..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

[glr]

[okoani]

Wiecie co... ja chyba jednak tak nieśmiało tutaj przycupnę... póki co bez ciśnienia

edit: ika - ale odpuszczasz w sensie, że odpuszczasz "nieplanowanie", czy starania? bo nie do końca zrozumiałam

[gosica502]

Haha nieplanowanie ika odpuszcza na jeszcze wieksze nieplanowanie zapewne ale wciaz nie odklada

Okoani a widzisz Czyżby, czyżby...

[ika]

Haha, ale to ujęłaś Nie wiem czy aż tak odpuszcze bo wczoraj na imieninach mamy moja tesciowa sama z siebie powiedziala dokładnie to co myslę ! Bo się wszyscy pytali kiedy drugie dziecko. Mama moja, że powinnam kariere teraz rozpocząć a teściowa że lepiej teraz drugie od razu bo co za rożnica czy jedno czy dwoje a kariere będe robić po drugim Nic się nie odezwałam ale mnie nakręciła i wiem że mi kibicuje jakby co, chociaż oczywiscie nikt nic nie wie, że "nieodkładamy" Ale co ma byc to będzie, a tym cyklu mi zalezy, a następnym aż tak przestanie się liczyć czas a jak znam życie to się teraz własnie nie uda

A okoani widze, że też się już napalilaś Przycupaj, przycupaj, będziemy obie przycupnięte i zobaczymy co wyjdzie

[elusiaczek]

Ale Wam zazdroszczę dziewczyny! Mnie czasem ktoś zapyta kiedy drugie, ale raczej rzadko. Nie wiem kiedy w końcu się do tego wątku będę mogła zapisać

[MalutkaMilka]

He, ja jeszcze pierwszego nie zdążyłam urodzić a potrafią się niektórzy zapytać a kiedy będzie drugie. Z jednej strony jest to dla mnie smieszne, bo nie wiem jak coz czym się je bo jeszcze nie zasmakowalam macierzyństwa,a chcą wiedzieć czy myślimy o drugim.

Prosta odpowiedź- tak myślimy ale dopiero jak się pierwsze urodzi, przeprowadzimy się na swoje i przede wszystkim jak pierwszy maluszek skończy dwa latka. A czy to się uda po dwóch latach od porodu czy trzech albo po roku to bez znaczenia, ważne by się przeprowadzić na swoje i ie być ograniczonym przestrzennie.

W planach na najbliższą przyszłość jest wg mnie trójeczka maluszków, a wg męża jak na razie dwójka. Twierdzi, że on jest z trójki rodzeństwa i zawsze był rozgardiasz w domu mimo że różnica między każdym równe dwa lata. Tylko oni mieszkali na 56m a my będziemy na 140 więc różnica jest.

[okoani]

[gosica502]

A my chyba jednak w tym cyklu jeszcze ostroznie bo mam pod koniec kwietnia byc swiadkowa na weselu i pasowaloby nie spedzic calego wesela w toalecie Za to od kwietniowego cyklu ruszamy pelna para

[ika]

Okoani bardzo się cieszę Widzisz jak forum zmienia życie, tak to byscie odkładali jeszcze ho ho, a tu Cię napaliłysmy i dobrze
Teraz to ja się jeszcze bardziej nakręcam i już mam gdzieś to że nie mam pracy jaką chce, ważne, ze mam w ogóle a tak to jeszcze całe życie przede mną. Chyba do 67 roku znajde coś fajnego

[okoani]

ika - forum to mnie co najwyżej utwierdzało w pragnieniach ale fajnie być w znanym gronie Tylko ten egzamin... w razie czego trzeba będzie zrobić przerwę w staraniach żeby termin porodu nie wyszedł akurat w pobliżu erminu przyszłorocznego egzaminu

