..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

fiamma75

Moja mama prowadzi takie drzewo genealogiczne. ma do tego specjalny program komputerowy, ale też rozpisane na kartkach, są też takie specjalne wzory kart. Dzięki niej wiemy, że mam z mężem wspólnych przodków sprzed ok. 200 lat Wesoly

Za 10 lat z twoich zadeklarowanych przyjaciółek singielek zostanie kilka, za 20 lat może z 2-3, za 30 lat zgorzkniałe stare panny. Te, które nie są zaś zgorzkniałe, sa singielkami, nie dlatego, że się bały jak Ty związków, tylko dlatego, że poświęciły się jakiejś pasji i nie miały czasu ano ochoty by dzielić serce. One też zazwyczaj nie będą mieć czasu dla kogoś kto po prostu chciał być sam

Mając 21 lat nie deklaruj, ze coś zawsze, czegoś nigdy. Życie zaskakuje. Jak się zakochasz na zabój, to zapomnisz o deklaracjach.

Sama długo czekałam na swojego męża a on jeszcze dłużej. Ale nie żałujemy. Cieszymy się wspólnymi latami, jesteśmy swoimi najlepszymi przyjaciółmi.

Beacia96

To naprawdę świetnie, że tak Ci dobrze w małżeństwie. Trochę mi wstyd, że tak wczoraj narzekałam, jakbym naprawdę była starą panną po 50.

Ale i tak nie zamierzam robić z przyszłego faceta alfy i omegi, centrum swojego życia. Może być co najwyżej dodatkiem. Mruga

Muflon

Ja korzystałam do drzew genealogicznych z programu, który się nazywa Gramps – teraz trochę straciłam rozpęd, ale swego czasu sporo wyszperałam z rodzinnych dokumentów i zdigitalizowanych ksiąg parafialnych. Przy czym nie widzę sprzeczności między interesowaniem się historią i genealogią rodziny i chęcią godnego pożegnania bliskich zmarłych a tym, że nie przeszkadza mi opcja, że jeśli przeżyję męża, to pochowa mnie dalsza rodzina, znajomi albo dom spokojnej starości. Po prostu uważam, że pogrzeby są bardziej dla żywych, niż dla zmarłych, i więcej dla mnie znaczą pogrzeby np. dziadków, niż mój własny w przyszłości. Wesoly

Beacia, kto tu mówi o alfie i omedze?

Wybacz szczerość, ale jeśli w tej chwili widzisz tylko takie dwie skrajności (centrum albo dodatek na marginesie), to może znaczy, że nie jesteś jeszcze na tym etapie życia, żeby w ogóle rozważać poważny związek (czy na „tak”, czy na „nie”). I to całkiem normalne i w porządku, bo masz dopiero 21 lat. Może Ci się zmieni, może nie. Bo to, że się jeszcze zmienisz jako osoba, to pewne. Moje i męża doświadczenie jest takie, że przed 30-tką się mnóstwo w głowie zmienia – człowiek lepiej wie, czego chce i przede wszystkim dlaczego – nawet, jeśli priorytety zostają te same.

kukułka

Beacia96

Z tą "alfą i omegą" chodziło mi o to, że nie będę nadskakiwać facetowi za wszelką cenę i zmieniać życia o 180 stopni. Po prostu zachowam własne "ja". Druga osoba nigdy nie powinna być twoim centrum życia, bo jak odejdzie, to masz poczucie, że zostało się z niczym. Co do braku dojrzałości, to się nie gniewam. Sama coraz częściej myślę, że to prawda. Wesoly

kukułka

Muflon, dla mnie wiecej znaczy pogrzeb dziadka niz moj, to jasne
z genealogią coz, ja chce miec ją komu dac i miec poczucie, ze dzieki nam tez to drzewo uroslo, fajne to jest, bardzo....

Beacia96

Gdzieś słyszałam, że jest jakiś instytut, który profesjonalnie zajmuje się wyszukiwaniem przodków. Tylko to pewnie trochę kosztowne, trzeba im dostarczyć jakieś materiały. No i raczej nie ma gwarancji, że coś znajdą. Mruga

heidi

Już nam się tu totalny off-top zrobił, tak swoją drogą... Offtopic

kukułka

my juz kopiemy po archiwach gdzie sie da Mruga

lepsze to niz instytut, poza tym to tak bez sensu, wziąć gotowca.
Ja własnie napisałam przed chwila do 2 obozów koncentracyjnych, do archiwów. Bo mam dane ludzi, ale za mało Mruga

Beacia96

Heidi, obiecuję że będę grzeczna.

Bo widzę, że ten offtop to ja sprowokowałam.

tilia

Aż głupio ciągnąć off-top, ale temat mnie ostatnio zainteresował, bo właśnie z mężem próbujemy ogarniać naszą genealogię. W jakich archiwach szukacie? Jest sens pytać się po parafiach?

fiamma75

Moja mama też szuka po archiwach i każdą osobę ma udokumentowaną Wesoly

kukułka

Po parafiach i archiwach kościelnych nie ma sensu szukać, mnóstwo obostrzen, trzeba bulić, prosić, cudowac, zdjęcia nie zrobisz.
W państwowych archiwach dla danego terenu sie szuka. Za darmo robisz cyfrowa kopie własnym sprzętem. Nie robią takiej łaski i ceregieli jak w kościele.

fiamma75

Zależy gdzie, moja mama dużo uzyskała właśnie z kościelnych archiwów. Poza tym wiele zbiorów jest zdigitalizowanych.

krówka

my tez mamy drzewo zrobione i historie rodów od strony moich rodziców. Moj tata to fan takiej historii... nawet na zlot rodziny został zaproszony, bo inny z rodu tez robił drzewo i się nagadac nie mogli. Zlot juz był a ludzi sporo...
My z mezem mamy wspolnych przodków tez... Mruga

swiat jest mały.