..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

bakteria

Ptysiak, no jasne. zdecydowałam się, że zacznę tę dietę 24 sierpnia. 12 września idziemy na wesele i nie wyobrażam sobie być na takiej diecie ani dzień po zakończeniu, nawet gdybym bardzo miała się oszczędzać z jedzeniem.
Planuję ok. 24 sierpnia - ok. 9 września. O ile wytrzymam Mruga

mogłabym po weselu zacząć ew. np. od 14 września, wtedy mogłabym na niej być np. 3, 4 tygodnie. ale nie wiem, czy tyle wytrzymam. Co myślicie?

krówka

Jola bez przesady 2 tygodnie max. potem mozesz wprowadzac delikatnie miéso i inne atrakcje stopniowo. Najgorzej z tymi slodyczami, bo lepiej wcale ale jak zyc bez slodkosci...?

Ptysiak

Jola, podrzucę Ci w przyszłym tygodniu, bo teraz trochę nie mam jak Wesoly

Krówka, można stosować tę dietę dłużej niż 2 tygodnie, jeśli się dobrze na niej czuje (choć to "dobrze" jest trochę względne, bo różne dolegliwości lubią się odzywać w czasie tej diety

). Ja sama odczułam, że 2 tygodnie to dla mnie w sam raz, ale niektórzy mogą więcej Wesoly

krówka

oj to ja wiem ze mozna dłuzej ... sa orto weganie co sa non stop na warzywach i owocach.
Lepiej jednak powtarzac niz ciagnąc tak mi się wydaje, bo żelazo i inne skłądniki sa potrzebne dla orgaznizmu, a łatwiej przyswajalne z mięsa...

Jola zobaczysz jak się poczujesz ale ta dieta to poniżej 700 kcal w wersji propagowanej przy intensywnym trybie zycia to może być mało na dłuższą metę ale orgaznizmy sa rózne.

bakteria

właśnie moje znajome małżeństwo robi typowy post, tj. są na diecie 40 dni, więc pomyślałam, że 2 tygodnie to pikuś, ale mogę się mylić.
Ptysiaku, jak będziesz miała materiały, proszę o priv i dziękuję

krówka

40 dni to dużo ale mozna tylko pytanie co robią dalej po tej diecie?
Powoli wchodza w inne produkty i rozszerzają o zdrowe produkty potrzebne dla zdrowia czy 41 dnia uczta do rana Wesoly

bo czasem ludzie popadają z jednej skrajności w drugą.

Nie wiem jak robią Twoi znajmomi ale mam tez takich co działają od marginesu do marginesu:)

bakteria

nie, nie, oni się zdrowo odżywiają, dbają o siebie. teraz chyba kończą tę dietę, jestem pewna, że wejdą powoli w normalne odżywianie

elusiaczek

O! Dopiero zajrzałam do tego tematu. A ja wlasnie skonczyłam trzeci dzień postu.
Najpierw chciałam ambitnie 6 tyg., ale myśle że u mnie 2 wystarczą. Moim celem jest jedynie oczyszczenie organizmu, bo mimo ogolnie zdrowego odżywiania ktore tak tu propaguję

ostatnio jadłam różnie, zaczęlam podjadać kupne słodycze... i chcę wrócić do w pełni zdrowego odzywiania, a po takim poście może mi łatwiej będzie Mruga

Mam zamiar po tych 2 tyg. przez jakiś czas jesc potrawy weganskie z przewagą witariańskich (dieta raw też potafi zdziałać cuda), mam nadzieje że mi się uda i może trochę spadnie moja chęć podjadania słodkiego Mruga

Jolu, trzymam kciuki!

krówka

elusiaczek mocne postanowienie Wesoly

daj znac jak ci idzie co jest największym problem.
U mnie to były stytuacje poza domem w gościach itp.
W wielu domach nie ma nic na stole w czasie imprez co można zjeść na takiej diecie, całe stoły pełne a nie wybierzesz nic.

Efekty są ale to ciągła walka ze starymi nawykami. Pewnie w gronie osób zorientowanych na zdrowe odzywianie jest łatwiej...

elusiaczek

Dla mnie najtrudniejsze jest to że nie mogę dojeśc po dziecku, a jedzenia wywalać nie lubię.
W gościach - byłam dziś u koleżanki, uprzedziłam żeby nic nie szykowała, chyba że dla mojej córki, i wyjaśniłam że jestem na takim poście. Miałam ze sobą warzywa. I tak zamierzam robić, bo wiem że jeszcze parę takich wyjśc mnie czeka, ale raczej do rodziny.
No i reakcje oczywiście, rodzina baaardzo mnie chciała zniechecić, nie wiedząc nic na ten temat stwierdziła że jestem szurnięta i na pewno na zdrowie mi to nie wyjdzie. Trzeba być twardym i miec merytoryczną wiedzę, ale nie rozmawiac na ten temat.

krówka

ja na imprezy rodzinne w teren brałam pudełka z surówką. Komentarzy i śmiechów przy tym sporo.
Ze stołu skorzystałam z ogórka kiszonego i pomidora z cebulą.
W moje rodzinne strony to uprzedziłam mamę ze znów jestem na diecie Wesoly

wiedziała o co chodzi...
Teściowa dla mnie szykowała talerz z pomidorem i owoce Wesoly

bez komentarza ale teściu musiał sie pośmiać. Reakcje są rózne bo to nowość dla wielu...

elusiaczek

Dla wielu zwykłe zdrowe odżywianie to kosmos

agu

Mnie całkowita rezygnacja ze słodyczy nie rusza wcale. Cukier w domu mam dla gości, bo od dawna nawet nie robiłam ciast. Za słodycze robią owoce...
A ta dieta to jakiś kosmos... Nie przemawia do mnie przez to, że po prostu jest głodzeniem się i pozbawianiem organizmu tego, co niezbędne. Dla mnie np. niedobór żelaza to silny argument. Bliska mi osoba zdrowo się odżywia, a nie może wyjść z anemii od bardzo dawna. Po co świadomie się na coś takiego narażać?

Gitka

Bez słodyczy da się żyć Mruga

my nie jemy od kilku miesięcy. Owszem, zdarzały się grzeszki, ale teraz jak wiem, że mam IO, to nie jest źle. Najgorzej właśnie jak pozwolisz sobie "zgrzeszyć", później może być ciężko...
Z kawy też zrezygnowaliśmy, już mija 3-ci tydzień i powiem Wam, że nigdy się tak dobrze nie czułam

Dawkę kofeiny nadal mamy, ale już nie pod postacią kawy. Zamiast niej pijemy yerba mate Wesoly

Jeśli nawet nie miałabym do niej dostępu, to będzie ok. Jak byłam uzależniona od kawy, to nie było takiej możliwości. Wyszło na to, że teraz cukier będzie nam zalegać, bo już w ogóle go nie używamy, chyba, że do pieczenia chleba. Wcześniej musiałam mieć do kawy.

A czy ktoś tutaj stosuje dietę z niskim IG? Wesoly

Koszatniczka?

Co do diety, to sporo dobrego o niej czytam, ale mimo to boję się jakoś. Wstrzymuje mnie fakt, że posiłki nie są zbilansowane i skupiają się na jednej grupie (może się mylę), a z tym mam niezbyt przyjemne doświadczenia. Chociaż jeśli tyle osób tak dobrze ją toleruje, to może też warto by było spróbować?

gam

[link widoczny dla zalogowanych]