|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fantada
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 947
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:31, 10 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Ja jak mówiłam, przestałam się zastanawiać, co będzie. Można by to uznać za nieodpowiedzialne, ale tego właśnie mnie nauczył ostatni czas.
Nie wiem, co by było gdybyśmy pozwlekali jeszcze z dzieckiek (poza tym, że mężowi byłoby strasznie przykro) - może wcale by się nam sytuacja nie poprawiła i wyszłoby trochę takie "tracenie czas", może po macierzyńskim uda się ruszyć z czymś fajnym. Nie wiem
Wiem, że na pewno chcemy mieć min. trójkę dzieci i pod względem finansowym musiałoby się chyba walić i palić, abyśmy z tego zrezygnowali. Co nie zmienia faktu, że jak będą okresy suszy to jakoś to tam wpłynie na bieżące plany na pewno.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
elusiaczek
za stara na te numery
Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 3793
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:31, 10 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
A ja Wam powiem, że u nas ciężko, i nie wyobrażam sobie teraz drugiego dziecka (z tego powodu chyba już zapomniałam co to seks ). Żyjemy trochę z dnia na dzień, mam nadzieję dotrwać jakoś do końca studiów i potem może się nasza sytuacja poprawi... Wiem że mogło by być gorzej, ale czasami naprawdę mam chwile zwątpienia Cieszę się że mamy naszą A., i jakoś dajemy radę, bo nie mamy innego wyjścia...
|
|
Powrót do góry |
|
|
ika
junior admin
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:38, 10 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
fantada ja tez jestem zdania, że co ma byc co będzie i trochę boje się, że strace ten czas teraz bo np. nie uda mi się znaleźc pracy jaką bym chciala a w tym czasie już bym mogła i urodzic i podchowac trochę dziecko i wtedy zamknac ten rozdział na jakiś czas. Teraz cały czas po głowię kołatają mi się mysli o dziecku i wiem, że dalibysmy radę, może i nasz poziom życia obniżyby się jeszcze bardziej, ale oboje za dużo nie wymagamy, gorzej jakby na nas jakiś wydatek spadł nagle Natomiast mąż się martwi, on chciałby, żebym miała juz prace dobra i wtedy dziecko dopiero, martwi sie tym własnie, że zyć żyjemy, jedzenia i jakichś drobnych rozrywek nam nie brakuje, ale jak nam nagle przyjdzie coś więcej zapłacić, coś się zepsuje czy coś to nie będzie kasy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agu
za stara na te numery
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:43, 10 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Przeniesione: "Nigdy by mi do głowy nie przyszło oceniać kogoś negatywnie przez to, że nie decyduje się na dziecko. Ale podawanie braku pieniędzy jako powodu jest moim zdaniem w wielu sytuacjach tylko wymówką (nie chodzi mi w tym zdaniu o żadną konkretną osobę). Każdego prawo, jak woli super wczasy czy drogie, czasochłonne hobby, czy po prostu nie-oszczędny tryb życia. Jego portfel, jego decyzje.
W dzisiejszych czasach luksusem stał się chyba brak kredytu. Niepubliczne przedszkole i 200 zł na tydzień to w moich oczach spokojna sytuacja, zwłaszcza jak do tego dojdzie druga pensja, choćby najniższa. Ale może faktycznie, ja od zawsze jestem biedna i nigdy nie żyłam na współczesnym poziomie. W każdym razie także uważam, że jak komuś zależy, to i przy jednej sensownej pensji może powiększać rodzinę, to głównie kwestia motywacji (jak bardzo pragnie się dziecka)."
Nie chciałam przez to powiedzieć, że każdy musi umieć utrzymać rodzinę za jedną, bardzo niską pensję. Napisałam "jako taka", myślę, że przykładowe 200 zł na tydzień to już jest jako taka. Pewnie, nie każdy umie oszczędniej żyć, ale też nie każdy chce. To moim zdaniem zależy od motywacji do oszczędności. Ja np. nie miałabym motywacji do oszczędzania pod kątem kolejnego dziecka, gdybym miała ich dwoje lub troje. Tak samo wydaje mi się może uznać ktoś, komu wystarcza jedno, albo nie chce mieć wcale.
Ostatnio zmieniony przez agu dnia Czw 19:19, 10 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Itka
nauczyciel NPR
Dołączył: 04 Lut 2012
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:31, 10 Sty 2013 PRZENIESIONY Czw 18:14, 10 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ale podawanie braku pieniędzy jako powodu jest moim zdaniem w wielu sytuacjach tylko wymówką (nie chodzi mi w tym zdaniu o żadną konkretną osobę). Każdego prawo, jak woli super wczasy czy drogie, czasochłonne hobby, czy po prostu nie-oszczędny tryb życia. Jego portfel, jego decyzje.
