Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

czy ktoś na forum się jeszcze stara?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 393, 394, 395 ... 724, 725, 726  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Starania o dziecko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lady_E!
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 17 Wrz 2011
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:55, 01 Gru 2011    Temat postu:

Witam, nowe dziewczyny Wesoly
Życzę powodzenia Wesoly
A u mnie coś ten cykl dziwny, jakieś plamienia się zdarzały i wogle temp. spadła, standardowo miałam średnio 36,7 lub 6. I w dodatku granicę wyższych też mam dość późno. Może to dlatego, że zmieniłam porę mierzenia Niepewny
Ok. 2 godz. wcześniej.
Wiem, że takie plamienia oznaczają, dni płodne, więc zobaczymy.


Ostatnio zmieniony przez Lady_E! dnia Czw 22:58, 01 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sroczka83
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 25 Lis 2011
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 11:38, 02 Gru 2011    Temat postu:

witam dziewczyny w jak brzydki,ponury dzien.przychodze do was dzisiaj z podlym nastrojem- znowu dopadly mnie chwile zwatpienia ze sie kiedykolwiek uda.nie wiem co mam zrobic bo tu gdzie mieszkam (uk) to medycyna jak za króla cwieczka( z czym bym nie poszla odsyłaja mnie z paracetamolem,albo mówia ze tak ma byc) i mówią ze za krótko sie staram i nie chca mnie na zadne badania wyslac Smutny do pl wybieram sie dopiero w luym wiec narazie musze bezczynnie siedziec i czekac na wyjazd.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewelina-mysza
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Holandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:34, 02 Gru 2011    Temat postu:

Witaj sroczka! Wiem co przeżywasz Smutny ja mieszkam w Holandii i tu mają identyczne podejście - paracetamol i do domu! Ile ja się tu nawściekałam! Ale nam się udało! i Tobie życzę tego samego z całego serca! Powodzenia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:41, 02 Gru 2011    Temat postu:

Wow! Nie wiedziałam, że może być tak kiepsko z badaniami.
Prywatnie też się nie da, czy kosztuje to za dużo? Nie orientuję się zupełnie..

A mój Wojtek jak palił, tak pali. Ręce mi się zupełnie opadły. Nie mam siły i straciłam nadzieję, że on kiedykolwiek rzuci, że cokolwiek się zmieni.
Jeszcze tylko spróbujemy tej terapii Allen'a Carr'a. Kosztuje ponad tysiąc zł, ale podobno jest skuteczna. Mam na oszczędnościowym trochę kasy, więc zapiszę na to Wojtka (zresztą sam mi o tej metodzie powiedział).


W dodatku mam fazę i nie mogę patrzeć na te 'suwaczki' w podpisach - ze zdjęciami dzieci na aktualnym poziomie rozwoju ciąży. Inne nie robią na mnie wrażania, a na widok tych oczy mi zachodzą łzami.. Na szczęście nie codziennie, tylko jak mam gorszy dzień.

Uciekam, żeby nie smęcić.


Ostatnio zmieniony przez Smużka dnia Pią 16:46, 02 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sroczka83
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 25 Lis 2011
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 20:00, 02 Gru 2011    Temat postu:

smużka ja palilam 7 lat i nie pale juz 3,5 roku-rzucilam z dnia na dzien Wesoly mój mąz mnie zmobilizowal.chodzilam na jakies biorezonansy i wytrzymalam tylko 2 tyg. rzucilam dzieki mezowi który powiedzial ze nie chce miec dziecka z osobą ktora pali -no i mnie to tak wzielo za serce ze rzucilam bo pragnelam dziecka Wesoly i udalo sie rzucic a po 3 miesiacach zajsc w ciaze Wesoly . teraz nie pale i nie zachodze w ciaze
co do badan w uk to nawet prywatie nie ma mozliwosci. musialabym jechac do londynu do polskiej kliniki ale to za daleko ok 5 godzin jazdy samochodem w jedna strone. ale dzisiaj poszlam do zwyklego rodzinnego lekarza gp i powiedzial ze jestem loda ze na pewno mi sie uda i ze nie ma zadych obaw skoro mam juz jedno dziecko,no i sie rozplakalam i o dziwo dal mi skierowanie na pobranie krwi.(ale nie mam pojecia na co)a pozniej mam z wynikami wrocic. wiec jak narazie nie odeslali mnie z paracetaolem Wesoly pisze ze jak narazie bo pozniej pewnie powiedza ze jest ok.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
luka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:20, 02 Gru 2011    Temat postu:

Smużka a co z badaniami Wojtka? Zrobił w końcu??? Czy nadal się oszukujesz, że dajesz radę i przyzwyczajasz się do myśli, że będziecie żyć bez dziecka???

Po Twoich postach wnioskuję, że z każdym dniem cierpisz coraz bardziej. Bardzo jest mi przykro z tego powodu. Mogłoby być inaczej. Wiesz o tym.
Czy on zaczął się już leczyć??? Walczysz z paleniem a może nie tu leży problem. W każdym razie ja nie wierzę, że papierosy zaniżają mu tak drastycznie parametry nasienia. Bo znam wielu palaczy ze zdrowymi dziećmi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:36, 02 Gru 2011    Temat postu:

luka,
Tu nie chodzi tylko o dziecko. Ja nie wyobrażam sobie spędzić życia z palaczem. Nienawidzę papierosów i nie jestem w stanie znieść tego, że Wojtek pali. Było tak od pierwszego dnia, kiedy się poznaliśmy. Nie chciałam za niego wychodzić za mąż, bo pali, ale cały czas się łudziłam, że rzuci, a teraz tradę nadzieję i mam dość. Nie zgadzam się na życie obok palacza. Wytrzymałam 3 lata i nie chcę dłużej. Zwariuję, jak zobaczę kolejnego dymka na spacerze z psami.

Badań nie zrobił i nie zrobi chyba także w tym miesiącu, bo już mamy mało kasy, a jeszcze trochę prezentów zostało do kupienia. A kasę z oszczędnościowego wolę wydać na terapię. Prędzej zniosę życie bez dziecka niż widok i smród papierosów, o które kłócimy się przynajmniej 3 razy w tyg, odkąd się znamy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:45, 02 Gru 2011    Temat postu:

Ja nawet podczas protokołu przed ślubem wahałam się, czy rzucenie palenia to nie jest warunek ślubu, a ksiądz pytał, czy nie stawiamy zadnych warunków i przyznałam z ogromnym żalem, że chcę za niego wyjść nawet jak będzie palił.. Ale powiedziałam to tylko dlatego, że wierzyłam, że jednak palił nie będzie.
U mnie w rodzinie nikt nie pali. Wśród znajomych też. Ja sama nigdy nie paliłam, ani jako smarkula, ani potem. To jest dla mnie ogromny problem. Pierwszy rok Wojtek palił w ukryciu przede mną. A ja go co najmniej 3 razy rzucałam po tym, jak odkryłam, że mnie oszukuje. Wywalałam jego rzeczy przez okno, żeby się wynosił z mojego życia.
Nie potrafię zaakceptować tego, że on pali. Brzydzę się fajkami. I aż się we mnie gotuje za każdym razem, gdy idzie na papieroska i wraca cuchnący.. Smutny

sorry za OT, ale mnie nerwy poniosły, bo Wojtek właśnie wrócił z fajeczki..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buba
za stara na te numery



Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie i dolnośląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 1:02, 03 Gru 2011    Temat postu:

Przykre Smużka... Smutny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ika
junior admin



Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:50, 03 Gru 2011    Temat postu:

Faktycznie przykre i potrafię wyobrazić sobie co czujesz. Też nigdy nie miałam papierosa w ustach i nieznoszę jak ktoś pali koło mnie, nawet jak czuję od niego papierosy. Na szczęscie nie mam w otoczeniu takich osób....więc wiem, że to musi być straszne jak partner pali...też nie wiem ile bym wytrzymała Smutny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agu
za stara na te numery



Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:54, 03 Gru 2011    Temat postu:

