dziecko siedzi lub pełza to zaczyna się zajmować zabawą. Wcześniej w zależności od egzemplarza, albo nosisz większość czasu (ew. trzymasz na kolanach itp.), albo zabawiasz cały czas, bo dziecko samo do niczego nie podejdzie. Opiekunka ma kilkoro takich dzieci - nie wyobrażam sobie tego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:57, 31 Sie 2015    Temat postu:

Polly napisał:
bo dziecko samo do niczego nie podejdzie.

a jak daszzabawke, to mu się znudzi albo bedzie plakac, bo chce po prostu towarzystwa doroslej osoby, polegajacego na przytuleniu.
Aha, karafko, nie chodzi o to, ze dziecko spokojnie nei siedzi (spokojnie to i do 8-10 lat nie siedzi nieraz ;), tylko o to, ze nie umie siedziec w ogole jeszcze.
generalnie ja uwazam, ze jesli oddac dziecko pod opieke na zewnątrz, to najwczesniej takie roczne, jak juz jest mobilne.
Wczesniej bym sie nie odwazyla dziecka wyslac do grupy rownolatków


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Pon 19:00, 31 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
krówka
za stara na te numery



Dołączył: 18 Maj 2015
Posty: 5622
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:38, 31 Sie 2015    Temat postu:

Karafka współczuje ci takich decyzji.
Mam znajomą w DE co dała rocznika do żłobka zaszczepiona na wszystko, zdrowa i rezolutna. W tym otoczeniu była jedną z wielu co ją przygnębiało i nie chciała chodzić, do tego infekcja za infekcją.
Ja bym chyba siedziła rok z dzieckiem, ale pod koniec tego czasu próbowała jakoś intergowac dziecko z innymi, wczesniej też jak można i się da. Potem praca na pół etatu a dziecko do dziennej mamy. Dopiero potem praca na cały etat. Jak dziecko te zmiany fajnie znosi to można po roku na cały etat, ale słabo to widzę. Dla mnie czas z dzieckiem jest bardo wazny, choć tęskie za pracą i ludźmi...
Karafka wszystko zalezy od dziecka i warunków w takich placówkach oraz od waszych godzin pracy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18908
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:57, 31 Sie 2015    Temat postu:

Godziny pracy: 8:30-17:00 musimy byc w pracy. Ogólnie o 17 wychodzimy raz na miesiąc Mruga

Po roku iść na conajmniej rok na pół etetu idzie ale nie tak łatwo a jak tak to raczej nasram sobie do własnego gniazda...moze sie to bardzo negatywnie na mojej przyszłości odbić.

Bardzo ważne co mi piszecie, napewno poszerza pojęcie. No zobaczymy. Na weekend będziemy dziecię meldować do 10 placówek. Od kiedy i na ile godzin to musimy bardzo głęboko przemyśleć i czuje ze nie będzie to łatwo.

Ja nie chce tez oddać własnego życia na lata dla dziecka. Ale Dziecko jest mi bardzo ważne i jego rozwój tez. No i lubię swoją prace i ja bardzo potrzebuje dla duszy. Będzie cieżko Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:11, 31 Sie 2015    Temat postu:

Tak naprawdę rok naprzeciw całego naszego życia to jest bardzo mało. A dla dziecka to bardzo ważny czas dla jego rozwoju. Dziecko tylko raz ma te kilka miesięcy czy rok..
Po urodzeniu czas okropnie leci, mając ri ze dziecko ka nie byłam w stanie uwierzyć, że nosiłam je w brzuchu. A już np osmiolatka to wcale. Za kilka lat bedzue wyższy ode mnie, już mi jest do szyi prawie, choć ja do niskich nie należę. Zalowalabym, gdyby ktoś mi ukradł cześć jego niemowlectwa ze tak powiem. A tak pamiętam każdy ząb, każde gu gu i inne takie. Czad leci piorunem. Aż za szybko nawet.
Od kiedy mam dzieci, mam poczucie niepowtarzalności czasu.
Dwa razy do tej samej rzeki nie wejdziesz, dlatego takie decyzje warto dobrze przemyśleć.
Celowo nie pisze tu o 3 latach, choć sama, jak wiesz, w domu "siedzę". Niezależnie od długości mojego własnego siedzenia uważam, że dla dobra dziecka jeśli się da finansowo, przynajnbiejrok zostać w domu warto. Mówię to tez jako dziecko, którego mama wróciła do pracy, jak miało 4 mies. Nie jestem za bardzo związana z mamą. Za to z prababcia tak. I to mimo że prababcia juz nie żyje od kilku lat. Moja siostra była wychowywania przez mamę. Związana jest z rodzicami bardziej niż ja. Aha, jak ja byłam mała, mamy nie było w domu od 5.30 do 14.30. Pamiętam dużo obrazków z wczesnego dzieciństwa. W każdym jest prababcia. Mama w moich wspomnieniach pojawia się tak od 5 roku życia. Poważnie.
I jeszxze raz, żeby być dobrze zrozumiana, nie mam na myśli : siedź 3 lata. Bo wiem, że nie każdy może czy chce.
Ale ten rok przed posłaniem dziecka w świat, że tak powiem, jest ważny.


