|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbi
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 22 Paź 2010
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:33, 11 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
U mnie decyzję o drugim przyśpieszyło pierwsze. Widząc jak się rozwija, jakie ma kontakty z innymi i z nami doszliśmy do wniosku, że to co mało wygodne dla nas jej jest potrzebne, ona nawet mówi, że tego chce. Nasza sytuacja wcale nie jest różową jeśli chodzi o pracę czy mieszkanie ale też nie jest tragicznie. Skoro cała nasza trójka tego pragnie to wszystko inne jakoś pociągniemy. W pierwszej ciąży leżałam, mojego męża też całe dnie nie ma w domu a dziadkowie pracują... nie mam rozwiązania, jeśli historia się powtórzy, po prostu mam nadzieję, że znajdę odpowiednie rozwiązanie we właściwym momencie lub siłę by przetrwać jeśli na prawdę będzie trudno.
Bardzo interesujący wątek. Też jestem ciekawa co myślicie, bo w zasadzie ta myśl o drugim to u nas bardzo świeża jest i mimo, że starania świadomie rozpoczęliśmy, to nie zapomniałam jeszcze o wcześniejszych pytaniach i obawach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
sylwuska90
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 2074
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:32, 11 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
początki npr napisał: |
Oczywyście jeśli człowiek zostaje postawiony przed faktem dokonanym to już nie ma nad czym myśleć ani się zastanawiać,bo już jest musztarda po obiedzie.
Zresztą wydaje mi się, że taka osoba na pewno lepiej poradzi sobie ze wszystkim niż ktoś taki jak ja, kto bedzie się zastanawiał czy wystarczy na lekarstwa,na rachunki itp, będzie po prostu lepiej zorganizowana.
|
Nie zawsze jest lepiej, ale w moim przypadku tak właśnie jest moje dzieciątka przyszły "niespodziewanie" (tak jak w suwaczku: córcia 21 miesięcy, syn 5miesięcy). niewielka różnica, a co za tym idzie sporo roboty przy dzieciach nie raz jest ciężko, mam dosyć, jestem nerwowa, ale widząc uśmiech moich dzieci, to jak są wspaniałe, jak siebie nawzajem kochają od razu znikają złe myśli i to jest silniejsze niż jakieś tam przemęczenie nie wyobrażam sobie życia bez śmiechu, płaczu, zabawy moich dzieci. i choć przy drugim dziecku zastanawiałam się co to będzie, podłamywałam się nawet że sobie nie poradze, tak teraz choć żyjemy na poziomie godnym choć nie wysokim, nie zamieniłabym już tego na nic innego.
dlatego jestem jak najbardziej za więcej niż jednym dzieckiem, mimo że mój mały ma 5miesięcy można już zobaczyć relacje z siostrą - śmieje się głośno do niej, uśmiecha, jak jest w pobliżu to energicznie macha rączkami i nóżkami tak jakby uczestniczył z nią w zabawie - wspaniały widok. córcia - choć zdarza jej się go uderzyć, podszczypać kocha go niesamowicie, jak wstanie zawsze musi sie pójść do "dzidzi" i sie przywitac, caluje go, głaszcze, przynosi zabawki.
Warto! Gdzieś czytałam, że największym prezentem dla dziecka jest rodzeństwo sama mając praktyki w szkole i teraz mając styczność też z innymi dziećmi wprost mówią, że cieszą się z brata czy siostry, a jedynacy mają wtedy smutne miny i mówią, że chcą mieć ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
szpaczek1
mistrz NPR-u
Dołączył: 23 Cze 2007
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:01, 01 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Hej! Jakoś wczesniej nie widzialam tego watku, a jest bardzo fajny. U nas pierwsze dziecko bylo z rozsadku i umowilismy sie z mezem ze z drugie bedzie z potrzeby i teraz jak widzimy jak pierwsze rosnie to stwierdzilismy ze chcemy jeszcze raz to wszystko przezyc! Moze jeszcze sie uda.
