Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

chciałabym się starać o dziecko...ale nie mogę
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Starania o dziecko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:32, 14 Sie 2013    Temat postu:

no tak...ale mozna forum npr zostawic do npru i otoczki typu dyskusje niekontrolowane a teraz to forum rodzicielskie sie zrobilo. wiem, wiem, nie musze tu przeciez pisac...Wesoly

a tu przy wiekszosci dyskusji jak nie kupki, to zlobki, to zakup rowerka
moze powinniscmy zmienic zakres forum na npr plus rodzicielstwo. wtedy to ok. Mruga profil zuaktualizowac.

dopiero po latach wreszcie pokazal sie obrazek z wykresem a nie dzieckiem. ucieszylam sie... no i niestety moja radosc nie trwala zbyt dlugo Smutny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cera
za stara na te numery



Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:28, 14 Sie 2013    Temat postu:

Kasik, dla mnie zadziwiający fest fakt, że piszesz, o swoim dobrym związku by później napisać, że nie wyobrażasz sobie być uzależniona finansowo od męża ...dla mnie to co najmniej dziwne.
U mnie w małżeństwie bywało, że zarabiałam dużo więcej niż mąż, było tak, że po równo był też tak, że siedziałam w domu i wychowywałam dzieci nie pracowałam przez 3 lata ale nigdy nie pomyślałam, że pieniądze męża są jego, moje są moje, a jak ja nie mam to w jakiśkolwiek sposób jestem od niego uzależniona...nigdy, nawet przez sekundę.
Co moje to i mojego męża, co męża to i moje to jest dla mnie tak oczywiste, że aż ciężko mi uwierzyć w to, że ktoś myśli i robi inaczej...duże i większe wydatki omawiamy wspólnie, wspólnie rządzimy kasą, mniejsze wydatki zostawiamy wolnemu wyborowi temu kto aktualnie jest na zakupach w spożywczaku czy na wychodnym w drogerii czy sklepie z żarówkami ...
Jeśli w małżeństwie jest podział moje i twoje, jakieś podtekstu o uzależnieniu finansowym... u mnie już jest dziwne i nie uważam to za dobre wcale a wręcz przeciwnie uważam to za lekko nienormalne w małżeństwie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trulek
za stara na te numery



Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 1616
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:41, 14 Sie 2013    Temat postu:

Małgorzatka napisał:
Kasik, dla mnie zadziwiający fest fakt, że piszesz, o swoim dobrym związku by później napisać, że nie wyobrażasz sobie być uzależniona finansowo od męża ...dla mnie to co najmniej dziwne.


Dla mnie wcale nie jest to dziwne ! Wspólnie żyjemy więc oboje pracujemy by żyło nam się fajnie. Dzielimy też obowiązki domowe. Inaczej ktoś z nas mógłby czuć się sfrustrowany lub przemęczony.

Małgorzatka napisał:
Jeśli w małżeństwie jest podział moje i twoje, jakieś podtekstu o uzależnieniu finansowym... u mnie już jest dziwne i nie uważam to za dobre wcale a wręcz przeciwnie uważam to za lekko nienormalne w małżeństwie.


Podział moje /twoje to nie jest to samo co zależność finansowa. Można też dzielić na moje i twoje zarabiając dużo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:14, 14 Sie 2013    Temat postu:

Mylisz pojecia malgorzatko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agu
za stara na te numery



Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:14, 14 Sie 2013    Temat postu:

Kasik, było niedawno o zaletach wpadki... Ale może to rzeczywiście wiąże się z tematyką forum, która mocno idzie w tą stronę. Ja tu zaczęłam pisać dopiero jak zaczęłam myśleć o rozmnażaniu, chociaż czytałam prawie od początku.

