..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

[Polly]

Osoby bliskie zwykle nie muszą pytać, bo wiedzą

[koszatniczka]

oj Polly to różnie bywa.
Ja wciąż będę twierdzić, że to zależy od klimatu jaki panuje w relacjach. Tak jak napisała babajaga.

a szczerze - tak gorsze są takie indagacje osób samotnych... Bo żadne dobre chęci nie zmieniają faktu, że danej osobie jest źle a swatanie, jest jeszcze gorsze
Znam jedną taką... Szkoda mi jej ale nie pytam o nic, nigdy nie było takiej przestrzeni między nami.
A domyślam się, że jest jej smutno

[Gitka]

Hej Dziewczyny trochę mnie nie było. Gratuluję babajaga i Basiek!!
Niedawno zmieniliśmy mieszkanie i wreszcie jesteśmy sami powiem Wam, że to chyba najlepsze co nas mogło spotkać od razu człowiek bardziej wyluzowany i zadowolony z życia
Muszę Wam powiedzieć, że mam jakieś tak dziwne przeczucie, że w tym cyklu się nam uda Trzymajcie kciuki!
A co do komentarzy kiedy dzieci, itd to w pracy ostatnio mam tego wysyp! Prawie co druga osoba pyta kiedy dzieci, a ja cały czas cierpliwie powtarzam że chcemy dzieci, ale jeszcze nie teraz Jedna z pielęgniarek ostatnio totalnie mnie rozbroiła. Stoimy sobie przy windzie, pech chciał,że się źle czułam zjadłam coś nie tak i brzuch mnie strasznie bolał więc się za niego trzymałam, a ona jak gdyby nigdy nic: "Co, ciąża? " (!) Po prostu mnie rozbroila tym tekstem

[Polly]

[Basiek]

Dziękuję Gitka
Będę trzymać kciuki za Was, aby też się Wam udało i abym mogła już za niedługo złożyć Wam gratulacje

[mamma]

no to Gitka trzymamy kciuki

[koszatniczka]

wreszcie sami - super
ludzie pytają? heh, ciekawscy... my to zazwyczaj zamykaliśmy buzię tekstem "jak Pan Bóg da" -

[Acayra]

[Gitka]

Dzięki Dziewczyny

Dziś znów usłyszałam dwa teksty czy czasem w ciąży nie jestem bo się źle czułam
Człowiek nawet chorować nie może, bo od razu podejrzenia padają Jedna z koleżanek pytała co mi dolega (nie chciałam wszystkim opowiadać o infekcji pęcherza;) ), więc ją zbyłam tekstem, że tak po prostu, że sama nie wiem. Znając jej długi język, założę się, że różne komentarze później padały
A my z mężem się tylko z nich śmiejemy i czekamy tylko jakie będą ich miny jak wreszcie powiem, że jestem w ciąży i podejrzenia już sobie mogą odpuścić
Ostatnio, nie wiedzieć czemu te pytania jeszcze przybrały na sile. Czyżby to coś zapowiadało?

[brain]

a ja dziś weszłam do smyka i na poważnie zaczęłam oglądać wózki - na jakich kołach, jakie systemy, uchwyty, bajery nie wiem co mnie wzięło, to wyglądało to jakbym weszła żeby wybrać konkretny model, a ja nawet jeszcze dziecięcia nie planuję w najbliższym czasie instynkt nie śpi:)

[babajaga]

Ja dwa dni przed pozytywnym testem ciążowych odmówiłam wypicia wódki i padło pytanie: a co, w ciąży jesteś? A ja oczywiście zdecydowanie zaprzeczyłam i na potwierdzenie swoich słów wypiłam piwo

[lisc]

jej niektóre z Was faktycznie wręcz z nachalnością tych pytań się spotykają współczuję! nas to (póki co?) omija;)

[Jagoda]

My powiedzieliśmy otwarcie rodzicom, że będą problemy, bo chyba nie zniosłabym przy każdym spotkaniu pytań kiedy zostaną dziadkami, zupełnie nieświadomie sprawialiby mi ból, więc powiedzieliśmy im wprost. Natomiast resztę kwituję, że "będzie kiedy przyjdzie na to pora". Czasem mam już dość takich pytań - ostatnio u fryzjera, mój fryzjer, który w sierpniu mnie czesał do ślubu, mówi mi "A wiesz, że do roku po slubie powinien się brzuszek pojawić?"

[koszatniczka]

No dobra, czym innym są pytania rodziny, a czym innym pytania osób typu fryzjer czy sąsiadka...

Jagoda - fajnie, ze pogadałaś szczerze z rodzicami. Przynajmniej wszystko jasne...

[lisc]

o ja taki tekst to juz przesada, co to znaczy "powinien"