|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gagusia
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 14:06, 23 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Ale może by Ci dobrze zrobiło psychicznie. Miałabyś szansę się nieco stęsknić i trochę wyjść z pieluch i spacerków. Ja wiem, że jestem z tych wyrodnych, ale uważem, że nic tak dobrze nie robi jak zostawienie słodkiego maleństwa na parę godzin i przeniesienie się na inny poziom intelektualny niż kosi łapci i a kuku
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:17, 23 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
na inny poziom to ja i tak sie musze przenosic. w pracy w necie chociazby a ta mnie duzo bardziej rozwija niz robota w szkole. gdzie ja bymm np przy szkole i dziecku miala czas na taki francuski. albo na czytanie ksiazek
ja naprawde od kiedy nei pracuje mam duzo wiecej zainteresowan i duzo wiecej do powiedzenia na rozne temay wbrew pozorom. szkola mnei wybitnie upupiała. i czułam to jeszcze przed ciążą. efektem ubocznym ciąży było wybawienie mnei ze szkoly.
mnie sie podoba praca w domu w necie. mnei sie tylko nie podoba, ze jak Krzys zabkuje to nei spi ani w dzien ani w nocy i wtedy ja ze wszytskim nei zdazam. no i zarobki by mogly byc wieksze, ale pozyjemy zobaczymy, moze sie cos rozkreci
Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Wto 14:20, 23 Wrz 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
darus
nauczyciel NPR
Dołączył: 27 Wrz 2007
Posty: 552
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: slask
|
Wysłany: Wto 15:25, 23 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
kukułko,wcale nie śmiałam się z waszej sytuacji materialnej... po prostu śmieszne wydało mi się to, że tak prostym stwierdzeniem "a wszystkiemu winna polityka prorodzinna, bo urlop wych jest bezplatny" można tłumaczyć różne trudności!
dobrze wiem, co to znaczy żyć od wypłaty do wypłaty i zastanawiać się, czego mam sobie odmówić... ale wszyscy żyjemy w tym samym państwie... i jestem pewna, że spokojnie coś wymyślisz.
a szczerze mówiąc, to myślałam, że teraz wychowawczy jest płatny, tylko trzeba spełniać jakieś kryteria dochodowe na 1osobę... ale już wypadłam z obiegu.
cyt. Gagusia " W ogóle na tym forum to można wpaść w kompleksy, bo wychodzi na to, że wszyscy inni mężowie to gotują, piorą, prasują i dzielą obowiązki na pół, a tylko mój jeden się na to nie zgadza... Niektórzy (a myślę, że ogółem w społeczeństwie jest to procent przeważający) wymagają wychowania i tyle."
Mój mąż też się nie zgadza!!
Dziewczyny, żadnych kompleksów... bo za chwilę to zrobi się forum narzekaniowe Ja mojego męża nie wychowuję (JUŻ NIE ) Po wielu latach po prostu go zaakceptowałam z wielkiej miłości jaką dla niego mam (śmiem twierdzić, że większej niż na początku naszego związku).
choć prawdę mówiąc, to mój mąż mówi, że ciągle jestem z niego niezadowolona. A to nieprawda. Jednak takie myślenie zostało mu z naszych wcześniejszych lat... kiedy naprawdę byłam niezadowolona!
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Wto 16:53, 23 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Gagusia napisał: | I pisania plakatów na ścianach Ale grunt, żeby zyskać to co się chce - więcej odpoczynku. I co za tym idzie, energii, żeby np. pobyć trochę żoną, a nie tylko matką i gospodynią |
ale za to zyskałabym nową rolę: nauczycielki/klawisza. dla mnie wydawanei tych wszystkich poleceń jest a) ogromnym cieżarem psychicznym - bo oznacza że i tak ja o wszystkim musze pamietać b) poniżające dla mnie i upupiające dla adresata.
