..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

[Smużka]

Strasznie nie mogę się doczekać początku starań.
Mój W. żartuje, że powinnam sobie ustawić suwaczek w podpisie, że od tego i tego dnia nie unikamy poczęcia.
Nakręcam się jak głupia i boję się, że jak będzie mi za bardzo zależało, to się nie uda, bo przecież trzeba wyluzować.

[okoani]

Smużko - nie bój się na zapas A z tym wyluzowaniem to potwierdzam - jestem najlepszym tego przykładem

[maniusa1]

Uaktualniona lista starających się Mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam - nie wiem jak z El, bo coś się nie odzywa:/
1. maniusa1
2. ika
3. szpaczek1
4. Dona
5. maybe
6. Catsy
7. El
8. lanolina
9. magda091

U mnie tempka wariuje jak moze:) mysle ze jeszcze spadnie przed skokiem, ale test robilam wczoraj dla spokoju (bralam antybiotyk) i wyszedl ujemny. A jak tam u Was?

[ika]

Od dzisiaj łykam Clo, od niedzieli Bromocorn, w poniedziałek monitoring. Już się nie mogę doczekać Może się wreszcie jakaś owulacja pojawi...

[Catsy]

Ale powiedzcie mi: jak tu sie wyluzowac? Jest na to jakis przepis? ja z miesiaca na miesiac zyje, od okresu do okresu... wlasnie dzis dostalam... !! i jak tu sie wyluzowac skoro tak bardzo mi zalezy a ciagle sie nie udaje...

[szpaczek1]

Trzymam kciuki za wszystkich!!

Ika żeby skok był szybko, z owocną owulacją!!

Lanolina - żeby to testowanie pokazało dwie kreski!!

U mnie kolejny cykl....

[ika]

Catsy bardzo ciężko się wyluzować, ale fala niepowodzeń momentalnie sprowadza na ziemię. Po tylu miesiącach bez owulacji przestałam się "napalać" na cokolwiek. Dopiero teraz te leki dają mi nadzieję i to tylko jak na razie na owulację, ale już do tego podchodzę z chłodnym dystansem. Co ma być to będzie i tak kochamy się codziennie, a co z tego wyniknie zobaczymy.

[maniusa1]

Powiem szczerze, ze wszystko zależny od tego ile ma się czasu myśleć o kolejnej nieudanej probie - ile ma się wolnego czasu! Ja przez pierwsze 3 miesiące myślałam wyłącznie o tym, bo oddalam prace na uczelnie, pozałatwiałam sobie wszystko do przodu w pracy i zrobiła mi się dziura w postaci wolnego czasu.

Teraz były święta, w domu powoli porządki przedświąteczne w szafach, dużo pracy, a po pracy uczę się do obrony, którą mam za tydzień i dopiero wczoraj przez przypadek zobaczyłam u siebie wieczorem śluz bj!! Na weekend wyjechalismy do moich rodzicow wiec tempki nawet nie mierzylam. Choroba tez swoje zrobila i tak sie okazuje ze juz 14 dni od kedy @ przyszla, ktora to tak bylam tak zalamana a tak na prawde lada dzien i przyjdzie owulacja! Więc głowa do góry!

Dlatego radze zagospodarowac sobie wolny czas, odnowic stare znajomosci, isc na wyprzedaze zakupowe:) Pojechac gdzies na weekend, nawet poza miasto, albo wprosic sie jakiejs rodzinie, znajomym - zrobic 2 dniowa impreze:)

Mnie osobiscie to bardzo pomoglo bo nawet nie wiem kiedy te 2 tygodnie zlecialy, choc wiem ze jak sie obronie to znow zrobi sie troche wolnego czasu, i zeby sie nie zalamywac z kolejnej nieudanej proby bede musiala cos wykombinowac...

Ale zdecydowanie łatwiej jest jak sie znajdzie jakies "wciągające" zajecie:)

Trzymam kciuki za nas wszystkie i za wszystkie zbłąkane plemniki aby odnalazły swoj domek;D

[maniusa1]

Widze, że moje slowa otuchy sie nie spodobaly:( Nikt sie nie odzywa;)Tylko, że to na prawde pomaga - ja tez jeszcze miesiac temu bylam zla jak ktos cos takiego pisal, bo uwazalam ze sie nie da wyluzowac:( ale jak widac sie da:)

Piszcie co tam u was slychac:)

[ika]

Pewnie, że się słowa otuchy spodobały!! Zwłaszcza to zdanie:

[Smużka]

Mi tata usiłuje pokrzyżować plany staraniowe.
Dowiedział się od mamy, że chcemy jeszcze przed ślubem zacząć się starać i jako "prawdziwy katolik" strasznie się zbulwersował. Hmm...
A myślałam, że już dawno temu pozbył się złudzeń, że ja i KK się możemy dogadać.
Chyba moi rodzice myślą, że skoro bierzemy jednak ślub kościelny, to od tego czasu znów będziemy pięknie nawróceni i grzecznie tuptający do kościółka.
A tu Zonk!
Nie będziemy, a o dziecię zaczynamy się starać już w lutym.
To tak nawet całkiem niedługo jest.

[Aniąt]

[Dona]

.. no u mnie środek cyklu dopiero..., za jakies 2 tyg napisze czy cos wyszło z tego....

[szpaczek1]

Maniusiu myślę, że każda z nas próbuję się wyluzować ale jest to normalne trudne. To prawie jak z odchudzaniem, wystarczy jeść mniej i się ruszać ... a jak same wiemy dobrze to nie jest takie proste.

Ja teraz czekam do 15 listopada, bo wtedy będzie prawdopodobnie 15 dzień III fazy (w tym cyklu mierzyłam temp tylko kilka razy, a od nowego cyklu nie mierzę). Jeżeli nie dostanę okresu to jak nic robię test. Czasami zaboli mnie brzuch, czasami mam wrażenie jakiegoś niepokoju na żołądku - ale przypisuję to swojemu szalonemu mozgowi i mojemy obżarstwu...

Więc jeszcze 9 dni:(

Mam nadzieję, że te 9 dni upłynie szybko bo 15 listopada jadę w delegację i mam przez to dużo pracy w pracy. 5 dni w Rzymie - tam też spędziliśmy z mężem fantastyczne wakacje w marcu tego roku. Będzie dosłownie déjà vu...

I mam przez ten wyjazd strasznie mieszane uczucia...

Dostane okresu - może być strasznie bo czasami mam nie fajne okresy, a tutaj coś trzeba będzie robic i nie da się jak w pracy zwolnić na jeden dzień... Ale może dzięki wyjazdowi nie będę miała czasu na dołek który zawsze zaliczam jak mam okres...

Nie dostanę okresu do 15 listopada i test tego dnia wyjdzie negatywny...

Nie dostanę okresu do 15 listopada i test tego dnia wyjdzie pozytywny....

Ale wiecie ja chyba z tych co widzą zawsze, że szkanka jest tylko do połowy pełna. Spotkanie z rzeczywistością jest wtedy trochę mniej bolesne...

[lanolina]

Wyluzowanie na pewno pomaga, ale w moim przypadku, kiedy wiem, że brak ciąży to nie przypadek, a choroba, ciężko do tego podejść spokojnie Zwłaszcza, jak trzeba co chwilę biegać na usg i pilnować brania lekarstw. Chyba, że przy trzecim podejściu z Clo się nie uda, to wtedy chyba naprawdę się wyluzuję, bo już będę mogła liczyć tylko na cud