..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Cera

Ja i mój mąż jesteśmy szczerzy i szwagierka wie co na ten temat myślimy, bo po co ukrywać takie sprawy. Powiedziała: "jak Wam przeszkadza, to weźcie rozwód". Prosta sprawa, miodzio.

gagusia Przepraszam, że tak naskoczyłam na Ciebie, wybacz.
Zgadzam się z Tobą, to mnie tak denerwuje i czuję niesprawiedliwość.

Aniąt

Dona, u nas też tak było: ślub po IV roku, nasze stypendia, moje pieniądze za korepetycje oraz od rodziców na utrzymanie studenckie, które i tek dostawaliśmy Wesoly

Bardzo się cieszę z tego naszego studenckiego jeszcze małżeńskiego pierwszego roku razem w wieku 23 lat Wesoly

Karafka

malgorzatka twoja szwagierka to wyrachowane babsko, naprawde wspolczuje, bo wiem jak taka rodzinna sytuacja moze wkurzac. nie wiadomo tez co zrobic, wkoncu rodzina. ale chyba bym gdzies to sprobowala zglosic.

co do komorki spolecznej to z tego co pamietam ze szkoly nawet to byla to rodzina. a ja z moim n nie bylam rodzina

nie spelnialam wszystkich wymogo komorki spolecznej. ale wlasnie musze poszukac cos na ten temat?
w wolnym zwiazku nie mam praw spadkowych, jedyne prawo co mialam to to, ze nie musialam zeznawac np w sadzie przeciwko mojemu N. wielce mi duzo nie? dlatego komorka to rodzina, a o rodzinie pisze na wiki tak:

Smużka

Nasze "motylki" w dniu pierwszej wyższej okazały się jałowe (i dobrze póki co). Mruga

Dona

w dniu pierwszej wyzszej?
toz to najlepszy czas do staran.... Mruga

oj ryzykujecie

Smużka

Ale nasienia było mało, bo jakoś tak wyszło, że je intensywnie zużyliśmy wcześniej.

Karafka

niezle

fajnie tak moc ryzykowac napewno, u nas nie przejdzie Cool

ale teraz przynajmniej nie bede miec nieslubnego dziecka jak cos

Smużka

Dostałam wyniki cytologii.
Jedyneczka!

buba

Ha! To super

Olenkita

silva

fantada

Silva - masz cytat z TP. Mnie nieco wkurzył ton tego artykułu i go ostatecznie nie przeczytałam w całości Mruga

Wkurzyło mnie to, że miałam wrażenie, że Prusak (czemu może nie należy się dziwić, bo jest księdzem) pisze o tym orgazmie, jakby to była tylko i wyłącznie kwestia złej woli kobiety, że ona go nie przeżywa tak intensywnie, bo przecież może... W ogóle bez słowa, że to może być trudne itd. Ale może wrócę do niego i przeczytam całość to będę miała inny stosunek... Ale ostatnio mnie męczy cała ta "seksualna" katolicka publicystyka. Po pierwsze: niech małżonkowie o to dbają Mruga

Po drugie: mam wrażenie, że jednak do zbawienia bardziej potrzebna jest modlitwa niż dobry seks, a mi to pierwsze znacznie słabiej wychodzi Mruga

To takie moje bardzo subiektywne zdanie i dość ogólne, więc nie oburzajcie się.

Ech. Dmucham na moją owulację, bo chcę, aby była później niż wcześniej. Jedziemy na tydzień i bardzo chciałabym, aby 3 faza była po nim, żeby nic nie stracić. Eh, a dzisiaj śluz taki, że hej, więc się martwię, że mi zaraz tempka skoczy Smutny

silva

Dona

no przecież do zapłodnienia wystarczy jeden plemnik

Może on być właśnie w takim "zubożonym" nasieniu.ja tam bym się bała