..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

buba

Aha, czyli pewnie stąd moje informacje...
To jak to w końcu jest, kto ma rację? Mruga

EDIT:
Aż zarymowałam.

fiamma75

Też pamiętam, ze w ksiażce pisało o 5-6tyg. po porodzie jako bezpiecznych!
Czyli się zmieniło

ika

Mi się jeszcze krwawienie całkowicie nie skończyło to po pierwsze.
Po drugie, gdzieś tez czytałam o tych 6 tygodniach.
Może i się nie łapię na super pełne, chociaz cały czas teraz spełniam wymagania, jedyna przerwa długa to zaraz po cc.
Tutaj rolę odgrywają hormony. Rozumiem, że parę godzin po porodzie mogłoby mi zaburzyć w jakiś niewielki sposób gospodarkę hormonalną, ale nie wierzę, że na tyle, żeby nagle po 3 tygodniach płodność powróciła, zwłaszcza, że teraz niemal od początku spełniam wymogi pełnego karmienia, a nawet ponad założone minimum. A wszystko kręci się wokół tego ile mleka zjada dziecko i ile prolaktyny jest produkowane. Początek okresu poporodowego mógł byc zaburzony, ale teraz cały czas i tak jest prolaktyna pordukowana w takim stopniu jak przy pełnym karmieniu.
Zresztą zobaczymy jak się jakiegoś śluzu doczekam....
Na razie mam cały dzień sucho, a tak sobie raz dziennie ze mnie poleci

Czyli ani w tą ani w tą

walecznaS

elusiaczek

Ja na kursie byłam jakoś w kwietniu. I stamtąd mam informacje.

ika

Elwira ale piszesz, że ta babka w ogóle nie karmiła, tak myślałam własnie. Było też o najwcześniejszej ciąży z 49 dnia. 43. dzień to już jest koniec 6 tygodnia.
Nie uważam się za kogoś to nie spełnia pełnego karmienia. Uważam że spełniam, ale po porodzie przez parę godzin nie spełniałam. Tak jak pisze, to dotyczy się też hormonów produkowanych w danym momencie w czasie karmienia. Dlatego sobie zakładam te 6 tygodni i tego sie trzymam. Jak za tydzień dostanę bj nagle albo coś takiego to wiadomo, ze zmienię zdanie.

buba

walecznaS

buba

No to u mnie szyjka ciałka żółtego jeśli się pojawia, to i tak dopiero gdzieś w okolicy 7 wyższej, więc generalnie mało przydatne.
Ale rozumiem, że to też już odpadło?
Może i lepiej niech będą restrykcyjne zasady, byleby skuteczność była.

elusiaczek

Ika, to że mi osobiście też się nie wydaje żeby w Twoim przypadku płodność miała wrócić, to inna kwestia Mruga

Tylko dziwiło mnie te 6 tygodni, bo pamiętałam, że albo pełne karmienie i 12 tygodni, albo reguła szczytu od początku (ewentualnie jeśli się przestanie spełniać warunki). Innej wersji nie było.
A co do szyjki, to rzeczywiście jest o tej ciałka żółtego, ale podobno niewiele kobiet potrafi to stwierdzić z całą pewnością. P. Zdulska na przykład mówiła, że ona ma z tym problem (mimo dość dużego doświadczenia w samobadaniu).

ika

Ale gdzieś sie tam przewija te 6 tygodni, przed chwilka znalazłam też jakiś artykuł, gdzie tak piszą (fakt, ze to artykuł firmy krzak no ale

)

Dlatego sama przyjmuję sobie taki termin, co nie wyklucza oczywiście wcześniejszych samoobserwacji.

elusiaczek

Ika, mam chyba dobrą informację

Z ciekawości zapyałam p. Zdulską jak się ma cesarka i ogólnie te pierwsze godziny po porodzie do pełnego karmienia i powiedziała że nie mają wpływu. Bo prolaktyna i tak jest wysoka. Więc jeśli zaczęłaś karmić ciut później, ale od tamtego momentu spełniasz wszystkie warunki to masz 12 tygodni niepłodności Wesoly

micelka · Wysłany: Pon 13:07, 16 Mar 2015 Temat postu:

Chciałam się podzielić swoim doświadczeniem jeśli chodzi o LAM. Pierwsze dziecko 7 lat temu karmiłam na żądanie, ssał godzinami, choć nocne przerwy wynosiły 6h od samego początku. Okres dostałam 6 tyg, po porodzie.
Teraz po drugim porodzie spełniam warunki LAM: nocne przerwy max. 3-4 h, dziecko ssie prawdopoodnie dłużej niż 100 min (nie liczyłam nigdy z zegarkiem w ręku), brak smoczka, pije tylko z piersi, a tymczasem 6 tyg. po porodzie lekarz podczas USG zobaczył, że zbliża się owulacja. ALe nawet bez tego USG bym chyba zauważyła, bo takiego wyraźnego bj to w życiu nie miałam. Wczoraj, 8 tyg po rozwiązaniu dostałam @. Chyba jestem w tym niewielkim procencie kobiet, którym płodność wraca błyskawicznie. Inna sprawa, że faza lutealna może być teraz skrócona (za pierwszym razem też tak było) i w ciążę bym raczej nie zaszła, no ale to wiadomo dopiero po zakończonym cyklu.

sylwuska90 · Wysłany: Pon 15:57, 16 Mar 2015 Temat postu:

micelko, no to nieźle. Czyli pewnemu być nie można co do spełniania warunków LAM. Można je spełniać a płodność i tak może wrócić.. Ja w dwóch karmieniach spełniałam warunki, okres dostawałam po 4, 5 miesiącach od porodu poprzedzonym widocznym czasem płodności.

Busola · Wysłany: Pon 19:39, 16 Mar 2015 Temat postu:

u mnie od momentu rozpoczęcia obserwacji 5 miesięcy po porodzie cały czas był widoczny czas płodności, a owulacja była po ok 11 miesiącach od porodu. Każdy ma inaczej.
Sądzę, że jak jest owulacja to może być i ciąża - najwyżej się nie utrzyma, ale to nie znaczy że jej nie będzie.