|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:30, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Miałam kiedyś sytuację, gdy chciano mnie wrobić w pracę dobrze płatną, niezgodną z moim sumieniem, potrzebne nam wtedy były pieniądze, by w ogóle przeżyć. Sytuacja podbramkowa.
Miałam pisać teksty dla gazety, no ok. Nowa gazeta, tematyka społeczna. Gdy wyszedł pierwszy numer, zobaczyłam, że... to gazeta Świadków Jehowy. Nikt mi o tym nie powiedział, tajono to przede mną.
Rzuciłam to w tym samym momencie, w którym się dowiedziałam, zostaliśmy bez tej dodatkowej kasy, 2,5 roku naj nie starczało na życie, wciąż w długach.
A potem....potem dostałam pracę, o jakiej nie śmiałam marzyć... Sama do mnie przyszła, kiedyś po prostu zadzwonił telefon...
Co ciekawe, szefowa z tej mojej pracy po pewnym czasie znajomości okazała się... bardzo wierząca, uczciwa...
To tak w kwestii kasa a sumienie....
i zgadzam się z Edwarda
Tylko już mi się nie chciało tyle pisać
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:42, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Edwarda napisał: | Buba, czemu Ty za granicę od razu
Rozmawiałaś z osobami po swoim kierunku studiów czy ogólnie? Pocieszę Cię - na dzień dobry dostaniesz więcej niż ja po 11 latach pracy A potem dojdą dodatki, których ja nigdy mieć nie będę
Wyjście za mąż za "biednego grajka" też Ci chyba nie grozi
No chyba, że po roku pracy, chciałaś willę z basenem, no to na to to jednak nie ma co liczyć |
Edziu, pewnie, że nie willę z basenem.
Wiem, że naprawdę ostatnio nie jest kolorowo, koleżanki bratu (jest na stażu) obcięli pensję o dyżury (wychodzi wtedy tyle, że w dużym mieście na wyżycie średnio wystarczy), rezydentom też pensji gdzieś nie wypłacali (z kolei siostra innej koleżanki) i kiepsko bardzo z miejscami specjalizacyjnymi, masa ludzi się nie dostaje, bo nie ma kasy na utworzenie większej ilości miejsc, mimo że specjalistów brakuje.
Nie za bardzo kolorowo, zobaczy się po prostu co to będzie.
A co do uczciwości i pokus o których mówi Edwarda - kurczę, rozumiem, bo sama każdy grosz oszczędzam, ale macie rację dziewczyny - i jazda na gapę to kradzież chociażby, chociaż wydaje się niewinna.
Trudne to jest, bo rzeczywiście państwo nas "okrada"...
Ja ostatnio sprzedawałam książkę na Allegro i przez przypadek przyszła mi kasa na konto, mimo, że ustaliliśmy z nabywcą odbiór osobisty.
No i odesłałam ją (a kusiło mnie strasznie, wstyd mi teraz okropnie ).
Ostatnio zmieniony przez buba dnia Sob 20:49, 24 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hebanowe noce
za stara na te numery
Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 1651
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:44, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
kukułka napisał: | Miałam kiedyś sytuację, gdy chciano mnie wrobić w pracę dobrze płatną, niezgodną z moim sumieniem, potrzebne nam wtedy były pieniądze, by w ogóle przeżyć. Sytuacja podbramkowa.
Miałam pisać teksty dla gazety, no ok. Nowa gazeta, tematyka społeczna. Gdy wyszedł pierwszy numer, zobaczyłam, że... to gazeta Świadków Jehowy. Nikt mi o tym nie powiedział, tajono to przede mną.
Rzuciłam to w tym samym momencie, w którym się dowiedziałam, zostaliśmy bez tej dodatkowej kasy, 2,5 roku naj nie starczało na życie, wciąż w długach.
A potem....potem dostałam pracę, o jakiej nie śmiałam marzyć... Sama do mnie przyszła, kiedyś po prostu zadzwonił telefon...
Co ciekawe, szefowa z tej mojej pracy po pewnym czasie znajomości okazała się... bardzo wierząca, uczciwa...
To tak w kwestii kasa a sumienie....
i zgadzam się z Edwarda
Tylko już mi się nie chciało tyle pisać |
Ja kiedyś miałam tak z telefonem komórkowym. Gdy miałam te naście lat, znalazłam w lesie telefon. Marzyłam o posiadaniu czegoś takiego, ale w domu nikogo nie było stać na takie zachcianki i też trochę "dla zasady". To był bardzo nowoczesny telefon jak na tamte czasy. Zdążyłam go nawet wyłączyć i stwierdziłam, że dokupię kartę i będę mieć wymarzony telefon. Tak spoglądałam na niego i spoglądałam i przypomniało mi się, że właśnie taki model i kolor miała dziewczyna, która mieszka kilka domów dalej (wiedziałam, bo strasznie nim szpanowała).
No i jakoś tak wyszło, że poszłam do nich do domu i spytałam, czy to przypadkiem nie jej. Okazało się, że jej, pożyczyła kuzynowi, który szedł tą drogą przez las na boisko pograć w piłkę.
Po kilku dniach dostałam w prezencie od wujka telefon komórkowy i moje przyziemne marzenie się spełniło. Wujek nie miał pojęcia o sprawie, to był zupełny przypadek!
|
|
Powrót do góry |
|
|
agu
za stara na te numery
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:47, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
elwiraaa napisał: | U mnie na uczelni stypendia socjane są rozliczane od zarobków za poprzedni rok, bez sensu moim zdaniem. Ja musiałam podać to co zarabiałam w 2011, co sie oczywiście nijak ma do tego jak jest u nas teraz...
No i całe to moje stypendium idzie dla niani |
Na wszystkich znanych mi uczelniach od dochodu za poprzedni rok można odliczyć dochód utracony (renty, umowy o pracę, umowy zlecenie, które wtedy przysługiwały a obecnie już nie).
Znam chłopaka, który dostał na uczelni najwyższą kwotę stypendium, chociaż przekraczał progi dochodowe. Wszystko w pełni uczciwie, w ogóle sam nie bardzo chciał się o to ubiegać, bo na to nie zapracował własną pracą (jest ateistą, więc miłość do Jezusa nie ma tu raczej znaczenia motywującego). Sytuacja w rodzinie była jednak wtedy bardzo ciężka, a sam musiał wszystko utrzymać i groziło mu przerwanie studiów. Dlatego pani z dziekanatu pomogła mu wszystko załatwić, zebrać dokumenty, napisać oświadczenie. Na tej uczelni było zdecydowanie lepiej niż na uczelni Hebanowych, bo wszyscy się znali i można było indywidualnie podejść do studenta. Większe uczelnie mają problem, stąd zapis o minimalnych progach dla osób prowadzących samodzielne gospodarstwo domowe. Nie chcą dawać dzieciom bogatych rodziców, którzy mieszkają same, ale nadal na ich koszt. Dostałyśmy rykoszetem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:53, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Buba, tak mi się skojarzyło z tym allegro
Sama się z siebie śmieję, że np. przyuważę w sklepie, że mi źle resztę wydają, albo pani mi kiedyś dwa razy doładowanie do telefonu wydała, dwa razy bilet itp.
Z tą resztą to w obie strony działa, bo i zwracam jak mam za dużo ale i upomnę się jak za mało
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16709
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:10, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Edwardo, zgadzam się z Tobą i z dziewczynami - agu w sumie ostro napisała, ale ma rację - myślę podobnie, ale nie umiałam ująć tego w słowa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
hebanowe noce
za stara na te numery
Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 1651
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 21:24, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Edit:
Hebanowe, jeśli ktoś przed wychowawczym zarabiał 10 tys to moim zdaniem spokojnie może z wychowawczego korzystać. Nie wyobrażam sobie zarabiać takich pieniędzy i wszystko wydawać albo nie umieć zaplanować/odłożyć Shocked
A jak woli wrócić do pracy to z takim dochodem stać go na najlepszy żłobek/nianię.
Więc osoby dobrze sytuowane wcale nie są pokrzywdzone, że na wychowawczym 10 tys. dochodu tracą...
|
No też coś w tym jest. Gdybym zarabiała taką kasę to poszłabym na wychowawczy bez żalu. Tak samo, jeśli zarabia się bardzo mało, to bardziej opłaca się jednak zostać na wychowawczym niż całą pensję wydawać na nianię lub żłobek. Największy dylemat mają osoby, które zarabiają średnio na jeża - próg na dodatek jest trochę za wysoki, a jak wrócą do pracy to po oddaniu pensji niani trochę im zostanie, np. 500 zł jako równowartość dodatku, którego by nie dostały. Ale pokręciłam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:34, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Edwarda, mam tak samo. Jazda na gapę to kradzież rzecz jasna.