A chyba watpliwosci zawsze pozostana. Nigdy nie zapomne jak jeszcze w trakcie pologu plakalam mezowi "co mysmy najlepszego narobilu", ale zazwyczaj kawa pomagala mi na takie dylematy;)
Mnie tylko denerwuja komentarze rodziny ze czas na drugie. Jak jeszcze raz tecie zapytaja to chyba maz im piwie zeby sami sie postarali . . . A co tam nawet moi rodzice sie wypytuja ale troche dyskretniej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jadzia
mistrz NPR-u
Dołączył: 01 Lis 2006
Posty: 750
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 21:05, 17 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Temat jak najbardziej na czasie. Doszłam do wniosku, że na 1 dziecko o wiele łatwiej się zdecydować (potrzeba rodzicielska, idealizowanie rodzicielstwa itp.). Gdy decydowaliśmy się na pierwsze dziecko, mieliśmy dużo mniej stabilną sytuację, a jednak pragnienie rodzicielstwa było silniejsze niż rozsądek. Drugie - to już trudny temat. Kiedyś marzyła mi się różnica 4-5 lat, ale nie wiem, czy się uda... Jak sobie pomyślę znowu o ciąży, porodzie, wstawaniu w nocy... Zdecyduję się na pewno w końcu, ale bardziej z rozsądku (pierwsze było z wielkiego pragnienia, instynktu).
|
|
Powrót do góry |
|
|
krówka
za stara na te numery
Dołączył: 18 Maj 2015
Posty: 5622
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:30, 19 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Ja staram się o drugie choć piersze jest jeszcze małe. Z wielu powodów podjeliśmy taką decyzję. U nas to nasz wiek, zdrowie i chcemy mieć większą rodzinę. Choć sytuacja zawodowo-finasowa nie jest ciekawa. Na dziecko nie ma nigdy dobrego czasu zawsze coś. Ja wolę mieć niż chcieć mieć. Po wielu latach zmądrzałam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Busola
za stara na te numery
Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 4072
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:13, 20 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Ja chcę drugiego. Pierwotny plan był taki, że wrócę do pracy choćby tylko na miesiąc i staramy się, nieplanowanie zaszłam nieco szybciej i nic z tego nie wyszło. Właśnie mija rok od tego czasu, a ja nawet nie jestem w ciąży. Sądziłam, że może dotąd to dziecko już będzie na świecie .
|
|
Powrót do góry |
|
|
krówka
za stara na te numery
Dołączył: 18 Maj 2015
Posty: 5622
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:23, 21 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Ach te nasze planowania. Ja chciałam drugie już zaraz po pierwszym. Zaczeliśmy starania jak dostaliśmy zielone światło od lekarzy teraz 8 cykli i nic. No teraz może uda się na 2016 chce mieć dużo optymizmu i nadziei bardzo potrzebuję tego ... jak tlenu
|
|
Powrót do góry |
|
|
MalutkaMilka
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 25 Maj 2012
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:42, 21 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Witam się w tym wątku. Temat i u mnie dość na topie.
Pierwsze dziecko zaplanowaliśmy i już przy drugim cyklu starań się udało upragnioną córeczkę tatusia zmajstrować. Na początku chcieliśmy małą różnicę wieku, ale teraz....
Hmm ja już chcę, ale mąż się jeszcze waha. Chce poczekać, bo na jesień chcemy się przeprowadzać ale pod znakiem zapytanie są pracę bo wiadomo zawsze pod górkę ma człowiek i boi się że nie dam rany zająć się dzieckiem przeprowadzką i porodem zaraz na początku roku. Wiadomo będzie pomagał i rodzice nasi tez ale wiadomo jak się jest zosią samosią.
U nas jest jeszcze problem pracy, bo mąż pracuje za granicą i często wyjeżdża i ciężko utrafić w te dni, a teraz na dniach zjeżdża aż do końca czerwca będzie w domu czyli jakby nie patrzeć zaliczy dwa cykle.
Ostatnio nawet uciekłam się do podstępu na przerywany stosunek i liczyłam w duchu że może jakiś plemniczek się dostał tam gdzie trzeba bo miałam akurat dni płodne i test owulacyjny pokazał plusik ale niestety się nie udało....
|
|
Powrót do góry |
|
|
krówka
za stara na te numery
Dołączył: 18 Maj 2015
Posty: 5622
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:36, 21 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Ja po moich problemach z zajściem w ciąze nr 1 a teraz 2. Wszystkich ze znajomych zachęcam do szybkich akcji, bo płodność może się popsuć z dnia na dzień prawie. Ciągłe odkładanie nie pomga. Ja jestem bez pracy siedzę z małym w domu, mąż na wylocie z pracy. W sumie to nieodpowiedzialne powiększać rodzinę ale kiedy? mamy swoje lata, zdrowie nie to co kiedys. Starania można zacząć a efekt u Ciebie może być dopiero poźniej, chyba ze macie płodność na 100% no to już tylko gratulować. Jak zaczniesz teraz to załapisz się na poród w 2016 roku. Wiem ze łatwo mi mówić ale ja robie za ambasadora rodzicielstwa:)))
Potem może się okazać ze macie dom, samochód, praca wycieczki, dziecko nr 1 po komunii a dziecka nr 2 brak? Szkoda tego czasu jak dla mnie. Dzieci lepiej się rozwijaja jak maja rodzeństwo, mała róznica wielu czasem dzieciom pomaga jak ma się pomoć z zewnątrz to warto.
|
|
Powrót do góry |
|
|
MalutkaMilka
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 25 Maj 2012
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:42, 21 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Z jednej strony chciałabym się starać nawet kilka cykli, ale chyba w moim wypadku musiałaby być wpadka, bo właśnie takie planowanie skończy się tym, co mówisz. Pierwsze u komunii a drugiego brak.....
Jedynie co mogę teraz zrobić to powiedzieć mężowi że ja jestem już w 100% gotowa na drugie dziecko i poczekać co on powie czy on też jest już gotowy, bo zmuszać go nie będę ani przekonywać bo chciałabym aby to była nasza wspólna wiadoma decyzja tak jak przy pierwszym.
Ale znając jego podejście to powie że mu wszystko jedno czy będzie teraz czy później bo on w pracy za granicą jest a ja będę z dwójką, albo powie że chciałby poczekać aż skończymy budowę i się przeprowadzimy ( co planujemy do końca roku zrealizować) tylko ja z kolei chciałabym urodzić w pierwszej połowie roku 2016. nie wiem czemu ale jakoś nie uśmiecha mi się łażenie z dużym brzuchem w lato. Wystarczy ze ostatnie dwa miesiące ciąży były straszne gorączki przez co mniej się ruszałam i puchłam....
|
|
Powrót do góry |
|
|
krówka
za stara na te numery
Dołączył: 18 Maj 2015
Posty: 5622
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:54, 21 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Oj znam to wszystko. Mnie ciąza cieszyłaby na piersze 6 miesięcy bo potem to upały jak mówisz dlatego robię teraz wszystko zeby się udało bo grudzień na poród to masakra ale nie wybrzydzam jak sie uda to bedzie super. Dla dziecka też lepiej na początku roku wiona bedzie jego, lepiej się rozwija bo ma cały rok dla siebie a w końcu roku już tylko parę tygodni.
M. i ja nigdy jakoś nie planowaliśmy na maxa, raz chcieliśmy bardziej raz mniej. Załamki po drodze mieliśmy, wspieraliśmy się raz ja raz on.
Nie zazdroszcze Ci tego ze maż daleko...:(współczuję.
Może warto powiedzieć ze dla ciebie to wazne miec dziecko teraz niż pózniej ale nie zmuszasz go. Niech sie wypowie potem moze mieć pretensje jakby do siebie. Sprawy materialne sa wazne, wiadomo, facei patrza na to inaczej. My mamy jeszcze nasze serce wielkie jak ocean i chcemy mieć w nim cały nasz swiat.
|
|
Powrót do góry |
|
|
brain
za stara na te numery
Dołączył: 08 Kwi 2013
Posty: 2891
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:59, 21 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
A o co chodzi z ta "masakra" na porod w grudniu? I tym lepszym rozwijaniem sie "bo ma caly rok dla siebie"? Krowko pytanie do Ciebie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
MalutkaMilka
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 25 Maj 2012
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:06, 21 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Brain może chodzi o to, że zawsze dziecko "do tyłu jest". Rówieśnicy już dawno są po urodzinach a ono będzie na szarym końcu "ciągle najmłodsze" no i samo to że urodzin już na dworzu nie zrobi jak rówieśnicy...
Sama dobrze to wiem bo nie dość że z końca grudnia jestem to z 24 grudnia....
A poród w grudniu czemu nie chłodno. Sama rodziłam niby koniec czerwca ale taki skwar w maju i czerwcu był ze na sali poporodowej się gotowałam, ciągle słabo duszno no i okna nie otworzysz bo jednej zimno no i dzieci na sali.
Planuje małżowi powiedzieć, że ja jestem gotowa na drugie dziecko i żeby on ocenił czy on jest gotowy, żeby później nie było że przecież sama chciałam- bo i taki tekst słyszałam, ale nie od mojego męża tylko męża kuzyn powiedział tek do swojej żony i tak nie dość że jej się przykro zrobiło bo powiedział na jednej z rodzinnych imprez że dużo osób słyszało to. Mi samej się przykro zrobiło
W sumie się już przygotowałam nic mu nie mówiąc, zakupiłam testy owulacyjne by dodatkowło kontrolować co się dzieje z moim organizmem bo przez dłuższy czas nie mierzyłam temperatur i nie obserwowałam szyjki ani śluzu i wyszłam z nawyku sięgania pierwsze co po termometr
Ostatnio zmieniony przez MalutkaMilka dnia Czw 10:08, 21 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
krówka
za stara na te numery
Dołączył: 18 Maj 2015
Posty: 5622
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:30, 21 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Dokładnie dziecko z końca roku dopiero się rodzi a inne juz siedzą, chodzą czasem. Potem w przedszkolu są najmniejsze i jakby w tyle. Urodziny na końcu jak wszyscy mieli juz swoje 18tki itp. M. z końca roku i ciągle ma jakąś traume z tego. Ja rodziłam na początku roku i super, ost. miesiące ciązy w chłodku, zero obrzęków, choc sporo lezałam. Porodówka i połóg optimum, bo ciepło, upały to wiadomo.
Kazdy czas ma swoje + i -. Może za bardzo analizuję ale moje koleżanki potwierdzaja to co tu pieszemy.
M. musi miec swoj udział od poczatku i powinnien chcieć dziecka jak ty, wiadomo ze kobieta daje z siebie wiecej. Ciża, poród, karmienie, wychowywanie to jej udział. Panowie są ważni ale na sam początek mama to cały swiat dziecka. Kobieta potrzebuje wsparcia od męza, na 100%. Teksty sama chciałaś, prosiłaś się o brzuch, d...dałaś, mnie w to nie mieszaj to babskie sprawy... pseudo facetów, zwalają mnie z nog, mam ochote walnąc takiego czym popadnie gdzie kultura, wychowanie i miłość...
|
|
Powrót do góry |
|
|
glr
za stara na te numery
Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 2486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:23, 21 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Ha, jak sobie pomyślę jak myślałam na początku starań to mi się śmiać chce...
- ciąża najlepiej w miesiącach takich, jak poprzednia bo ubrania ciążowe i dziecięce mam
- nie chcę dziecka z końca roku żeby nie było po tyłach w stosunku do rówieśników
- nie chcę rodzić w zimie
- oby się nie urodziło w marcu, bo nie lubię tego miesiąca
- starania dopiero jak w nowej pracy popracuję kilka miesięcy
- no i koniecznie drugi chłopak, bo dziewczynki sobie nie wyobrażam...
Teraz jak to czytam to mi żal samej siebie. Po pół roku bezskutecznych starań, po złych wynikach nasienia mam totalnie gdzieś czy będę mogła zrobić urodziny na ogrodzie i czy urodzę w marcu. Po prostu CHCĘ drugie dziecko jakiekolwiek bedzie i kiedykolwiek się urodzi. Mogę puchnąć, mieć znów cukrzycę ciążową, nieważne. Niech mi nie przedłużają umowy w pracy, mam ich w nosie, poradzimy sobie! Zniosę wszystko, byle drugie dziecko w ogóle było i byle mój synek mógł poczuć co to znaczy mieć rodzeństwo...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Starania o dziecko Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 13, 14, 15, 16 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 13, 14, 15, 16 Następny
|
Strona 14 z 16 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|