..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Dona

a ja za to nigdy zadnych badan na nfz nie robilam (w poprzedniej ciązy i teraz.. i w międzyczasie hormony itd.) ,
za wszystko place, do ginekologów chodze prywatnie...

buba

No niestety najczęściej kiedy trzeba działać szybko, skontrolować coś niepokojącego, to nie da się inaczej niż prywatnie...

Smużka

Zastanawiam się, czy nie zacząć jeść mięsa (przynajmniej czasem) - oczywiście nie na zawsze.
Niby nie jest to konieczne, ale marzę o mięsie, a ewentualna ciąża chyba pozwoli mi zabić wyrzuty sumienia (choć nie jestem tego taka pewna).

buba

Myślę, że jeśli masz, a tym bardziej będziesz miała ochotę, to tak na pewno będzie lepiej dla dziecka.
Organizm jednak "domaga" się pewnych składników odżywczych...
Jeśli chodzi o wyrzuty sumienia, może będzie Ci łatwiej, jeśli potraktujesz to jako dla dobra maleństwa.

Cera

Ja też go ginekologów prywatnie chodzę zazwyczaj-tylko na kontrolę idę na kasę. Badania wiadomo, jeśli się spieszy no to wiadomo, że prywatnie ale jeśli nie jest pilne np. jak ja teraz, że planuję za jakiś czas to myślę, że podstawowe badania spokojnie można zrobić na nfz a tak poza tym to u nas jesli chce się ponadprogramowe badania zrobić na kasę to i tak pewna cześć się dopłaca częśc refundują.

Cera

Smużko Myślę, że i dla Ciebie i dla dziecka całkiem dobrze by wyszło to mięsko. Nie dość, że bogate w wartości i witaminy to jak masz ochotę to warto przynajmniej spróbować.
Możesz np, jeden dzień w tyg (żeby nie przesadzić) zrobić mięsny, reszta dni po staremu.

agu

Mało kasiasta jestem Mruga

więc chodzę do przychodni państwowego szpitala, to świetny szpital i króciutkie terminy (ICZMP). a w ciąży w ogóle w żadnej przychodni nie czekałam dłużej niż kilka dni (głównie endokrynolog, alergolog), jak musiałam "już" to szłam do gabinetu bez zapisu, nigdy nie było problemu. gorzej było z innymi specjalistami, ale znalazłam dobrą prywatną klinikę, która ma umowę z NFZ (dr ortopeda).

toksoplazmozę i hormony zrobione miałam od razu, ale zgłosiłam się dopiero w ciąży, nie wiem czy bez bym nie płaciła.
a z tym mięsem Smużko, u mnie sumienie nic nie mówiło, ale i tak odrzucało mnie od mięsa, po prostu nie jadłam wcześniej prawie wcale bo tak jakoś mi wychodziło. w ciąży za to potrafiłam zjeść pięć sporych kotletów w pół godziny, teraz (karmię) też jem, ale już mniej Wesoly

fresita

skoro smuzko zakladasz pesymistyczna wersje zdarzen, to moze byc tak ze dziecko wasze bedzie uczulone na nabial i przetwory i ryby, wiec wtedy bez miesa idzie umrzec z glodu, wiem co mowie:sera nie, jajka nie, ryby nie, mleka,masla miodu nie, wiec zostaje dzem i to nie kazdy, delma bezmleczna i to wszystko. mozesz zaczac jesc male ilosci miesa aby przyzwyczaic swoj organizm troche.ja na twoim miejscu nie mialabym zadnych wyrzutow sumienia, wszak dla malenstwa powstrzymujemy sie od alkoholu w ciazy to i dla jego dobra mozna zjesc miesko-tak uwazam.

Gagusia

Smużko, mnie chodzi o to, że nie ma potrzeby robić cyto i tokso przed ciążą. Tokso jest ważne zrobić w trakcie ciąży, żeby ewentualnie leczyć. A cytomegalia - jak się okaże że nie masz żadnych przeciwciał, to co? Nie będziesz zachodzić w ciążę? Zaszczepić się na to nie da. Więc też właściwie ważniejsze to sprawdzić w czasie ciąży, czy nie masz świeżej infekcji. I to też tylko informacyjnie, bo tego się nie da za bardzo leczyć w ciąży. Jak już jesteś w ciąży, to szybciej zapisują nawet do państwowych lekarzy. A jak się teraz zapiszesz bez ciąży, to akurat przed ciążą może zdążysz pójść, to może i ci zrobią przed ciążą.
Badaniem hormonów bym sobie nie zawracała głowy w ogóle. Ostatecznie obserwujesz cykle - masz jakieś zarzuty do swojego organizmu? Ja pamiętam, zawsze miałam krótkie fazy lutealne, obserwacje prowadziłam rok przed pierwszą ciążą i myślałam, że będzie problem, bo to przecież może świadczyć o złym poziomie hormonów itd. Ale nie badałam, stwierdziłam, że jak dziecka nie będzie przez rok starań, to się zacznę przejmować. Pojawiło się natychmiast. Drugie podobnie. Krótkie fazy lutealne nie miały żadnego znaczenia.

Smużka

Cykle mam piękne. Zawsze 26-28 dniowe (zwykle 27 lub 28 ).
Nigdy (tzn. patrząc na 26 zaobserwowanych cykli) większych odchyleń nie miałam.
Zawsze idealny skok - o 0,3 lub 0,4 'C.
Faza lutealna 13-14 dni (raz mi się 16 dniowa zdarzyła).
Tylko śluzu trochę mało.

A mięsem chyba zrobię tak jak mówi Małgorzatka - będę je jeść np. w niedzielę.
Poza tym dopracuję resztę diety, bo zwykle odżywiam się bardzo nieprzemyślanie.

A teraz postaram się wrzucić na luz i nie świrować. Wesoly

P.S. Z toxo fajnie wiedzieć, czy akurat się nie choruje - Wtedy lepiej poczekać ze staraniami. Przynajmniej ja to tak widzę. W bad. cytomegali widzę już mniejszy sens. Nie mając przeciwciał, będę się stresować tylko na każdym kroku, czy nie zakażę się w ciąży, bo szczepienia brak.
Toxo. chyba jest łatwiej unikać.

fresita

ja musze toxo powtorzyc, bo nie chorowalam i nie mam wytworzonych przeciwcial

Cera

Ja z toxo mam spokój bo mam przeciwciała.

fresita Dobrze mówisz z tym, że dziecko może być potem uczulone.

Wdrażam swój plan w życie dziewczyny. Mój syn spi od 2 dni (haha) w SWOIM WŁASNYM łóżku, tylko budzi się niestety i mnie wola ale jak podejdę pocałuje śpi dalej.

Dziś się zaszczepiłam na WZW, jedno z głowy.

silva

Małgorzatko, ani się obejrzymy, będziesz miała pozamiatane Mruga

Smużka

Zaczęłam się wahać.
Chyba jednak zależy mi na egzotycznej podróży poślubnej.
Starania poczekają... Smutny

Dona

oj Smużko... no jak ci zależy na podróży, to skąd smutna mina...

przeciez w ciązy tez mozna wyjechac w egzotyczną podóz (pytanie jak "egzotyczna", mam znajoma ktora pojechala w 5 mc do Tajlandii..

wszyscy sie pukali w czolo, jak o tym mówiła...
cale szczescie nic złego sie nie stało i niczym sie nie zaraziła...
ale przeciez mogło byc inaczej

ale są bardziej cywilizowane kraje gdzie mozecie spędzic podróz poslubną..