W dzisiejszych czasach luksusem stał się chyba brak kredytu. Niepubliczne przedszkole i 200 zł na tydzień to w moich oczach spokojna sytuacja, zwłaszcza jak do tego dojdzie druga pensja, choćby najniższa. Ale może faktycznie, ja od zawsze jestem biedna i nigdy nie żyłam na współczesnym poziomie. W każdym razie także uważam, że jak komuś zależy, to i przy jednej sensownej pensji może powiększać rodzinę, to głównie kwestia motywacji (jak bardzo pragnie się dziecka). |
Troche to dziwne co piszesz, niektórzy naprawde mało zarabiaja, i nie chodzi o luksusy typu wakacje.Czasem ktos oszczedza i i tak mu nie starcza.Zreszta dochodzi strach ze jak tej jednej pensji zabraknie to co wtedy?Kazdy przypadek zreszta jest indywidualny.Krzywdzace jest uogólnianie tutaj.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 18:28, 10 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
agu napisał: |
W dzisiejszych czasach luksusem stał się chyba brak kredytu. Niepubliczne przedszkole i 200 zł na tydzień to w moich oczach spokojna sytuacja, zwłaszcza jak do tego dojdzie druga pensja, choćby najniższa. Ale może faktycznie, ja od zawsze jestem biedna i nigdy nie żyłam na współczesnym poziomie. W każdym razie także uważam, że jak komuś zależy, to i przy jednej sensownej pensji może powiększać rodzinę, to głównie kwestia motywacji (jak bardzo pragnie się dziecka)."
|
Agu dyskusja była w kontekście życia z JEDNEJ pensji.
I zarówno ja i fiamma, a teraz jeszcze inne dziewczyny napisały, że nie dałyby rady wyżyć z jednej pensji
A, że piszesz o moim przykładzie, to rozwinę
Naprawdę uważasz, że 200 zł na tydzień to kwota, za jaką w miarę spokojnie można utrzymać 3 osobową rodzinę
Tu są wydatki na wszystko - nie tylko jedzenie, ale transport (i utrzymanie samochodu - no chyba, że to też zbytek ), leki, chemia, podstawowe kosmetyki. Jak kupię sobie w jednym tygodniu bilet miesięczny to mi zamiast 200 zł zostanie całe 120
No to jednak jestem niegospodarna
A nasze niepubliczne przedszkole - cóż koszt czesnego 220 zł a nie 600 czy 800 + wyżywienie, zajęcia dodatkowe, ale to jak i w publicznym.
I chodzi tam tylko dlatego, że DWA razy z rzędu nie dostał się do publicznego na naszym osiedlu, a opcja dojazdu gdzieś dalej nie wchodziła w rachubę przy trybie pracy mojego męża.
I z nieba nam spadło to niepubliczne u nas Bo to katolickie to może rzeczywiście z nieba
Jak odliczyć wszystkie koszty to różnica nasze a publiczne będzie maksymalnie 100-150 zł
Motywację i zdolności do oszczędzania mam duże Jeśli nie ma bardzo nieprzewidzianych wydatków, to zawsze mi coś zostanie
Też nie uważam, że w życiu można wszystko zaplanować, czy czekać na nie wiadomo co, ale nie umiałabym zdecydować się na dziecku na przykład w sytuacji zagrożenia utratą pracy przez jedno z nas, bez oszczędności, które dadzą poczucie bezpieczeństwa
A tym, którzy teoretycznie uważają, że można spokojnie przeżyć z 1 pensji, życzę, aby nigdy nie musieli się o tym przekonywać w praktyce
agu napisał: | Ale może faktycznie, ja od zawsze jestem biedna i nigdy nie żyłam na współczesnym poziomie. W każdym razie także uważam, że jak komuś zależy, to i przy jednej sensownej pensji może powiększać rodzinę, to głównie kwestia motywacji (jak bardzo pragnie się dziecka)."
|
Ja też w dzieciństwie byłam raczej biedna i dlatego nie chcę narażać na to samo naszego dziecka/dzieci
Mimo, że byłam bardzo zdolna, to rodziców nie było stać na posłanie mnie na moje wymarzone studia, a gdybym na nie poszła, to teraz żadna bieda by mi nie groziła
Ostatnio zmieniony przez Edwarda dnia Czw 19:01, 10 Sty 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agu
za stara na te numery
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:47, 10 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Nie spotkałam nigdy tak taniego, niepublicznego przedszkola. Rzeczywiście super wam się trafiło. Moje wyobrażenie nie schodziło poniżej 700 zł.
