Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justek
za stara na te numery
Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 9498
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:12, 03 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Chciałabym się Was doradzić, bo ja też straszna kociara jestem, ale obecnie nie mam kota, bo niestety zaginął i nie zdążyłam mieć następnego, bo zaszłam w ciążę. Jak myślicie kiedy mogę wprowadzić do domu nowego kota? Przed urodzeniem to się trochę boję, bo wiadomo-nowy kot, to jest spore ryzyko różnych infekcji. Ale jak już urodzę to chyba też nie bardzo przez jakiś czas...
A tak mi się już tęskni za kotem w domu
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
okoani
za stara na te numery
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Roztocze ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:21, 03 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
justek_w - skoro boisz się infekcji, to na kota pewnie trochę poczekasz, bo szczerze mówiąc "nie widzę" jednoczesnego opiekowania się noworodkiem i kociakiem. Ale jak już odpoczniesz po porodzie, wbijesz się w nowe obowiązki i zobaczysz, że masz jeszcze siłę i ochotę by zajmować się zwierzakiem, to będzie znaczyło, że nadszedł ten właściwy moment
Nasz kot wpadł pod samochód prawdopodobnie dokładnie w tym samym czasie, co zaszłam w ciążę A że nie wierzę w przypadki, to do dziś się zastanawiam czemu tak się stało... W każdym razie jeszcze długo nie będę gotowa na nowego futrzaka - przemyślę sprawę jak już będziemy na swoim (czyli pewnie za pare lat).
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:48, 03 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
lepiej przed urodzenie - ja tak wlasnie bralam kocura nowego, 2 tyg przed porodem. w czsie ciazy sie jeszcze dziecko oswoi z nowymi zarazkami przez Twoj organizm. reasumujac, ja bym brala juz
|
|
Powrót do góry |
|
|
lanolina
nauczyciel NPR
Dołączył: 10 Paź 2010
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 11:03, 03 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ja też bym brała teraz, Justek - dziecko nie będzie miało alergii. A jak kotek jest z pewnego źródła, to nie ma co się bać infekcji. Trzeba zachować tylko podstawowe zasady BHP Kuwetę sprząta mąż (podobnie zresztą jak z krojeniem surowego mięsa!!!) Jeszcze jest trochę czasu do pojawienia się Dzidzi, więc akurat mogłabyś się z nim trochę pobawić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
lanolina
nauczyciel NPR
Dołączył: 10 Paź 2010
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 11:04, 03 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Okoani , przykro mi z powodu wypadku Ja też niedawno swojego staruszka pochowałam
|
|
Powrót do góry |
|
|
okoani
za stara na te numery
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Roztocze ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:17, 03 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
lanolina - dziękuję i przytulam. Strasznie to przeżyliśmy, właściwie do dziś (a minęło 4 m-ce) nie możemy tak zupełnie na spokojnie o tym mówić - to był Nasz pierwszy wspólny zwierzak (rok był z Nami)...
|
|
Powrót do góry |
|
|
adwersarz
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 04 Lis 2010
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:54, 03 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
tak to jest jak się kota wypuszcza z mieszkania, wcześniej czy później albo zostanie zagryziony, przejechany albo pójdzie w pizdu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
maniusa1
znawca NPR
Dołączył: 07 Wrz 2010
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:08, 03 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
okoani przykro mi z powodu kotka
My wypuszczamy naszego kotka ale na szczescie tylko raz zniknal na tydzien (poszedla na laski ). Dwie akcje juz byly - raz byl chory i przez 5 dni nic nie jadl, a drugi raz pogryzl sie z innym kotemi dostal zakazenia. Ale na szczescie sie wylizal A tak to juz ponad 1,5 roku z nami jest.
|
|
Powrót do góry |
|
|
okoani
za stara na te numery
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Roztocze ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:14, 03 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
adwersarz napisał: | tak to jest jak się kota wypuszcza z mieszkania, wcześniej czy później albo zostanie zagryziony, przejechany albo pójdzie w pizdu. |
no akurat kot moich rodziców przeżył 13 lat, znam też wiele innych, które szczęśliwie dożyły starości, więc nie generalizujmy Mi z kolei nie pasuje więzienie kotów czy psów w domu - gdzieś tą energię muszą rozładowywać, więc lepiej żeby nie robiły tego na domowym sprzęcie. Ale każdy robi jak uważa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justek
za stara na te numery
Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 9498
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:40, 03 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ja też nie lubię trzymać kota w domu. Ale dwa ostatnie nawet próbowaliśmy, bo mieszkam przy ruchliwej ulicy ale i tak natura ciągnie kota na zewnątrz...
|
|
Powrót do góry |
|
|
adwersarz
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 04 Lis 2010
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:34, 03 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Wcale nie, moje obydwa nigdy nie wychodziły, jak się kotu pokaże jak jest mały gdzie się teren kończy to później nie ma z tym problemów. Wiadomo że kot młody jest ciekawy, na moje parę razy się nakrzyczało kilka razy złapało za ogon jak się zapędzały i teraz jest spokój. Drzwi są nie raz otwarte to tylko siedzą i zaglądają na korytarz, a okna przez dzień w lecie są ciągle otwarte to też sobie siedzą ale na parapet nie wychodzą.
A jak czytam takie wypowiedzi jak "poszedł na laski, hahaha" to mi się niedobrze robi, ciekawe czy zastanawiałaś się co się dzieje z tymi małymi kociakami które się urodzą, nie? http://zwierzak-w-domu.info/index.php?option=com_content&task=view&id=97&Itemid=147
nie no to Cie już nie obchodzi, ważne że twój kocurek sobie poruchał. Mentalność chłopa ze wsi na zadupiu co ledwie podstawówkę skończył-jednym słowem CIEMNOGRÓD.
Tak samo jak ludzie nie chcą brać kotek bo to już taki wielki problem wywalić te 200zł na sterylizacje a kocur to "problemu" do domu nie przyniesie wiec co tam niech ma "przyjemność" z życia.
Kastracja=odpowiedzialność
http://zwierzak-w-domu.info/index.php?option=com_content&task=view&id=38&Itemid=50
o sterylizacji kocurów
http://zwierzak-w-domu.info/index.php?option=com_content&task=view&id=18&Itemid=24
o kotach wychodzących i nie
http://zwierzak-w-domu.info/index.php?option=com_content&task=view&id=60&Itemid=85
Jak moja mama była w ciąży to pytano się jej czy wolałaby chłopca czy dziewczynkę bo tu cytuje co jej "doradzano" : "Chcij chłopca bo chłopiec problemu do domu nie przyniesie" że już nie wspomnę że do dziś rzeczą na porządku dziennym w niektórych krajach jest robienie skrobanek ale tylko jak ma być dziewczynka.
I razi hipokryzja osób co to kręcą głową z ubolewaniem gdy w telewizji pokazują kolejnego skatowanego psa czy kota ale na to by wysilić trochę rozumek i wykastrować swoje zwierzęta już ich nie stać.
A ten cytat z powyższego artykułu dedykuje bezpośrednio do Ciebie maniusa1 "Nie ma się czym chwalić, że „nasz piesek nie popuści żadnej wiejskiej suczce”, to świadczy tylko o naszym braku wrażliwości i odpowiedzialności! " zastąp sobie tylko słowo piesek kotkiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
okoani
za stara na te numery
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Roztocze ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:45, 03 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
adwersarz - a nie można było napisać tego samego tylko bardziej kulturalnie? Nie piszesz do jakichś "gówniar". I może warto by było wpierw zapytać czy dziewczyny wykastrowały koty czy nie? Zgadzam się z tym, że puszczanie samopas niewykastrowanych (swoją drogą nie wiem skąd wzięłaś cenę zabiegu) kocurów jest głupotą/brakiem wyobraźni, ale forma w jakiej zaatkowałaś dziewczyny jest niedopuszczalna. Zwłaszcza u dorosłych osób.
edit: a za obrazę ludzi mieszkających na wsi powinnaś dostać ostrzeżenie :> tak żebyś na przyszłość przynajmniej raz pomyślała zanim coś napiszesz - forum, mimo że anonimowe, też ma swoje zasady.
Ostatnio zmieniony przez okoani dnia Czw 16:59, 03 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:48, 03 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z Okoani, przesadziłaś Adwersarz...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justek
za stara na te numery
Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 9498
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:48, 03 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ja też uważam ze przesadziłaś i zgadzam się z Okoani. Nie rozumiem skąd Cię wzięło na taki atak?! Przeczytaj wypowiedzi to się dowiesz że większość ma właśnie wysterylizowane koty! Ja też jestem za sterylizacją i mój ostatni kocurek miał być wysterylizowany ale trzeba poczekać aż skończy 5-6 miesięcy ale nie zdążyłam, a poza tym kupić chciałam kotkę ale facet upierając się że to kotka sprzedał mi kocurka (a skoro on sprawdzał to już nie chciałam być na tyle bezczelna żeby jeszcze go sprawdzać)
|
|
Powrót do góry |
|
|
agu
za stara na te numery
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:09, 03 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Adwersarz, ale się rozkręciłaś... chodziło "tylko" o wychodzenie kotów, nie o rozmnażanie, a na pewno nie ludzi
Zgadzam się z tym, że kot nie powinien być wypuszczany (przynajmniej w mieście!) i obejdzie się bez spacerów bezboleśnie. Mój zimą nawet na balkon nie wyjdzie mimo że futro ma dużo grubsze od przeciętnego dachowca.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|