..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Busola

Ja też pięknie prowadziłam. Dwie instruktorki proszone o pomoc w interpretacji podziwiały jak skrupulatnie mierzyłam przy dziecku i zapisywałam, ale nie pomogły. A efekt był podobny jak u Heidi. Dni na seks kilka. Dla mnie to była strata czasu. I relacje nam się nie popsuły też. Ale my początkowo używaliśmy gumki a potem nic, bo i tak chcieliśmy dość szybko dziecko. Nadal mnie wnerw bierze jak o tym myślę.

aleen

Czas wygrzebać termometr. Dziś mnie boli w boku jak przy owulacji. Marzyło mi się choć pół roku wolności od okresu. Smutny

krówka

aleen i ciebie dopada @ jak kp masz opanowane i cała wiedzę o procesie laktacji oraz LAM i takie bajery. Komu ten LAM wychodzi? Statystyki są na korzyść LAM wg podręczników Wesoly

fiamma75

ale zauważ, że to nie są nowe badania.

A poza tym kto chce ryzykować? Niewiele kobiet chce dzieci z małą różnicą wieku.

aleen

Szczególnie gdy są po dwóch cc.

strzyga

ja LAM nie spełniałam od samego początku, bo mój za krótko jadł. Confused

heidi

Wg typowego LAM (nie Roetzera) 100 min. to tylko dodatek wzmacniający efekt.

Ja tam co do zasady spełniałam warunki (zrezygnowałam z ostrożności) i jak widać, skutecznie. Przy kolejnym dziecku, jeśli nie zmieni się jakoś nasza sytuacja, zamierzam LAM stosować. Swoją drogą, kiedyś przeglądałam Chustoforum, a tam pełno dziewczyn miesiączkę dostaje dopiero 1,5 - 2 lata po porodzie, więc niektórym faktycznie laktacja całkiem płodność wstrzymuje... Żeby nie było, zgadzam się, że LAM nie jest dla każdego, że to pewne ryzyko i że przydałyby się nowe badania - zwłaszcza w dzisiejszym świecie dobrobytu, zanieczyszczeń, chemii etc.

Dla mnie same obserwacje są ok, lubię je prowadzić. Może w przyszłości będę inaczej do tego podchodzić, nie wiem. Teraz cieszyłam się, gdy 3 tygodnie po porodzie wróciłam do termometru.

Okres poporodowy mnie nie przygnębił, nie zdołował, nie wkurzył. Nie zamierzam w przyszłości tego żałować, bo po co, skoro to już minęło, a teraz jestem zadowolona

Edwarda

Heidi, i dobrze kojarzę, że synek dużo mleczka jeszcze je?

No to czemu to tak jest? Mruga

strzyga

Jak moj przez 7 min na raz jadl to bylo juz dlugo...

Ja nie lubie obserwacji. Ograniczam do minimum przygode z termometrem. A juz mierzyc bez celu ponad pol roku i przy malym dziecku to sorry

krówka

ja mierzyłam cały okres poporodowy i cieszę sie z tego, bo wiedziałam kiedy miałam krwawienie śródcykliczne a kiedy przyszła prawdziwa @.
Do tego miałam cykl 41 dniowy co normalnie sie nie zdarza i bez schiz go przeszłam.
Mnie samo LAM interesuje ze względów zdrowotnych zeby nie mieć krwawień i cykli. Im dłuzej tym lepiej. Potrzebne mi do walki z endometriozą.

fiamma75

po I dziecku mierzyłam dokładnie i prowadziłam skurpulatne zapiski, ale i tak dni na współżycie jak na lekarstwo, dobrze że szybko wrócił cykl (nam akurat to szkodziło jako małżeństwu).
Po drgum, mierzyć zaczęłam później i z dziurami, zapiski dokładne, miałam @ ostrzegawczą, ale dla upewniania poszłam do gina na usg i wtedy miałam pewność - mierzyłam już codziennie. Z perspektywy czasu - mogłam sobie u córki darować codzienne mierzenie i zacząć dopiero gdy pojawił się bj - ścieżka śluzowa przed I owulacją trwała po parę tygodni - nie dało się przeoczyć

Krówko, Lam sobie mogę wsadzić do... Cykle mi wracały szybko i z FL dość długą, mimo że intensywnie karmiłam (min. 8 kp. w nocy też). W planową ciążę zaszłam b. szybko (w 3 cykli starań na wielkim luzie) mimo kp min. 5x (tyle że w nocy nie karmiłam) a poprzednio staraliśmy się rok z powodu hiperprolaktynemii (ironia losu). Podejrzewam, że teraz chwila nieuwagi zaowocowałaby ciążą

wiec szlaban na ryzykowne zachowania.
Moje koleżanki dkp zawsze się dziwiły czemu cieszę się z szybkiego powrotu cykli. Dla nich brak@ był wygodą, niestety dla nprowiczek, które nie mogą zajść w ciążę jest przekleństwem. Wiem, ze to chore, chore, chore Wsciekly

krówka

Dziwne to wszystko. Ja sie pytam znajomych o kp i okres Wesoly

to większość karmi piersią i to samą na żadanie po nocach tez i cykle szybko wracają. Raczej u paru to jakoś zahamowało powrót cykli. Moze te nowe lepsze zycie jakie teraz mamy powoduje te szybsze powroty płodności.
U mnie w rodzinie mama i siostra szybko wróciły do cykli mimo pełnego kp, wiec genetyka...

Tylko dlaczego dwóch ginekologów facetów nie mogli mi uwierzyć ze starałam sie o LAM jak wilczyca i to nic nie dało. Oni mają inne dane i wiedzę. Kobieta ginekolog sama mnie ostrzegala, ze kp to teraz nic nie daje i szybko cykle wracają... Co spec to inne podejscie i wiedza lub doswiadczenie...

fiamma75

Moja ginka, ktora akceptuje npr, trochę się zna, sama mnie ostrzegała, ze obecnie LAM nie działa w większości wypadków, ze szybko cykle wracają. Zreszta przed laty na forum npr na gazeta.pl udzielała sie jedna z instruktorek, dodatkowo polozna i tez ostrzegała, ze badania LAM sa sprzed lat kilkudziesięciu i w dzisiejszych czasach spawdzaja sie w krajach tzw. trzeciego świata a na bogatym Zachodzie nie i nie polecała LAM.

gyal

a któraś z Was ma doświadczenia z szybkim powrotem cykli w czasie kp, mając pco? skoro przed ciążą był u mnie dramat, jeżeli chodzi o regularność, to jestem ciekawa, co będzie przy kp...

krówka

mi tych dwóch ginów facetów od NPR tak ten LAM zachwalało i wrecz wciskało jako lekarstowo na brak cykli...
Kobieta gin to normalna z metra lekarka co kazdej piguły zapisuje... na wszelki wypadek. Tylko akurat przede mną była jedna co na tych pigułach zaszła w kolejną ciazę i teraz chciała po urodzeniu juz coś innego.