do przemyślenia artykuł o macierzyństwie: "Dość wkurzone anioły"
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
darus
nauczyciel NPR
Dołączył: 27 Wrz 2007
Posty: 552
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: slask
|
Wysłany: Wto 21:51, 23 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
oh abebo...jak mam rozpaczać, że mąż nie widzi jak się zmagam z codziennym życiem, że on to prowadzi wygodne życie, a ja tylko ciężko tyram, jak mam zamienić się w narzekającą kobietę - to wolę powiedzieć co w danej chwili potrzebuję lub napisać kartkę. Nie czuję,żeby to w jakiś sposób mi uwłaczało lub mnie poniżało... że co? że on to sam powinien widzieć? że to jego dzieci i jego dom? tak. ale mi ręka nie odpadnie od pisania, gadać lubię, a jemu tylko przez to pomagam...a on wtedy mi
a co do artykułu... przecież on tylko powiela to o czym tu właśnie jest dyskusja (i nie tylko tu, bo była już nie raz). Potwierdza to wszystko co czujemy. Na szczęście jest tam też napisane, że przychodzi czas kiedy wpadniemy już w rytm i można się tylko...cieszyć naszym domem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gagusia
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 7:23, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
darus napisał: | oh abebo...jak mam rozpaczać, że mąż nie widzi jak się zmagam z codziennym życiem, że on to prowadzi wygodne życie, a ja tylko ciężko tyram, jak mam zamienić się w narzekającą kobietę - to wolę powiedzieć co w danej chwili potrzebuję lub napisać kartkę. Nie czuję,żeby to w jakiś sposób mi uwłaczało lub mnie poniżało... że co? że on to sam powinien widzieć? że to jego dzieci i jego dom? tak. ale mi ręka nie odpadnie od pisania, gadać lubię, a jemu tylko przez to pomagam...a on wtedy mi
|
Nic dodać nic ująć.
Możesz się wkurzać abebo na Pulikowskiego, który pisze o facetach tak jak pisze, ale on po prostu zna życie. I nadal będę się upierać, że ci fajni mężowie, z którymi da się łatwo rozmawiać i dla których naturalne jest dzielenie domowych obowiązków na pół, i którzy sami zauważą, że trzeba zetrzeć kurze, stanowią raczej mniejszość niż większość. Albo jest to typ "tak kochanie, oczywiście cukiereczku, wszystko dla ciebie" sprzątający każdy pyłek sprzed stóp żony. Niedobrze mi się robi, jak pomyślę, że mogłabym mieć takiego w domu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:14, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Gagusia napisał: |
Możesz się wkurzać abebo na Pulikowskiego, który pisze o facetach tak jak pisze, ale on po prostu zna życie. I nadal będę się upierać, że ci fajni mężowie, z którymi da się łatwo rozmawiać i dla których naturalne jest dzielenie domowych obowiązków na pół, i którzy sami zauważą, że trzeba zetrzeć kurze, stanowią raczej mniejszość niż większość. Albo jest to typ "tak kochanie, oczywiście cukiereczku, wszystko dla ciebie" sprzątający każdy pyłek sprzed stóp żony. Niedobrze mi się robi, jak pomyślę, że mogłabym mieć takiego w domu. |
podpisuję się ręcyma i nogoma
|
|
Powrót do góry |
|
|
novva
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Wieś przy Drodze
|
Wysłany: Śro 11:04, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
A ja się właśnie na Pulikowskiego wkurzam. Wydaje mi się, że on jeszcze utrwala w facetach i w kobietach takie myślenie, że mężczyznom trzeba wszystko pokazać palcem, bo sami nie zobaczą. Wobec tego nawet ci fajni mogą się poczuć zwolnieni z myślenia o domowych obowiązkach, bo przecież żona im zawsze powie, co mają zrobić. Czy nie jest tak łatwiej? A ja, jako żona takiego "fajnego", gdybym w to uwierzyła i zaczęła stosować, to zaraz zamieniłabym samodzielnego męża w smerfa Ciamajdę. Być może w niektórych przypadkach innego wyjścia naprawdę nie ma i można się tylko cieszyć, że po jakimś czasie coś do nich dociera, ale będę się upierać, że jeśli żona ma w ten sposób wychowywać męża, to znaczy, że na wcześniejszym etapie wychowania były jakieś zaniedbania. Dla mnie normą jednak jest wychowanie do współodpowiedzialności. Skoro większość stanowią faceci, którzy pewnych potrzeb w domu nie widzą albo - nawet jeśli widzą - uważają, że od tego mają żonę, żeby się nie przejmować - to komu to zawdzięczamy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:19, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Zgodzę się z novvą.
Jako córka "fajnego", siostra "fajnego" i żona "fajnego" (i jeszcze mam "fajnego" wujka) mogę śmiało twierdzić, że zadne z tych "fajnych" nie ma nic wspólnego z przesłodzonym obrazem z postu Gagusi . To normalni faceci - każdy inny, ze swoimi męskimi zainteresowaniami i sprawami, tyle, że są przekonani, że dom i rodzina to nie jest sprawa tylko kobiety. Mój ojciec i mój mąż nie wynieśli tego z domu, mieli wręcz obraz przeciwny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
espree
za stara na te numery
Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10164
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 11:34, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Mój mąż po części wyniósł to z domu (jego rodzice zawsze przy okazji świąt itp. "krzątają się" razem, ale jednak mama znacznie częściej gotuje), a głównie chyba nauczyło go tego kilka lat życia z dala od domu rodzinnego.
Z kolei mój brat jest przykładem faceta wychowanego w domu z matką pt. "za faceta to i tak trzeba wszystko zrobić, bo nic nie potrafi, a nawet jak spróbuje to trzeba poprawić" i "kobieta MUSI".
Egzemplarza usuwającego "pyłki spod nóg małżonki" nie znam ani sztuki
W naszym związku zadziałało "robienie sobie dobrze nawzajem". Np. totalnie rozczula mnie, że mój mąż rano zawsze wiesza swój szlafrok pod moim, żebym nie musiała potem sięgać daleko nad wanienką ze stelażem i szukać. A nawet go o to nie prosiłam, sam wpadł, że w 8mcu to niezbyt łatwe
Za to ja, z własnej woli, prasuję mu koszule (mimo, że umówiliśmy się, że to jego działka).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gagusia
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 12:47, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Mówię, że na tym forum jest duże skupisko tych, co miały szczęście. Mnie wychowano w typowo tradycyjnym podziale ról. Mnie się on wprawdzie nie podobał zanadto, ale jeśli żyje się w czymś przez 20 lat, to jednak człowiek tym przesiąka. Dla mojego męża ideałem małżeństwa nie byli rodzice (i nie chodziło tu wcale o podział ról, a o całokształt), a dziadkowie, którzy również nie mieli modelu partnerskiego. W dodatku żadne z nas nie obserwowało wielkiego niezadowolenia kobiety z tytułu takiego podziału ról. Nie miałam obrazu wiecznie narzekającej matki i uciekającego z domu ojca. Skąd, ich małżeństwo przez wiele lat było dla mnie absolutnym wzorem.
Luki w wychowaniu? Owszem. Tylko że w przypadku takich mężczyzn są dwie opcje. Poddać się, przyjąć tradycyjny model, podpierać się nosem, być wiecznie wkurzoną itd, albo te luki w wychowaniu próbować uzupełnić. Naprawdę bardzo Wam zazdroszczę, że nie musicie tego robić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Śro 12:56, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
co do pyłków tylko:
istnieje typ który usuwa pyłki i odciąża żonę w siekaniu sałateczki, ale miesiącami nie widzi obluzowanych gniazdek, odpadających listew itp. cięższych spraw. To dopiero wkurzające (mój tata tak miewa - konflikty gotowe, bo kobieta sie frustruje, a mąż ma żal - bo przecież tyle robi).
dla mnie wyrzucenei smeici to nie tylko wyniesienie od drzwi do smietnika, ale też: wyjęcie i zawiązanie pełnego i niełafnie pachnącego worka, umycie kosza w srodku jesli worek przeciekl (mniam;), założenei nowego worka. I chciałabym by moj mąż wykonywał cały ten zestaw.
pytanie - choć chyba tu zadnej takiej nie ma - czy byłybyście gotowe zrezygnować z pacy zawodowej po to by dom i dzieci nie miały "jakoś" tylko dobrze, zdrowo, czysto itd. ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
szarotka
za stara na te numery
Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 2686
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 13:03, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
abeba napisał: |
pytanie - choć chyba tu zadnej takiej nie ma - czy byłybyście gotowe zrezygnować z pacy zawodowej po to by dom i dzieci nie miały "jakoś" tylko dobrze, zdrowo, czysto itd. ? |
Ja myślę póki co, że gdybym zrezygnowała czułabym się sfrustrowana.
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Śro 13:15, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
no ja niby też, ale terez też jestem sfrustrowana, a wszystko jest byle jak, a tak coś by było dobrze i może z czasem byłabym dumna?
|
|
Powrót do góry |
|
|
espree
za stara na te numery
Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10164
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 13:16, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
abeba napisał: | pytanie - choć chyba tu zadnej takiej nie ma - czy byłybyście gotowe zrezygnować z pacy zawodowej po to by dom i dzieci nie miały "jakoś" tylko dobrze, zdrowo, czysto itd. ? |
nie, ale "dobrze, zdrowo, czysto, itd." nigdy nie zawitało w mojej głowie jako cel.
powyżej "jakoś" mam tylko ambicje w sferze ja+mąż i pewnie z dzieckiem będzie podobnie, ale na poziomie relacji a nie 'obsługi'.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Strefa gadania o wszystkim i niczym Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 Następny
|
Strona 4 z 8 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|