..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

fresita

tak, w komunikacji miejskiej czytam najczęściej Wesoly

i staram sie chociaz jedna stronę przed spaniem.gorzej jak mnie coś wciagnie wtedy jedna strona przeciaga się np. do 1 w nocy, o 6 wstaję czyli do pracy ide permanentnie niewyspana

a wakacje były dla mnie rajem książkowym w 10 dni połknęłam 5 ksiązek Wesoly

Justek

Ja nadrabiam czytelnicze zaległości jak małą karmię, szczególnie na wieczornym karmieniu bo trochę ono trwa Wesoly

muszę się dziś do biblioteki wybrać bo w piątek skończyłam książkę i z totalnego braku nieprzeczytanych książek po raz chyba steny czytam "Bajarka opowiada"

fiamma75

W tramwaju.
W domu przy jedzeniu.
Przy karmieniu, zwł. jak wracam z pracy i musze z młodym poleżeć.

Im mniejsze dzieci, tym łatwiej znaleźć czas (tym wiecej kp). Zresztą dla mnie czytanie to jak jedzenie. Bez jedzenia nie można życ, bez czytania też nie mogę.

strzyga

ja czytałam jak dojeżdżałam pociągiem do pracy, teraz nie bardzo Confused

u nas kp nie zajmowało nigdy dłużej niż 10 min, a jeśli dłużej niż 5 min, to na raty, więc na czytanie nie było szans.

Olenkita

Tez czytam w srodkach transportu, dojezdzajac do pracy. A nawet po drodze do metra, mam 10 min. spokojna droga i ide i czytam jednoczesnie sciagajac na siebie zdumione spojrzenia, ale jeszcze na drzewo nie wpadlam.

fresita

przyznam ze dawno tak nie mialam, no ale sama podroz autokarem i lezenie na plazy zaowocowalo spora iloscia czasu.jak mnie wciagnie ksiazka nie ma bata potrafie 400 stron wmłócić w 2 dni.dla mnie czytanie tez jak jedzenie Wesoly

jak srednio ciekawa mecze ja jak np. wrozby z koronek w tamte wakacje:1 ksiazka przez 10 dni.zalezy co czytam.na szybkie czytanie polecam N.Sparksa- czytasz w jeden dzien i masz niedosyt Wesoly

zarazilam kolezanke w wakacje i juz czyta po kolei wszystko to co ona napisal Wesoly

Aniąt

fresita

ja pochłaniam drugi ale juz tez sie trzeciego nie mogę doczekać. no i wlistopadzie premiera nowej ksiązki sparksa

Justek

Dziś byłam w bibliotece i tytułu o tej cukierni nie mogłam sobie przypomnieć

ale za to jakieś inne dorwałam Wesoly

co do czytania to też potrafią mnie książki wciągać,ostatnio dwie 600-stronicowe knigi wciągnęłam w osiem dni Wesoly

kiedys to był pikuś ale teraz przy małej to nie wiem jak to zrobiłam Wesoly

teraz się nie mogę doczekać trzeciej części trylogii. Ja uwielbiam książki z nutką magii w scenerii średniowiecznej, nawet Harrego Pottera mam całą serię

Aniąt

czytam Kalicińskiej "Fikołki na trzepaku", fajne Wesoly

buba

Dona

hehe, czasami widze takich spacerujacych i czytajacych gosci.. ( a raczej wracajacych z metra...)
tez bym nie umiala tak, tu dziura w drodze, tu krawężnik itp..

no chybaze Olenkita znasz droge na pamiec i z zamknietymi oczami bys ja pokonała.. Mruga

ja w trakcie kp podczytuje sobie jakies gazetki...

a z ksiazka mi ciezko, bo mam zajete rece, i nie moge trzymac ksiazki..

Olenkita

Droge mam juz obcykana, w miare rowna

No i jeszcze w kibelku czytam, ale o tym juz gdzies pisalysmy w jakims watku.

walecznaS

strzyga

ja, jak mnie wciągnęła książka to też tak potrafiłam iść i czytać Mruga

ja najbardziej lubię ogólnie pojętą klasykę, przymierzam się cały czas do "idioty", ale jakoś nie mogę wyjść poza kilka pierwszych stron.