Kiedyś, chyba że 2 razy, dostałam na konto z pracy kasę, która mi się nie należała, cała wysokość mojej wypłaty.
Mężowi z kolei kiedyś za jakaś transakcje w banku zamiast odjąć to dodali.
Oczywiście nie wyobrażamy sobie zatrzymać takich pieniędzy.
Kiedyś miałam sytuację taką, ze mnie gryzie do dziś.
Byłam z dzieckiem na plecach w sklepie, żeby mi nie gadało, dalam my 1 z 2 paczek oliwek do ręki, z myślą, ze przy kasie powiem, ze mam 2 paczki, żeby skasowała razy dwa te paczkę z taśmy. Oliwki warte 1,30 zł.
No i ze oliwki małe to zapomniałam.
Zorientowałam się po wyjściu ze sklepu, dorzucić tej kasy nie można było pani w kasie, bo ona nie może tak przyjac kasy bez skasowania towaru, bo by ona z kolei miała problemy.
W końcu mi się to udało rozwiązać...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:34, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Żeby nie było, że nie mam żadnych wpadek, to mi się jedna przypomniała, jak kukułka o oliwkach napisała
Raz na wakacjach robiłam duże zakupy i jak przyszłam na kwaterę to studiując rachunek zauważyłam, że babka w sklepie nabiła mi jedną wodę a ja wzięłam całą zgrzewkę... Ale okazało się również, że dwie rzeczy były w rzeczywistości droższe niż pokazywały metki na półkach.... (zazwyczaj zwracają różnicę w takiej sytuacji) Ostatecznie i tak jeszcze byłam winna jakieś 4 zł, ale sprawę olałam.
Tam zazwyczaj był spory ruch (3 sklepy na całą miejscowość) i stwierdziłam, że nie będę się na takie długotrwałe policzanki przy tylu klientach wpychać.
Kukułko pamiętam nawet tytuł tego czasopisma Ale nigdy nie zauważyłam go w żadnym sklepie.
Hebanowe, nie zamieszałaś. Dokładnie o to chodzi
Podobne dylematy można mieć jak się spełnia kryterium i chciało by się pobyć z dzieckiem, ale jednak powrót do pracy to te kilkaset zł więcej niż zasiłek, a dzieckiem może zająć się np. babcia
Ostatnio zmieniony przez Edwarda dnia Sob 22:51, 24 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
elusiaczek
za stara na te numery
Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 3793
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:13, 24 Lis 2012 PRZENIESIONY Sob 23:21, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
agu napisał: | elwiraaa napisał: | U mnie na uczelni stypendia socjane są rozliczane od zarobków za poprzedni rok, bez sensu moim zdaniem. Ja musiałam podać to co zarabiałam w 2011, co sie oczywiście nijak ma do tego jak jest u nas teraz...
No i całe to moje stypendium idzie dla niani |
Na wszystkich znanych mi uczelniach od dochodu za poprzedni rok można odliczyć dochód utracony (renty, umowy o pracę, umowy zlecenie, które wtedy przysługiwały a obecnie już nie).
Znam chłopaka, który dostał na uczelni najwyższą kwotę stypendium, chociaż przekraczał progi dochodowe. Wszystko w pełni uczciwie, w ogóle sam nie bardzo chciał się o to ubiegać, bo na to nie zapracował własną pracą (jest ateistą, więc miłość do Jezusa nie ma tu raczej znaczenia motywującego). Sytuacja w rodzinie była jednak wtedy bardzo ciężka, a sam musiał wszystko utrzymać i groziło mu przerwanie studiów. Dlatego pani z dziekanatu pomogła mu wszystko załatwić, zebrać dokumenty, napisać oświadczenie. Na tej uczelni było zdecydowanie lepiej niż na uczelni Hebanowych, bo wszyscy się znali i można było indywidualnie podejść do studenta. Większe uczelnie mają problem, stąd zapis o minimalnych progach dla osób prowadzących samodzielne gospodarstwo domowe. Nie chcą dawać dzieciom bogatych rodziców, którzy mieszkają same, ale nadal na ich koszt. Dostałyśmy rykoszetem. |
Dzięki za te informacje!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gagusia
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 14:05, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Edwardo, kukułko, ja też się z Wami zgadzam, tylko nie bardzo umiałam to wszystko uprzejmie napisać Nie znoszę kombinacji i strasznie mnie wkurza taka mentalność, pochwalająca kombinację (załatwił sobie zasiłek, znaczy że jest zaradny gość), a negatywną ocenę uczciwości (frajer, nie umie sobie radzić w życiu). A to takie niestety typowo polskie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:10, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
I pozostałość po mentalności z czasów komunizmu...
Kiedy się wszystko"załatwialo", zwlaszcza z zakładu pracy.
Ps o ściąganiu w szkole/chodzeniu po zal z wykładów, na których się nie było/ wpisywaniu kogoś na listę mam takie samo zdanie
Niektórzy mnie za to nie lubili, bo nigdy nie dawalam ściągać ( oferując zamiast tego pomoc w wytlumaczeniu/nauczeniu się)
Ale to już ich problem
Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Nie 14:11, 25 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 937
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Sącz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:21, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
agu napisał: | Natalka, od wczoraj zastanawiałam się, czy to napisać. Ale już to tak naprawdę napisałam wcześniej. W Twojej sytuacji byłoby mi wstyd ubiegać się o pomoc z polskiej opieki społecznej (drugie becikowe). Nie masz z tym problemu, narzekasz na Polskę. Piszesz, jak super jest w Szwajcarii. Nam daleko do tego, a przez taką mentalność ("kombinowanie", oszukiwanie, wyłudzanie) jeszcze dalej. Jeśli ktoś tak postępuje nie planując powrotu, to nie widzę, gdzie tu może być patriotyzm. W pięknych wspomnieniach, słowach? Sama nie wiem, czy określałabym się jako patriotkę. Ale uważam, że należy być uczciwym i nie dać się wkręcić w to "kombinowanie". |
To ja odpowiem To becikowe to było dawno temu i ze Szwajcarią nie ma nic wspólnego. Pracowałam legalnie w Anglii, gdzie zaszłam w ciążę w czasie dziekanki. Przysługiwał mi wówczas LEGALNY macierzyński przez 9 miesięcy...Jakieś, bagatelka, 180 funtów tygodniowo... Absurdalne było to, że aby dostawać te pieniądze musiałabym mieszkać dalej w Anglii, a ja miałam nieskończone studia... Niektórzy kombinowali tak, że udawali że mieszkają w UK, w rzeczywistości zaś byli w Polsce. Ja chciałam wszystko załatwić legalnie, ale się nie dało. Nie dostałam z tej kwoty ani złotówki, wróciłam kontynuować studia, potem ubiegaliśmy się o zwykłe becikowe, a jako że nasz dochód z US z Polski wynosił 0, dostaliśmy również i to drugie... Zasiłek wtedy przysługiwał nam 50 zł na miesiąc, i tego już nam nie chciało się załatwiać ( studiowaliśmy w oddalonym o 100km mieście)... Na uczelni jak już wspomniałam odebrali mi prawo do stypendium naukowego, bo dziekankę wzięłam w połowie roku...Pisałam w tej sprawie do rektora, ale nie raczył nawet odpowiedzieć...Co do stypendium socjalnego też był cyrk z tym jedynym żywicielem rodziny, skończyło się na tym, że mi poradzili pozwać moich rodziców do sądu o alimenty... Było ciężko, utrzymywaliśmy się z marnej pensji mojego męża, studiowaliśmy (ja dziennie, on zaocznie), na szczęście mieliśmy ciut kasy odłożonej po pracy w Anglii. Ile razy wspominałam o moim macierzyńskim, to się ludzie po głowach pukali nad moją naiwnością... Kilka moich znajomych zatrudniało się gdzieś na niby, żeby wyciągać potem zasiłek macierzyński, a ja nie umiałam wziąć tego co mi się należało, na co przecież pracowałam
Byłam bez pracy i z małym dzieckiem przy boku więc każdy grosz się liczył...
I widocznie nie umiałam kombinować na tyle, aby swobodnie i szczęśliwie żyć sobie w Polsce... To że widzę minusy naszego kraju nie oznacza, że nie jestem patriotką.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ika
junior admin
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:04, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Edwarda tak jak Ty z woda to ja miałam raz z mlekiem w Lidlu. 11 mlek przejechło bez skasowania, ale się wroćiłam z parkingu
Raz też jakoś w Tesco sie smoczek zaplątał bez płacenia no i już w samochodzie się kapnęłam. Wróciłam do tej samej pani jej zapłacić a ona na mnie zła była jeszcze
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Starania o dziecko Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 87, 88, 89 ... 106, 107, 108 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 87, 88, 89 ... 106, 107, 108 Następny
|
Strona 88 z 108 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|