..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Cera

kasikk, a już myślałam, że jakiś cudowne rozporowanie gumeczek u Ciebie nastąpiło

Karafka

Podalabym o odszkodowanie durexa

Aniąt

to trzebaby chyba zachować dowód rzeczowy Mruga

Jadzia

U mnie w Wigilię pozytywnie zakończyła się największa schiza ciążowa, jaką miałam w życiu. Nigdy nie zapomnę tych nerwów, nieprzespanych nocy... Współżycie 6 dc, 11 dc niespodziewanie podskoczyła temperatura do 36,9 i pojawił się śluz (pierwsza wyższa jest u mnie zawsze dużo później ok 19 dc nawet). No i zaczęła się schiza - że jest tuż przed, a może nawet już po owulacji. W kolejnych dniach temperatury też wyższe. Dopiero po paru dniach spadły na poziom niższych i przez kilka dni były niższe, a potem już normalny skok. Mimo wszystko aż do okresu byłam w wielkim stresie, bo jeszcze nigdy nie miałam tak dziwnego cyklu, no i pierwszy raz po porodzie współżyłam 6 dc bez zabezpieczenia. To był dopiero drugi cykl po porodzie dokładnie obserwowany, wcześniej używaliśmy gumek i nie chciało mi się obserwować. Nie wiem, co mnie podkusiło do takiego ryzyka - to był typowy seks na zasadzie "zawsze miałam długie cykle, więc nie ma się czym przejmować". Oj, cały miesiąc solidnie odpokutowałam tą lekkomyślność. Ale na szczęście ufff. Wesoly

A te wyższe temperatury na początku cyklu mogły być spowodowane zapaleniem pęcherza, jakie miałam, ale stres był, zwłaszcza, że mi lekkie choroby nigdy nie zakłócały temperatur.

Cera

Jadzia, dobrze, że już po schizie.

Zaufałam "łapaczom spermy", schiz na razie nie ma.

kasiulek215

Witam wszystkich!

Od jakiegoś czasu czytam forum i uważam, że jest bardzo pomocne dla osób, które tak jak ja zaczynają przygodę z NPR. W tym cyklu miałam wyjątkowy niefart, II faza zbiegła się w czasie z Sylwestrem (co w moim przypadku łączyło się z wyjazdem, przeziębieniem i dziurą w pomiarach). Szczyt śluzu (chyba) wypadł 1 stycznia i chociaż przez jakieś 3 kolejne dni byłam przeziębiona, uznałam, że przecież z tego powodu nie mogła mi się podnieść temperatura (o naiwności!) no i radośnie wyznaczyłam III fazę. Najgorsze jest to, że po tym jak się już z moim A. poprzytulaliśmy temperatura nagle spadła, pojawił się dziwny śluz a potem znów tempka wzrosła i oczywiście zaliczyłam schizę ciążową. Pomyślałam, że to na pewno była opóźniona owulacja... Ale dziś, po kilku dniach stresu, temperatura spadła na tyle, że chyba mogę się spodziewać @. Co myślicie? To dopiero mój 2 obserwowany cykl, stąd moje wątpliwości. W następnych NA PEWNO będę ostrożniejsza....

walecznaS

Jesli masz na myśli spadek w 23dc to nic nadzwyczajnego bo temp. nadal jest na wyższym poziomie, cykl wygląda na normalny - dwufazowy.
Jeśli temp. od 19 do 21dc już nie były zaburzone to ja bym uznała trzecią fazę od 21dc (od wieczora) pod warunkiem, że jest to trzecia wyższa temperatura po dniu szczytu śluzu a gdzie masz szczyt to nie widzę...

kasiulek215

Racja, nie zaznaczyłam szczytu śluzu. To dlatego, że dziś przepisywałam dane z mojego zeszytu, żeby wkleić na forum Embarassed

Już naprawiłam błąd - szczyt w moim odczuciu był 1 stycznia czyli 17dc. Właśnie nie byłam pewna, czy między 19 a 21dc nie przyjęłam zbyt optymistycznie, że tempka nie jest zaburzona, bo miałam jeszcze lekkie objawy przeziębienia ale czułam się ogólnie dobrze. Bardziej mnie zaniepokoił śluz w 22dc bo chociaż był nieprzejrzysty to się rozciągał. No ale jutro zobaczymy, jak @ nie będzie zacznę się martwić Mruga

ika

mlecznobiały, mimo, że lekko rozciągliwy zalicza się już chyba do gorszej jakości

walecznaS

kasiulek215

Ciąża nie byłaby taka zła, i tak planujemy zacząć staranka za jakieś 4-5 miesięcy. Poza tym uważam, że każde nowe życie to błogosławieństwo. Bardziej zależało mi na tym, żeby dać sobie trochę czasu na nauczenie się sygnałów swojego ciała i NPR a tu po dwóch cyklach już schizy Wesoly

. No ale po dzisiejszym spadku temperatury myślę, że jeszcze trochę czasu będę miała Mruga

. Dzięki za wsparcie!

Natalka

Witam po rocznej (ponad rocznej??) przerwie:) Nie było mnie na forum, bo i wykreślanie cykli poszło w kąt na rzecz NPR-u ,,na czuja"

Cykle moje z reguły są dość przydługawe (30,31 dni), jak z zegarkiem w ręku, zawsze też w połowie cyklu odczuwam wyraźne bóle owulacyjne. Pewnego razu pani ginekolog obserwując moje jajniki przez USG w 9.dniu cyklu oznajmiła, że owulacji jeszcze ani widu, ani słychu, a ja biorąc sobie jej słowa do serca, zamykałam granicę I fazy już odtąd na 9, czasem 10 dniu cyklu. Żadnej ciąży nie zmajstrowaliśmy, choć nieraz myślałam tuż przed okresem, że będzie dzidzia Wesoly

Objaw comiesięcznej tęsknoty za ciążą i tak zwanych schiz ciążowych przy niemal każdym cyklu, dał mi do myślenia, że może w gruncie rzeczy chciałabym drugiego dziecka...O tak, ale mój mąż jest na wielkie NIE, a że na NPR zna się lepiej niż ja, to się go łatwo wrobić nie da:P
Ostatnio zdarzył nam się jednak stosunek w 13. dniu cyklu:) Było to całkiem pod wieczór, śluz już miałam, bo to dla mnie normalne w tym momencie cyklu, ale taki raczej gorszej jakości.... Gdzieś tam wyczytałam, że plemniki przeżywają jeszcze 48 h po wytrysku, no i sobie liczyłam, czekałam, ale w trzeci wieczór po ( 16 d.c) nic się nie zmieniło... Ból owulacyjny poczułam w 17 d.c popołudniu, następnego dnia zmierzyłam sobie temperaturę (nie ma to jak regularność, he), była niska względem mojego poziomu z wykresów mierzonych dawno w przeszłości (36, 6), następnego dnia zaś ( 19 d.c) była już wyższa!
Ja wiem, że zadaję pytanie podobne rosyjskiej ruletce, ale w końcu zadaję je gronu ekspertów (tek???) Co o tym myślicie?
Oczywiście kawa na ławę będzie podana już w przyszłym tygodniu, ale ten czas do miesiączki zawsze dłuży się tak niepomiernie:)
Poza tym już tyle za mną cykli, w których naginałam zasady, że sama nie bardzo w to wierzę Wesoly

Noooo, dobra, 13 dzień zdarzył się nam wszak po raz pierwszy:) Poprzednia ciąża zaś była z wieczoru prze skokiem temperatury:)
Pozdrawiam!

minnesota

ja tu mam coś wrażenie że to niespecjalnie schiza jest Mruga

Natalka