Jeszcze raz napiszę: nie uważam, że każdemu wystarczy jedna pensja.
Kiedyś była tutaj ankieta przy okazji badająca poziom wykształcenia - same panie mgr, dr i studentki. Generalnie poziom wykształcenia uczestniczek tego forum, i co za tym idzie pewnie sytuacja zawodowa i materialna jest ponad przeciętną.
Nie mam stałej pracy i nie wiem, kiedy będę miała. Nie spieszyło mi się do tego tak, jak do założenia rodziny. Dla wielu to może być wyraz totalnej nieodpowiedzialności. Ale to była decyzja wspólna z mężem i my się z nią czujemy dobrze. Cieszę się z tego wyboru. I nigdy nie chciałabym korzystać z MOPSu (dlatego długo nie wiedziałam, gdzie w moim mieście jest PCPR).
Edwardo, nie wiem, na jakie studia chciałaś iść i o co się to wszystko rozbiło. Nie spotkałam się jeszcze z sytuacją, gdy zdolna osoba nie mogła studiować z powodu problemów materialnych rodziców. Znam wiele osób, które same utrzymywały się w czasie studiów (w tym medycyny i prawa). Pewnie moje spojrzenie na to jest ograniczone przez to, że w moim mieście jest pełen wybór uczelni. Jak dziecko będzie zdolne, to dostanie się na dzienne. Ale wydaje mi się, że lepiej iść na zaoczne i jednocześnie od razu do pracy. Żałuję, że tak nie zrobiłam, bo pewnie miałabym już dawno konkretną umowę. Szkoda, że Ci się nie udało ze studiami, rozumiem więc, że chcesz tego dla dziecka. Ale dla mnie taki motyw to jednak abstrakcja. Jak dziecko będzie chciało wyjechać studiować gdzieś indziej - nie wiem jak będzie, ale to na szczęście nie jest duże ograniczenie kierunków.
Ostatnio zmieniony przez agu dnia Czw 19:52, 10 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 20:01, 10 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Ja jedynie myślałam, że zrozumiałaś, że 200 zł miałoby iść wyłącznie na jedzenie więc doprecyzowałam.
Skoro umiesz poradzić sobie mając 200 zł na tydzień i to na wszystko, poza mieszkaniem i rachunkami, a nie samo jedzenie to chylę czoła i nie tylko czoła
I szczerze? Pojęcia nie miałam, że żyjecie z jednej pensji. Nie napisałaś tego wprost Raczej myślałam, że to teoretyzowanie
A moje wymarzone studia? No tak, można spróbować znaleźć pracę jak już się je zacznie, ale najpierw trzeba opłacić mieszkanie i dojazdy do innego miasta. Moich rodziców nie było na to stać.
A studia dzienne i raczej z tych bardziej niż mniej angażujących
Ostatnio zmieniony przez Edwarda dnia Pią 18:20, 11 Sty 2013, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:03, 10 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Edwarda napisał: |
A tym, którzy teoretycznie uważają, że można spokojnie przeżyć z 1 pensji, życzę, aby nigdy nie musieli się o tym przekonywać w praktyce
agu napisał: | Ale może faktycznie, ja od zawsze jestem biedna i nigdy nie żyłam na współczesnym poziomie. W każdym razie także uważam, że jak komuś zależy, to i przy jednej sensownej pensji może powiększać rodzinę, to głównie kwestia motywacji (jak bardzo pragnie się dziecka)."
|
Ja też w dzieciństwie byłam raczej biedna i dlatego nie chcę narażać na to samo naszego dziecka/dzieci
Mimo, że byłam bardzo zdolna, to rodziców nie było stać na posłanie mnie na moje wymarzone studia, a gdybym na nie poszła, to teraz żadna bieda by mi nie groziła |
Też pochodzę z rodziny, gdzie się nie przelewało, mój mąż zaś z tak biednej, że większość nawet sobie nie wyobraża.
200 zł to może starczy jak wszyscy zdrowi, ale wystarczy jedna choroba i nie ma się tych 200 zł w kieszeni. I za co żyć cały tydzień? U nas dobry miesiąc jest jak schodzi <100-150 na leki a bywało, że trzeba wydać było 4-5 x więcej.
Jak masz alergika, to też nie kupisz mu taniej żywności z supermarketu ani do mycia zwykłego mydła.
U nas niepubliczne przedszkole też nie jest drogie - wychodzi ok. 460 zł z wszystkimi dodatkowymi dla córki.
Wiem, ze niektórzy żyją z jednej pensji, ale znam b. niewiele takich osób. Oczywiście, że mają prawo tak wybrać, czasami życie wybiera za nich, ale większość osób nie jest w stanie utrzymać rodziny za 1 pensję (no chyba że mówimy o naprawdę sporych zarobkach). I nie dlatego, że są nieoszczędne czy maja jakieś super kosztowne hobby, tylko dlatego że życie kosztuje coraz więcej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
agu
za stara na te numery
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:18, 10 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Nam najwięcej zżera kredyt. Gdyby nie to, nie musielibyśmy oglądać każdej złotówki. Póki nie znajdę sobie stałej pracy, chociażby najniżej płatnej, rozwijam umiejętności zarządzania. Co miesiąc staram się odkładać na dodatkowe wydatki, starając się wydać mniej na inne rzeczy. Masz rację, Fiamma, że zdrowie dużo zmienia. Nam rzadko kiedy wypada 100 zł miesięcznie na leki, a co dopiero więcej. Najdroższe były szczepionki, odłożyłam na nie becikowe, ale nie starczyło.
Wczasy organizujemy głównie ze zwrotu podatku.
Ostatnio zmieniony przez agu dnia Czw 20:18, 10 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:44, 10 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
agu napisał: |
Wczasy organizujemy głównie ze zwrotu podatku. |
My też + "grusze" z pracy i samodzielne wyżywienie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Itka
nauczyciel NPR
Dołączył: 04 Lut 2012
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:50, 10 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Agu ale to ty uogólniałaś że problemy finansowe to wymówka jeśli chodzi o kolejne dziecko i że jak ktoś chce to może się utrzymac z jednej pensji. A jednak wychodzi troche inaczej, można ale nie każdemu sie to uda.
Cytat: | Generalnie poziom wykształcenia uczestniczek tego forum, i co za tym idzie pewnie sytuacja zawodowa i materialna jest ponad przeciętną. |
No nie wiem, nie uogólniałabym, można mieć mgr i nie pracować w zawodzie albo tez zarabiać w zawodzie ale za minimalną krajową albo nieco ponad.
Cytat: | Nie spotkałam się jeszcze z sytuacją, gdy zdolna osoba nie mogła studiować z powodu problemów materialnych rodziców. |
A ja się spotkałam, jak sie jest z mniejszego miasta to jest trudniej.
Cytat: | Nie mam stałej pracy i nie wiem, kiedy będę miała. Nie spieszyło mi się do tego tak, jak do założenia rodziny. |
Szczerze mówiąc mam troche podobny pogląd, w sensie że zalezy mi bardziej na założeniu rodziny niż na zrobieniu kariery zawodowej,ale to nie znaczy że nie chce pracować. zresztą nie wiadomo czy będzie możliwość utrzymania rodziny z jednej pensji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cera
za stara na te numery
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:00, 10 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Chciałam aktualizować pierwszą stronkę z lista...ale niewiele się tam zmieni, bo tylko ja się wykreśliłam hahah no chyba, że o kimś nie wiem.
Buziaki wielkie dla Was.
A bebe i mrówka? One chyba w ciąży tez są?
|
|
Powrót do góry |
|
|
ika
junior admin
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:11, 10 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
No właśnie z tym pracowanie to tak jest, można miec mgr ale nic to nie daje, bo nie ma pracy dla Ciebie Dla mnie też zawsze priorytetem było mieć rodzinę niż miec super fajna pracę i jestem z teoch powodu bardzo częśliwa, ze mam męża i dziecko, gdzie moje koleżanki obecnie nie mają ani pracy, ani rodziny. Ale z drugiej strony czasami nachodza mnie mysli, czy jakbym była singielką obecnie to czy nie łatwiej byłoby mi wejśc na rynek, pojechac nawet na drugi koniec świata za wymarzoną pracą...na pewno łatwiej, a może miłośc sama by się tez tam znalazła ? Ale nie ma co roztrząsać teraz, mnie bardzo boli obecnie to że tak ciężko z ta pracą i dlatego tez sama nie wiem co mam już robić. Ale te dylematy to dobrze znacie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
mrówka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 05 Mar 2008
Posty: 973
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 23:11, 10 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Małgorzatka napisał: | A bebe i mrówka? One chyba w ciąży tez są? |
eee to jak się nie wykreśliłam, to już zostanę - zaraz znów będzie aktualne "odległe planowanie"
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Starania o dziecko Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 90, 91, 92 ... 106, 107, 108 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 90, 91, 92 ... 106, 107, 108 Następny
|
Strona 91 z 108 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|