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Pon 21:18, 31 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
krówka
za stara na te numery



Dołączył: 18 Maj 2015
Posty: 5622
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:21, 31 Sie 2015    Temat postu:

Nie nakręcaj sie zbytnio, ale tez za wiele nie planuj. Moja rada zrobisz po swojemu.
Ja miałam plany i wszystko było bardzo mądrze poukładane, miałam wersję a, b i c.
A wyszła wersja chyba g, ale uczę się żyć w tej co mam choć chciałam zupełnie inaczej.

Z mojej wiedzy na temat opieki dla dziecka ważna jest oprócz tych powyższych spr. też lokalizacja zebys nie musiała tracić za dużo na dojazdy. Najlepiej coś pomiędzy domem a pracą. Szkoda ze macie takie godziny pracy. Najlepsze godziny z dnia w firmie, ehhh.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:33, 31 Sie 2015    Temat postu:

Ja nie miałam planów co do organizacji opieki. Najwyżej marzenia. Samo wyszło Mruga
Dzieci są różne, ale moje tak do 2-2,5 roku życia to o 17-18 to sa/były już ledwo żywe. Nawet man takie powiedzenie od lat, że u nas czas ok 17-18-19 to jest nie na zrobienie czegoś konstruktywnego z dziećmi, tylko, jak ja mówię, na dobicie. Konstruktywnych o tej porze potrafi być dopiero 7-8 latek. Przynajmniej u nas.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
krówka
za stara na te numery



Dołączył: 18 Maj 2015
Posty: 5622
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:41, 31 Sie 2015    Temat postu:

to zalezy czy dziecko ma spanko w ciągu dnia...

Nie chce straszyć, ale łatwo nie będzie. Nie wiem jak tam w pracy, ale pewnie stres i ciężko.
Potem odebrania dziecka z chaosu i znów większy sajgon w domu.
U nas podobnie jak u kukułki przychodzi taka godzina ze robimy wszystko, aby dziecko szybko się zmęczyło i chciało spać, bo jest już marudziate i ma dość wszystkiego. Potem jest stan spokoju ale tez wieczór i koniec dnia.
Karafka a nie ma u Ciebie w pobliżu jakies mobilnej "babci" kogoś kto chciałby sie zajmować dzieckiem? sąsiadka, au pair. Czy wszystko to tylko organizacje publiczne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16709
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:03, 31 Sie 2015    Temat postu:

kukułka napisał:
Ja nie miałam planów co do organizacji opieki. Najwyżej marzenia. Samo wyszło Mruga
Dzieci są różne, ale moje tak do 2-2,5 roku życia to o 17-18 to sa/były już ledwo żywe. Nawet man takie powiedzenie od lat, że u nas czas ok 17-18-19 to jest nie na zrobienie czegoś konstruktywnego z dziećmi, tylko, jak ja mówię, na dobicie. Konstruktywnych o tej porze potrafi być dopiero 7-8 latek. Przynajmniej u nas.


To u Was. Dzieciaki są bardzo różne
U mnie do tej pory dzieci spokojnie mogą urzędować do 23 - od małego nocne marki. O 17 to była drzemka, a potem było urzędowanie, ale nam to odpowiadało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 2 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin