..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

[maybe]

Dzięki za odpowiedź.

Już mam za sobą schizę. Kochałam się w 8 i 9 dc. Wieczorem 9 dc był śluz płodny, jak to zauważyłam popadłam w panikę!!! Maskara. teraz mam dni płodne i zastanawiam się jak tu ominąć męża... Koszmar

[ika]

No to w końcu chcesz się już starać, czy nie? bo się pogubiłam. Dlaczego chcesz ominąć męża?

[maybe]

Staram się, ale w głębi duszy nie chcę...

Ale przełamałam lody i w trakcie najbardziej płodnego okresu kochaliśmy się codziennie. Liczę się z tym, ze jestem w ciąży i nawet tak się źle nie czuję, zobaczymy jak test pokaże dwie kreseczki...

Rano, jak sobie o tym przypomnę to ogarnia mnie mały lęk, ale w dzień jest spoko. Mam nadzieję, że dam rady temu sprostać

[Weronika]

bez sensu troche. skoro nie jestes gotowa...

[maybe]

Trochę bez sensu, ale co mam zrobić?

Jestem kilka lat po ślubie, za mną już ćwierćwiecze...

Studia skończone, prace mam...

Z moimi myślami to nigdy chyba nie zdecydowałabym się na dziecko, więc jak miałbym czekać jeszcze nie wiadomo ile lat do poczucia instynktu macierzyńskiego, to może bym się nie doczekała. Trochę to smutne, ale cóż. Obiecałam mężowi. Więc muszę obietnicy dotrzymać.

[szpaczek1]

Maybe nie jesteś sama, ja też tak mam:( a do tego za rok 30....

Do tego wciąż myślę, czy jestem już w ciąży... Ta niepewność mnie rozwala A szczególnie konieczność czekania tych 18 dni - 18 dni myślenia Zazwyczaj przechodzi jak dostaje okresu...

Do pewnego momentu myślałam że fajnie być kobietą i wolałabym mieć córeczkę, ale teraz powoli dochodzę do wniosku że lepiej być facetem...z powodu miliona powodów...

[ika]

To bez sensu z tym nakręcaniem, co miesiąc obiecuję sobie się nie nakręcać, nawet mi to wychodzi 14 dni jestem spokojna, nie myślę o tym kompletnie, aż przychodzi dzień 15, 16 i tylko czekam, spadnie temp.? nie spadnie?...teraz organizm trzymał mnie do 16 wyższej temp. w niepewności, przez 2 dni nakręciłam się bardziej niż przez cały cykl, chyba tylko po to, żeby teraz porażka bardziej bolała

[okoani]

dziewczyny - nie łamcie się! ja w pierwszym cyklu starań miałam aż 17 wyższych temperatur... w dniu, którym temp. mi spadła (i "za chwilę" dostałam okres) miałam iść kupić test - to dopiero zonk . Także w tym cyklu mam już podejście "i tak pewnie nic z tego" + wątły promyk nadziei.

[ika]

Też się staram myśleć "i tak pewnie nic z tego", zamiast się nakręcać, ale za sekundę przychodzi druga myśl, że jak mogę tak wątpić w to, że kiedyś Bóg da ma nam dziecko.
Wiara czyni cuda, wolę się starać i wierzyć, że się uda:)

[Maria]

[maybe]

U mnie jeszcze 7 dni, zanim się dowiem czy zostałam mamą czy nie...

Ika życzę pozytywnych myśli

[okoani]

A ja się zastanawiam czy złapałam jakiegoś wirusa, czy mimowolnie się nakręciłam, bo od kilku dni jestem senna, mam zawroty głowy i nudności... Masakra jakaś ale i tak nie liczę na sukces, bo mam też typowe objawy PMS, czyli podirytowanie, lekkie bóle podbrzusza i bolesność piersi. Cóż... za kilka dni wszystko się wyjaśni

[Maria]

Jezeli jestes bardziej senna itp niz zwykle to kto wie

Bol piersi, brzucha itd takie same w ciazy i na @

Wiec kciuki za dzidziusia

[szpaczek1]

Ja 7 sierpnia być może będę sprawdzała, chyba że wcześniej przyjdzie okres... oczywiście jeżeli przyjdzie to w środek urlopu!! Okres ma super wyczucie!!

Mi się już udało chyba wstępnie zlokalizować źródło moich niepokojów - normalnie po prost się boje i nie wiem jak to będzie!! Nie jestem jaką maniaczką planowania, ale lubię sobie wszystko zaplanować, wiedzieć jak będzie po prostu. I nie jest tak, że czasami nie szaleje - w naszym związku to ja jestem tą osobą, która ma wciąż jakieś szalone pomysły...i mówię zróbmy to, pojedźmy tam.

A z dzieckiem tak się nie da: nie wiadomo kiedy się pocznie, czy będzie zdrowe, jak zniosę ciąże, jaki będzie poród, jakie będzie dziecko, jak szybko wrócę do pracy... a najbardziej to mnie przeraża fakt, że z większością tych problemów będę musiała poradzić sobie sama Oczywiście mąż jest tuż obok, ale to ja będę musiała iść do mojego szefa powiedzieć że jestem w ciąży, martwić się o zadania w pracy. buu

Milion niewiadomych na które nie sposób się przygotować. Jest to ciężkie wyzwanie dla mnie, chociaż do tej pory w życiu byłam twardą zawodniczką... ale z drugiej strony los zawsze był dla mnie szczęśliwy... co teraz przyniesie??

A wy macie jakieś plany/oczekiwania względem nadchodzących ciąż??

[ika]

Oczekiwania względem ciąż? Heh nie mam żadnych, niech po prostu w końcu przyjdzie;)
Na serio, to o szefów się nie martwię, no wiadomo trochę to stresujące, na szczęście mam z nimi bardzo dobry kontakt, koleżeński wręcz. Nieraz sami pytają kiedy będzie dziecko np. jak mnie brzuch zaboli albo coś, że chcą wiedzieć pierwsi po ojcu
Wolę nie zakładać, z góry, że w ciąży mogą być jakieś problemy, raczej zakładam, że będę mogła normalnie funkcjonować przez większość czasu. Jak będzie inaczej to się wtedy dostosuję. Porodu fakt, się boję, ale mam nadzieję, że dam sobie radę. Martwi mnie bardziej, że będę potem gruba i trudno będzie zrzucić kilogramy
Ogólnie o takie rzeczy martwiłam się przed podjęciem decyzji o dziecku, ale rozmawialiśmy z mężem i doszliśmy do wniosku, że nigdy niczego nie zaplanujemy tak, żeby było idealnie, nigdy nie będzie najlepszego czasu na dziecko, a jak będzie, to będziemy już starzy, a na jednym nie chcemy poprzestać Decyzja więc zapadła, na dzień dzisiejszy jedynym moim celem jest zajść w ciążę i urodzić zdrowe dziecko, a co będzie, zobaczymy. Poza tym nauczyłam się już nie planować tak wszystkiego, bo raz już się bardzo zawiodłam ( z perspektywy czasu uważam, że lepiej się stało, niż wtedy zaplanowałam:) )
Zresztą wg naszego planu już powinnam być w 3 miesiącu ciąży, jak widać nie jestem, więc nici z takiego planowania