|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12436
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 13:36, 27 Lip 2007 Temat postu: Re: ciekawa wizja Boga... |
|
|
novva napisał: | Ciekawa jestem, co sądzicie o takiej mściwej wersji Pana Boga? Macie czasem takie myśli?
Cytat: | - Powiem filozoficznie: żeby Pan Bóg się od nas nie odwrócił, jeśli tak go się chcemy pozbyć.
Córka amerykańskiego baptysty Billy'ego Grahama, tego, który miał kazanie po tragedii w World Trade Center, powiedziała: "nie chcieliście Boga w modlitwie, w szkole, to przestał się wami interesować, teraz zbieracie tego owoce". |
|
tak mi sie przypomniało...
w Ameryce ja pracowałam w hotelu, w każdym pokoju w szufladce było Pismo Swięte...
U nas to by było nie do pomyslenia...
Ostatnio zmieniony przez Dona dnia Pią 13:36, 27 Lip 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bystra
za stara na te numery
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:36, 27 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Co jest bliższe prawdzie można sprawdzić tylko w hebrajskim oryginale... Pięcioksiąg interlinearny Vocatio już chyba wydało.
Byłam kiedyś na bardziej warsztatach niż rekolekcjach, gdzie prowadzący z angielskiej wspólnoty katolickiej korzystał wymiennie z 7-10 różnych tłumaczeń Biblii... I wychodziły różne kwestie, które widać w oryginale, a przez tłumaczenie w Tysiąclatce są spłaszczone i niewidoczne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bystra
za stara na te numery
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:39, 27 Lip 2007 Temat postu: Re: ciekawa wizja Boga... |
|
|
Dona napisał: | tak mi sie przypomniało...
w Ameryce ja pracowałam w hotelu, w każdym pokoju w szufladce było Pismo Swięte...
U nas to by było nie do pomyslenia... |
Bo tam jest trochę chrześcijan, którzy znają Pismo i wierzą, że ono ma moc zmieniać ludzkie życie... A w Polsce mamy pomimo 95% ochrzczonych mnóstwo niewierzących nawet wśród praktykujących, dla których wystarczy znać Boga z drugiej ręki i praktykować wiarę przez 45 minut raz w tygodniu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:47, 27 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
W Niemczech byłam w kilku hotelach swego czasu - tez wszędzie Pismo.
Ja się kiedyś zajmowąłam tez tłumaczeniem z oryginału fragmentów ST. Fascynujące. Tego o Ewie akurat nie tłumaczyłam i nie miałam w ręce w hebrajskiej wersji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niania
Site Admin
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:06, 27 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Bystra napisał: | Co jest bliższe prawdzie można sprawdzić tylko w hebrajskim oryginale... Pięcioksiąg interlinearny Vocatio już chyba wydało.
Byłam kiedyś na bardziej warsztatach niż rekolekcjach, gdzie prowadzący z angielskiej wspólnoty katolickiej korzystał wymiennie z 7-10 różnych tłumaczeń Biblii... I wychodziły różne kwestie, które widać w oryginale, a przez tłumaczenie w Tysiąclatce są spłaszczone i niewidoczne. |
bo tak na prawdę trudno coś tak skomplikowanego przełożyć na inny język dokładnie, zwłaszcza że kultura semicka i ich język był specyficzny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dracena
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 14:22, 27 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Bystra napisał: | Co jest bliższe prawdzie można sprawdzić tylko w hebrajskim oryginale... Pięcioksiąg interlinearny Vocatio już chyba wydało.
Byłam kiedyś na bardziej warsztatach niż rekolekcjach, gdzie prowadzący z angielskiej wspólnoty katolickiej korzystał wymiennie z 7-10 różnych tłumaczeń Biblii... I wychodziły różne kwestie, które widać w oryginale, a przez tłumaczenie w Tysiąclatce są spłaszczone i niewidoczne. |
Kiedy się weźmie na warsztat oryginał i jakiekolwiek tłumaczenie zawsze się okaże, że są tłumaczenia lepsze i gorsze, bardziej i mniej szczęśliwe wybory językowe...
"Tysiąclatka " nie jest zła - jest przede wszystkim pisana językiem, który jest przystępny i zrozumiały dla przeciętnego czytelnika, więc kiedy się rozważa szczegółowe kwestie filologiczne, to zawsze się okaże, że "spłaszcza i chowa". Ale często, gdyby chcieć dokładnie oddać znaczenie słów - trzeba by na przykład zamiast jednego czasownika użyć zdania kilkakroć złożonego. Albo zaopatrzyć tekst w taką ilość przypisów, że tekst zginie, a książka urośnie do niemożliwych do czytania rozmiarów.
Jeśli chodzi nam o dokładność i wierność, to istnieje taka masa komentarzy i opracowań, że nawet nie znając języków oryginalnych można zgłębiać niuanse. Przynajmniej do pewnego stopnia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dracena
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 14:24, 27 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
kukułka napisał: | W Niemczech byłam w kilku hotelach swego czasu - tez wszędzie Pismo.
Ja się kiedyś zajmowąłam tez tłumaczeniem z oryginału fragmentów ST. Fascynujące. Tego o Ewie akurat nie tłumaczyłam i nie miałam w ręce w hebrajskiej wersji. |
To Pięcioksięgu nie tłumaczyłaś z oryginału, jak nie miałaś w ręku hebrajskiej wersji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
novva
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Wieś przy Drodze
|
Wysłany: Pią 14:32, 27 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Dracena, a Ty może też jesteś tłumaczem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:04, 27 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Dracena napisał: | kukułka napisał: | W Niemczech byłam w kilku hotelach swego czasu - tez wszędzie Pismo.
Ja się kiedyś zajmowąłam tez tłumaczeniem z oryginału fragmentów ST. Fascynujące. Tego o Ewie akurat nie tłumaczyłam i nie miałam w ręce w hebrajskiej wersji. |
To Pięcioksięgu nie tłumaczyłaś z oryginału, jak nie miałaś w ręku hebrajskiej wersji. |
Miałam, ale nie tłumaczyłam akurat fragmentu o Ewie Wyraziłam się nieprecyzjnie. W ręce miałam oryginał całości ST, ale tłumaczyłam niektóre fragmenty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
channel
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 4863
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 15:39, 27 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
A dla mnie Bóg to Ojciec. Nie jest mściwy, jest miłosierny. Można mu wszystko powiedzieć i porosić o pomoc, a On zawsze udziela pomocy w sposób dla nas najlepszy. Nawt jeżeli o coś proszę a tego nie otrzymuję, uznaję iż to nie byłoby dla mnie dobre.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:08, 27 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Wg mnie Bóg ma i coś z Ojca, i...z Oblubieńca (serio). I to odnosi sie nei tylko, aka w powszechnym mniemaniu - do zakonnic.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dotka
pierwszy wykres
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 16:26, 27 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Ciekawy temat!
W związku z tym, że studiuję Nauki o Rodzinie i miałam w ciągu tych 2 lat studiów więcej teologi niż nauk o rodzinie (jest to wydział teologiczny a wielu wykładowców to teologowie, księża ale też cywile) postanowiłam coś też napisać.
Czasami mam wrażenie, że Bóg zsyła nieszczęścia, karze nas (i wielu z nas tak uważa, a księża w kościele zamiast wyprowadzać ludzi z błędu to jeszcze pogarszają często sytuację mówiąc, że Bóg ukarał, Bóg zabrał.
Miałam jednak jednego wspaniałego wykładowcę, który nie bał się właśnie takich pytań "Dlaczego Bóg zabrał?ukarał?" Za każdym razem długo tłumaczył, że Bóg nie karze, nie zabiera bo "BÓG JEST BOGIEM MIŁOŚCI!!" i powtarzał to z takim przekonaniem i tak tłumaczył, że gdy czasem mam ochotę oskarżyć Boga to powtarzam sobie właśnie te słowa "BÓG JEST BOGIEM MIŁOŚCI A NIE NIENAWIŚCI"
A nieszczęścia,problemy, choroby są niestety skutkami grzechu, który popełniają ludzie, ale to ni Bóg zsyła karę, tylko taki jest skutek wyboru drogi zła.
A dlaczego Bóg nie zabronił człowiekowi grzeszyć? Bo Bóg kocha człowieka, a prawdziwa miłość wymaga wolności! Bóg nie chciał by człowiek był istotą mu podległa, z miłości dał mu wolność.
Tyle ode mnie. czasem samej ciężko mi to wszystko zrozumieć i pogodzić się z tym, ale staram się.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niania
Site Admin
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:39, 27 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
tłumaczenia Pisma to jeszcze pikuś - każde slowo można prawie przetłumaczyć inaczej w innym sensie,a le to nic; samo znaczenie orginału! to dopiero zagwostka
dla przybliżenia tematu powiem że mam nawet 5-15 kartek podaniowych notatek nt egzegezy jednego słowa
dlatego słowo Tajemnica jest najbardziej adekwatne dla najbardziej nawet światłych papierzy
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Pią 17:41, 27 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
A propos Oblubieńca, to ja mam ostatnio poczucie, że Bóg to taki zazdrosny kochanek. Z jednej strony nie mozna odmówić zaangażowania, siły miłości, że gotów umrzec dla ukochanej osoby. Ale niech no tylko ta osoba wybierze co innego, niech no czegoś odmówi - potrafi być okrutny. Zraniony bardzo cierpi ale i na raniącym przeprowadza eksperymenty "wytrzymałości duszy na ból" (Nosowska). Oczekuje wyłaczności i podporządkowania.
Boję sie wejść w taki toksyczny związek...
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:46, 27 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Ja raczej tę Jego Oblubieńczą miłosc odbieram tak,że jak jest zraniony to sie wycofuje i czasem tylko przypomina,że cierpi. I czeka, czy zaczniemy tęsknić za Nim. Ja tego doświadczam w zyciu. I na mnie ta Jego metoda działa. Wracam do Niego i czuję, że dzieje się to w sposób wolny, nieprzymuszony. Czasem , jak mi jest szczególnie ciężko (zwłaszcza ostatnio), to przychodzi mi do głowy mysl o eksperymentach z Jego strony własnie, ale prawie równolegle pojawia sie wtedy zawsze inna, silniejsza: Ej, ej, to nie tak, przeciez wiesz, że to nie tak. I czuję wtedy,że to jest prawda i to mnie tylko w złosci co innego do głowy przychodzi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|