..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Cera

Oj kurcze, niedobrze. Ja jednak będę sie trzymać dobrej myśli i Ty też tak zrób. Daj znać jak si,ę czegoś dowiesz.

buba

Fresita, wspieram modlitwą!
Trzymaj się!

fantada

A ja teraz patrzę, że Ika jest w ciąży. Gratulacje!

My wczoraj mieliśmy poważną rozmowę o planowaniu dziecka. Mąż mógłby już, ale ja go sprowadzam na ziemię. Nie mamy stałej pracy (on ma od września, ale tylko na rok, bo na zastępstwo

). Ja od dawna nic nie mogę sobie znaleźć. Mieszkania własnego nie mamy, choć nie musimy płacić za wynajem (wielki plus!), ale mieszkanko jest małe (pokój z kuchnią). Nawet jak chcemy to zamieszkać z dzieckiem to trzeba odłożyć kilka tysięcy na remont i przystosowanie go "do kołyski". Masakra

Więc na razie ustaliliśmy, że do grudnia/stycznia trzymamy się w miarę zasad npru (w miarę

) i ja w tym czasie staram się przygotować do ciąży (przede wszystkim ćwiczenia kręgosłupa i praca nad kondycją). W styczniu zobaczymy, czy już porzucamy npr czy dajemy sobie więcej luzu, a z pełnymi staraniami ruszymy latem. Boję się, że na wiosnę przyszłego roku nadal będzie finansowa dupa blada jak teraz i wtedy myślę sobie, że najlepiej zajść w ciążę przypadkiem Wesoly

fresita

nie jest zle, nie mam nowotworu Wesoly

ale w maju jeszcze kolejne badania i jesli wynik bedzie ok-zielone swiatlo Wesoly

Karafka

uffff

buba

Na szczęście! Wesoly

Cera

Ulga! Wspaniała wiadomość!

gosica502

To super fresita Wesoly

Fantada, popieram, też uważam że najlepiej byłoby przypadkiem Wesoly

okoani

fresita - no to całe szczęście :* i trzymam kciuki za dobre wyniki w maju.
fantada - fajnie, że podjęliście już jakieś konkretne decyzje Kwadratowy

buba

Wiecie, co ostatnio trochę sobie myślałam i doszłam do wniosku, że szkoda że nie jestem z tych, którym instynkt macierzyński włączył się parę lat później.
Teraz co mi po tym pragnieniu?
Trochę staram się zdusić, nie podsycać, a mimo to jest przykro.
Najgorsze, że oboje z M. baardzo chcielibyśmy już mieć dzieciaczka.
Ja wiem, że trzeba podejść do tego rozsądnie, że teraz to byłoby po prostu głupie itd., ale kiedy M. mi tak mówi, to aż się serce kraja... Smutny

Wy macie jakieś "sposoby", jak sobie z tym radzicie, z taką niesamowicie odległą perspektywą?

kukułka

ja mam jeden. modlitwa

Cera

Ja tak jak pisałam w pierwszym początkowym poście..to jest wewnętrzna maskara. Jeszcze niedawno stale czułam "to coś", które ciągnęło do dziecka kolejnego. Teraz kiedy z przedszkola nici, praca ledwo zipie a od września nie wiadomo czy będzie miał kto przy maluchach być będę siedzieć w domu. To mnie wewnętrznie rozwaliło i to uczucie już nie jest stałe, przychodzi falami.

Jak walczyć..ja wbijam sobie do głowy, że muszę kierować się nie instynktem a głową i być twarda, ale jak widać zamiast przystopować z seksem to my hm, w drugą stronę i kusi, kusi...
Tego nie da się pohamować za bardzo.

buba

fantada

Ja właściwie nie mam żadnego instynktu Wesoly

Chyba

Mam nadzieję, że zrodzi się we mnie przez ten rok takie prawdziwe, prawdziwe pragnienie - to musi być niesamowite. Ale może ja tak nie mam po prostu. Pewne jest, że dziecko to jest cudowna istota, mały człowiek i w ogóle dla mnie jest niewyobrażalne: że jak to, że niby się kochamy i z tego powstaje dziecko? Jak to w ogóle możliwe? Nie dziwię się, że popowstawały te wszystkie historie o bocianach i kapuście, bo przecież wiedzę biologiczną mam, a to jakies takie niepojęte jest i tak Kwadratowy

Zobaczymy, co przyniesie czas.

Buba, a czemu wy musicie odkładać?

okoani