..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

ika

A na czym stanęło?

silva

ja nadal trawię...
stanęło na tym, że temat jest otwarty, choć myślałam, że go ostatecznie zamkniemy...

buba

Bebe, cieszę się bardzo, że u Was sprawa idzie do przodu. Wesoly

I zazdroszczę po cichu. Mruga

Silva, chyba bym nie wytrzymała, gdyby mąż mnie tak przekonywał.

Trochę żartuję, jasne że trzeba do wszystkiego z rozsądkiem pochodzić, ale rzeczywiście za parę lat nawet jak praca i warunki będą, to już może być za późno.
Twoje dziewczynki by się bardzo ucieszyły chyba? Wesoly

silva

tak, dziewczynki by się ucieszyły, ale obecnie ja widzę same minusy
nie potrafię optymistycznie spojrzeć w przyszłość...

fantada

U nas początkowo był plan, że zajdziemy w ciążę, jak będę mieć pracę na umowę normalną. Tymczasem nie mam pracy w ogóle. Może to nierozsądne, ale nie chcemy czekać wieki, aż w końcu się ustabilizuje... Ludzie i w gorszych czasach kryzysu rodzili dzieci Mruga

Czekamy na dwie inne kwestie. Generalnie z męża pensji się utrzymamy, a ja będę szukać zajęć niezależnych, które mogę robić czy siedzą w domu z dzieckiem, czy bez - mam taki plan, że powinno dać radę.

No, ale czekamy do wiosny albo lata. Oby nie dłużej! Wesoly

Cera

Fantada, mu tez długo czas żyliśmy we 4 z pensji męża i do tego jeszcze odkładaliśmy na remont. Zaciskanie pasa nas nie wykończyło a zmobilizowało.

Silva, ale to najbardziej co Cię martwi?

ika

Przypuszczam, że choroba. Przecież przed nią silva była pełna optymizmu...a na pewno było go więcej.
Moje zdanie jest takie, że kryzys jest wszędzie, ciężkie czasu zawsze nadchodzą i pracę zawsze można stracić. Na dziecko w sumie nigdy nie jest idealny moment, bo zawsze można coś sobie znaleźć.....tylko ta choroba Smutny

Cera

Tak Ika, masz rację i dlatego najlepiej by było, żeby dziecko nas zaskoczyło jak nas Martusia. Teraz też bym tak chciała.

ika

No chyba najgorzej jest podjąć własnie świadomą decyzję. A z zaskoczenia to już nie ma odwrotu i jakoś być musi.

Cera

Właśnie!

fantada

Myślę podobnie, choć teraz już chyba jestem w stanie świadomą decyzję podjąć. Chyba - zobaczymy, jak przyjdzie co do czego. Jedyne co nas wstrzyma to jeżeli mąż nie będzie miał przedłużonej umowy/innej pracy. To już by była lekka przesada decydować się na dziecko w takiej sytuacji

W jakim czasie po ślubie zaszłyście w pierwszą ciążę? Bo jeśli my zajdziemy w okolicy wakacji to u nas będą 3 lata - myślę, że to sporo, ale młodo (na studiach) wzięliśmy ślub.

Czasem naprawdę mi kogoś brakuje obok nas Wesoly

mamma

dla mnie bardzo dobrym wyciem z sytuacji byłaby jakaś praca którą mogłabym wykonywać w domu jednak nie przychodzi mi za bardzo do głowy co mogłabym robić, przeglądając ogłoszenia tez jakoś takich nie widać

ika

fantada ja zobaczyła dwie kreski dokładnie dwa dni po naszej drugiej rocznicy ślubu. Ślub braliśmy jak ja miałam 20 a mąż 22 lata.

silva

dziewczyny ja już mam dwie córki
starsza na dniach skończy 10 lat!
mam dzieci, nie brakuje mi pieluch i bezsennych nocy
stworzyłam im idealne warunki, z trzecim zrobi się problem lokalowy
typu gdzie starsza będzie mogła do późna odrabiać lekcje itp.?
z mojej pensji NIE jesteśmy w stanie się utrzymać (i tu nie chodzi nawet o zaciskanie pasa, ale zapłacenie wszystkich naszych zobowiązań, na które moja pensja nie wystarcza)
a mąż już od dwóch lat szuka czegoś na stałe, teraz stracił nawet czasową pracę i nie ma NIC
do tego owszem dochodzi moja choroba i drogie leki
sorry, ale moja sytuacja jest zupełnie inna od Waszej

Agrafka