..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Smużka · Wysłany: Nie 23:33, 27 Mar 2011 Temat postu:

Bosko...
Na wtorek byliśmy umówieni na oddanie skasowanego samochodu. Wstępnie wyceniony (grosze, ale zawsze lepiej dostać grosze niż dopłacać za utylizację).
Tymczasem właśnie wyszliśmy z psami i...
Ktoś nam zdemolował cały samochód. Wybite wszystkie szyby (sama przednia szyba była więcej warta niż nam mieli dać ze ten samochód!).
Niby mała strata, ale i tak się zdenerwowałam i jestem załamana... ludźmi, wśród których żyjemy i wszystkim...
Nie mam siły. Chce mi się ryczeć... Smutny

strzyga · Wysłany: Pon 11:19, 28 Mar 2011 Temat postu:

heh... no fakt. my mieszkamy niby w dobrej części miasteczka, gdzie nic się nie dzieje, a jak mąż pojechał na weekend, a zostawił starsze auto przed domem, to w nocy zarąbali akumulator Wsciekly

jak zapaliłam światło w przedpokoju idąc do łazienki to słyszałam tylko głosy i pisk opon odjeżdżającego samochodu. I to dobrze, bo nie zdążyli dobrać się do schowka, w którym zostawił obrączkę.

okoani · Wysłany: Pon 11:39, 28 Mar 2011 Temat postu:

Smużko...strzygo... brak mi słów Shocked

Smużka · Wysłany: Pon 12:10, 28 Mar 2011 Temat postu:

Nie zdążyliśmy spuścić całego paliwa (tylko część, a był zatankowany pod korek prawie).
Laweta już przyjechała... Smutno mi. Bardzo. Smutny

Wczoraj w nocy policja miała pretensje, że skoro nie znamy sprawcy, to po co dzwonimy i im głowę zawracamy! Wyobrażacie sobie?!
Dziś demontowaliśmy parę rzeczy, spuszczaliśmy paliwo. Przejeżdżała radiowóz i nawet nie zapytali, czy to nasz samochód, czy cudzy rabujemy. Zero reakcji, a przeciez ktoś mógł nam to dalej rozgrabiać, nie my!

ika · Wysłany: Wto 11:42, 29 Mar 2011 Temat postu:

Smużko, bardzo mi przykro

Eh, co za kraj....u mnie w zeszłym tygodniu sąsiadce wybili szybę w służbowym aucie i ukradli nawigację. Tylko mnie alarm obudził o 6 rano....aż strach teraz tutaj samochód zostawiać, ponoć grasuje jakiś gang złodziejaszków po osiedlu

My nie mamy samochodu, ale postanowiliśmy sobie na 2 rocznicę ślubu sprawić Wesoly

I też mam pytanie do Was o samochody, już siedzę od miesiąca i oglądam. Bardzo podobają mi się fordy, np. mondeo kombi, ale nie wiem jakie są o fordach opinie, podobno rdzewieją...a co jeszcze?
Ogóle kryteria są takie:
- auto głównie na dłuższe trasy, na wycieczki za miasto, mniej po mieście
- Najlepiej żeby było w miarę duże, ale nie jest to konieczne, dobrze jakby miała relingi, bo podstawa, to przewóz rowerów, ale ew. możemy kupić bagażnik na hak, tylko nie wiem, czy małe auto sobie poradzi z rowerami, czy ma to znaczenie w ogóle?
- musi być hatchback !!!
- auto max 10 letnie
- najlepiej niemiec, albo japoniec,
- no i teraz najgorsze: budżet do 10000zł. Tylko tyle chcemy wydać na to gotówki, kredyt nie wchodzi w grę.
Jakieś propozycje?

strzyga · Wysłany: Wto 12:21, 29 Mar 2011 Temat postu:

my z fordów jesteśmy bardzo zadowoleni. uważam, że w takiej cenie jest spory wybór aut.

mój mąż kupił ostatnio auto, stało sobie stało, bo miała być 'mała usterka'. no i jest. jeden mechanik powiedział, że może w 1000 zł się zmieści, drugi bez ogródek powiedział 2000... no super... Wsciekly

ika · Wysłany: Wto 12:40, 29 Mar 2011 Temat postu:

No wybór jest, tylko głównie to są fiaty, albo daewoo. Oba auta kompletnie mnie nie przekonują. Znalazłam jedną ładna Lancię Ypsilon i to nową nawet 2002, ale to chyba też jest fiat?
Mężowi to zupełnie obojętne co kupimy, byle rowery woziło, nie psuło się i mało paliło. Ja się bardziej napalam na to auto, on by wziął pierwsze lepsze, które byłoby "dobre".
Znalazłam aukcje paru aut takich jak:
- Ford Focus Kombi 209tys., 2000r.
- Ford Focus kombi przebiegu nie podano (pewnie duży, bo 2 tys tańszy od tego wyżej

), 2000r
- Reanult Megane, 130tys, 2000r.
- Lancia Ypsilon, 105tys., 2002r.
- Opel Corsa, 139tys, 2000r.
- VW Polo, 150tys, 2000r.
- Opel Vectra Kombi, 105tys., 2000r.
- Renault Megane Coupe, 120tys, 2002r. - bardzo bardzo ładne, ale jakoś za tanio mi się wydaje

O innych rzeczach tutaj nie pisałam, wszystkie te auta w opisie są, ze wszystko cacy, nic nie stuka i nie puka. Nie wiem jak jest na prawdę. Jestem w stanie zdecydować się na każde z tych aut, tylko nie wiem, które byłoby najlepsze, jeśli chodzi o bezawaryjność, i inne mankamenty, które najlepiej się prowadzi itp. Może któraś z Was ma doświadczenie większe? Ja znam tylko stereotypy...
Wiem, ze każde z tych aut może mieć swoje wady i zalety, ale załóżmy, że każde z nich kosztuje tyle samo dokładnie, to które byście wybrały?

Jadzia · Wysłany: Wto 15:40, 29 Mar 2011 Temat postu:

Ja na pewno nie wybrałabym Renault. Części są b. drogie i nie ma zamienników. Moja szwagierka ma już drugie Renault - i z pierwszym, i z tym obecnym ma mnóstwo problemów i wydaje bardzo dużo kasy na naprawy. Ople - jak najbardziej tak - tanie części i auta solidne.

okoani · Wysłany: Wto 15:53, 29 Mar 2011 Temat postu:

Co do Megane, to też słyszałam, że to mocno awaryjne samochody. Mogę wieczorem podpytać męża, które z tych aut najrzadziej zdarzało mu się naprawiać

walecznaS · Wysłany: Wto 15:57, 29 Mar 2011 Temat postu:

buba · Wysłany: Wto 16:25, 29 Mar 2011 Temat postu:

Ika, nie masz tu żadnej Skody, a ja z tego co wiem od taty (zna się na samochodach, kiedyś naprawiał), to są dobre auta, mają częsci jak VW, tylko to takie tańsze odpowiedniki, przy zachowanej jakości, tak jakby nie płacisz za markę.
Zresztą rodzice też Skodę mają i jest w porządku...

Trulek · Wysłany: Wto 20:16, 29 Mar 2011 Temat postu:

ika · Wysłany: Wto 20:33, 29 Mar 2011 Temat postu:

Dzięki Trulek za info, na pewno się przyda, rowery to priorytet!! Mruga

Renault napisałam tutaj, bo znalazłam fajne i ładne i tanie, ale też mam dużo negatywnych opinii o renówkach, wiec raczej małe szanse, żebym je wybrała.
O skodzie celowo nie napisałam bo mam uraz do skody trochę. Takie przeświadczenie, że zawsze rdzewieją i koniec. Ale to dlatego, że w ogóle zawsze mieliśmy skode w domu, No najpierw był maluch, później favoritka, a teraz felicja. Felicja jest z 96r. kupiona w salonie, i oczywiście jak to skoda, tyłek zardzewiał, nadkola to samo...tylna klapa już wymieniana była raz i dale coś ją łapie rdza. Poza tym to chyba są najdroższe klapy na rynku, bo tak rdzewieją, że jest ich bardzo mało w dobrym stanie!! Teraz skoda zaczyna już się sypać....niestety, a mam do niej sentyment, bo od czasu kiedy byłam dzieckiem ją mamy...ale nie mam o niej jakichś super opinii...tak, wiem, że te skody co są teraz to nie to samo co stare felicje...ale jakoś im już nie ufam, a tym co bym zaufała to drogie Smutny

Rodzice kupili sobie mazdę 323 teraz i jest super!!....tylko sedan niestety

A widziałam taką samą i tanio nawet, no ale mój mąż nie chce sedana i koniec, bo twierdzi, że tam nawet krzesło nie wejdzie. Poza tym my lubimy akcje w stylu śpimy w samochodzie, a w sedanie byłoby ciężko. W passacie teściów składamy tylne fotele i jest łóżko

Popytajcie mężów co radzą, skoro się znają na tym, to niech coś doradzą. My jesteśmy zieloni, znamy tylko ogólne opinie i wybieramy to co dla nas w miarę ładnie wygląda...a chciałabym żeby auto posłużyło nam trochę, bo nie stać mnie na nowe auto co dwa lata.

walecznaS · Wysłany: Wto 21:05, 29 Mar 2011 Temat postu:

walecznaS · Wysłany: Wto 21:13, 29 Mar 2011 Temat postu:

Ogólnie poleca z grupy volkswagen
albo seaty bo prawie to samo ale tańsze