Mnie życie z pensji męża nie przeszkadza, ale w sumie to nigdy nie było 100% naszych dochodów. Odkąd jestem pełnoletnia zawsze miałam jakąś swoją kasę, jak nie z pracy to np. stypendium. Nie wiem, jak by było, gdybym nie miała kompletnie nic. Może coś w tym jest, że dobrze jest mieć swój udział w utrzymaniu po prostu... Podział na "moje' i "twoje" raczej nie dotyczy u nas pieniędzy, bo główna pula jest wspólna. Nawet wizerunki kart i piny mamy takie same. Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:58, 15 Sie 2013    Temat postu:

Nas tez nie dotyczy moje-twoje. Nigdy tak nie bylo. Makgorzatka wyciaga za dalekie wnioski co do naszego malzenstwa. Od poczatku mamy wspolne konto na ktore wplywala kasa od dwoch stron i to byly czasy juz chodzenia bo mieszkalismy razem od samegho poczatku wlasciwie.
Ale mimo, ze nikt nic nie wypomina, nie rozdziela to jednak UCZUCIE zaleznosci finansowej dla mnie jest okropne. I serio dziwie sie kobieta, ktorym to nie przeszakadza. I jak maz znajdzie mlodszy model a one zostana z niczym...same sobie winne w pewnym sensie.
Nastepny aspekt to wieksza kasa w domu jak dwie osoby pracuja. Bo jak naglre jedna wypada to druga musi zarobic wiecej zeby standard zycia nie opadl za bardzo. Tez bardzo wazne., no i spelnienie zawodowe kobiety. Ta swiadomosc, ze cos potrafi, jest doceniana, zarabia na zycie swoje i rodziny.

Ja nie mowie o rocznym macierzynskim, ale czasie po. Kiedy wiele kobiet dalej zostaje w domu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kariga
za stara na te numery



Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 1566
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:14, 15 Sie 2013    Temat postu:

Kasik napisał:
. I serio dziwie sie kobieta, ktorym to nie przeszakadza. I jak maz znajdzie mlodszy model a one zostana z niczym...same sobie winne w pewnym sensie.
Nastepny aspekt to wieksza kasa w domu jak dwie osoby pracuja. Bo jak naglre jedna wypada to druga musi zarobic wiecej zeby standard zycia nie opadl za bardzo. Tez bardzo wazne., no i spelnienie zawodowe kobiety. Ta swiadomosc, ze cos potrafi, jest doceniana, zarabia na zycie swoje i rodziny.

Ja nie mowie o rocznym macierzynskim, ale czasie po. Kiedy wiele kobiet dalej zostaje w domu.


Kasik straszne jest to co piszesz o samych sobie winnych kobietach kiedy je mąż zostawi dla mlodszej!!
Kobieta się poświęca dla domu, rodziny, dzieci, zazwyczaj przy obopólnej zgodzie małżonków ( bo inaczej chyba być nie może), później ją mąż zostawia i ona jest sobie sama winna? Przecież małżeństwo ze sobą rozmawia, ustala coś, decyduje się na to czy żona zostaje w domu, czy też nie. A później on ją zostawia i wszystko jest ok? Ona winna? Zupełnie nie rozumiem Twojego rozumowania. Możesz uważać inaczej, nie musisz zostawać w domu z dzieckiem, ale nie pisz takich rzeczy bo to jest krzywdzące.


Sama jestem w domu z dzieckiem, ustaliliśmy to z mężem jeszcze przed. Zadecydowaliśmy, ze póki dzieci nie pójdą do przedszkola ja z nimi będę, a potem podejmę pracę. Zupełnie nie mam uczucia zależności, bo jakby podliczy opiekunkę do dziecka i to taką co posprząta i ugotuje, to niezłą kasę oszczędzamy Mruga ale z tym nie dyskutuję bo ja zapewne jestem inna od Ciebie, mam inny charakter, uczucia, doświadczenia itp.

Co do kwesti finansowej to też nie można uogólniać, u nas moja pensja nie jest już potrzebna, męża w zupełności wystarcza. A co do utraty pracy to jesteśmy na taką sytuację " ubezpieczeni", poza tym, że mąż ma takie stanowisko, że bez problemu znajdzie pracę, może nie tak świetnie płatną od razu, ale na mortadelę nie będziemy się musieli przerzucać. Więc jak widzisz różnie bywa.

Poza tym uważam, że świadomość, że się coś potrafi, doceniania, nie tylko daje spełnienie zawodowe. Niektóre kobiety spełniają się w zupełności poprzez rodzicielstwo i bycie Matką- znam takie, i to wcale nie są niezadbane kobiety, w przydeptanych kapciach, wałkach na głowie i jedynym posłannictwie życiowym - żeby się kotlety nie przypaliły.To są mądre, zadbane kobiety, od których bije spełnienie! I tego wszystkim kobietom życzę!! Jakąkolwiek drogę życiową wybiorą Wesoly


Ostatnio zmieniony przez kariga dnia Czw 12:16, 15 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cera
za stara na te numery



Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:48, 15 Sie 2013    Temat postu:

Kasik napisał:
I jak maz znajdzie mlodszy model a one zostana z niczym...same sobie winne w pewnym sensie.


Ty, to rozważasz wogóle?
..no ale nie będziesz siedzieć i płakać, bo jesteś niezależna finansowo, dasz sobie radę...to w takim kontekście właśnie był mój tok rozumowania poniekąd, ale nie tylko, nie tylko.
Shocked ..ale może i mylę pojęcia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:46, 15 Sie 2013    Temat postu:

Małgorzatka napisał:
Kasik napisał:
I jak maz znajdzie mlodszy model a one zostana z niczym...same sobie winne w pewnym sensie.


Ty, to rozważasz wogóle?
..no ale nie będziesz siedzieć i płakać, bo jesteś niezależna finansowo, dasz sobie radę...to w takim kontekście właśnie był mój tok rozumowania poniekąd, ale nie tylko, nie tylko.
Shocked ..ale może i mylę pojęcia.


no lepiej plakac i miec kase niz plakac i jej nie miec. i moze jeszcze splacac meza

zyje na swiecie, ktory jest brutalny. nie bylam i nie jestem ksiezniczka, ktora wychodzi za maz i jest pewna ze bedzie taka szczesliwa z ksieciem do konca zycia. zycie sie zmienia, ludzie nieraz tez sie zmieniaja. trzeba wylczyc o zwiazek, inwestowac. ale i tez myslec egoistycznie o wlasnej dupie.
wiec jak kobieta zgadza sie na takie zycie i maz tez to tragedia stac sie nie moze? zwiazki sie rozpadaly, rozpadaja i rozpadac beda. ja nie jestem naiwna mlodka, ktora zyje tylko chwila.
mezowi tez sie moze cos stac i co? nagle nie bedzie co dzieciom na obiad zaserwowac?
to jest zycie, a nie bajka.

kariga:
Cytat:
Kasik straszne jest to co piszesz o samych sobie winnych kobietach kiedy je mąż zostawi dla mlodszej!!
Kobieta się poświęca dla domu, rodziny, dzieci, zazwyczaj przy obopólnej zgodzie małżonków ( bo inaczej chyba być nie może), później ją mąż zostawia i ona jest sobie sama winna? Przecież małżeństwo ze sobą rozmawia, ustala coś, decyduje się na to czy żona zostaje w domu, czy też nie. A później on ją zostawia i wszystko jest ok? Ona winna? Zupełnie nie rozumiem Twojego rozumowania. Możesz uważać inaczej, nie musisz zostawać w domu z dzieckiem, ale nie pisz takich rzeczy bo to jest krzywdzące.


winna sama sobie, ze nie pomyslala o tym, ze jak on ja zostawi/umrze to nie bedzie miec nagle za co zyc. i baaaa... dac dzieciom jesc!
nie jest winna rozpadu przeciez, chodz....
wg niektorych facetow kobieta w domu nie jest kobieta atrakcyjna. ale jak juz maz sie godzi to moze inna sprawa. chodz meskie wnetrze jest dosc skomplikowane i oni czesto lubuja sie w kobietach sukcesu. ale tylko jak sami maja sukces. bo facet dupa nie lubi kobiet sukcesu i kariery, bo mu ego na to czesto nie pozwala poprostu. chodz napewno nie zawsze. ale to juz inny temat. i nie mowie tu nic do nikogo, zeby znow na mnie sie nikt nie rzucil

ale jakby mi facet powiedzial, ze dla niego to i w domu moge zstac to bym sie obrocila na piecie i powiedziala, zeby se gosposi poszukal a nie zony.

kariga tu tez nie chodzi o oszczedzanie kasy na sprzataczce. ludzie, przeciez to najnizej wykwalifikowana praca i w tym czasie mozemy same zarobic wiecej albo spedzic czas z rodzina.
my tez zyjemy na jednej pensji i mortadeli jesc nie musze, ale jak ja tez bede tyle samo zarabiac to bedzie sie nam podwojnie lepiej zyc. chyba wiadomo, nie? teraz nam tez wystarcza. ale niektorym apetyt rosnie w miare jedzenia i chyba normalne ze wyksztalcamy sie po to by zarabiac godziwa kase. inaczej skonczylabym szkole dla gospodyn i byla perfekcyjna pania domu jakby mnie to spelnialo.


EDIT

kariga i co znaczy ze ona sie poswieca? przeciez jak taka spelniona to co za problem?


Ostatnio zmieniony przez Karafka dnia Czw 13:48, 15 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cera
za stara na te numery



Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:05, 15 Sie 2013    Temat postu:

Jak jedno z rodziców umiera dzieci dostają rentę, to inna sprawa.

Reszty nie komentuję, bo nie uważam by był sens. Po prostu inaczej patrzysz na życie, zdecydowanie i na sakrament małżeństwa. Masz prawo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buba
za stara na te numery



Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie i dolnośląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:51, 15 Sie 2013    Temat postu:

Kasik, nie ukrywam, że chcę mieć w życiu własne pieniądze, pracę właśnie dlatego, że samo tylko siedzenie w domu pewnie by mnie dobiło, tak jak piszesz życie różnie się układa, mam gł. na myśli smierć współmałżonka, ale też nie rozumiem tego, że kobieta, która jest w domu ma być winna, że ją mąż wymienił?
To że siedzi w domu z dziećmi, przecież nie znaczy, że nosi szare rozciągnięte dresy, nie dba o siebie i waży 150 kg.
A nawet jakby tak było, to to jest problem z pewnością, dla faceta pewnie wielkie rozczarowanie, ale nie powód, żeby szukać młodszej.
Mimo wszystko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trulek
za stara na te numery



Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 1616
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 22:20, 15 Sie 2013    Temat postu:

Czasami intensywość relacji z dziećmi nie przekłada się na czas z nimi spędzony Mruga
Bywa że zajmę się gotowaniem i sprzątaniem i mimo iż jestem w domu z dziećmi przez cały dzień to wcale nie poświęcę im dużo uwagi...
Zdarza się też często tak... że pracuję, jestem zmęczona, ale ... czas dla dzieci w pełni znajdę mimo wszystko! Trudno - zjemy frytki z karkówką (niezdrowe fuj) ale mamy czas dla siebie !! To jest najważniejsze !
Gdy pracuję - cenię czas z rodziną, ważę go i dysponuję nim w pełni !
Gdy mam dużo wolnego czasu on po prostu mi przelatuje ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kariga
za stara na te numery



Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 1566
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:40, 15 Sie 2013    Temat postu:

Kasik napisał:


winna sama sobie, ze nie pomyslala o tym, ze jak on ja zostawi/umrze to nie bedzie miec nagle za co zyc. i baaaa... dac dzieciom jesc!
nie jest winna rozpadu przeciez, chodz....
wg niektorych facetow kobieta w domu nie jest kobieta atrakcyjna. ale jak juz maz sie godzi to moze inna sprawa. chodz meskie wnetrze jest dosc skomplikowane i oni czesto lubuja sie w kobietach sukcesu. ale tylko jak sami maja sukces. bo facet dupa nie lubi kobiet sukcesu i kariery, bo mu ego na to czesto nie pozwala poprostu. chodz napewno nie zawsze. ale to juz inny temat. i nie mowie tu nic do nikogo, zeby znow na mnie sie nikt nie rzucil

ale jakby mi facet powiedzial, ze dla niego to i w domu moge zstac to bym sie obrocila na piecie i powiedziala, zeby se gosposi poszukal a nie zony.

kariga tu tez nie chodzi o oszczedzanie kasy na sprzataczce. ludzie, przeciez to najnizej wykwalifikowana praca i w tym czasie mozemy same zarobic wiecej albo spedzic czas z rodzina.
my tez zyjemy na jednej pensji i mortadeli jesc nie musze, ale jak ja tez bede tyle samo zarabiac to bedzie sie nam podwojnie lepiej zyc. chyba wiadomo, nie? teraz nam tez wystarcza. ale niektorym apetyt rosnie w miare jedzenia i chyba normalne ze wyksztalcamy sie po to by zarabiac godziwa kase. inaczej skonczylabym szkole dla gospodyn i byla perfekcyjna pania domu jakby mnie to spelnialo.


EDIT

kariga i co znaczy ze ona sie poswieca? przeciez jak taka spelniona to co za problem?


Jeżeli ludzie są myślący, podejmują decyzję, że kobieta zostaje w domu, to ubezpieczają się na wypadek utraty pracy/śmierci żywiciela rodziny, i wtedy kobieta (jak piszesz) nie ma problemu z wyżywieniem dzieci.
Jeżeli chodzi o porzucenie przez męża - alimenty w naszym prawie funkcjonują, więc nie tylko kobieta dba o to żeby dzieci miały co jeść. Poza tym nawet jak nie pracowala, ale ma wykształcenie to coś znajdzie, wiadomo nie ciepłą posadę, ale coś żeby się utrzymać pewnie tak.
Jeszcze inna sprawa to poczucie, że mąż Cię nie zostawi. Ty możesz uważać, że jestem naiwna, bo wierzę w przysięgę mojego męża, którą dał mi na śłubie, a ja jestem o to spokojna. Wyznajemy podobne wartości, wiem jakim jest człowiekiem, co znaczy dla niego Bóg, rodzina, dzieci i słowo mi/komuś dane. wiadomo, że nic ńie jest pewne na 100% ale jednak spokój wewnętrzny o to mam. Myślę, że gdyby był niewierzący, inaczej bym to wszystko traktowała.

Co do atrakcyjności kobiety w domu, to chyba się wie, którym typem człowieka jest nasz własny mąż i co woli.
Mój mimo ogromnych sukcesów zawodowych niekoniecznie skłania się do tego typu kobiet. Pewnie dlatego, że zazwyczaj takie kobiety to twarde baby, a on lubi ciepłe, spokojne.

Przy oszczędzaniu kasy na opiekunce/sprzątacce mrugnęłam okiem, co znaczy, że był to lekki żart. Bynajmniej dlatego jestem w domu Mruga
Apetyt rośnie w miarę jedzenie; Podwójna pensja=podwójnie lepsze życie - ja nie do końca tak uważam. Przy pewnym statusie/zarobkach, podwójna kasa już nie tak wiele zmienia, jeżeli z jednej możesz sobie na wszystko pozwolić.. Wg mnie takie kalkulowanie jest przy średnich zarobkach, a nie dużych.
A są i tacy, którym niewiele do szczęscia potrzeba i cieszą się z wszystkiego co mają. Czyli jeden będzie niezadowolony bo wakacje spędza tylko na wyspach kanaryjskich(a chciałby jak niektórzy na Seszelach), a inny będzie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, bo udało mu się pojechać na tydzień do Łeby.


Dla mnie zawsze robienie czegoś to poświęcenie, bo poświecasz coś innego, żeby w tym czasie robić też coś innego Wesoly czyli kobieta w domu poświęca się dla domu, a kobieta pracująca np w szpitalu poświęca się tej pracy.
Poświęca się, czyli zajmuje się czymś.
Nie chodzi mi w tym słowie o jakąś patetyczność. Więc wg mnie poświęcenie to żaden problem Wesoly


Ostatnio zmieniony przez kariga dnia Czw 23:42, 15 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buba
za stara na te numery



Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie i dolnośląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 7:35, 16 Sie 2013    Temat postu:

Zgadzam się z Karigą. Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:20, 16 Sie 2013    Temat postu:

przeciez nie napisalam, ze winna jest, ze ja maz zostawia!!!!. ludzie... jeszcze to podkreslalam. dopiero potem zaczelam przemyslac, podkreslam... wolno i luzno przemyslac co faceci lubia.

bo nie ludzmy sie, kto w polsce i po drugie na jakie sumy ma ubezpieczenia? renta? alimenty? to sa czesto grosze, a faceci czesto to szuje nieziemskie. robia na czarno, kombinuja i alimenciki dostaje sie z funduszu. a w razie niemozliwosci wykonywania zawodu to na takie ubezpieczenia naprawde malo kto sobie moze pozwolic bo one sa drogie. i malo kto o tym wie zreszta. i cale badania przed podjeciem. ja sama nie dostane takiego ubezpieczenia z moja karta choroby, nikt mnie ie przyjmie bo za duze prawdopodobienstwo, ze zdrowotnie wysiade z zawodu. ale nie o tym jest ten watek.


i nigdy nie chodzilo mi jak buba mowi o wyglad! bo to moim zdaniem nie ma nic wspolnego z tym czy kobieta pracuje czy nie. no moze troche z kasa ogolnie, ale nie jakos mocno.


karigo to co znaczy sredni zarobek a co duzy? oczywiscie, ze jak kobieta zarobi 4 tysiace a maz 40 000 to duzo jej zarobek nie zmieni. ale jak oboje zarabiaja po 4000 czy 20 000 tysiecy to chyba lepiej sie zyje z 8000 badz 40 000? mowie o brutto oczywiscie. nie wiuem, czy za 20 000 masz wszystko czego pragniesz? nie wiem, to tez zalezy od wymagan.
nie wiem jakie zarobki w polsce uwazane sa duze. serio. nie zyje juz bardzo dlugo w polsce. my zyjemy z jednej meza pracujacego narazie jeszcze na uczelni i zgrzeszylabym jakbym narzekala. ale ze mam ciagotki do zycia na troche wyzszym poziomie i moj maz tez to nie pozwole sobie na siedzenie w domu z dzieckiem. poprostu. chce tez zarabiac. i isc jak najszybciej do pracy i nie przerywac jej na zbyt dlugo, bo to dla m,nie moze sie skonczyc zle.

co do naiwnosci...ja tez jestem naiwna bo wierze, ze mnie maz nie zostawic. wierze i ufam co nie oznacza ze moze byc inaczej. a ze jest taki zarabisty to byloby raczej niemozliwe znalezsc drugiego takiego, wiec fajnie by bylo gdyby mnie nie zostawil Wesoly
a moze ja go zostawie? to tez nigdy nie wiadomo! my tu srutu tutu a ile kobiet zostawia facetow po wieluuuu latach nawet?
i narazie jakby mnie zostawil to wlasnie jestem z gola dupa bez niczego Mruga ale nie majac dzieci to dla mnie wielki problem by nie byl. Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Starania o dziecko
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11, 12, 13  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11, 12, 13  Następny
Strona 5 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin