..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

ika

I to jest dobre podejście, takie planowanie nie ma sensu, życie samo weryfikuje. Ja tak planowałam co do miesiąca, nieraz i dnia, a wtedy dobrze jakbym zaszła, bo wtedy się urodzi...a w pracy to wtedy to i tamto i będą wakacje, to dwa miesiące z dzieckiem posiedzę spokojnie...no i tyle sobie naplanowałam, że widać rezultaty właśnie...jedno wielkie nic

luka

Skąd ja to znam Ikuś... Eh

maniusa1

Chyba każda z nas początkowo ma podejscie planowania - ja tez planowalam z miesiaca na miesiac i nawet stwierdzilam jak sie do grudnia nie uda to przerwa w staraniach, bo od paxdziernika na studia Wesoly

I co wyszło?? Dzidzius urodzi sie pod koniec paxdziernika a ja od pierwszego zaczynam studia zaoczne w miescie oddalaonym o 200 km!! Wesoly

Przed ciaza mialam plany, ze na macierzynskim bede pracowac - tylko, ze w domu - a teraz bedac drugi miesiac na zwolnieniu, juz szukam sobie kogos na zastepstwo, i nie zamierzam wracac nawet do pracy po macierzynskim Wesoly

Tez myslama, ze ciaz to nie choroba - a jednak zycie weryfikuje szybko stan rzeczy. Dostalam zakaz od mojej gin pracowania. L4 na sile - choc mowilam, ze pracuje u tescia i jak nie mam siy to nie ide do pracy - ten argument do niej nie przemawial.

Kiedy zachodzi sie w ta upragniona ciaze, wszystko staje na glowie. A zwlaszcza jak nie doszlo do normalnego poczecia i bylo ono wspomagane chocby w najmniejszy sposob, czy jesli ciaza jest zagrozona. Studiow nie odpusze - jak sobie nie poradze to trudno, ale tak latwo sie nie poddam. Do nowej sytuacji zawsze mozna sie dostosowac - nawet trzeba Wesoly

I jak ktos powiedzial - nie ma odpowiedniego momentu na dziecko
Wesoly

okoani

ika

A ja na początku planowałam i nic z tego nie wyszło, trochę pokory i już jest mi to obojętne, byle było...a Bóg i tak zrobi swoje i będzie tak jak chce...poza tym teraz to już każdy czas będzie dobry, bo licząc od teraz, dziecko urodzi się już na ostatnim semestrze studiów, gdzie nie ma tyle zajęć, tylko pisanie pracy Wesoly

Cera

Puk, puk! Tak rzeczywiście, z tym planowaniem tak strikte nie ma co..ja w każdym razie w tym roku na bank wypadam z kolejki.

fantada

Małgorzatka, teraz patrzę na Twoje suwaczki i tak się zastanawiam: czy wasze pierwsze dziecko poczęło się w noc poślubną?

Ja nie wiem, czy my wypadamy z kolejki Mruga

Na razie coś jeszcze sprawia, że pewnych granic nie przekraczamy. Trzymam się zasady, że nie planuję życia na więcej niż 3 mc do przodu Mruga

Do sierpnia raczej nie zajdziemy Mruga

Karafka

dwa dni temu mowi m po mnie: kasia, a moze powinnismy wczesniej se dziecko zrobic? a ja na to: chlopie ciebie chyba calkiem powalilo!!
no i po temacie

malgorzatka to fajnie Wesoly

Natalka

Najfajniesza jest sytuacja, kiedy nie planuje się poczęcia, ale jeśli już to się stanie, to potrafi się tak przestawić swoje plany, aby dziecko było ich wspaniałym uzupełnieniem...
Ciekawe czy kiedyś dojdziemy z mężem do takiego podejścia...
Choć muszę napisać, że po latach radykalnego odkładania poczęcia, mój mąż powolutku zmienia nastawienie...
Gdy ostatnio powiedziałam mu, że jego przyjaciel pewno zostanie tatą juz w tym tygodniu ( jego żona miała dwa tygodnie temu skurcze przepowiadające, choć termin ma na sam koniec kwietnia) westchnął: ,,Ale mają fajnie..." A potem zastanawiał się jak wyglądałoby nasze drugie dziecko.
Także lepiej nie nalegać na faceta, a jedynie modlić się...Przekonałam się na własnej skórze. Co do ciąży i terminu porodu- każda pora roku ma swoje plusy i minusy. Zawsze chciałam mieć dziecko wczesno- wiosenne, ale to wiąże się z chodzeniem z brzuchem całą zimę, kiedy ciężko się w cokolwiek zapiąć, na chodnikach ślisko, itp, itd...

Cera

fantada

nie, synek nie jest owocem nocy poślubnej. W następnym majowym-czerwcowym cyklu się począł.

kasikk-wypadam w sensie, że w tym roku na pewno planowac nie będziemy (miały byc okolice listopada) i jeszcze zapewne długo nie, co nie znczy, że nie zajdziemy w ciążę.

fresita

hormony mam dobre ale pokopało się z inna częścią ciała...narazie musze odkładać nie wiem na jak długo Smutny

Cera

Dobrze, że hormony w prządku. Jeśli mogę zapytać, z czym nie jest za dobrze?

fresita

jutro powinnam wiedziec cos wiecej to moze napisze

Cera

Oby nic poważnego.

fresita

no właśnie zanosi sie jednak, że to coś bardzo poważnego...