Smużka napisał:
Ja nawet podczas protokołu przed ślubem wahałam się, czy rzucenie palenia to nie jest warunek ślubu, a ksiądz pytał, czy nie stawiamy zadnych warunków i przyznałam z ogromnym żalem, że chcę za niego wyjść nawet jak będzie palił.. Ale powiedziałam to tylko dlatego, że wierzyłam, że jednak palił nie będzie.
U mnie w rodzinie nikt nie pali. Wśród znajomych też. Ja sama nigdy nie paliłam, ani jako smarkula, ani potem. To jest dla mnie ogromny problem. Pierwszy rok Wojtek palił w ukryciu przede mną. A ja go co najmniej 3 razy rzucałam po tym, jak odkryłam, że mnie oszukuje. Wywalałam jego rzeczy przez okno, żeby się wynosił z mojego życia.
Nie potrafię zaakceptować tego, że on pali. Brzydzę się fajkami. I aż się we mnie gotuje za każdym razem, gdy idzie na papieroska i wraca cuchnący.. Smutny

sorry za OT, ale mnie nerwy poniosły, bo Wojtek właśnie wrócił z fajeczki..

też tak mam, ale chyba bardziej... chyba bym nie wyszła za palacza.

Z nikotyną jest jak z uzależnieniem od każdego innego narkotyku. Uzależniony sam musi się chcieć zmienić, nie da się tego zrobić za niego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:23, 03 Gru 2011    Temat postu:

agu,

Też myślałam, że nie wyjdę za palacza. Ale w praktyce to trochę inaczej zaczęło wyglądać. Kocham go. Nie chcę żyć bez niego, a z nim też nie umiem wytrzymać.
On sam chce rzucić. To nie tak, że ja go zmuszam wbrew jego woli.
Sam podlicza, ile rzeczy mógłby kupić, gdyby nie wydawał co miesiąc majątku na papierosy (to są setki zł miesiąc w miesiąc). Sam mówi, że już nie sprawia mu to przyjemności, tylko pali, bo musi, bo nie potrafi się powstrzymać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olenkita
za stara na te numery



Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 4904
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:42, 03 Gru 2011    Temat postu:

To moze zblizajacy sie Nowy Rok bedzie dla niego dodatkowa motywacja? Moj brat palil od kilku lat i probowal rzucic. Rok 2000 byl dla niego takim bodzcem-rzucil w Sylwestra (wypalil ostatniego peta przed polnoca) i juz nigdy do tego nie wrocil (choc z poczatku bylo trudno). Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:49, 03 Gru 2011    Temat postu:

Chciałabym, żeby się zapisał na sesję. Jest termin na 14 stycznia.
Oni dają gwarancję, że się nie zapali przez 3 miesiące, inaczej zwracają kasę (podobno). W 3 mies Wojtek akurat wypali tyle, co kosztuje terapia, więc w sumie wyjdziemy na zero. Uważam, że warto spróbować.
Już go przekonałam, że może sobie co miesiąc (nie paląc) 300 zł wpłacać na konto - na jakiś drogi zegarek, który mu się marzy. Zamiast puszczania z dymem, za rok będzie miał, to o czym marzy.
Już zaczął oglądać zegarki w necie, ciesząc się jak dziecko. Mruga
Ale zgłoszenia jeszcze nie wysłał, choć już wczoraj obiecał to zrobić dziś rano.

Trzymajcie kciuki, żeby się udało.. żeby poszedł na terapię i żeby zadziałała.
On bardzo w nią wierzy, więc myślę, że jak pójdzie, to już będzie z górki - Skoro jest pewien, że wtedy da radę, bo tyle pozytywnych opinii jest w necie. Takie nastawienie wg mnie to połowa sukcesu. Wcześniej nie wierzył, że da radę i nie dawał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agu
za stara na te numery



Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:07, 03 Gru 2011    Temat postu:

Smużka napisał:
agu,

Też myślałam, że nie wyjdę za palacza. Ale w praktyce to trochę inaczej zaczęło wyglądać. Kocham go. Nie chcę żyć bez niego, a z nim też nie umiem wytrzymać.
On sam chce rzucić. To nie tak, że ja go zmuszam wbrew jego woli.
Sam podlicza, ile rzeczy mógłby kupić, gdyby nie wydawał co miesiąc majątku na papierosy (to są setki zł miesiąc w miesiąc). Sam mówi, że już nie sprawia mu to przyjemności, tylko pali, bo musi, bo nie potrafi się powstrzymać.


Wiem, jak jest, napisałam "chyba", bo też nie wiem, jak by to do końca było. Trzymam kciuki za terapię.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Starania o dziecko
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 393, 394, 395 ... 724, 725, 726  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 393, 394, 395 ... 724, 725, 726  Następny
Strona 394 z 726

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin