|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szpaczek1
mistrz NPR-u
Dołączył: 23 Cze 2007
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:56, 06 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Mój cykl mnie wykończy – dziś jest 15 dzień wyższych temp (ha ha wyższych opadających). Dziś test negatywny. Tylko raz na 36 cykli III faza liczyła u mnie 16 dni.... Niestety temperaturki opadają sob-36.80, nd-36.83, pon 36.70... ale linia z 6 najniższych jest na poziomie 36.55 więc nadzieja wciąż się tli... W ramach podnoszenia ciśnienia oglądałam wykresy ciążowe – na nich też czasami temp spadała.... Z drugiej strony z tych cykli gdzie mierzyłam temp do okresu to temp nie zawsze spadała do podstawowej przed okresem.
Do tego mogę jeszcze do liczyć pobudki w nocy. Leżę i myślę....i czekam na mierzenie temp....
Szczerze tulę wszystkich czekających <przytul>3 na owu, okres...
Na szczęście dziś pon i praca.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
maybe
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:13, 06 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
szpaczek1 jakbym czytała o sobie
Myślę, że po 16 tempkach wynik powinien już być pozytywny, ale czasem test się myli Życzę cierpliwości trzeba czekać do 18 tempek, bo wtedy ciąża prawdopodobna...
Pisz, jak coś się wyklaruje
|
|
Powrót do góry |
|
|
szpaczek1
mistrz NPR-u
Dołączył: 23 Cze 2007
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:52, 06 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Nie wiem co napisać. Właściwie dostałam już okresu, tylko na razie jest taki słaby... (więc rozum mówi już po wszyskim, a serce że jeszcze nadzieja jest...). Czasami tak mam, że pierwszego dnia jest symboliczny, a dopiero później jest szaleństwo.
I generalnie miałam mega doła... Ale na szczęście mąż stanął na wysokości zadania Ostatnio ma duzo pracy, więc trochę był z nim słaby kontakt...
Jestem zła na siebie, że tak to wszystko przeżywam:( Ciekawe jak długo pociągnę przy takich "humorach"....
Ostatnio zmieniony przez szpaczek1 dnia Pon 19:19, 06 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ika
junior admin
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:12, 06 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
szpaczek1 jesteśmy z Tobą. Doskonale wiem co czujesz...
Ten cykl na jakiś czas pozbawił mnie humorów. Pozostała tylko złość na siebie i swój organizm Te humory chyba z czasem przechodzą w rezygnację i zwątpienie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12431
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 22:25, 06 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
szpaczek..., tak mi przykro...
może trzeba znaleźć jakas "odskocznie", zając sie totalnie czyms innym...
ja sie chyba rzuce w wir pracy.. to nie bede tyle o tym myslec, tak bym chciała, zeby mnie ciąża "zaskoczyła"...
rozum co innego-serce co innego, ech, mam tak samo
trzymaj sie!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk - obecnie: Dolny Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:30, 06 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
ika napisał: | Tomek, pewnie tak jest, myślę, że to wszystko zależy od zaangażowania faceta. (...) Mój mąż nie mierzy temp. ze mną, nie ogląda wykresów, tylko się dopytuje "czy już?", "czy temperatura skoczyła?" itp. (...) Facet po prostu przyjmuje to wszystko mniej emocjonalnie. |
Ika - może też mniej okazuje emocje.
Mam wrażenie, że piszesz, iż "przejmowanie się" jest bardzie zależne od zaangażowania w techniczną stronę planowania poczęcia (pomiary, analiza) niż od płci.
Hmm.. idąc dalej tym tropem można uogólnić, że osoba która bardziej się starała, włożyła więcej trudu odczuwa niepowodzenie dotkliwiej niż ta, która przy "zadaniu" mniej się napracowała.
Hmm.. daj mężowi wykresy do robienia i interpretowania
|
|
Powrót do góry |
|
|
szpaczek1
mistrz NPR-u
Dołączył: 23 Cze 2007
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:02, 07 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Więc zaczęłam nowy cykl Mąż pociesza, że będzie więcej okazji do przytulania.
Może w tym cyklu kupię testy owulacyjne i pierwszy stosunek będzie kiedy test wyjdzie pozytywnie. Mężowi trochę się ta idea nie podoba... ale może odbijemy sobie w III fazie.
Ja byłam strasznie zła na świat wczoraj i chciałam się pokłócić, ale wszystkie argumenty były strasznie miałkie i tym bardziej chciało mi się płakać. Też chciałam oskarżyć męża, że nie przeżywa tego tak jak ja... ale wiem, że byłoby to bardzo niesprawiedliwe. Ja to bardziej przeżywam bo dotyczy to bezpośrednio mojego ciała, i czuję się nim strasznie zawiedziona(oszukana). Moje cykle były praktycznie zawsze książkowe... a tutaj taki zonk... Do tego dobija mnie to czekanie... owulacja.... i później liczenia 13 wyższa, 14, 15....
Nie zawsze mężczyźni zdają sobie sprawę z emocji, które w nich są. Mój mąż jest informatykiem i kiedyś na jego potrzeby stworzyłam taką „metaforę” jego umysłu: umysł to bardzo skomplikowany program komputerowy. Program składa się z tego co widzi laik gołym okiem czyli interfejs i niewidoczną resztę, która jest pod spodem i dzięki której program działa. Większość mężczyzn zatrzymuję się na poziomie interfejsu swojego umysłu.
Ja też trochę myślę, że moje kochane słonko nie zdaje się do końca sprawy z konsekwencji trwania tej sytuacji... że trzeba będzie później pójść do lekarza, zrobić badania, powiedzieć rodzinie... Może z faktem nie posiadania dzieci damy sobie jakoś radę, ale nie wiem czy będę wstanie znieść presję społeczną... Żartów cioć; pytań teściowej; znajomych z dziećmi, który wyjeżdżają i spotykają się z innymi znajomymi, którzy mają dzieci więc kryterium doboru to posiadanie dziecka...
Mój mąż pociesza mnie, że jak nie będziemy mogli mieć dzieci to będziemy mieli więcej forsy i kupię sobie volvo c30... Wasi też mają takie metody pocieszania??
|
|
Powrót do góry |
|
|
ika
junior admin
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:27, 07 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ika - może też mniej okazuje emocje.
Mam wrażenie, że piszesz, iż "przejmowanie się" jest bardzie zależne od zaangażowania w techniczną stronę planowania poczęcia (pomiary, analiza) niż od płci.
Hmm.. idąc dalej tym tropem można uogólnić, że osoba która bardziej się starała, włożyła więcej trudu odczuwa niepowodzenie dotkliwiej niż ta, która przy "zadaniu" mniej się napracowała.
Hmm.. daj mężowi wykresy do robienia i interpretowania Mruga |
Tutaj masz rację, może to nie zależne od płci, ale od zaangażowania. Ale wiadomo mniej jest facetów zaangażowanych w to wszystko, kobieta oczywiście podejmując się mierzenia, automatycznie zostaje zaangażowana.
Kiedyś próbowałam mu to wszystko wytłumaczyć "na chłopski rozum", to coś tam wie, ale i tak się zaczął zaraz wygłupiać i tyle było z wtajemniczania. On woli, żebym ja prowadziła badania i zapiski, a jemu tylko mówiła kiedy "już" albo kiedy "skok".
Cytat: | Nie zawsze mężczyźni zdają sobie sprawę z emocji, które w nich są. Mój mąż jest informatykiem i kiedyś na jego potrzeby stworzyłam taką „metaforę” jego umysłu: umysł to bardzo skomplikowany program komputerowy. Program składa się z tego co widzi laik gołym okiem czyli interfejs i niewidoczną resztę, która jest pod spodem i dzięki której program działa. Większość mężczyzn zatrzymuję się na poziomie interfejsu swojego umysłu.
|
Dokładnie mój też tak działa!!
Cytat: | Ja też trochę myślę, że moje kochane słonko nie zdaje się do końca sprawy z konsekwencji trwania tej sytuacji... że trzeba będzie później pójść do lekarza, zrobić badania, powiedzieć rodzinie... Może z faktem nie posiadania dzieci damy sobie jakoś radę, ale nie wiem czy będę wstanie znieść presję społeczną... Żartów cioć; pytań teściowej; znajomych z dziećmi, który wyjeżdżają i spotykają się z innymi znajomymi, którzy mają dzieci więc kryterium doboru to posiadanie dziecka...
Mój mąż pociesza mnie, że jak nie będziemy mogli mieć dzieci to będziemy mieli więcej forsy i kupię sobie volvo c30... Wasi też mają takie metody pocieszania?? |
Ja bym sobie sama ze sobą nie poradziła, wiedząc, że nie możemy mieć dzieci. O rodzicach i ciociach nie wspomnę, bo już teraz na każdym kroku słyszę pytanie, czy nie jestem czasem w ciąży na każde moje stęknięcie i uskarżanie się na ból brzucha. Mój mąż pewnie poradziłby sobie z tym lepiej, chociaż jak teraz coś marudzę, że może jestem bezpłodna, że nigdy nie zajdę w ciążę, to się wkurza i mówi, żebym nigdy więcej tak nie mówiła, bo to nieprawda, że wiele par dłużej się stara i się udaje itd....łatwo mu mówić...
|
|
Powrót do góry |
|
|
maniusa1
znawca NPR
Dołączył: 07 Wrz 2010
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:40, 07 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Witam wszystkich, czytam te forum juz od kilu miesiecy ale teraz rowniez zaczynamy sie z mezem starac o dzidziusia i troche mnie te wasze starania pzerazaja Mierze temperature od czerwca i narazie nie zajscie w ciaze nam sie udawalo - zobaczymy jak bedzie w druga strone trzymam za wszystkich kciuki w tym cyklu skok mialam 31 - czywiscie sie staralismy - temperatura utrzymuje sie caly czs w granicach 37,00 - skok z 36,65 a do dnia 18 (jak piszecie pewnego) jeszcze troche zostalo:) Miło jest poczytac wasze wypowiedzi i dowiedziec sie czegos nowego. Pozdrawiam wszystkich
|
|
Powrót do góry |
|
|
okoani
za stara na te numery
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Roztocze ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:48, 07 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
witamy w Naszym gronie I zabraniamy się przerażać - należy cieszyć się staraniami, a wszystkie smutki rzucić w kąt! Trzymanie kciuków, wsparcie forumowe i modlitwy zawsze mile widziane
|
|
Powrót do góry |
|
|
maniusa1
znawca NPR
Dołączył: 07 Wrz 2010
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:00, 07 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Oczywiscei ze tak bedzie:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
szpaczek1
mistrz NPR-u
Dołączył: 23 Cze 2007
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:30, 07 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Witam!! Eee starania nie są takie złe, tylko czasami zbiera mi się na marudzenie... My nikomu nie mówiliśmy, że się staramy więc gdzieś wygadać się trzeba. Trzymamy kciuki za owocny cykl!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
maniusa1
znawca NPR
Dołączył: 07 Wrz 2010
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:31, 07 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Ja również trzymam za wszystkich starających się kciuki - co do marudzenia to ja chyba tez tutaj jestem po części po to żeby wylać swoje żale:P My tez nikomu nie mówimy i nie zamierzamy nawet jak się uda do 12 tygodnia bo to taki czas niepewny i chyba by bardzo bolało gdyby dzidziuś jednak zrezygnował z przyjścia na świat:( Ale bardzo budujące jest jak ktoś tutaj pisze o sukcesie - dodaje to nadziei:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
ika
junior admin
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:12, 07 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Witaj maniusa1, narzekaj ile chcesz i na Twoje żale znajdzie się tu miejsce, chyba właśnie po to jest ten wątek
Chyba nikt na początku nie mówi, że się stara, bo wiadomo, że nie koniecznie od razu musi się udać, więc wyżalić się też nie zawsze jest komu.
Mężowi mogę się wypłakać i pomarudzić parę dni, ale kto inny mnie tak zrozumie jak druga kobieta starająca się?
|
|
Powrót do góry |
|
|
maniusa1
znawca NPR
Dołączył: 07 Wrz 2010
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:31, 08 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Jak się tak wczytuję to sama się trochę nakręcam Już dopada mnie myśl żeby iść kupić dzisiaj test i jutro rano go zrobić Choć jutro bedzie dopiero 10 dniem. Ale śmiać mi się z samej siebie chce bo tez się zarzekałam że będę czekać aż mi się @ będzie spóźniać a już nie mogę wytrzymać No ale cóż chyba jednak poczekam ale dlaczego natura akurat nam każe zmagać się z niedoczekaniem i nas wystawia na taka cierpliwość??!! Dzisiaj zamiast pracować to cale 8 godzin spędziłam na czytaniu forum... Ale wiecie co? jednej rzeczy ważnej się dowiedziałam - że skok jest znakiem że jajeczkowanie już było!! a mnie w poradni rodzinnej przed ślubem kobieta uzmysławiała że to oznacza że nastąpi jajeczkowanie!! Z drugiej strony patrząc na wiek kobiety (ok.50) mogłam się domyśleć że jej niektóre teorie mogą być nietrafione... Tylko ciekawe iule musielibyśmy się starać kiedy ina mówiła że najlepiej kochać się 2 dnia skoku??!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Starania o dziecko Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 724, 725, 726 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 724, 725, 726 Następny
|
Strona 10 z 726 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|