|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kryśka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 1030
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 10:38, 14 Gru 2006 Temat postu: Święta u starajacych się |
|
|
Ida Święta. Już w dziale: "Kuchnia" pisałam, ze za nimi nie przepadam (w końcu całe to forum to narzekalnia ).
W tym roku dochodzi jeszcze jeden powód niechęci do świąt: otóz spodziewam się, jakich wysłucham życzeń od większości rodziny: "DZIECKA". I co odpowiadać?
Do tego zapewne wysłucham zachwytów nad dziećmi kuzynki, brata itd. Mamy w rodzinie osoby, które ledwo wiążą koniec z końcem i ja w ich obecnosci staram się nie chwalić nowym samochodem (Toyota corolla - Nane ), planami wakacji za granicą, nie opowiadać, ze mój połówek dostał podwyżkę itd. dzieląc się opłatkiem nie życze im: żebyście sobie wreszcie porządny samochód kupili" albo "spłacili długi". A mam wrażenie, ze osiągnięcie tych rzeczy bardziej zalezy od ludzkiej woli i pracy (bez głupich skojarzeń ) niż poczęcie dziecka. Dlaczego inni jakoś nie mają na tyle taktu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 10:41, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
jak masz bliski kontakt z takimi osobami, to można powiedzieć, że ci to sprawia przykrość. a jak to są złośliwcy bądź osoby pozbawione taktu, to mnie się bardzo nieasertywne odpowiedzi cisną na klawiaturę...wrrr
nie lubię takich
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kryśka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 1030
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 10:56, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Jest kilka grup:
1. Część nie robi tego z czystej złośliwości - po prostu dla nich poczęcie dziecka było najprostszą rzecza na świecie i nie domyślają się, ze komuś się może łatwo nie iść.
2.Innym wydaje się, ze nie mamy dziecka, bo nie chcemy, więc uważają za swój obowiązek nas przekonywać, jakie to maluchy sa słodkie i starszyc mnie tykającym zegarem biologicznym.
3.Inni z kolei mają dziecko, ale kiepską pracę (lub nie mają jej w ogóle). Z jednej strony nam zazdroszczą (dają to jasno do zrozumienia), z drugiej strony odczuwają nad nami pewną wyższość. Albo dlatego, ze maja "coś" czego my nie mamy, albo odczuwają moralna przewagę nad "karierowiczami".
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 11:13, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
tak czy inaczej, to po prostu NIE ICH INTERES! ludzie lubią ustawiać innym życie... współczuję ( mnie się niektórzy czepiają że mam za duzo dzieci, jeśli cię to pocieszy)
|
|
Powrót do góry |
|
|
kajanna
za stara na te numery
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:15, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Oj, ja też o tym myślę od pewnego czasu. I nawet nie boję się samych życzeń, tylko swojego własnego zachowania...
Na szczęście Wigilię spędzamy tylko z teściami, moimi rodzicami i siostrami męża, którzy, wiem na pewno, dobrze nam życzą i taktu im nie brakuje.
Dalszą rodziną się nie przejmuję, wścibskim ciotkom widywanym raz na rok na pytania w stylu "a czemu jeszcze nie masz brzuszka?" potrafię odpowiedzieć "a dlaczego tak to ciocię interesuje?" albo "bo się odchudzam" (oczywiście z uroczym uśmiechem ).
Trzy lata temu Święta wypadały akurat pół roku po naszym ślubie, więc wszyscy bliscy nam takie życzenia składali, ale wtedy właśnie podjęliśmy decyzję o staraniach, więc raczej nas to bawiło i przyjmowaliśmy to z radością.
Najgorsze były święta w ubiegłym roku, bo w listopadzie miałam zabieg i zupełnie nie zdążyłam się jeszcze pozbierać. Prawda jest taka, że mieliśmy się w święta ze wszytskimi podzielić radosną nowiną, to miały być takie święta zupełnie specjalne, wyjątkowe... a wyszło jak wyszło... :sad:
Przez miesiąc płakałam mężowi w rękaw, że ja opłatka nie zniosę, że się rozryczę przy wszystkich... Bardzo się bałam. No i chyba mąż ze wszystkimi porozmawiał, bo takich życzeń nie było, a przynajmniej nie wprost. Ale jak sami z mężem sobie życzeniami składaliśmy, to nawet mówić nic nie musieliśmy, i tak mi łzy stanęły w oczach :sad:
No i pewnie w tym roku będzie trochę podobnie - ja się badzo łatwo wzruszam i już wiem, że znów wyjdę na tą, która zawsze płacze przy opłatku
No ale nic, postaram się być dzielna.
A w pierwszy dzień świąt wyjeżdżamy już na narty (jak śnieg spadnie ) , więc z dalszą rodziną spotykać się nie będę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|