Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

czy którąś z was namówił mąż? zainicjował rozmowę o dziecku?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Starania o dziecko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Addis
za stara na te numery



Dołączył: 05 Mar 2015
Posty: 4622
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska

PostWysłany: Wto 12:09, 28 Lip 2015    Temat postu:

Chodzilo o dojrzenie w kontekscie zarzutow, ze ktos przed slubem nie byl zdeterminowany do pracy, do zarabiania na zycie to teraz zona ma to znosic. Ja nie mialam pracy przed slubem (majac 23lata), wlasciwie moglabym teraz lezec brzuchem do gory i mowic "widzial galy co braly". Albo- rzadko kiedy mam mozliwosc zobaczyc przyszlego partnera z malymi dziecmi (moze jak pracuje w przedszkolu, albo jest wujkiem, bo ma starsze rodzenstwo)- czy to znaczy, ze mamy zakladac ze wolno mu do konca zycia nie umiec zmienic pieluchy czy nakarmic dziecka i nie mozna zaczac tego oczekiwac?
Co do upragnionej liczby dzieci- z badan wynika, ze mezczyznom si z biegiem.lat ni zmienia. Za to kobiety raczej po pierwszym dziecku weryfikuja w dol- bo widza, ile to roboty i ze musza sobi radzic same. To tak a propos mezczyzni a chec podjecia staran o dziecko. Na logike powinno wiec byc tak, ze to oni namawiaja, a zony sie bronia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
krówka
za stara na te numery



Dołączył: 18 Maj 2015
Posty: 5622
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:46, 28 Lip 2015    Temat postu:

Addis mam dziwne wrazenie ze ty nie doceniasz swojego meza Wesoly rzuc hasło chce dziecka to zobaczysz co bedzie...
Po drugie tobie chcyba sie marzy inny facet niz masz , w sensie ze chciałaby stakiego co by ciebie namawiał na seks w II fazie, na dziecko, na wszystko co masz głeboko ukryte zebyby zgadywał twoje plany i chceci i nimi w ciebie bombardował. Tak chyba nie bedzie...to nie ten typ wybrany przez ciebie. Z drugiej strony zycie wg NPR wysudziło juz nie jednego i facetów to tez dotyczy. Znam pary co nie uprawiaja seksu, bo szkoda 4 dni na tyle zachodu wokół wykresu badania. Te 4 dni dla nich to zmuszanie sie do czegoś a nie wielkie love. Im jest tak dobrze ale do czasu...

Jesli chodzi o prace to ja jestem przykładme tego co mówi kukułka. Nie mam teraz pracy, choć miałm super przed dzieckiem... juz nie mam do czego wracac. Maz ma prace tylko na jakis czas a potem nie wiemy. Chcemy dziecko drugie teraz oboje bo za długo czekalismy na siebie, na slub, na 1 dziecko a na drugie juz czekamy sporo. Nie zalezało to od nas ale wyszło wiecej czekania niz to warte... Mozesz zaczac starania a efekt bedzie jak bedzie. Dzis starania jutro ciaza moze masz tyle czszescia ale ... to rzadkość.


Tyle o staraniach. Polecam jednak dobrą rozmowe z kimś z realu kogoś kogo dazysz szacunkiem i zaufaniem. Moze dobry kapłan, moze psycholog albo ktoś z taki co prowadzi warszaty dla małżeństw, poradnie, kursy ale jest na czasie a nie dewota jakis. Musiszz sobie wiele rzeczy poukładać w głowie ty i maz. Dziecko fajny pomsył, ale wczesniej przemysl wszystko i pogadaj z kimś ... To wazne a przyda ci sie bardzo.... moja rada...

Zgadzam sie z Busolą i kukulka one bardzo dobrze pisza i dobrze ci zycza. Otwórz sece, uszy i rozmum i skorzystaj z naszych porad. Masz sporo czasu zeby spojrzec na swoje widzenia swiata, małżeństwa i dziecka i dzieci.

Nie wiem czy pomogłam czy zdołowałam. Addis madra kobieta z ciebie dasz sobie rade uwierz ze Pan ma dla ciebie swoj plan Wesoly twoje błedy i grzechy zostały ci przeciez już wybaczone po co do nich zagladasz patrz w przyszłość...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jadzia
mistrz NPR-u



Dołączył: 01 Lis 2006
Posty: 750
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 14:27, 30 Lip 2015    Temat postu:

Też od razu poznałam, kim jest Addis, mimo że nie zaglądam często na forum (ale za to od dawna).
Trochę rozumiem ten problem, bo u nas też jestem osobą decydującą. Nie było u nas oświadczyn, tylko ja zainicjowalam rozmowę o ślubie a potem tylko ustaliliśmy datę, ale ostateczna decyzja należała do mnie. Pierwszego dziecka zapragnelismy oboje, ale z mojej inicjatywy były starania i pod moją sytuację zawodową dopasowane. Decyzja o drugim też należała do mnie, mąż chciał najpierw jedno, ale chyba tylko się przekomarzal, bo bez problemu namówiłam go na drugie (fakt, że mamy taką sytuację, że dziecko jest najlepszym rozwiązaniem i sam to zrozumiał i teraz cieszy się z ciąży, tzn. po prostu traktuje to jako coś normalnego, jest to jest). Powiem więcej, to ja szukałam zawsze mężowi pracy, ba pisałam mu nawet listy motywacyjne, bo lepiej mi szło. Wiem, że po prostu jestem typem, który lubi mieć wszystko pod kontrolą. Jak chcę, żeby mąż w jakieś decyzje bardziej się zaangażował, po prostu mu to mówię. Generalnie wydaje mi się, że to kobiety jednak częściej mają głos decydujący w sprawach domowych (dzieci, wybór przedszkola, szkoły, mebli itp.), choć nie zawsze się do tego chcą przyznać. Facetom jest bardziej wszystko jedno albo maja inne priorytety. Jak żona coś powie, to przyjmują i traktują to jako zadanie do wykonanania. Nie rozkładają wszystkiego na czynniki pierwsze. Tylko raz słyszałam w rodzinie, żeby mąż nakłanial żonę mocno do dziecka drugiego. Z jaka koleżanka z pracy czy kobieta z rodziny nie rozmawiam, zainicjowanie starań należy zawsze do kobiety, facet tylko musi wyrazić zgodę lub zaprotestować. I w sumie mnie to wcale nie dziwi-to my udostępniamy swoje ciało na 9 msc, mamy nudności, rozstępy, karmimy piersią, przerywamy pracę itp.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Addis
za stara na te numery



Dołączył: 05 Mar 2015
Posty: 4622
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska

PostWysłany: Czw 15:43, 30 Lip 2015    Temat postu:

Przejrzalam sobie dzial starania, i znalazlam w sumie wiele relacji o postawach mezow, zwlaszcza w kilometrowm watku "odlegle starania", w ktorym dziewczyny sie pieknie wspieraly przez 2,5 roku az z niektorych odleglych staran zrobly sie calkiem realne dzieciaczki (nie, nie przeczytalam wszystkich stu stron, tylko ze 20, moge zalowac ze wowczas na biezaco nie zagladalam w dzial Starania, ale to byly takie lata, ze nadawalam sie tylko do narzekalni).
Moge Was tylko przprosic, ze zrobilam kolejny dramat na forum zamiast uzyc szukaja i ulzyc sobie przez lekture.

Sama jak trafie na jakas swoja stara wypowiedz to jestem przerazona, 100% pesymizmu i goryczy w kazdym zdaniu, obojenie czy mowa o zaleznosci finansowej od meza czy o prolaktynie. Strasznie to przykre, myslalam, ze dostalam depresji poporodowej, ale ja chyba cale malzenstwo taka bylam, na pewno w 2006, a moze i wczesniej:(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buba
za stara na te numery



Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie i dolnośląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:30, 30 Lip 2015    Temat postu:

Kurczę, wychodzi na to, że ja jakaś dziwna, bo u nas to mąż jest gotowy na dziecko, a ja jakoś trochę tak... trochę nie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:06, 30 Lip 2015    Temat postu:

buba, skad ja to znam Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Addis
za stara na te numery



Dołączył: 05 Mar 2015
Posty: 4622
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska

PostWysłany: Czw 19:25, 30 Lip 2015    Temat postu:

Więcej do stracenia, zawodowo? Przed Wami chyba mega stresujacy czas.
buba a co Ty robisz tutaj w miesiącu miodowym? :DDDD


Ostatnio zmieniony przez Addis dnia Czw 19:26, 30 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:46, 30 Lip 2015    Temat postu:

Każda kobieta aktywna zawodowo moze stracić. Jedna więcej druga mniej. Sama addis dobrze to znasz.
A facet zawsze sobie poradzi. Życie jest brutalne i niestety antyrodzinne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 20003
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:53, 30 Lip 2015    Temat postu:

oj tak Smutny

Ja tam rozumiem Adidis.

Dziecko mam tylko dlatego, że mąż to wymusił (zresztą w b. nieodpowiednim momencie, z nieodpowiedniego powodu i było nam potem b. ciężko). Z drugiej strony sytuacji zawodowej nie mam ustabilizowanej do dziś i o kolejnym dziecku mogę zapomnieć. Czy o tym rozmawialiśmy ? jak najbardziej... Przy wielu okazjach - zmianie pracy, wynajmowanego mieszkania, odkładaniu kolejnych za małych już dziecięcych ciuszków..... Ale nic tu się nie wymyśli. Mąż nas nie utrzyma, a ja nie zaryzykuje. A te rozmowy wcale nie wnoszą dobrych emocji...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
krówka
za stara na te numery



Dołączył: 18 Maj 2015
Posty: 5622
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:07, 30 Lip 2015    Temat postu:

nie wiem czy na dziecko jest jakiś złoty czas... jak sie spr zawodowe ustablizuja to zdrowie moze sie posypac. Czasem ludzie mają ustalone wszystko i zyja zgodnie z wielkim planem na życie i wszystko idzie jak w zegarku...
Najczesciej jednak trzeba wybierac miedzy tym co dobre a tym co lepsze, miedzy tym co złe a tym co gorsze...
Ja mam inna perspektywe niz pewnie wszystkie tu panie. Po studiach podyplomówki, zmianianie pracy, znów szkoła, znów praca itp. jak juz sie udało miec dobra to nie mogłam miec dziecka a jak juz miałam dziecko to straciłam prace. Teraz mam dziecko i jestem zadowolna ze mamy syna a praca była wiec moze bedzie kolejna. Praca pewnie i tak by sie skonczyła, bo skończył sie projekt a dziecka bysmy nadal nie mieli jakby patrzec na to tylko zawodowo. Czas leci a tego nie cofniemy i nie zmienimy.

Dziewczyny wy naprawde myslicie ze jakby nie dziecko to teraz byście awansowały czy zarabiały fortune na kolejny kredyt... ja juz zeszłam na ziemię z takim myśleniem. Kariery nie zrobię, bo placów nie mam. Firmy zamykają u nas a nikt nie otwiera. Czekac do złotych czasów nie mam zamiaru bo niby kiedy nadejdą...

Faceci pewnie sa tak samo wystraszeni ja my co bedzie i jak to bedzie z dzieckiem i jedna pensja...

Niestety my kobiety musimy zamrozić na jakis czas nasze ambicje zawodowe zeby dziecko mogło sie pojawić... Nawet te wyzwolone musza choc na 3 miesiace odpuscic mniej to dla mnie dramat macierzystwa ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 20003
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:58, 30 Lip 2015    Temat postu:

co innego zamrozić ambicje zawodowe, a co innego nie mieć za co żyć Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16715
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 6:36, 31 Lip 2015    Temat postu:

strzyga napisał:
co innego zamrozić ambicje zawodowe, a co innego nie mieć za co żyć Confused


Racja. Krówko, mało która rodzina sie utrzyma gdy pracuje tylko jedna osoba i nie chodzi tu o ambicje zawodowe..

Addis, myśmy mieli ustalone, u nas przypadek, że mąż chętniejszy, ja to z rozsądku a nie z instynktu, ale podstawą była stabilna moja pozycja zawodowa. Bez niej nikt by mnie nie zmusił.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Addis
za stara na te numery



Dołączył: 05 Mar 2015
Posty: 4622
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska

PostWysłany: Pią 7:51, 31 Lip 2015    Temat postu:

Strzyga i fiamma- starsi mezowie, mysle ze to symptomatyczne. Czy rowiesnicy by namawiali?
To nie jest prost wybor rodzina albo kariera. Dka mnie slowo kariera jest jak pogoda- moze byc rozna, miec rozny przbieg. Wiel osob mysli, z jak mowisz kariera to od razu chcesz byc managerka, dyrektorka, gwiazda bog wie kim. A ci vhodz po prostu o cuagkosc skladek do ZUS;)
Sek w tym, z zalezy jaka prac wykonujemy. Sa zawody gdzie szybko sie osiaga maksymaln poziom zarobkow, dalej nie ma nic nowrego, chyba z ktos ma pomysl na calkowita zmiane. Sa takie, wymogajace dlugiego ksztalcenia, gdzie w latach najlepszej plodnosci zarabiasz grosze. Inwestjesz czas, z perspektywa zbierania owocow po latach. Doktorant zarabia mniej niz wkfalifikowany robotnik z nadzieja, e za 20 lat bdzi zarabial wiecej, a nie bdzie juz na renci ze zniszczonm zdrowiem. Ale w mlodosci jest ciezko i to niestety wymaga od kobiet chorego wyboru, faceci mog poczekac.
Po latach dopieto widac, ze na studiach latwiej bloby odchowac dziecko niz po 30tce.
Moze kiedys to sie zmieni, ludzie zyja dlugo, cos musza robic cale zycie, te 10-15 lat najlepszej plodnosci to jest ulamek naszego zycia, i mge sobie wobrazic taki uklad spoleczn, ze ten czas bylby przeznaczony na rodznie, chocb na koszt podatnika, a start zawodowy pozniej. Niestety, poki co dalysm sie zapedzic w kierat wbrew naszej biologii i za cud uznaje sie sponsorowan przez korpo zamrozenie jajeczek.
Bez stabilnej pozycji zawodowej nikt by ni zmusil- Al jak sie zbliza 35r.z. a stabilizacji nadal brak, to zaczyna sie szalenczy wyscig z czasem. Gdy si nie ma wcale dzici, to najwyzej mozna zrezygnowac zupelnie, cieszyc sie zyciem dla siebi, dla innych, swoboda. Dla mnie cisnieniem jest istniejace dziecko, to czego jemu ni dalam, to jak jest samotn, jak sie nudzi bawiac sam ( bo chcialby w jakies pojednki, w jakies druzyny bohaterow, a nie ma z kim).
Z jednm dzieckiem, to ani nie zabawisz sie juz jak single, ani nie jestes w pelni w grupie rodzicow, bo juz odchowane, bo juz nie masz wspolnych tematow, bo wychodzisz do ludzi, szukajac towarzystwa, podczas gdy rodziny sa samowystarczalne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Itka
nauczyciel NPR



Dołączył: 04 Lut 2012
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:43, 31 Lip 2015    Temat postu:

Cytat:
Moze kiedys to sie zmieni, ludzie zyja dlugo, cos musza robic cale zycie, te 10-15 lat najlepszej plodnosci to jest ulamek naszego zycia, i mge sobie wobrazic taki uklad spoleczn, ze ten czas bylby przeznaczony na rodznie, chocb na koszt podatnika, a start zawodowy pozniej. Niestety, poki co dalysm sie zapedzic w kierat wbrew naszej biologii i za cud uznaje sie sponsorowan przez korpo zamrozenie jajeczek.


To jest właśnie trochę smutne. Z jednej strony dobrze że kobiety mogą ( a nawet muszą do pewnego momentu) się uczyć, mogą iść do pracy, nie muszą być tylko matkami i żonami. A z drugiej strony źle że jak kobieta chce choćby przez jakiś czas pobyć tylko albo aż żoną i matką to często ma problem. A przecież macierzyństwo, rodzicielstwo jest bardzo ważną pracą społeczną. Bo muszą być nowi ludzie których ktoś musi wychować i to dobrze, a to jest najtrudniejsza praca w życiu chyba.

W temacie wątku, jeżeli o mnie chodzi to normalnie rozmawiamy na tematy czy chcemy dziecka. Nawet nie wiem kto pierwszy zaczął, nie pamiętam. Właściwie to chcemy się lada chwila zdecydować na starania, tylko teraz się zastanawiam czy będę miala odwagę. Z jednej strony bardzo chce dziecka, finansowo nie ma tragedii choć nie mamy swojego mieszkania, a z drugiej strony bardzo się boje że sobie nie poradze. To taka zmiana w życiu. Chyba za mało wierzę w siebie czasem. Mój mąż ma chyba troszkę wiecej odwagi. Zresztą wiadomo że na początku to głównie kobieta zajmuje się dzieckiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buba
za stara na te numery



Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie i dolnośląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:56, 31 Lip 2015    Temat postu:

Addis napisał:
Strzyga i fiamma- starsi mezowie, mysle ze to symptomatyczne. Czy rowiesnicy by namawiali?

My jesteśmy rówieśnikami i jednak namawia mnie...
Widać do zależy, choć akurat u dziewczyn, to pewnie był powód jakiś...


Mam wrażenie, że z tym decydowaniem się na dzieci to same problemy...
U mnie szalał instynkt, ale jakieś 3 lata temu, teraz - jakoś nie bardzo.
A prawdę mówiąc zawodowo mamy b. dobry moment i to trochę teraz, albo za 2-3 albo i 5 lat...
No i myślę, że się zdecydujemy, szczególnie, że wiek jak najbardziej akuratny.

Addis, jak dla mnie, jeśli się nie zdecydujecie, to pewnie do końca życia będziesz się pałować, "a co by było gdyby".
Oczywiście nie mówię, że to ma być decyzja wbrew wszystkiemu, ale może warto jakoś tak to poorganizować, żeby się dało...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Starania o dziecko
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 9, 10, 11  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 9, 10, 11  Następny
Strona 6 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin