..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

[Smużka]

Ja nie jestem zdołowana.
Ja jestem totalnie wkurwiona!!!

Różnica w dynamice i ekspresji.
Zdołowanie byłoby statyczne, a mnie aż nosi z energii!

Ale nic to. Lecę do pracy! Będę wieczorem późnym.

Może po drodze kupię sobie nauszniki, bo widziałam fajne w C&A - tak na poprawę humoru, bo dziś mikołajki.

[sroczka83]

kurde jak to wszystko czytam to az sie boje ,jak pojade do pl do gina i zleci wszystkie badania to pewie mój portfel na tym ucierpi.

[sroczka83]

ja mikolaja poprosilam o dzidziusia ale chyba nie bylam grzeczna bo go nie dostalam moze w przyszlym roku

[Smużka]

Nie zdążę wyskoczyć po nauszniki. Straszne korki są...
Tkwię właśnie w korku. Dobrze, że zaraz metro. Ale w metrze będzie taki tłok, że już się boję.
Uroki pracy popołudniami.

[sroczka83]

witam was dziewczynki,wlasnie wrócilam z silowni.czuje się lzej na duchu i na ciele.jutro pewnie bedę miala zakwasy bo nie cwiczylam kilka lat.
od kąd urodzilam malego ,a minelo ponad 2 lata ,zapuścilam sie i jadlam jak dzika świnia.w ciazy przytylam 20 a po 2 latach zostalo mi 15 kg do przodu. stwierdzilam ze chce drugie dziecko i tak znowu przytyje więc szkoda sie odchudzac.i tak mijaly miesiace a ja nie zachodzilam w ciaze ,wiec posanowilam sie wziasc za siebie i schudnac przed zajsciem w ciaze z drugim dzieckiem.pewnie jeszcze zejdzie nim Bozia da mi dzidziusia.
mój cel to zrzucic 7-10 kilo przed zajscim w ciąze. w 5 dni udalo mi sie zrzucic 3kg pozdrawiam

[Smużka]

Ja mam straszny dylemat, bo z jednej strony chciałabym ważyć jakieś 5-6 kg mniej, a z drugiej.. Wszystkie moje super idealnie dopasowane staniki zrobiłyby się za duże! Nie stać mnie na kompletną wymianę bielizny.
Tak więc nie odchudzam się. Tzn. od zeszłego tygodnia ograniczamy z mężem kalorie, bo jemu się upasł brzuszek (zapewne przez nieracjonalne odżywianie - pół dnia nic nie je, a opycha się na noc). Wojtek chodzi na siłownię, ale jakoś brzuszka nie zgubił.

Wiecie co mnie przeraża po ciąży?
Rozciągnięta wisząca skóra na brzuchu. Strasznie bym czegoś takiego nie chciała i nawet czasem się cieszę, że nie jestem w ciąży.
Choć moja przyjaciółka po 3jce dzieci ma brzuch tak płaski jak ja miałam w podstawówce, więc różnie bywa.
Kolejna rzecz to piersi. Moje są malutkie, ale jędrne, kształtne, samonośne.
Nie chcę, żeby zrobiły się z nich wiszące naleśniki.. Nadal małe, ale już bezkształtne.
Nie, nie marudzę. Szukam zalet niebycia w ciąży i niekarmienia.
Swoja drogą za duzo się naoglądałam seriali o chirurgach plastycznych.

[sroczka83]

ja juz sie przyzwyczailam do swoich niedoskonalosci powstalych na skutek ciązy nie mialam wyboru,ale takie sa uroki ciązy-nie mówie o wszystkich tylko o tych dziewczynach którym nie udalo sie zlikwidowac rozych rzeczy mimo ze chcialy.

[Smużka]

Ja nawet swojego nieciążowego brzuszka nie lubię.
Nie podobam się sobie na zdjęciach z wakacji (morze, plaża), a przecież nie będę chodzić w kostiumie jednoczęściowym z tego powodu, zwłaszcza na nagiej plaży.
W wakacje nie jest to dla mnie problem. Najgorzej jest, gdy oglądam potem zdjęcia. Nie mogę na siebie patrzeć. Chyba się przestanę fotografować, to powinno być po kłopocie.

[Justek]

Smużka najlepiej Ty bądź fotografem i po problemie

[Smużka]

Mamy zbyt skomplikowany aparat jak dla mnie. Nawet na automacie nie jest całkiem OK i zaraz podbiega Wojtek i mówi: "zwiększ ISO, zmień to i tamto...".. Poddaję się.
Nie robię zdjęć odkąd mamy ten aparat.

[Smużka]

Odebraliśmy wyniki Wojtka.
Wszystko jest prawidłowe. Nie ma ani jednego parametru, który nie mieściłby się w normie.
Czyli jak dotąd z wyjątkiem badania nasienia (liczba plemników i reszta plemnikowych parametrów, bo posiew itd. są ok), wszystkie inne badania są idealne.
Co teraz?
Nie ma co leczyć.
Niepłodnośc idiopatyczna? Nienawidzę tego słowa, choć pracując jako weterynarz je kochałam, bo "wyjaśniało" rzeczy niewyjaśnialne.

[buba]

Smużka, tu jest link do strony, gdzie ludzie, którym lekarze mówili, że pozostaje im IV tydzień później zachodzili naturalnie w ciążę.
[link widoczny dla zalogowanych]

Nie znam się na leczeniu niepłodności, ale moim zdaniem nie ma sensu się od razu poddawać.
Zresztą sama poczytaj (polecają bardzo warszawską klinikę Novum), a poza tym to idzcie z Wojtkiem do androloga, zobaczycie co on powie o tych wynikach.

[Smużka]

buba, pewnie pójdziemy, ale w tym miesiącu nie mamy już ani złotówki wolnej, a wizyta u dr Wolskiego w nOvum kosztuje chyba 150 zł, czy jakoś tak.

[buba]

Rozumiem.
Bardzo bym tylko chciała, żebyś nie traciła nadziei tak całkiem.
Nawet jeśli to Twoja obrona przed zranieniem, to chyba ciężko musi być tak żyć bez nadziei, i nie chodzi mi tylko o kwestie dziecka, raczej tak ogólnie.
Trzymaj się!

[kariga]