..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

kukułka

a czytalyscie to?
[link widoczny dla zalogowanych] pierwsza czesc, ta przeciw, moim zdaniem swietna

darus

mój mąż od kilku lat bojkotuje 14.02. uważa, że to nie "nasze" (polskie) święto, więc go nie BĘDZIEMY obchodzić. na znak tego, że go to w ogóle nie obchodzi... przynosi mi kwiatka 15. 02. Wesoly

w ubiegłym roku to była czekolada...

ale ja nic nie szykuję... on zapewne też (bo ostatnio jest bardo zabiegany)...

jakoś tak się ostatnio składa, że codzień mówimy sobie "kocham Cię" i mamy pewność, że płynie to z głębi serca, a nie jest tylko zdawkowym słowem...rzuconym pomiędzy spojrzeniem na monitor komputera a rozmową o tym, co dziś trzeba załatwić...

i słowo daję, że wcale nie będzie mi smutno, jak nie dostanę JUTRO kwiatka Wesoly

abeba · Gość

druga część też fajna.
ja tam lubię walentynki, bo przypominają. Rany, czyż miłość nie zasluguje na swoje święto? czyż nie warto, by przy okazji pojawiło sie w prasie parę artykułów nt. historii miłości albo jej ewolucyjnego pochodzenia? w walentynki więcej osób zwróci na nie uwagę. nikt nie zmusza do kupna serduszek ani czekoladek w czerwonym pudełku. myślę, ze fajnie że jest okazja, a świetowanei można wypracować po swojemu. tak jak lubię dzień kobiet bo jest okazją do publicznej debaty na tematy okołofeministyczne. gdyby nie dzień kobiet to te głosy juz w ogóle by sie nie przedzierały do debaty publicznej.
rozwalają mnie np. ludzie, którzy w ramach bojkotu walentynek z nabożeństwem oznajmiają, że przecież to amerykańskie a my mamy tradycyjne słowianskie święto Kupały. Pytanei - ile osób faktycznei swietuje na cześć miłości w noc świętojańską? do czerwca juz zapominają o naszej słowiańskiej tradycji.
ja dziś się poświęciłam i wstalam wczesneij byśmy zjedli razem ciepłe sniadanie. czy wartość tego pomysłu jest mała tylko dlatego że zrobiłam to w walentynki? przynajmniej miałam mobilizację, a nei przekładałam tego na (wieczne) "jutro".

Maria

100% zgadzam sie z abeba. Tak jak urodziny, imieniny, dzien matki itd, czemu NIE swietowac dnia milosci? Mozna przelozyc na inny dzien, prosze bardzo, byleby to sie nie rozeszlo po kosciach

Dracena

A ja z okazji Walentynek, jak tylko mąż wróci z pracy idę do lekarza.

Będzie Walentynkowy wieczór z ginekologiem.

Aniąt

Dracena, wow

A ja zrobiłam pyszny obiad i babeczki. Obejrzeliśmy "Włoski dla początkujących" - o miłości, a jakże Wesoly

Dostałam czerwone długie kolczyki:

Aniąt

hi hi, wyszły dłuższe, niż naprawdę są

miu miu

Bardzo ładne Wesoly

gratuluję męża z gustem

Aniąt

Dzięki. Kupuje mi srebrne, bo mnie niektóre zwykłe uczulają Wesoly

A jak Wasze Walentynki?

Maria

Milo

M wrocil wczesniej z pracy, czekala na niego ulubiona lazania i ukochane czekoladki. Wlasnorecznie zrobil dla mnie kartke

I pol dnia sie sciskalismy Very Happy

strzyga

A mój M. wykazał się niezywkła dozą romantyzmu!
byliśmy w McDonaldzie

Dostałam zawieszkę z rubinkiem, którą mu wcześniej pokazałam, że mi się bardzo podoba Very Happy

A potem poszliśmy na spacer po centrum handlowym Laughing

Na koniec powiedział, że w sb mnie w jakieś fajne miejsce zabierze, bo dzisiaj naprawdę nic nam nie wyszło Wink

(a mówiłam, że jak chce mnie gdzieś konkretnie zabrać dziś wieczór, to trzeba zarezerwować Razz

)

Aniąt

No właśnie, my też nie poszliśmy, bo w kinie byłby ścisk i cmokania Mruga

, w kafejkach też gęsto Wesoly

No to sobie pobyliśmy w domku we dwoje, bo dzieci są u rodziców, hi hi

Ale jutro rano do nich jadę, żeby nie było, żem wyrodna matka

abeba · Gość

ja byłam twarda i świętowałam Walentynki bez konsumpcji (nawet obiad był z resztek z lodówki). Ale luby przysłał mi kwiaty, milusio.... nigdy wczesneij nikt mi nie przysłał kwiatów..... ale i tak wolę jak wręcza sam, jak się czai za drzwiami tak że przez wizjer widac tylko bukiet

miu miu

Tak jak planowałam zrobiłam wialentynkowe sniadanie, bardzo romantyczne i bardzo czułe Very Happy

napisałam swojemu mężowi kartkę z wyznaniem miłosnym Very Happy

i wogóle wdzięczyłam sie bardzo

a od męza dostałam życzenia i piękną długą różę, która teraz jest ozdobą pokoju. To były bardzo miłe walentynki

Jutro idziemy w gości do przyjaciół, z okazji tego, że w przyszłą niedzielę jest nasza rocznica chiałam upiec ciasto.Trochę się na tym nie znam a chciałam zrobić coś dobrego, kupiłam karpatkę z proszku. Zrobiłam, pełna wiary, ze ciasta z proszku są po to, by sie udawały. Cóż, efekt jest powalający...wyszedł mi płaski placek Confused

wysokości 7cm, dobry ale całkowicie niewidowiskowy karpatka powinna chyba taka być. Jaką jestem gospodynią jeśli nie wychodzi mi ciasto z proszku? Shocked

Mąż się śmiał, ale tak serdecznie i zapewniał, że mnie kocha, a patrzac na tan placek zaśmiewał się jeszcze bardziej... Mad

Sobie mówię: Do następnego razu

Dona

od karpatki w proszku.. sto razy bardziej polecam karpatke.. normalna..

moge dac przepis, w watku kucharskim.. robi sie super prosto... (hm.. jak dla mnie.. a musze sie nieskromnie przyznac, ze Ciacha to moja specjalnośc... prawie zawsze sie udaja i wszystkim smakuja.. ale nie martw sie miu miu, swoje tez przeszłam, zanim nabrałam wprawy:-) )

ja np na jutro zaplanowałam upiec ciasto orzechowe.. dla mezusia na imieninki:-)

No nawet ja sie skusiłam na jakis walentynkowy gest.. była kolacja ze świecami.. z moimi dwoma ukochanymi mezczyznami.. winko.. całkowicie prawie wypite przeze mnie..., cukiereczki... no i tyle...

bez głębszego wyrazu....