Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Cykle poporodowe
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Skuteczność w zapobieganiu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16715
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:45, 22 Gru 2006    Temat postu: Cykle poporodowe

Pożyczyłam od znajomej "Zeszyty naukowe INERu" (porpoagują metodę Rotzera w Polsce) i jest tam napisane, że w cyklach poporodowych można stosować niepłodność przedowulacyjną, jeśli się ma min. 12 cykli sprzed porodu Uwaga trzeba tylko pamiętać, że cykl może się skrócić lub wydłużyć. Bardzo mnie to ucieszyło, bo to zawsze więcej dni Smile Chyba z ostrożności zastosuję regułę 6 dni (Doring daje mi 7) + samobadanie szyjki (u mnie szyjka wyprzedzała śluz zazwyczaj o dobę).
W metodzie angielskiej znowu 3 cykle poporodwoe są bez niepłodności rpzedowulacyjnej, ale ta metoda jest bardzo ostrożna.
W sumei znajoma jest instruktorą metody angielskiej, ale radziła mi się trzymać Rotzera, skoro od lat go stosuję.
I co Ty na to, Edwardo? Very Happy
Rotzer po raz kolejny okazuje się lepszy Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edwarda
junior admin



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 10:57, 22 Gru 2006    Temat postu:

fiamma75 napisał:
I co Ty na to, Edwardo? Very Happy
Rotzer po raz kolejny okazuje się lepszy Mr. Green


Ha. Yellow_Light_Colorz_PDT_01

Intuicja kobieca to jest to. Że mi Dziadzia podsunęła.
Gorzej że w "Sztuce planowania..." którą mam w domu o cyklach poporodowych i o całym tym okresie jest w sumie około... 3 strony Uwaga Shocked Shocked Shocked
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16715
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:07, 22 Gru 2006    Temat postu:

Zajrzyj na [link widoczny dla zalogowanych]
O cyklach poporodowych jest niestety tylko w zeszytach, ale okres poporodowy na tej stronce jest dobrze omówiony. Może będziesz miała więcj szczęścia ode mnie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12436
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 11:30, 22 Gru 2006    Temat postu:

.. no cóz....

o ksiązce Kipleyów juz nie raz debatowałysmy.. i nie raz na nia narzekałysmy, jak równiez krytykowałyśmy....

ale coby nie powiedziec.. jesli chodzi o opisy metody, objawów i róznych nietypowych sytuacji, jest jak najbardziej w porzadku....

W sumie wystarczył mi 1 egzemplarz ksiązki.. i juz w teorii to czułam sie (prawie) jak ekspert w NPR .. naprawde....

tam fiammo, jesli chodzi o powrot płodnosci po porodzie- jest cały rozdzial poswiecony temu zagadnieniu....

(ale chyba masz ta ksiazke, prawda?)
Chyba to jedyna ksiązka gdzie tak szczególowo podejmuje sie ten temat (gdzies taka opinie przeczytałam...)


fiamma75 napisał:
I co Ty na to, Edwardo? Very Happy
Rotzer po raz kolejny okazuje się lepszy


.. w sensie.. jak "lepszy"

tak tak, ja rozumiem ze daje wiecej mozliwosci do współzycia..

no ale w takim przypadku o metodzie angielskiej mozna powiedziec ze jest skuteczniejsza... bo czesciej "zakazuje" współzycia, a co za tym idzie ryzyko mniejsze....
jak ktos bierze skutecznosc za priorytet.. to metoda angielska bedzie dla niego lepsza niz inne...

wracajac do kipleyów.. ja uczyłam sie NPR dopiero od momentu jak dostałam pierwsza @ po porodzie.. a co sie dzieje od połogu do tego momentu... dla mnie to niestety czarna magia..

czytałam ten rozdzial ale kompletnie nie zastanawialam sie nad nim..

Edwardo.. moze przekonasz sie do kipleyów.. a "kwiatki" mozna pominac.. coby nie stresowac sie za bardzo w ciazy.....

choc.. jak sie odpowiednio nastroisz to i posmiac sie v z niektórych mozna Yellow_Light_Colorz_PDT_05 Yellow_Light_Colorz_PDT_05 Yellow_Light_Colorz_PDT_05
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16715
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:47, 22 Gru 2006    Temat postu:

Dona napisał:
..
fiamma75 napisał:
I co Ty na to, Edwardo? Very Happy
Rotzer po raz kolejny okazuje się lepszy


.. w sensie.. jak "lepszy"

tak tak, ja rozumiem ze daje wiecej mozliwosci do współzycia..

no ale w takim przypadku o metodzie angielskiej mozna powiedziec ze jest skuteczniejsza... bo czesciej "zakazuje" współzycia, a co za tym idzie ryzyko mniejsze....


