..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

koszatniczka · Wysłany: Śro 16:15, 12 Mar 2014 Temat postu:

Ewcia, ty to kawał porządnej i silnej kobiety jesteś... Ja tyle nie udźwignę, bo to połowa mojej wagi! A na tą wagę nie składają się tylko mięśnie Embarassed

Ja trafiłam na jakieś takie artykuły które straszyły czego to nie można robić w ciąży i co trzeba i jakoś mnie to przygnębiło... może dlatego, że pierwszy był o tym, żeby iśc na randkę, wyjechać na wycieczkę i dalej w duchu "wyszalej się bo potem koniec"

mamma · Wysłany: Śro 16:34, 12 Mar 2014 Temat postu:

jasne że do wszystkiego trzeba podchodzić ze zdrowym rozsądkiem koszatniczko Mruga

jak piszą że trzeba rzucić palenie albo brać kwas foliowy to jasne i bardzo dobrze, ja nie pale więc nie muszę

pić można po owulacji podobno do terminu @, bo nawet jak dojdzie do zapłodnienia to minie jeszcze kilka dni żeby komórka jajowa dotarła do macicy, a nie wiem i tak czy od razu po implantacji już pobiera od matki składniki odżywcze, ja mam długie fazy lutealne więc pod koniec sobie odpuszczam już alkohol Mruga

ewcia87 · Wysłany: Śro 16:43, 12 Mar 2014 Temat postu:

koszatniczka, dla mnie to też połowa wagi... przedciążowej Mruga

Nieraz trzeba było 30kg targać, to się nauczyłam (i to w taki sposób, że sobie krzywdy nie robiłam). Swoją drogą, kiedyś nie byłam w stanie się podciągnąć na rękach. A tak sobie sprawdziłam jakiś rok temu (bo skoro takie wory noszę, to może i to dam radę) - pozytywnie, udaje się Mruga

raz, max dwa razy i odpadałam, a teraz nie próbuję, ale fakt - power jest

...ale to juz zasługa mojej nieco siłowej pasji Mruga

wyrobiło mi to bice i bary

Z dobrych rad na przed zajściem to przegląd zębów - zrobiłam sobie serwis, kolejna rzecz "ponadnormatywna", którą zrobiłam, to zaszczepienie na WZW B pod kątem ew. cesarki. Kwas foliowy też brałam przed. Poza tym: nie palę, piję rzadko (mogę nie pić wcale - żadne wyrzeczenie, więc nie piłam), żreć i tak się starałam w miarę zdrowo, po prostu żeby o organizm własny dbać, podobnie z umiarkowaną* aktywnością ruchową, najlepiej na dworze. No i tyle w sumie. Chyba nic straszliwie kosmicznego.

A co wyście takiego kosmicznego w tych zaleceniach widziały?

* albo i mniej umiarkowaną

nie ma to jak się skatować 30km po lesie w nocy albo powbiegać na górne piętra wieżowca Wesoly

EDIT: tym wyszaleniem się jakoś nie przygnębiałam za bardzo, bo znam trochę aktywnych matek i mam nadzieję, ze tego co lubię i chcę robić nie będę musiala skreslać raz na zawsze. Może już po prostu taka stara jestem, że mnie szaleństwa tak nie pociągają

Cera · Wysłany: Śro 16:45, 12 Mar 2014 Temat postu:

Ja pracowałam do 7 miesiąca ciąży ...podnosiłam dużych ludzi(ok, 80 kg, leżące osoby) codziennie przez ten okres ale bacznie się obserwowałam, by czegoś nie przeoczyć.

koszatniczka · Wysłany: Śro 18:12, 12 Mar 2014 Temat postu:

Ewcia - szacun, 30kg bez robienia sobie krzywdy to niezła gimnastyka Wesoly

Małgorzatka - podziwiam

Ja to bardziej o tym wyszaleniu myślałam niz o diecie czy kwasie foliowym, ale też jak dobrze się rozejrzę to bez przesady - jest mnóstwo par które dziecko tak bardzo nie ogranicza.
Był taki wątek gdzie Ika napisałam że chyba z półrocznym dzieckiem w tatrach byli Wesoly

ika · Wysłany: Śro 19:46, 12 Mar 2014 Temat postu:

Koszatniczko a bylismy bylismy i to mial 5 miesiecy jeszcze Mruga

Ale wszystko zalezy od dziecka na prawde, nasz byl spokojniutki i dalo sie go zabrac w wysokie gory w chuscie bez prostestow Wesoly

Zreszta my z mezemy jestesmy tacy ze tez nie wyobrazamy sobie siedziec na tylko bo sie da tylko z glowa trzeba podejsc Wesoly

A co do staran to wlasnie nie wolno popadac w paranoje...ja jak sie zaczelam starac o L. to pamietam jak lazilam po sklepie i czytalam wszystko i wybieralam super produkty zeby na przyszla ciaze ogranizm byl.zdrowy....ale po roku mi sie znudzilo i jadlam tak jak zawsze

Uzywek nie stosuje, kwas foliowy tylko bralam Wesoly

ewcia87 · Wysłany: Czw 13:43, 13 Mar 2014 Temat postu:

No właśnie, Tatry były w zeszłym roku. W tym to mimo wszystko się nie piszę Mruga

ale może w następnym chociaż dolinki pomęczę. Z Orlą rachunki niewyrównane i wcale nie zamierzam odpuścić :>

babajaga · Wysłany: Pon 0:09, 24 Mar 2014 Temat postu:

"Leczenie należy przerwać na jeden cykl przed planowaną ciążą"

jak to rozumiecie? jeśli przerwę leczenie w tym cyklu, to w następnym już można się starać? Czy trzeba przeczekać jeden cykl bez leczenie i bez starań?

brain · Wysłany: Pon 6:03, 24 Mar 2014 Temat postu:

Cykl poprzedzajacy starania trzeba zostawic na dojscie do siebie. Czyli ja to rozumiem tak, ?e przerywam leczenie, cykl bez staran, miesiaczka i kolejny cykl ju? ?e staraniami.
A ty jak myslisz?

koszatniczka · Wysłany: Pon 9:12, 24 Mar 2014 Temat postu:

ja też bym to tak zrozumiała - jeden cykl bez starań i bez leku. Pewnie, żeby mieć pewność, że organizm sie oczyścił

babajaga · Wysłany: Pon 9:39, 24 Mar 2014 Temat postu:

Może i tak, chociaż wolałabym już nie czekać

No ale jak trzeba to trzeba. Tak pewnie będzie bezpieczniej.

koszatniczka · Wysłany: Pon 10:21, 24 Mar 2014 Temat postu:

nie wiem co tam brałaś, ale jak czasem słucham męża jak niektóre leki działają (na poziomie komórkowym), to może lepiej poczekaj...

babajaga · Wysłany: Pon 12:38, 24 Mar 2014 Temat postu:

nie brałam tylko się smarowałam, a właściwie jeszcze smaruję isotrexem. wiem, że izotretynoina miejscowo nie jest aż tak niebezpieczna jak doustnie. Podczas wizyty u dermatolog zapomniałam się spytać dokładnie, bo planowałam i tak przerwę w staraniach z przyczyn wyjazdowych, ale po ponownym przemyśleniu to gdyby nie te leki to w kolejnym cyklu znów z chęcią byśmy się postarali

buba · Wysłany: Pon 12:46, 24 Mar 2014 Temat postu:

Babajaga, tretynoina jest bardzo dla poczętego dziecka szkodliwa, nawet na skórę!
Trzeba poczekać ten cykl i to tak zdecydowanie.

babajaga · Wysłany: Pon 12:58, 24 Mar 2014 Temat postu:

no w końcu wyczytałam gdzieś konkretnie, że trzeba poczekać 4 tyg od zaprzestania stosowania do ew. zajścia w ciążę, więc poczekam.