..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

kukułka · Wysłany: Wto 19:33, 06 Mar 2007 Temat postu:

Powinnam była napisać "wcelowało nam się" samo, bez zmuszania sie i dostosowywania całego świata do tego - to miałam na mysli. Chodzilo mi o to,z e nie obserwowałam swojego organizmu "w celu". nie lubię go obserwowac ani "w celu" uniknięcia, ani "w celu" planowania, bo potem sprowadzałoby sie to tlyko do tego, zę zyje sie tylko cyklem i od niego uzaleznia wszytko. Gdyby były problemy z poczęciem - wtedy bym obserwowała "w celu".

Brrrrrrrrrr, jak mnei to denerwuje, ze każecie sie na tym forum z najintymniejszych rzeczy człowiekowi tłumaczyc, ot np z tego, co to jest "pewna intencja" modlitwy i dlaczego nei ejst wyrażona wprost. mam wrażenie, nie, mam odczucie, ze niektórzy zbyt mało delikatnosci mają....

Aha, pewna intencja to nie był ten cud, który sie wydarzył, tylko cos, co wciaz jest aktualne - to takie info, gdyby ktos sie chciał pomodlic.
Chyba zaśmiecilismy wątek Słonka....

Dona · Wysłany: Wto 20:43, 06 Mar 2007 Temat postu:

kukułka · Wysłany: Wto 20:51, 06 Mar 2007 Temat postu:

Co jest najwspanialsze? uzaleznianie cąłego życia od dnia cyklu? Zwłaaszca u kogos, kto np nie ma PMS??????????? Alvbo żartowałaś, bo juz nie wiem, na kogo te wściekłe buźki, na mnie, czy na NPR.
Wiedze o cyklach mozna wykorzystac, z tym sie zgadzam, ale żeby WSZYTSKO jej podporządkować, a do tego sie u mnie stosowany kiedys npr sprowadzał, to uważam za przesadę.
Osobiście uważam, zę nPR jest OK, ale nieortodoksyjny, czyli bez LAMów i cyrków po porodzie. Ale to juz przeciez nie jest NPR w ścisłym tego słowa znaczeniu.
Żeby była jasnośc - nie jestem przeciw NPR, jestem przeciw podporzadkowaniu temu wszytkiego. Słowem, człowiek nie jest dla NPRu, tylko NPR dla człowieka....

Dona · Wysłany: Wto 21:01, 06 Mar 2007 Temat postu:

ojej
kukułko

no chyba juz dostatecznie długo udzielasz sie na forum (i mam nadzieje czytasz co poniektóre wypowiedzi) , zeby znac moje zdanie na temat NPR-u

no chyba te buzki dokładnie podkreśliły, ze pisze z ironia... Wink

Moje poczatki NPR-u tez były takie, ze całe zycie mi sie podporzadkowało obserwacjom itd..
na szczescie z czasem nabiera się doswiadczenia- i człowiek mądrzeje...

mozna zaczać podchodzic normalnie do NPR-u.

uff ja az roku potrzebowałam..

kukułka · Wysłany: Wto 21:06, 06 Mar 2007 Temat postu:

NPR jest cztyms, co dotyczy dwojga i ma wpływ na relację, wiec nie chodzi o to, czy jedno sie przekona, tylko czy oboje małzonkowie uznają, zę to w ich relacji ma sens: Przykład: maz marynarz, zona przekonana do ortodoksyjnego npr. Absurd sam w sobie....