..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

buba

Małgorzatka, będę trzymać kciuki!
Pewność siebie to podstawa (chociaż u mnie to nieraz bardziej pozory).
Pomodlę się za Ciebie!

A nie dowiem się jak Ci poszło, bo znów na 4 dni wyjeżdzam i bez internetu będę...

Cera

Pewna siebie to ja nigdy nie byłam i pewnie już nie bedę, ale taka moja natura.

Dzięki.

ED. na pw zerknij.

Karafka

no i jak malgorzatko?

walecznaS

Cera

hej!

Niestety nie udało się, jakoś muszę przeżyć.

Dona

przykro mi, ale nie trać nadziei...
w końcu sie uda...
Trzymam kciuki!!!

Cera

Nie, załamki nie ma bo ja pracuję, dobrze zarabiam tylko szukam innej bardziej pewnej pracy. Trudno, brnę dalej.

fresita

Cera

Fajny czas macie, teraz w zasadzie też bym chciała (nie długo oczywiście) aby trochę jak już zaczniemy potrwało, bo wcześniej raz i już dzidzia zawitała.

Po badaniach szczegółowych wyszło, że moja wada na dzień dzisiejszy nie przeszkadza w byciu w ciąży ani porodzie naturalnym, czyli najlepiej zawczasu się zacząć starać, bo jak się choroba nasili to może być lipa. A się nie zapowiada w najbliższym czasie...mam teraz napady ciążowe ale już nie tak intensywne.

fantada

U nas na razie stanęło na tym, że do czerwca (to i tak raptem 9,5 mca!) odkładamy. Nie jakoś restrykcyjnie, ale trzymamy się zasad tak jak do tej pory. Od czerwca dajemy sobie luz i na wakacje jedziemy bez npru. Ciary mi przechodzą na samą myśl o tym Mruga

Ale nie chcę odkładać w nieskończoność. Może i jesteśmy młodzi, ale moi rodzice nie (a to będzie pierwszy wnuczek), dziadek już w ogóle jest bardzo sędziwy i będę przeszczęśliwa jak w ogóle zdąży zobaczyć prawnuczka (mam nadzieję, że tak). Jak za rok nasze warunki materialne nie będą idealne to trudno - jakoś sobie damy radę Laughing

buba

Super, że coś ruszyło! Wesoly

I że już wiecie kiedy mniej więcej!

Cera

Ja już myślałam, że działacie a Wy jeszcze się zastanawiacie. W zasadzie 9 miesięcy to dobry okres aby się przygotować na ciąże fizycznie więc może wygospodaruj ten cvzas na takie właśnie sprawy-szybciej minie.

fantada

My się cały czas zastanawiamy Mruga

Ja mam dużo obaw. Może byśmy byli bardziej rychliwi, gdybym miała etat. Tak rok temu, półtora to myślałam, że po studiach znajdę pracę, jak etat to w ciąży to i macierzynski się nalezy. Niestety nie jest tak kolorowo. Jest bardzo kiepsko Wesoly

Ten czerwiec/lipiec bardzo mi się podoba. To taka konkretna data, mogę się przygotowywać i oswajać. Nie jest tak, że ja wyczekuję tego czerwca

Ćiwczenia fizyczne to priorytet i za to musze się zabrać!

Cera

Po raz pierwszy stwierdzam fakt, że albo rzeczywiście Ktoś kieruje moim życiem zawodowym tak abym odkładała kolejne dziecko na świętego Dygdy co go nie ma nigdy albo właśnie całkowicie na odwrót-właśnie teraz dziecko, bo potem będzie już tylko pomiędzy tym praca .. pewnie wydarzenie z podtekstem: kobieto czy Ty odczytujesz znaki, które Ci daję, czy widzisz, że to nie ten czas aby pracować zawodowo, teraz czas na rodzinę i dla rodziny, nic na tym nie ucierpisz... serio juz świruje, naprawdę.

We wtorek po raz kolejny idę do mojej kierowniczki z zapytaniem czy pani burmistrz będzie tworzyć etat czy dalej będę ciułac na poniewierkę z niewiadomą przyszłością w zawodzie. Ok, poszłyśmy na gminę i oczywiście dowiedziałam się, że na lata 2011-2013 nie przewiduje zwiększania datków na ten sekator opieki w naszej gminie. Mnie nerw, kierowniczkę jeszcze większy bo jej ludzie (serio) przychodzą do biura i na kolanach proszą o przydział pomocy w opiece nad ludźmi ciężko chorymi, którcy odsyłają ze szpitali lun odrzucają z domów opieki. Zadała pytanie p. burmistrz: w takim razie niech pani mówi tym ludziom, że nie mamy pieniędzy, niech pani patrzy ma ich twarze i oczy pełne łez... Aż mną drgnęło ale nic nie powiedziałam ... ona też nie tylko nas grzecznie pożegnała.
Na drugi dzień telefon z tego samego DPSu co wyżej ... po raz 3 w ciągu roku czasu. No to ładnie sobie myślę.. to teraz mój czas w końcu. I co... to samo. Wszystko super gacie szmacie, z pytaniem czy mogę od razu zacząć... Nie-od 10 października odpowiadam. Tak więc żegnam.

Ja to czuje po prostu, że tak to się splata wszystko, że niby coś się dzieje ale tak na prawdę stale mi nad głową wisi "coś" bliżej nie określonego, że praca może poczekać, że nie to jest ważne teraz, że powinnam skupić się nad czym innym. Czy ja wariuję?

Fantada, jak tam? Ćwiczysz coś?

Dostałam broszurę z nfz na cytologię.

fantada

Moim zdaniem nie świrujesz Wesoly

Musisz to przemyśleć i przemodlić, ale może właśnie teraz jest czas na dziecko. Ja miałam przez moment taką myśl, żeby zajść w ciążę i wrócić na rynek jak się trochę sprawa z pracą poprawi. Ale to nie był i nie jest najlepszy pomysł w moim wypadku. Z resztą - jakby Panu Bogu zależało to by się postarał o dziecko dla nas, bo nie jesteśmy przesadnie restrykcyjni w I fazie. A teraz trochę się zaczęło układać, mam plan na najbliższy rok i tego się trzymamy. I tak sobie myślę, że skoro teraz zaczęło się układać tak, że lepiej poczekać z dzieckiem to czekamy.

Zaczynam pomału ćwiczyć callanetics z filmem. Planujemy chodzić na basen, może na tańce. Pogoda jest niezła, więc jeszcze można na rower śmigać, ale z reguły jakoś czasu na to nie ma, a mi się samej średnio chce... Najchętniej zapisałabym się na jakieś zajęcia typu pilates, ale nie bardzo mamy na to kasę, a ćwiczenia w domu są za free

Basen jest tani, tańce, które znalazłam też - no i jedno, i drugie z mężem mogę robić Wesoly