..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

[Jagoda]

Cześć dziewczyny!
Przykro mi z powodu nadejścia @. Oby lipiec był TYM szczęśliwym miesiącem. Ja mam dopiero 3 dpo, więc jeszcze troszkę sobie poczekam na efekty naszych działań. W następnym tygodniu się wyjaśni co i jak. Ale raczej spisuję ten cykl na straty, ale mimo to jakiś optymizm optymizm do mnie zawitał - mam w tym miesiącu okropne wahania nastrojów

Jedną z najcudowniejszych wiadomości sprzed kilku dni, była taka, że mój szanowny proboszcz idzie na emeryturę. Śmiejcie się, ale ile on nam krwi napsuł to moje...jaki jest nieprzyjemny, opryskliwy (ot, przychodzisz na plebanię, a on otwiera drzwi z tekstem "CZEGO?), nie wiele brakowało, a brałabym ślub w innym kościele. Robił problem z tego, że chcę, aby ślubu udzielał mi mój bardzo, bardzo dobry znajomy ksiądz, taki przyjaciel bym rzekła. No, ale co najfajniejsze. Zawsze miałam dwóch takich moich ulubionych księży - tego, który udzielał mi ślubu i jeszcze tego, który uczył mnie w LO. Zawsze chciałam, żeby jeden udzielał mi ślubu, a drugi ochrzcił dziecko. Mojego księdza z LO przenieśli całkiem nie daleko, więc uznałam, że jak się kiedyś uda to właśnie do niego pojadę ochrzcić maluszka. A tu co widzę? Księdza Stasia kierują do naszej parafii jako proboszcza!
Toż to znak z góry, co nie?

Sorrki, za zaśmiecanie wątku, ale mąż nie podziela mojego entuzjazmu, bo nie jest mu po drodze do kościoła, a ja chciałam się z kimś podzielić

[emma]

Jagoda super! Oj wiem jakie to może być ważne, taki dobry ksiądz na parafii.

[Cera]

Oj może!

Jagoda i reszta Pań, powodzenia w staraniach!

[turante]

Moja @ jeszcze nie przyszła, ale widząc spadek temp, wyczekuję jej z niecierpliwością - im szybciej nadejdzie, tym szybciej będzie można zacząć starania Każdy dzień czekania to wieczność.
Jagoda, to ewidentny znak z Niebia. Oby się szybko udało

[Jagoda]

[Polly]

Jagoda, może i znak, kto wie?

Trzymam za Was wszystkie kciuki, powodzenia w staraniach!

[Gitka]

[turante]

Też szukam znaków, gdzie się da. Ale chyba zamiast tego trzeba się dużo modlić o maleństwo. Przecież to i tak wszystko tylko od Niego zależy a ja ufam, że dla nas wszystkich jest odpowiedni czas wyznaczony:)
A dla tych, co mają problemy zdrowotne z zajściem, to powiem, że nadziei nigdy tracić nie można. Mojej mamie po dwóch operacjach jajkników (z jednej strony wycięli 1/2 a z drugiej 2/3 jajnika), poronieniu, dwóch ciążach pozamacicznych i po dłuugim leczeniu lekarz powiedział, że więcej dzieci mieć nie będzie, chyba, że z in vitro. A jak przestała się leczyć, to zaraz była w ciąży i jeszcze dwójkę dzieci urodziła No i jest nas czwórka:) Najważniesze to wierzyć!

[Gitka]

[anbi]

Nie jestem bardzo obecna na forum ale jak to dobrze robi od czasu do czasu tu zajrzeć, kilka Waszych postów to tak jakbym siebie slyszala. Życzę wszystkim powodzenia!

U nas też nadal nic więc liczymy na lipiec. Jak się okazało podjęliśmy decyzję o staraniach mimo kiepskiej sytuacji a teraz wszystko się zmienia... mąż dostał lepszą pracę a u mnie nadchodzi dobry czas na mała przerwę, będą też wspólne wakacje, których miało nie być. Może to też będzie miało jakiś wpływ na starania.

[turante]

Anbi, i Tobie i Twojemu mężowi też powodzenia i niech się Wam wszystko układa jak należy

[damask]

Hej dziewczyny
Nie często udzielam się na forum, ale śledzę je sumiennie i dziękuje za Wasze wpisy, które często są pomocne i dodają otuchy. Może to co teraz napiszę komuś też się przyda, aby skrócić sobie drogę do szczęścia.
Jeszcze nie udało się nam zaowocować ale coś drgnęło. Znalazłam w końcu dobrego lekarza, który jest lekarzem naprotechnologiem i to jak mnie prowadzi bardzo mi się podoba. Szereg badań na profil hormonów i niezły bałagan w wynikach
W tym cyklu niestety potwierdzony LUF, ale konkretna reakcja i leki (m.in. inofolic, castagnus) w następnym cyklu w okolicy owulacji zastrzyk z pregnyl i nadzieje że może tym razem.
Co do LUF zespół luteinizacji niepękniętego pęcherzyka jajnikowego, jak można zobaczyć na moich pomiarach temperatur miałam skoki, temperatura utrzymywała się ładnie wysoko i to sprawiło że wydawało mi się że jest ok, a tak niestety nie było. Teraz już nie mierzę tempki bo nie widzę w tym większego sensu. Wybieram się do kobiety która uczy metody Creighton. Poprzedni lekarz po monitoringu w grudniu 2013 i zaobserwowaniu luf sugerował wizytę w klinice pod kontem in vitro. Trochę mnie to podłamało. Od stycznia zrobiłam sobie przerwę w działaniach, aby odpocząć i to było w moim przypadku dobre posunięcie.

Trzymam za nas kciuki, może te lato będzie dla nas spełnieniem marzeń

[koszatniczka]

[Gitka]

Witam w naszym gronie damask życzę powodzenia, sił i cierpliwości w leczeniu

Koszatniczko, może być tak, że będzie letni wysyp i skróci się diametralnie w przeciągu kilku tygodni

[Mirunia]

Oby szybko się skróciła
Ja czekam na wyniki wymazu, jeśli dostanę lekarstwa to odpuścimy ten cykl, z bólem serca, ale zrobię wszystko, by pozbyć się infekcji.

My to mamy szczęście, właściwie to jeszcze nie rozpoczęliśmy starań

Gitka, mieszkasz w UK?