|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
abeba
Gość
|
Wysłany: Śro 13:30, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
ok, relacji też... widzisz, mi sie np. niesamowicie przykro zrobiło, jak zobaczyłam, ze niania się bawi z moim synkiem globusem, że on juz umie go obracać (geografia była moją pierwszą pasją, ten globus to moja stara nagroda z konkursu). A ja, między jednym a drugim przewijaniem, lataniem do komputera itp. nawet nie wpadłam na to by go nim zainteresować. To też obejmuje moje narzekanei na bylejakość.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Bystra
za stara na te numery
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:37, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
abeba napisał: | no ja niby też, ale terez też jestem sfrustrowana, a wszystko jest byle jak, a tak coś by było dobrze i może z czasem byłabym dumna? |
Właśnie!
Wyobraź sobie, że w rodzinie Ty też masz prawa - przede wszystkim prawo do bycia szczęśliwą i odpoczynku. Wzięcie większości odpowiedzialności za rodzinę i zadań w domu, związku i rodzicielstwie, to za dużo! Jeśli się poświęcisz nie widząc w tym swojego zysku, to z czasem będziesz jeszcze bardziej sfrustrowana, nieszczęśliwa i wyżywająca się w koło na wszystkich... którym tak na co dzień dobrze robisz (tzn. ich obsługujesz, chronisz od negatywnych emocji i prac domowych).
Ja dążę ku takiemu rozwiązaniu - pracować u siebie, ale poza domem i maks 30h tygodniowo, od prac domowych mieć gosposię, czas zaoszczędzony na nieprowadzeniu domu mieć dla siebie i męża, a resztę dla dzieci i świata. Na razie formuuję plan, który ma nas doprowadzić do miejsca, gdzie stać nas na gosposię. Na macierzyńskim też by się przydała - przynajmniej bym miała jeden zestaw zadań mniej!
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Śro 13:50, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
tylko, że wcale nie widzę by mój mąż odpoczywał więcej niż ja - no może więcej spi- w sensie bez przerw, ale w dzień nie leży godzinami do góry brzuchem, tylko gania do wiecora i w weekendy z róznymi rzeczami. więc może tych zadań jest ogólnie za duzo na 2 osoby i 24h dobę?
powodzenia w planie, mam nadzieję, że będziesz zarabiać dość! własna działalnośc - ale tylko 30h/tydzień, to ambitnie. Tylko hmm, jest takie prawo, że firma, która sie nie rozwija - upada, obojętnie czy jesteś kiosk z marchewką czy gwiazdą rocka. myslę, że trudno się utrzymać na powierzchni/rynku pracując tylko 30h/tydzień. a zatrudniając ludzi do kolejnych zadań domowych można łatwo wpaść w spiralę "muszę pracować wiecej by zarobić na kolejną osobę, któa coś za mnie zrobi" wiadomo - niania,gosposia czy ogrodnik nie dostają tyle na godzinę co Ty, ale i tak musisz brac coraz więcej godzin..
moja znajoma rozważała zatrudneinei pani do prania (swoich gaci i bluzek!) i prasowania. a nei jest mamą trójki dzieci tylko bardzo zapracowanym singlem i nie nadąża prać garderoby między delegacjami. czy to ma sens?
Ostatnio zmieniony przez abeba dnia Śro 13:51, 24 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gagusia
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 13:51, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
abeba napisał: |
pytanie - choć chyba tu zadnej takiej nie ma - czy byłybyście gotowe zrezygnować z pacy zawodowej po to by dom i dzieci nie miały "jakoś" tylko dobrze, zdrowo, czysto itd. ? |
Absolutnie i kategorycznie NIE!
Zresztą wcale nie wiem, czy takie dzieci mają się tak znowu dużo lepiej (a jeśli to w jakim zakresie?) niż dzieci mam pracujących. Ja tam nie widzę specjalnych różnic w rozwoju, zachowaniu i relacjach z rodzicami pomiędzy moim synkiem, a dziećmi moich niepracujących koleżanek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
espree
za stara na te numery
Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10168
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 13:57, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
abeba napisał: | ok, relacji też... widzisz, mi sie np. niesamowicie przykro zrobiło, jak zobaczyłam, ze niania się bawi z moim synkiem globusem, że on juz umie go obracać (geografia była moją pierwszą pasją, ten globus to moja stara nagroda z konkursu). A ja, między jednym a drugim przewijaniem, lataniem do komputera itp. nawet nie wpadłam na to by go nim zainteresować. To też obejmuje moje narzekanei na bylejakość. |
to akurat rozumiem...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bystra
za stara na te numery
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:19, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
abeba napisał: | tylko, że wcale nie widzę by mój mąż odpoczywał więcej niż ja - no może więcej spi- w sensie bez przerw, ale w dzień nie leży godzinami do góry brzuchem, tylko gania do wiecora i w weekendy z róznymi rzeczami. więc może tych zadań jest ogólnie za duzo na 2 osoby i 24h dobę? |
Może spiszcie te zadania z tygodnia i przeanalizujcie, czy nie da się tego jakoś efektywniej załatwić np. załatwianie 3 spraw na mieście w jedno popołudnie, a nie w trzy? O dużych zakupach już kiedyś pisałam... ponadto polecam przewrotnie nazwane forum (matki, które kochają najpierw siebie, żeby kochać innych - według mnie inaczej się nie da!) na gazecie:
[link widoczny dla zalogowanych]
Poza tym, tak sobie myślę, że bycie matką nie polega na tym, by zapewniać uwagę swojemu dziecku na okrągło - ono potrafi też się sobą zająć... i nie należy mu w tym przeszkadzać. Wtedy masz czas dla siebie albo na zaległości domowe.