Jest lepszy, bo i wysoce skuteczny (Rotzer podaje IP dla konkretnej metody wyznaczania niepłodności przedowulacyjnej) i dający więcej możliwości do współżycia. Metada angielska jest bardziej zachowawcza, ale równocześnie nie ma większej niezawodności od Rotzera.
Jako ciekawostka - Kiplleyowie są np. bardziej liberalni jesli chodzi o regułę szczytu po porodzie, a Rotzer (i metoda angielska też) jednak rygorystycznie każe czekać aż 4 dni po dniu szczytu nawet jeśli S był 1 dzień.

Dla kogoś kto wpierw czytał Rotzera książka Kippleyów jest dużo gorsza w odbiorze, także jeśli chodzi o "sprawy techniczne" - np. mi wydawało się straszliwie pogmatwana i chyba by było mi się ciężko z niej uczyć - Rotzer za to wchodził mi do głowy jak po maśle. W sumie żałuję, że kupiłam ta książkę. Nic nowego (poza kwiatkami) nie wniosła, nawet jeśli chodzi o okres poporodowy - tyle to jednak wiedziałam z forów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12436
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 12:18, 22 Gru 2006    Temat postu:

fiamma75 napisał:


Dla kogoś kto wpierw czytał Rotzera książka Kippleyów jest dużo gorsza w odbiorze, także jeśli chodzi o "sprawy techniczne" - np. mi wydawało się straszliwie pogmatwana i chyba by było mi się ciężko z niej uczyć - Rotzer za to wchodził mi do głowy jak po maśle. W sumie żałuję, że kupiłam ta książkę. Nic nowego (poza kwiatkami) nie wniosła, nawet jeśli chodzi o okres poporodowy - tyle to jednak wiedziałam z forów.


to zadziwiające, widzisz Fiammo75..
a ja zupełnie odwrotnie!!!
kupiłam sobie tego roetzera.. ale przeleciałam "po łebkach"
Bo tak dziwnie jest pisana.. Yellow_Light_Colorz_PDT_01 Yellow_Light_Colorz_PDT_01

i oznaczenia są inne, ja juz sie do tych Kipleyowych przyzwyczaiłam...

i w ogóle.. jakas taka chaotyczna..

mam wrazenie ze nie umiałabym sie z niej nauczyc metody..hehe

ale nie chce umniejszac jej wartosci..
absolutnie..!!!
.po prostu ja ja sie niejako do tamtej przyzwyczaiłam

u roetzera zaciekawil mnie ten objaw "w"- kipleyowie nic o tym nie pisza..

no i caly czas zastanawiam sie, jaki to jest "szklisty" sluz Confused Confused Shocked Shocked Shocked



Cały czas zastanawiam sie, jak to jest, w kazdej metodzie przeciez chodzi o to samo... wyznaczenie czasu niepłodnego.. skad te wszystkie rozbieznosci,
ze jedni wyznacza tak, a inni inaczej..

przeciez cykl jest taki sam... i takie same zachodza "mechanizmy" i objawy płodnosci/niepłodnosci...

dlaczego wiec przy takich samych objawach u jednych mozna juz wspólzyc, u innych jeszcze nie
Confused Confused Confused Confused Confused
dziwne to jest...

oj ale sie odbiegłam od tematu...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16715
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:28, 22 Gru 2006    Temat postu:

Szklisty to po prostu szklisty Very Happy
Taki przejrzysty i rozciągliwy, ale bez żadnych choćby lekkich zmąceń, że aż widać, że szklisty (przynajmniej u mnie).

Pewnie tot ak jest, że idzie się za tym, co było pierwsze Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edwarda
junior admin



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 13:34, 22 Gru 2006    Temat postu:

Dona napisał:
Edwardo.. moze przekonasz sie do kipleyów.. a "kwiatki" mozna pominac.. coby nie stresowac sie za bardzo w ciazy.....

choc.. jak sie odpowiednio nastroisz to i posmiac sie v z niektórych mozna Yellow_Light_Colorz_PDT_05 Yellow_Light_Colorz_PDT_05 Yellow_Light_Colorz_PDT_05



Dzięki Dona, kto wie, kto wie.....
Życie pokaże co mi będzie bardziej pasować Yellow_Light_Colorz_PDT_06 żeby mieć szanse na częstsze współżycie. Choć bałabym się wprowadzać sobie zamęt w głowie nową metodą Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gagusia
za stara na te numery



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 13:48, 22 Gru 2006    Temat postu:

ja czytałam tylko Roetzera, w dodatku pożyczonego, więc w tej chwili nie mam żadnej książki. ale to i tak by mi nic nie dało, bo śluz właściwie mam cały czas przejrzysty, rozciągliwy. jak już mi się wydaje, że właśnie miałam dzień szczytu i trochę się pogarsza, to znowu się "poprawia". w dodatku zmieniło mi się po porodzie, przed ciążą nie byłam w stanie prowadzić obserwcji zewnętrznych, teraz bez problemu, za to z szyjką ni diabła nie mogę dojść do ładu. temperatury nie mierzę, bo ze 2-3 razy w nocy muszę wstać nakarmić dziecko, on się budzi o różnych porach, a nawet jakby się budził regularnie to nie chciałby cierpliwie czekać aż mama zmierzy temperaturę. dobrze, że nie jestem zbyt ortodoksyjna, bo chyba bym miała wieczny celibat...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16715
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:40, 22 Gru 2006    Temat postu:

Gagusia u mnie też stały model niepłodności to był śluz przejrzysty i lekko rozciągliwy Yellow_Light_Colorz_PDT_07 (nawet teraz w głębokiej fazie lutealnej sa jego niewielkie ilości). Z szyjką też nie mogłam na początku dojsć do ładu - ciągle wydawała mi się otwarta - teraz już mniej więcej wiem (jednak poród sporo zmienił).
Mi wstawanie akurat nie zaburza temp. ale zazwyczaj i tak mąż małą przynosi.
Co do mierzenia - przejdź na elektroniczny i spoko Very Happy To na przyszłość, skoro nie jesteś zbyt ortodoksyjna Yellow_Light_Colorz_PDT_03
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gagusia
za stara na te numery



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 14:58, 23 Gru 2006    Temat postu:

mojego męża to najpierw bym musiała obudzić Yellow_Light_Colorz_PDT_07 , dopóki dziecko się nie drze na całe gardło to on śpi. i niestety każde wstanie to u mnie około pół godziny, bo najpierw karmienie, potem poczekać na odbicie, przewinąć... to jak tak wstanę 2-3 razy, to chyba by jednak zaburzyło :sad: a do elektronicznych termometów jakoś nie mam zaufania, nie wiem czemu Confused , ale może to metoda na jakiś czas
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16715
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:29, 23 Gru 2006    Temat postu:

My oboje śpimy jak dwa zające Very Happy
Jak karmię na leżąco i mała przysypia, to wcale nie odbijamy - w nocy pijespokojnie i nie nałyka się, tak samo jeśli zdarza się mi karmić ją, gdy śpi. W nocy też nie przewijamy (no chyba, że kupa, ale to obecnie zawsze w dzień).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gagusia
za stara na te numery



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 21:30, 23 Gru 2006    Temat postu:

fiamma75 napisał:
My oboje śpimy jak dwa zające Very Happy
Jak karmię na leżąco i mała przysypia, to wcale nie odbijamy - w nocy pijespokojnie i nie nałyka się, tak samo jeśli zdarza się mi karmić ją, gdy śpi. W nocy też nie przewijamy (no chyba, że kupa, ale to obecnie zawsze w dzień).


pozazdrościć. jak mojemu się nie odbije, to mu się uleje i mam spanie w mokrym łóżku :sad:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16715
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:12, 23 Gru 2006    Temat postu:

Mojej do tej pory się ulewa, nawet gdy odbije Shocked a czasami można się w ogóle nie doczekać odbicia. Teraz i tak jest lepiej, ale przedtem to i 5x dziennie ją przebierałam, bo się olała (siebie też). Przedwczoraj np. zrobiła kałużę na dywanie Very Happy
Zawsze, gdy ją karmię, podkładam pod jej główkę czystą ściereczkę albo pieluszkę (ale czasem przesiąka - wiele razy suszyłam już poduszkę suszarką Smile )
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sagitta
mistrz NPR-u



Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 753
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 10:33, 28 Gru 2006    Temat postu:

Gagusia, ja też wstawałam kilka albo i kilkanascie razy na dłużej, ale nie zaburzało mi to tempki. Pilnowałam tylko, żeby godzine przed pomiarem spędzic w lóżku, jeśli w tym czasie wypadło karmienie, to tarmosiłam męża i przynosił mi małą na karmienie do łóżka. Może warto spróbować pomierzyć?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Skuteczność w zapobieganiu
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 1 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin