Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szarotka
za stara na te numery
Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 2686
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 18:32, 27 Maj 2008 Temat postu: dziecko a mieszkanie |
|
|
Zauważyłam taką prawdłowość, że czesto dziecko poczyna sie po kupieniu/ dostaniu mieszkania.
Oczywiscie jedną z przyczyn pewnie jest to, ze młodzi dopiero wtedy gdy mają swoje gniazdko decyduja sie,
ale wiem tez w paru przypadkach, że są to małżeństwa które od dawna czekały na dziecko.
I tak mnie to delikatnie zastanawia, czy aby to nie jest koniecznośc poczucia bezpieczeństwa.
Jak to z Wami było, co o tym myślice, jak wasi znajomi?
|
|
Powrót do góry |
|
|
espree
za stara na te numery
Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10164
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 20:25, 27 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
u nas było chyba trochę inaczej... wzięliśmy ślub, kupiliśmy mieszkanie, urządziliśmy mieszkanie, pojechaliśmy na wakacje, wróciliśmy i... okazało się, że teraz nie ma kolejnego "celu", ale za to zagracenie przyszłego pokoju dziecięcego przyszło nam nadzwyczaj łatwo
stwierdziliśmy, że nie można żyć tak konsumpcyjnie (bo jaki mogliśmy mieć kolejny cel? wakacje z kursem nurkowania? - przyszło nam to do głów ) i że warto naszą miłość rozmnożyć. i że w młodszym wieku łatwiej psychicznie i fizycznie przetrwać kataklizm zwany noworodkiem niż mając 30kilka lat.
więc poszliśmy na żywioł pt. "Bóg zdecyduje kiedy". zdecydował szybko, może nie chciał żebyśmy się rozmyślili
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12430
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 22:02, 27 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
my pierwsze dziecko urodzilismy nie majac w ogóle warunków mieszkaniowych.. tzn... jakies tam mielismy, pod mostem nie mieszkalismy.... .
pokój w akademiku małzenskim..... , ale ciasno, tłoczno.. naprawde teraz jak mam 2 pokojowe mieszkanie(wynajmowane) to jestem w szoku, jak my sie ze wszystkim miescilismy w tej klitce...
było cieżko...ale jakos dawalismy rade...
Ostatnio jednak z mezem rozmawilismy, kiedy drugie.. no i tutaj decyzje uzalezniamy od kupna mieszkania...
Nie wiem kiedy to nastąpi...
Jednak wlasne mieszkanie daje poczucie stabilizacji..
Choc ja w mieszkaniu na kredyt takiej stabilizacji chyba nigdy nie poczuje, no chyba po 30 latch, jak spłacimy kredyt...i poczuje, ze to w koncu jest moje....
Ostatnio zmieniony przez Dona dnia Wto 22:04, 27 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 937
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Sącz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:26, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Dona napisał: |
Choc ja w mieszkaniu na kredyt takiej stabilizacji chyba nigdy nie poczuje, no chyba po 30 latch, jak spłacimy kredyt...i poczuje, ze to w koncu jest moje.... |
Ja w mieszkaniu na kredyt chyba czułabym się już jak u siebie...Gdybym tylko miała pewnośc, że jestem w stanie go spłacić...Bo kredytów to ja nie cierpię i mam nadzieję,że mi ich życie oszczędzi...
No cóż, co do bezpiecznych warunków, to my jesteśmy całkowitym zaprzeczeniem...Nasze dziecko poczęło się w wynajmowanym pokoju, w najgorszej dzielnicy Edynburga, w mieszkaniu pozbawionym ogrzewania, za to zaopatrzonym w myszy
Teraz mieszkamy na mieszkaniu mojego taty, które jest po po prostu garsonierą, ale bardzo je lubię, dobrze się w nim czuję, a lekkiej ciasnocie mam nadzieję zawdzięczać silniejsze więzi w przyszłości.
W przyszłości chciałabym zbudować mały domek na wsi w górach.....wierzę,że się uda
Ostatnio zmieniony przez Natalka dnia Śro 7:27, 28 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:38, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Nie zauważyłam takiej prawidłowości.
Myśmy mieli M-2 inie było wiadomo kiedy będzie większe mieszkanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iris
za stara na te numery
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 8:57, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Ja w mieszkaniu na kredyt czuję się w zasadzie jak u siebie. Odkładamy jeszcze ze względu na trwający już zdecydowanie za długo i z przerwami remont Ale tak naprawdę to tylko taka wymówka , bo trochę bym chciała, a trochę się boję mieć dziecko. Na szczęście wygląda na to, że remont wkrótce skończymy, więc kupiłam kwas foliowy i za jakieś 3 miesiące wypisuję się z listy odkładających
|
|
Powrót do góry |
|
|
szarotka
za stara na te numery
Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 2686
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 9:16, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
fiamma75 napisał: | Nie zauważyłam takiej prawidłowości.
Myśmy mieli M-2 inie było wiadomo kiedy będzie większe mieszkanie. |
ja nie myślę o jakimś tam super komfortowym mieszkaniu, ale o jakimś kącie przynajmniej.
Ale z tego co piszecie to nie ma u Was takiej prawidłowości.... ciekawe może to ja mam innych znajomych.
A swoja droga to jest chyba wyznacznikiem zadowolenia/niezadowolenia finansowego.
Bo jak wszyscy moi znajomi maja gdzie mieszkać, a my nie to sie czuje bardzo niekomfortowo.
Teraz sytuacja sie zmieniła i będziemy mieć kawalerkę (bardzo mała), ale to i tak nie to co maja inni.
Takie to jest smutne ze człowiek zawsze sie porównuje do innych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 937
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Sącz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:52, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
szarotka napisał: |
Teraz sytuacja sie zmieniła i będziemy mieć kawalerkę (bardzo mała), ale to i tak nie to co maja inni.
Takie to jest smutne ze człowiek zawsze sie porównuje do innych. |
Smutne, jak smutne, ale kiedy porównasz się do rodzin arfykańskich, to wyjdzie na to,że mieszkasz w luksusie. Mało kto o tym pamięta, ale w większości krajów na ziemi ludzie żyją na dużo niższym poziomie niż w Polsce...
A po drugie-kawalerka w Warszawie, to wartośc małego domku gdzieś na wsi
|
|
Powrót do góry |
|
|
szarotka
za stara na te numery
Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 2686
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 18:02, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
[quote="Natalka"] szarotka napisał: |
A po drugie-kawalerka w Warszawie, to wartośc małego domku gdzieś na wsi |
Ta - wartoś moze i ta sama, ale powieszchnia zdecydowanie inna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karola
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 19:26, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
My zdecydowaliśmy się na dziecko jak nasza sytuacja była mocno stabilna.
Mieliśmy mieszkanie, dwupokojowe co prawda ale zawsze można było zrezygnować z sypialni dla maluszka.
U nas był trochę inny problem. Mój mąż wyjeżdżał do pracy i nie było go przez cały tydzień. Wracał na weekend, w sobotę miał studia a w niedzielę dalej wyjeżdżał.
W końcu doczekaliśmy zmiany przez niego pracy na stabilną i wtedy już był czas na dziecko
|
|
Powrót do góry |
|
|
novva
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Wieś przy Drodze
|
Wysłany: Czw 11:29, 29 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
W mieszkaniu na kredyt czuję się u siebie i uważam za cud, że dostaliśmy ten kredyt jeszcze przed horrendalnym wzrostem cen. Znajomi mają różnie, ale zazwyczaj większe i bardziej wypasione mieszkania. Jakoś w kompleksy nie popadam z tego powodu. Dziękuję za to, co mam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kerima
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 15:22, 29 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Ja bym chciała poczekać z dzieckiem do momentu, kiedy przeprowadzimy się do naszego mieszkania okupionego oczywiscie oooolllbrzyyymin kredytem...
O ile bede wtedy się czuła psychicznie gotowa...
W sytuacji w jakiej teraz jestesmy- mieszkamy z teściową-nie wyobrażam sobie ciąży, nie mówiąc już o wychowywaniu dziecka- nie znioslabym "dobrych rad" na każdym kroku...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 937
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Sącz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:32, 29 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
[quote="szarotka"] Natalka napisał: | szarotka napisał: |
A po drugie-kawalerka w Warszawie, to wartośc małego domku gdzieś na wsi |
Ta - wartoś moze i ta sama, ale powieszchnia zdecydowanie inna |
Ale kiedyś w przyszłości możecie ją sprzedać i się przeprowadzić
|
|
Powrót do góry |
|
|
szarotka
za stara na te numery
Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 2686
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 19:00, 29 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
chyba nie bardzo bo tu i praca i rodzina, jakoś sobie tego nie wyobrażam, ale teoretycznie istnieje taka możliwość. Myślimy o przeprowadzeniu sie pod warszawe, ale sama kawalerka nie wystarczy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|