abeba napisał: | powodzenia w planie, mam nadzieję, że będziesz zarabiać dość! własna działalnośc - ale tylko 30h/tydzień, to ambitnie. Tylko hmm, jest takie prawo, że firma, która sie nie rozwija - upada, obojętnie czy jesteś kiosk z marchewką czy gwiazdą rocka. myslę, że trudno się utrzymać na powierzchni/rynku pracując tylko 30h/tydzień. a zatrudniając ludzi do kolejnych zadań domowych można łatwo wpaść w spiralę "muszę pracować wiecej by zarobić na kolejną osobę, któa coś za mnie zrobi" wiadomo - niania,gosposia czy ogrodnik nie dostają tyle na godzinę co Ty, ale i tak musisz brac coraz więcej godzin.. |
Wiesz, trzeba założyć, że się uda... inaczej by żadna nowa firma nie powstała. Na począku zawsze jest dużo więcej pracy, ale ile później Twojego czasu to będzie konsumować, to już kwestia biznes planu i organizacji. Poza tym koszty pracy można minimalizować - szukać podwykonawców z własną działalnością gospodarczą (a nie płacić haracz ZUSu zatrudniając na etat) i to najlepiej na terenach z wysokim bezrobociem.
Pracując u kogoś też jesteś zależna od jego kaprysów, 40h to minimum, zazwyczaj wykonujesz taki wycinek, którego nie da się przekuć na jednoosobową firmę, gdyby firma padła albo im sie odwidziało zatrudniać matkę. Etat wbrew pozorom ma też swoje minusy.
Gosposia to takie marzenie... mi tak nie jest konieczna, bo mam alergię na domy/mieszkania wyglądające jak muzeum. Jak nie ma na to czasu albo po prostu nam się nie chce, to nie sprzątamy i koniec.
abeba napisał: | moja znajoma rozważała zatrudneinei pani do prania (swoich gaci i bluzek!) i prasowania. a nei jest mamą trójki dzieci tylko bardzo zapracowanym singlem i nie nadąża prać garderoby między delegacjami. czy to ma sens? |
Najwidoczniej wciąż zyski i satysfakcja z tej pracy rekompensują jej tę niedogodność
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gagusia
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 14:25, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
abeba napisał: | ok, relacji też... widzisz, mi sie np. niesamowicie przykro zrobiło, jak zobaczyłam, ze niania się bawi z moim synkiem globusem, że on juz umie go obracać (geografia była moją pierwszą pasją, ten globus to moja stara nagroda z konkursu). A ja, między jednym a drugim przewijaniem, lataniem do komputera itp. nawet nie wpadłam na to by go nim zainteresować. To też obejmuje moje narzekanei na bylejakość. |
Ty, to może nie zatrudniaj niani tylko sprzątaczkę. Weźmie pewnie podobną kasę, a Ty zamiast ganiać ze ścierką i odkurzaczem będziesz się mogła pobawić z dzieckiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maria
Moderator
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia jak narazie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:29, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Albo popros nianie o sprzatniecie tego i owego. Moze kiedys tu opisze jak wyglada moj dzien w pracy jako niani...
Ostatnio zmieniony przez Maria dnia Śro 14:54, 24 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
darus
nauczyciel NPR
Dołączył: 27 Wrz 2007
Posty: 552
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: slask
|
Wysłany: Śro 14:34, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
cyt. : "pytanie - choć chyba tu zadnej takiej nie ma - czy byłybyście gotowe zrezygnować z pacy zawodowej po to by dom i dzieci nie miały "jakoś" tylko dobrze, zdrowo, czysto itd. ?"
hmmm... chyba okazuje się, że tylko ja jedna siedzę "zawodowo" w domu... piszę zawodowo, bo jak możecie sprawdzić w moim profilu, podaję że pracuję jako "menadżer gospodarstwa domowego". Szczerze mówiąc, to menadżer musi być jeden. Jakoś na codzień nie czuję dużego obciążenia z tego powodu, że muszę wszystkim w domu zarządzać.Wystarczy dobre planowanie, w którym trzeba uwzględnić potrzeby wszystkich domowników. A sama fizycznie wszystkiego nie wykonuję, bo do pracy jest nas już czterech.
Wychowałam się w takim domu, jak pisze Gagusia, mój mąż też... dlatego nie podejrzewam go o złośliwość w tym, że nie bierze się za coś sam. Choć teraz jest już i tak lepiej niż było parę lat temu.
Przy dwójce dzieci jeszcze pracowałam (do roczku drugiego dziecka), potem firma się rozwiązała, a ja nie szukałam nowej pracy. Na szczęście finansowo sobie radzimy.
Praca w domu nie oznacza, że ma się w domu wszystko jak należy. To zależy od standardów, jakie sobie narzucimy.
Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że im więcej obowiązków, tym człowiek bardziej się spręża. Czyli że... w moim domu panuje większy nieporządek, niż u kogoś kto pracuje i robi to co ja...zresztą u mnie ma go kto robić staram się zachować dystans, bo to dom jest dla mnie, a nie ja dla domu.
a czy dzieci są inne w takim domu? na razie widzę różnicę tylko w tym, że moje dzieci mają zawsze na czas posiłek, zawsze mam czas wyjść z nimi na spacer, pograć w piłkę, poczytać...ale to również może być kwestia tego, że mi na tym po prostu zależy... bo na pewno GDZIEŚ są rodzice zapracowani, którzy robią to samo...
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:45, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
abeba, jesli pod pojeciem pracy zawodowej rozumiesz pracę poza domem to ja dołaczam sie do Daruś. wolałabym z takowej zrezygnowac, gdyby mnei na to było stac finansowo, byleby byc w domu z dzieckiem i robic typowo babskie domowe rzeczy.
dla psychicznego niezwariowania i poczucia spełnienia mnie np wystarcza obecna praca - bo robię to, co lubię , i mogę być w domu
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Śro 15:51, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
nie, mialam na mysli bycie 100% panią domu, matką i żoną - jak darus.
taką która zawsze ma czas wysłuchać dziecka (najwyżej przy wspólnym lepieniu pierogów, ale nie przy pisaniu tekstu na kompie)
Ja teraz tez "pracuje w domu" i strasznie sie z tym szamoczę, nie czuję ze jestem z dzieckiem.
bystra, o te głupie 3 rzeczy za jedną wyprawą walczę od 4 mcy i nic:(
uwazam ze proszenie nianie o sprzatanie czy prasowanie jest nie w porzadku (szczególnie jesli nie zastrzegło sie tego na poczatku). jedyne na co przystanę to gotowanie dla niego (niania twierdzi ze dziecko woli domowa zupke niz sloiczki - wiec niech mu to gotuje, ja nie bede im przeciez gotowac bo to sie mija z celemzatrudniania niani).
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 15:52, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
przekornie trochę, a pooburzajcie się , co mnie tam :
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Śro 16:13, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
może jestem frajerką nie dbającą o swój dobrostan, ale nie zachowuję się tak jak w tym artykule!!! Wolę sama wypełniać PIT, obydwie (a raczej wszsytkie - bo był czas że ja przynosiłam 2 pesnje, nie mówiąc o propocjach kwot...) pensje uważam za wspólne, w remoncie chętnei brałam udział nawet w ciaży, itp.
Kluczowe uważam to na co zwrociłą uwagę dodid7 w komentarzach: w przecietnej rodzinie w mieszkaniu w bloku kobiece prace są codzienne, męskie - incydentalne. Dla porównania: w normalnym domu kibelek psuje sie powiedzmy raz na 5 lat - a wyszorowac by go wypadało raz na 5 dni (no, 5 tygodni;)).
|
|
Powrót do góry |
|
|
espree
za stara na te numery
Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10168
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 16:21, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
juka napisał: | przekornie trochę, a pooburzajcie się , co mnie tam :
[link widoczny dla zalogowanych] |
nie ma się czym oburzać... lepiej zapamiętać nazwisko tej pani, żeby nigdy nie korzystać z rad pisanych przez nią...
co za bzdury... gdzie ona spotkała przykłady, które natchnęły ją do napisania artykułu? we własnej głowie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Śro 16:31, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
ja mysle ze sa takie kobitki...oczywiście wszsytkei te opisane tricki stosują z usmiechem słodkiej idiotki na buzi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Strefa gadania o wszystkim i niczym Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 Następny
|
Strona 5 z 8 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|