[Misiczka]

okoani.. nie wiem jak to jest zdawać z dwójką.. ale po na pewno nie będzie łatwiej - teraz jesteś na zasadach pracownika, a jak będziesz na swoim to nie jest tak prosto - nie powiesz przecież klientom, ze idziesz na macierzyński.. chyba że będziesz na początku pracowała dla kogoś albo od razu we współpracy z kimś kto Ci pomoże i zastąpi w najtrudniejszym okresie, ja tak miałam, ale i tak musiałam przecież być na bieżąco i wszystkiego pilnować, odbierać telefony - możesz wszystkich uprzedzać sto razy a i tak klient Ci zadzwoni na porodówkę

Jak masz kogoś do pomocy, kto Ci chociaż te kilka godz. dziennie dzieci przypilnuje, to dasz radę (ale jeśli nie jest to babcia to musicie to wliczyć w budżet..)

[okoani]

Misiczka - ja aktualnie nie pracuję Z nauką to ciężko mi teraz było, chyba zrobiłam błąd, że nie posłałam małej do żłobka. Teraz to i tak już po temacie.
Biorąc pod uwagę wszystkie terminy, to i tak drugie dziecko najszybciej urodziłoby się na jakieś 2-3 m-ce przed kolejnym terminem egzaminu. Więc i tak uczyc musiałabym się przez czas ciąży (a właściwie już od razu od ew. negatywnego wyniku egzaminu), a później to jedynie dbać o sen i śledzić nowelizacje.
Planuję właśnie pracować z kimś - zresztą od egzaminu do ruszenia z działalnością i tak upłynie kilka dobrych m-cy, które mogłabym spędzać w wiekszości z dzieckiem. No i mieszkam w małej miejscowości - tutaj nie ma tysięcy spraw i dziesiątek telefonów dziennie, dojazdy to też nie problem. Zresztą właśnie z uwagi na fakt, że raczej nie muszę się martwić o przyszłą pracę, to pomyślałam o dziecku teraz (moja patron powoli myśli o emeryturze, więc póki co mogłaby mi pomagać w kwestii zastępstwa na sprawach). Później, gdybym popracowała rok-dwa, przypuszczalnie byłoby ciężej zrobić dłuższą przerwę na podchowanie dziecka (że już nie wspomnę np. o leżącej ciąży czy czymś podobnym). No i mój mąż powoli zbliża się do 4tego krzyżyka na karku, co przecież też nie jest bez znaczenia przede wszystkim dla zdrowia dziecka (i sił do wychowywania).

edit: nie dodałam, że od września córka pójdzie do żłobka, a w razie czego do pomocy przy dzieciach mogę liczyć na rodzinę męża (a teściowie to ludzie niemłodzi, no i szwagier póki co nie ma własnej rodziny ).

edit2: oczywiście nie jestem hura optymistką, wiem że pewnie będzie ciężko... tylko nie mam żadnej gwarancji, że przez najbliższych kilka lat będzie lżej - a jednak bardzo chcemy mieć 2gie dziecko, bez jakiejś mega różnicy wiekowej, no i bierzemy też pod uwagę nasz wiek (nie chciałabym rodzić mocno po 3stce, a już niewiele mi do 30stki brakuje).

[Misiczka]

jak masz taki super układ z patronką, że nie musisz się martwić o początki, a jeszcze w perspektywie masz przejęcie funkcjonującej już kancelarii to na co Ty dziewczyno czekasz lepszego czasu nie będzie powodzenia

[ika]

tez tak myslę okoani, ja wierzę, ze będzie dobrze, a nawet jak super nie będzie to przeciez damy rade, bo jakby inaczej. A jak się sytuacja pogorszy to kiedys się tez musi polepszyć A czy teraz czy za pare lat, tak wszystko szybko się zmienia, że wtedy tez może nie byc dobrego czasu na dziecko. A lata lecą...

A oczywiście, ze forum głównoe utwierdza w pagnieniach, bo każda z nas sama najlepiej czuje czego chce, ale czasami strach działa blokująco. A forum i kolezanki dobre ciocie troche ten strach zagłuszaja i dodaja otuchy

[okoani]