Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Alicja Tysiąc
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 16:17, 21 Mar 2007    Temat postu:

ja to rozumiem talitha, pewnie że można pokochać początkowo niechciane dziecko.
chodzi mi o to, że ta pani w dalszym ciągu twierdzi, że gdyby mogła, to usunęła by to dziecko...
próbuję sobie ( z przerażeniem) wyobrazić, że moja mama mówi mi coś takiego - "gdybym dziś mogła wybrać, to też bym cię usunęła. ale cię kocham" . ja bym jej nie uwierzyła...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:38, 21 Mar 2007    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Mozna tez wpisać w google: ocaleńcy.
Z perspektywy pedagoga i osoby prowadzacej terpię widze mnóstwo emocjonalnych zaburzeń u dzieci, które były chciane, ale np nie okazywano im odpowiednio miłości,a mówiło im sie,że się je kocha. Znam tez osoby z "normalnych" rodzin z zaburzeniami emocjonalnymi tylko dlatego, że np wychowywali się ci ludzie bez ojca albo z emocjonalnie chłodnymi rodzicami. tacy ludzie cierpią cąłe zycie. a co dopiero to dziecko? Tego sie nie da załatwić jednym "Kocham Cię".
Ponawiam więc pytanie - chcielibyście być na miejscu tej córki pani Tysiąc?
dzis usłyszałam w jakiejs audycji, gdy ktos mówił, ze myslać trybem Pani Tysiac, nalezałoby niedługo domagac sie od swoich dorosłych dzieci zwrotów kosztów ich utrzymania. Rodzicielstwo polega wszak na dawaniu. każda ciężarna coś traci. Każda matka i ojciec też.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16715
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:00, 21 Mar 2007    Temat postu:

Odpowiedź jest raczej oczywista: nikt nie chciałby być.
Zresztą tak samo, nie chciałby być poczęty przez gwałt, czy duszony przez pijanego ojca. Ale to przecież też teoretyzowanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kajanna
za stara na te numery



Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:34, 21 Mar 2007    Temat postu:

Nie, kukułko, nie chciałabym.
Ale nie chciałabym też się znaleźć na miejscu kobiety, której grozi utrata życia albo poważny uszczerbek na zdrowiu, a lekarze odsyłają ją jeden do drugiego, umywając ręce i żaden nie chce wydać zezwolenia na zabieg mogący jej to życie/zdrowie oszczędzić, albo wręcz go odmawiają, wbrew obowiązującemu prawu. Obecna "kompromisowa" ustawa bardzo często okazuje się martwa. A może ten wyrok jednak kogoś otrzeźwi?(tak, wiem, naiwna jestem)
Jak inaczej kobiety mają dochodzić swoich praw? Przecież nie będą się odwoływać te, którym udało się ciążę przerwać.
No chyba że im tego prawa odmawiamy i uznajemy, że kobieta swojego zdrowia i życia nie powinna w takiej sytuacji bronić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12436
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 20:35, 21 Mar 2007    Temat postu:

kukułka napisał:

Z perspektywy pedagoga i osoby prowadzacej terpię widze mnóstwo emocjonalnych zaburzeń u dzieci, które były chciane, ale np nie okazywano im odpowiednio miłości,a mówiło im sie,że się je kocha. Znam tez osoby z "normalnych" rodzin z zaburzeniami emocjonalnymi tylko dlatego, że np wychowywali się ci ludzie bez ojca albo z emocjonalnie chłodnymi rodzicami. tacy ludzie cierpią cąłe zycie. a co dopiero to dziecko? Tego sie nie da załatwić jednym "Kocham Cię".


tak, teraz jeden klaps albo podniesiony głos moze wywołac nieodwracalne zmiany w psychice dziecka, które bedzie przez to cierpialo do konca życia.....

Ja nie twierdze, ze to co napisałas to nieprawda..

Ale czasami mam wrazenie, ze w takim razie kazdy z nas powinien byc emocjonalnym "popaprancem" i miec problemy i cierpiec do konca zycia...
bo z pewnoscia nie raz rodzice na nas nakrzyczeli, ukarali, za mało okazywali miłosc,
niejednokrotnie bili (!) , współżyli przy śpiącym dziecku, "faworyzowali w pewnych sytuacjach nasze rodzeństwo.....
albo spotykały nas gorsze rzeczy typu : rodzice sie nie kochali, rozwodzili, naduzywali alkoholu..., mieszkali w niegodnych warunkach, uzywali przemocy.... popełniali przestepstwa...itd.

A jednak ludzie jakos zyja normalnie.. i w wiekszości przypadków, sa normalni...

zazdroszcze tym, co mieli idealne dzieciństwo...
ale chyba takich ludzi jest mało..



chybaze to ja pochodze z jakiegos gorszego swiata.. bo patrzac na rodziny moich nastoletnich kolezanek nie moge powiedziec, ze zadna była IDEALNA.
(o swojej to zaryzykowałabym twierdzenie ze w takim razie była patologiczna)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:49, 21 Mar 2007    Temat postu:

Ale fundowac dziecku patologię tak po rpostu? Liczyc na to, ze jakoś będzie? Czytałaś o ocaleńcach?
Żeby była jasnośc, bo chyba niektórzy nie zrozumieli - mnei nei chodziło o kwestie pozwolanie na aborcję, bo o tym, jakie mam zdanie na temat aborcji, mówiłam gdzie indziej. mnie chodziło o proces sądowy i nagłasneinie sprawy w mediach..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:01, 21 Mar 2007    Temat postu:

Dona, rzeczywiście jest tak, że wiekszość z nas doznaje mniejszych czy większych sytuacji traumatycznych w życiu. i nie każdy obowiązkowo z tego powodu popada w ciężkie tarapaty, czasem sobie tylko gorzej z czyms radzi,a czasem jakoś dalsze życie układa się na tyle korzystnie, że nic mu nie dolega. człowiek ma pewną zdolnośc samoleczenia, i dobrze. myślę jednak, że zdecydowanie najgorsza rzeczą jest usłyszeć od rodzica "gdybym mógł to zrobić, to byś nie żył". to jest totalne, całkowite i nieodwołalne odrzucenie, nie słabość rodzica, jego głupota, nieumiejętność (możemy się wkurzać, ale do tego mamy jakieś prawo, jesteśmy tylko ludźmi i nasi rodzice też). dla dziecka do pewnego wieku usłyszeć coś takiego to jest koniec jego świata, bo dziecko traktuje rodzica jak Boga. chociaż ja nie wiem, czy jako dorosła osoba poradziłabym sobie z czymś takim... jest jeszcze jedna sprawa - podwójny komunikat, wzajemnie sprzeczny, który ona przekazuje swojemu dziecku (kocham cię - nie chcę cię).
ja nie chcę się wypowiadać na temat tej kobiety, motywy takiego działania moga byc różne. być może w świetle prawa mogła wybrac swój wzrok przed swoim dzieckiem. ale jeżeli już porównujecie, kto teraz "ma gorzej", to niestety dziecko. jak rodzic go odrzuci, nie ma oparcia w sobie. dorosły tak.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12436
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 21:04, 21 Mar 2007    Temat postu:

rozumiem, czytałam, akurat nie z tego linka co podałas, ale na forum juz kiedys poruszalismy ten temat...

ja wcale nie chce dyskutowac z Toba o tym, ze nagłasnianie sprawy jest ok.

Ale troche mnie przeraza to, ze wobec współczesnej wiedzy psychologicznej, wyrzadzamy nieodwracalne krzywdy w psychice dzieci, nawet zupełnie nieswiadomie...

(no wezmy chociaz taka klasyczna "wpadke"
Poczatkowo dla kazdej kobiety to jest szok, i trudno tak od poczatku kochac dziecko...przychodza mysli, ze wcale nie chce tego dziecka, ze ono nie powinno było sie poczac itd..

I bez znaczenia bedzie fakt, ze po tym pierwszym szoku, matka pogodzi sie z nowa sytuacja, zacznie kochac dziecko.. ale juz nieswiadomie spowodowała skrzywienia emocjonalne u swojego dziecka..
Confused Confused Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:13, 21 Mar 2007    Temat postu:

Dona napisał:
(no wezmy chociaz taka klasyczna "wpadke"
Poczatkowo dla kazdej kobiety to jest szok, i trudno tak od poczatku kochac dziecko...przychodza mysli, ze wcale nie chce tego dziecka, ze ono nie powinno było sie poczac itd..

I bez znaczenia bedzie fakt, ze po tym pierwszym szoku, matka pogodzi sie z nowa sytuacja, zacznie kochac dziecko.. ale juz nieswiadomie spowodowała skrzywienia emocjonalne u swojego dziecka..
Confused Confused Confused


daj spokój, bez przesady! liczy się moim zdaniem dodatni bilans. czyli jak przez 5 minut nie cierpisz bachora, a potem życie oddasz za swój kochany skarb, to da sobie chłopak z tym radę Yellow_Light_Colorz_PDT_06 .
zresztą - niechciane początkowo dzieci potem kocha sie mocniej, z poczucia winy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
talitha
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:30, 21 Mar 2007    Temat postu:

Masz dużo racji w tym co piszesz Juka. Poszukalam tylko jakichs informacji o tej jej obecnej relacji z córką. Ona twierdzi, że kocha dziewczynke tak jak pozostałe dzieci ale gdyby zaszła w czwartą ciąże, to by starała się o jej usunięcie. Czyli komunikat "kocham - nie chce cie" dotyczy dwójki dzieci - trzeciej córki i hipotetycznego czwartego dziecka.
Trudna ta sprawa...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
channel
za stara na te numery



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 4863
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 22:09, 21 Mar 2007    Temat postu:

To nie jest tak że jak nie chce się dziecka to się go nie kocha. Moją historię znacie. Zaszłam w nieplanowaną ciążę w wieku 18 lat. Myślicie że ucieszyłam się i byłam cała happy? Pierwsze słowa do mojej siostry jak jej powiedziałam że jestem w ciąży były " Nie chcę tego dziecka!!! Nienawidzę go!!!" Dopiero jak okazało się że prawdopodobnie ciąża jest martwa, a ja przez prawie 2 miesiące krwawiłam, zaczęłam modlić się do Boga o łaskę życia dla mojego dziecka. Na ginekologii spędziłam od 12 do 22 tyg. ciąży. Mateusz urodził się o czasie jako wcześniak wagowy.
Syn wie, że urodził się przed ślubem i że jest dzieckiem "panieńskim". Kiedyś zadał nam pytanie "Czy Wyście mnie chcieli?" Była to chyba najtrudniejsza odpowiedź w moim życiu. Syn usłyszał historię swojego poczęcia, naszych lęków, niepokojów, modlitw o jego życie i zdrowie. I fakt iż na poczatku "był niechciany" nie skrzywił go, a nawet chyba bardziej emocjonalnie związał za mną.
Podobnie może być w przypadku córeczki Pani Anity. Jezeli dowie się od matki w odpowiednim wieku i w odpowiedni sposób, a przez całey czas będzie gorąco kochana, myslę że da sobie radę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kajanna
za stara na te numery



Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:16, 21 Mar 2007    Temat postu:

Widzisz, juka, ja się zgadzam z tym, co piszesz, ja też uważam, że to dla tej dziewczynki wielka krzywda. Ale mimo to mam w całej tej sprawie mieszane uczucia. Nie wiemy, co tak naprawdę powodowało tą kobietą. Chęć wyegzekwowanie istniejącego prawa? Poczucie ogromnej krzywdy? Może próba zdobycia środków na utrzymanie rodziny (ich sytuacja jest/była naprawdę nie do pozazdroszczenia)? A może wszystko naraz? Ja nie twierdzę, że to ją usprawiedliwia, ale chyba też nie potrafię jej jednoznacznie potępić. Bo właściwie mogę być wdzięczna, że ktoś się także za moim jako kobiety prawem do ochrony życia i zdrowia ujął. Czy cena nie okazę się zbyt wysoka (o tym właśnie pisałaś)? Bardzo możliwe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria
Moderator



Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia jak narazie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:02, 22 Mar 2007    Temat postu:

kajanna napisał:
Może próba zdobycia środków na utrzymanie rodziny (ich sytuacja jest/była naprawdę nie do pozazdroszczenia)? .


Ja osobiscie uwazam, ze to bylo decydujace. Dowiedziala sie, ze moze walczyc o pieniazki, sytuacja materialna zla, kocha dzieci i chce im zapewnic przyszlosc (jak sama mowi) i pewnie dla tych duzych pieniedzy robi to, czego byc moze by wcale nie robila gdyby nie ten czynnik. A kto wie, czy dzieci nie sa poinformowane, ze mamusia powie rozne rzeczy, ale to dla was skarby
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 9:21, 22 Mar 2007    Temat postu:

channel, ja właśnie o tym piszę. też mam dziecko, którego na początku nie chciałam, choc absolutnie nie rozważałam aborcji. jak zapyta, to odpowiem, ze przez chwilę nie, ale teraz nie wyobrażam sobie żeby jej nie było. tak jak ty. a pani Tysiąc powie swojej córce, "nie chciałam cię, i gdybym dziś mogła wybrać, to też byś nie żyła". to naprawdę jest WIELKA różnica. chyba że zmieni zdanie, na co po cichu liczę....
ja jej też jednoznacznie nie potępiam, uważam po prostu , że działając w ten sposób mnoży szkody.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 11:15, 24 Mar 2007    Temat postu:

przeczytałam coś takiego, wobec czego zaczynam mieć wątpliwości czy pani Tysiąc jest naprawdę taka nieszczęśliwa czy raczej zmanipulowana Confused .

"Właśnie jeśli chodzi o zagrożenie zdrowia kobiety, to mam wrażenie, że sprawa pani Tysiąc jest dosyć przewrotna. Tak pod tym kątem się przyglądnęłam i wyszło mi tak (dane z gazety wyb.): miała poważną krótkowzroczność, lekarz przestrzegał przed ciążami. Kiedy zaszła w 3 ciążę idzie na konsultacje i lekarz odmawia wydania zaświadczenia uprawniającego do aborcji. Takiego lekarza kobieta znajduje dopiero przez Federację na Rzecz Kobiet (org. fenimistyczna, proaborcyjna), który "potwierdza zagrozenie dla wzroku i niebezpieczeńswto zwiazane z trzecim cięciem cesarskim". Z tym zaświadczeniem kobieta wraca do ginekologa, który pisze na nim, że nie jest to wskazanie do aborcji.
Słuchajcie, czy czas nie potwierdził tego co napisali lekarze. Pani Tysiąc pogorszył się wzrok w czasie ciąży o 2 dioptrie. Ona miał -24. Czy naprawdę tak poważnie ciąża ten wzrok zepsuła? Dobrze zniosła poród. Od tego czasu mineło 7 lat i nadal wzrok jest, mimo, ze opiekowała sie 3 małych dzieci. I ten drugi powód - trzecie cięcie cesarskie jako wskazanie do aborcji!"
--
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 2 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin