|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mrówka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 05 Mar 2008
Posty: 973
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 16:43, 12 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Bystra wbrew pozorom wcale tłumów idących tam dla pieniędzy nie ma. Są łatwiejsze zawody i przyjemniejsze do zdobywania kasy. Ale tacy "tylko dla kasy" też się znajdą. Jak wszędzie. Nie wrzucaj praktycznie wszystkich do jednego worka.
A program nauczania ani sensownej wiedzy nie zapewnia, ani nie uczy podejścia. I tu jest PROBLEM. To nie jest tak, że człowiek ma "psychologię" we krwi i będzie umiał rozmawiać z każdym pacjentem. A samo podejście wielokrotnie nie wystarcza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aglaia
za stara na te numery
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 17:07, 12 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Bystra napisał: | Problem nie leży w programie nauczania. Studia są od zdobycia wiedzy, a podejście do pacjenta to jest praca własna lekarza czy kandydata na lekarza nad sobą i jego motywacji.
Ciekawe, ile ludzi idzie na medycynę NIE DLA PIENIĘDZY. 10% czy mniej? |
Bzdury - każde studia poza wiedzą powinny dawać pewien zasób umiejętności tzw. miękkich - niektórzy z tymi umiejętnościami się rodzą (albo wynoszą je z domu) ale do pewnego stopnia są one wyuczalne, że się brzydko wyrażę. Też wykonuję zawód, który wymaga kontaktów z ludźmi (w niektórych jego odmianach również z ludzkimi dramatami - może nie w takim aspekcie jak lekarz ale zbliżonym) i po studiach umiejętności komunikowania się w tym specyficznym zawodzie bardzo mi brakowało (mimo, że obiektywnie uchodzę za osobę bardzo komunikatywną) - mój pracodawca wyłożył niezła kasę na szkolenia żeby mnie tego nauczyć.
Ja tam myślę, że na medycynie (jak każdym innym kierunku) - 100% ludzi jest dla kasy - takiej albo innej - w końcu po to się idzie na studia żeby potem zarabiać i nie ma w tym absolutnie nic złego.
Ostatnio zmieniony przez Aglaia dnia Śro 17:07, 12 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ika
junior admin
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:56, 12 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Nie no myślę, że 100% to nie dla kasy, ale ponad 90% pewnie już tak.
Zresztą tak jak mówiłam, mam dużo znajomych - dzieci lekarzy, doskonale wiedza ile ich rodzice zarabiają, zresztą to było widać i wszystkim było to wiadome. Fakt, lat nauki jest sporo, ale później można powiedzieć, że im akurat się to opłaca, zwłaszcza jak ma się oboje rodziców, dziadków i ciotki lekarzy, którzy zawsze mogą wkręcić na lepsze stanowisko.
Nie wiem, szczerze mówiąc, czy są jakieś zajęcia z zakresu obejścia z pacjentami, pewnie nie, albo mało. Nie studiuję medycyny, więc nie wiem. Na pewno mają dużo praktyk, gdzie muszą zajmować się pacjentami, chociaż jeszcze ich nie leczą. Pewnie to też uczy ich trochę obejścia. Studiuję biotechnologię i jedyne co mieliśmy takiego, to była etyka biotechnologiczna. Uczyliśmy się tam o GMO, eutanazji, aborcji, in-vitro, klonowaniu ludzi i zwierząt i innych kontrowersyjnych tematach, dotykających głównie moralności człowieka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marcinu
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 09 Mar 2008
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 20:23, 12 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
A pytałaś ile ci rodzice pracują? ile musieli się uczyć żeby być dzianymi lekarzami? ile etatów i dyżurów musieli brać? Bo podstawowa pensja lekarza nie jest oszałamiająca. Kasę robi się na dyżurach (mówimy o uczciwym robieniu kasy) czyli na zostawaniu po nocach w szpitalu/karetce. No i w prywatnym gabinecie, który można otworzyć dopiero po specjalizacji która trwa co najmniej 5 lat. Owszem lekarze są dzianą grupą zawodową, ale wedle statystyk jedną z najbardziej zapracowanych grup zawodowych.
A co do znajomości - ostatnio były plany zniesienia LEPu czyli państwowego niezależnego egzaminu warunkującego dostanie się na specjalizacje. Większość studentów i organizacji lekarskich głośno protestowała przeciw temu rozwiązaniu w obawie, że znów na specjalizacje będą się dostawać krewni i znajomi, a nie ci co powinni.
A z rozmów z różnymi ludźmi to mało które studia przygotowują do zawodu niezależnie czy to prawnik, bankowiec czy lekarz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ika
junior admin
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:33, 12 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Tak, wiem trochę jak wyglądało życie ich rodziców, że wiecznie ich nie było, że najpierw kupa nauki, dyżury, ciągły brak czasu, ale dzięki temu teraz żyją na bardzo wysokim poziomie. Dzieci zresztą dorastając w takich warunkach są do tego przyzwyczajone i nie jest dla nich niczym dziwnym, że rodzice ciągle w szpitalu, czy gabinecie. Poza tym u niektórych parę pokoleń wstecz byli sami lekarze, więc to taka tradycja już była i zawsze to nieco łatwiej...
Ja zdaję sobie sprawę z tego, że jest trudno, dużo poświęceń, nauki, mijającego czasu, ale w końcu to się opłaci. Przez to też nie wybrałam się na medycynę, bo wiedziałam ile wysiłku to kosztuje. Jakbym poszła, nie miałabym teraz męża, może nawet i chłopaka bym nie miała, nie mieszkałabym tu gdzie mieszkam, nie starałabym się obecnie o dziecko...
Może kiedyś zarabiałabym dużo więcej, ale nie miałabym tego wszystkiego co teraz. Coś za coś.
|
|
Powrót do góry |
|
|
mrówka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 05 Mar 2008
Posty: 973
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 21:56, 12 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jakbym poszła, nie miałabym teraz męża, może nawet i chłopaka bym nie miała, nie mieszkałabym tu gdzie mieszkam, nie starałabym się obecnie o dziecko... |
Aż tak strasznie nie jest. Jakoś da się żyć. I to życie ułożyć.
A co do tego, że "wszyscy" mają rodziców/w rodzinie lekarzy - to też tak nie jest. Z moich obserwacji wynika, że może ok. połowa ma w rodzinie lekarzy. Reszta to zwykli śmiertelnicy. I jakoś żyją i sobie radzą na studiach, a różnic między jednymi a drugimi nie widać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ika
junior admin
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:10, 12 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Wiem, wiem, że nie wszyscy mają w rodzinie. Ja mówię o mojej klasie z liceum Tam 70% miało przynajmniej jednego z rodziców lekarza.
A co do tego męża, to mówię o moim obecnym mężu, nie miałabym go wtedy i przypuszczam, że nie o ile nie przeprowadziłby się do miasta gdzie bym studiowała, to nie bylibyśmy już razem. Zresztą nie myślałabym na studiach o ślubie, bo nie miałabym na to czasu po prostu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:54, 12 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Ika, to naprawdę różnie bywa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Smużka
za stara na te numery
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:29, 12 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Ja znam fajną rodzinę (moja bardzo dalsza rodzina).
Trzej bracia: stomatolog, ginekolog i onkolog.
Każdy żonę też ma lekarkę. Dzieci na medycynie, jedno po weterynarii.
Ja się kiedyś spotykałam z internistą - ale to był niewypał. Cały czas traktował mnie (weterynarza) jako gorszy podgatunek lekarza i mówił o sobie z wyższością. Wrr..
|
|
Powrót do góry |
|
|
sisetka
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 7:29, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
smużka dobrze zrozumiałam? jestes weterynarzem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
silva
Moderator
Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 5903
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:58, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
ci co poszli na medycynę 130% dla pieniędzy,
teraz pracują np. w firmach farmaceutycznych
żeby po medycynie dobrze zarabiać, nie trzeba iść leczyć ludzi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Smużka
za stara na te numery
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:04, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
sisetka napisał: | smużka dobrze zrozumiałam? jestes weterynarzem? |
Tak, ale o pracę ciężko (kto by pomyślał?).. i teraz głównie pracuję jako groomer - jak to się ładnie zwie - Czyli kąpię, czeszę, strzygę lub trymuję psy (koty, świnki i króliki też).
W gabinecie wet. mam już tylko pojedyncze dyżury, zastępstwa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
sisetka
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 9:09, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
super
dobrze wiedziec czasem mam problemy z legwanem to bede Cie zaczepiać
|
|
Powrót do góry |
|
|
walecznaS
Moderator
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 9:30, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
sisetka napisał: | super
dobrze wiedziec czasem mam problemy z legwanem to bede Cie zaczepiać |
widać, że nie czytasz całego forum
|
|
Powrót do góry |
|
|
silva
Moderator
Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 5903
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:35, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Sisetka nie miała jeszcze czasu , teraz się będzie relaksowała,
to nadrobi
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Starania o dziecko Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 56, 57, 58 ... 724, 725, 726 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 56, 57, 58 ... 724, 725, 726 Następny
|
Strona 57 z 726 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|